Dziś jest taki dzień, że się cieszę, że jestem sobą. Cieszę się, że jestem w ciąży, śmieszy mnie Felka i to, co wyczynia w środku brzucha (tego jeszcze nie było) - pupą mi smyra na wszystkie strony, nie może się zdecydować, którą część ciała ma gdzie wystawić, odpukuje na moje pukanie. Fajna sprawa.
Przez to, że jestem chora, siedzę w domu już drugi dzień. Może to nie długo, ale ja już od kilku miesięcy nie miałam takiego całkiem wolnego dnia. Mąż psa wyprowadził, ja zupkę ugotowałam, kawał pracy odwaliłam, nastawiłam pranie, posprzątałam i tak mi jakoś dobrze. I w sumie już niedługo mogę rodzić
Byla dzis na badaniach kontrolnych i z Malenstwem wszystko ok. Mocno sie rusza, zaklada noge na noge i do mnie macha :bigsmile:
Niby mala, normalna sprawa, ale sie ciesze, jest za co Bogu dziekowac.
Ja od kilku dni w biegu, ale w sumie to lubię:))). W miedzy czasie dwa razy zgubilam portfel, znalazł się i w stanie nienaruszonym czekał w sklepach, latam, zalatwiam, wożę, ale co jakis czas mam taką relaksującą przerwę, kawa z przyjaciółką, herbata z Prayboyem:), opera z mężem.
Mam fajne dzieciaki, uwielbiam z nimi spędzać czas, co raz więcej mamy wspólnych tematów, Jaga na USG do nas się wdzięczyła, wszystko z nią ok. Może nawet niedługo skończymy budowę, urzędnicy, fachowcy przestali robić problemy, bo chyba boją się ze im z nerwów urodz?¨;)))
Jeszcze jakbym mogła spać dłużej niż 4h/dobę, to byłby raj:))).
Zrobiłam wczoraj wywar z trzech rodzajów mięsa i warzyw. Dziś sklarowałam go i przecedziłam przez ściereczkę. I WYSZEDŁ! :di:
Teraz go zamieniam z wywaru w galaretkę - czyli odparowuję i rozmyślam w co go mam zapakować do zamrażalnika (jakoś zapomniałam o tym aspekcie...)
[cite] Pompejanka:[/cite]A ja pokonałam górę prasowania, która rosła i rosła.Ufff...., 3 godziny stania przy desce i w końcu mam to za sobą! Ale się cieszę
Ja wczoraj prasowałam przez 4 Tajemnice
Ale na siedząco - to zmienia jakość prasowania
Fajny przelicznik :-) na tajemnice. JA stałam, ale teraz zasiadłam, bom już nieco zmęczona. Chociaż może jeszcze szybciutko - wkładając prasowanie do szafy - poukładam w niej...?! A co, idę za ciosem. Trzeba wykorzystac świąteczny dzień na jakieś pożyteczne zajęcie, żeby na pasożyta we własnych oczach nie wychodzić. I będę miała kolejny powód do zadowolenia - uporządkowana szafa :-)))
Hej zmęczona jestem fizycznie i psychicznie Fizycznie, bo też wczoraj były porządki w szafie :cool: Widać taki sezon nastał :bigsmile:
a psychicznie... bo się zastanawiam, co będzie z tą małża pracą z jednej strony bardzo cchcemy, żeby już pracował i wykorzystał umiejętności a z drugiej strony nie wiem, jak to będzie z tą Wwą hej jak się wyśpię, to wszystko może zobacze w lepszym świetle
Bereniko- mam kolezanke w tym zgromadzeniu co Twoja siostra:-)))Moje nawrocenie zaczelo sie od Zoltego zeszytu:-)Karmel jest mi bardzo bliski-w klauzurowym
wSzczecinie wiele czasu spedzilam Na rekolekcjach I modlitwie I swieci Karmelu sa mi bliscy.Siostry dzieciatkowe poslugiwaly w parafii skad ta moja kolezanka jest-ma tak samo Na imie jak ja.
Haku albo umówimy się na spacer z Tobą / Wami i Waszym maleństwem :cool:
A tak na poważnie niezależnie od tego, co wyniknie z tych starań Bogu Najwyższemu dzięki za owoc rekolekcji że małż wydobył się z załamania że interesują go studia że aktywnie szuka pracy że nie wygłasza pesymistycznych tekstów
Jestem zadowolona, bo więszkość roboty w ogródku za nami, obornik rozrzucony, szklarnia wypielona, jeszcze tylko okopać winorośl i zima może przychodzić:smoking:
Dzisiaj moje córy chciały abym wyraziła zgodę na to, by mogły podać mnie do jakiegoś konkursu czy tam programu " Mój bohater" Odmówiłam zdecydowanie, nawet nie pytając o szczegóły, ale jestem niezmiernie zaskoczona i zadowolona, że dzieciaki w ten sposób o mnie myślą.
Mój Synek wreszcie w domu!!! Musi jeszcze w poniedziałek wrócić do szpitala ale we wtorek już wyjdzie.Trzeba zrobić te badanie na stopień utraty wzroku, bo nadal nie mogli ich przeprowadzić ze względu na krwiak w oczodole. Dostawał leki na szybsze wchłanianie się tego krwiaka ale trzeba je było odstawić , bo krytycznie wzrosło mu ciśnienie w oku. Teraz dostaje krople na obniżenie tego ciśnienia. Większość czasu w domu ma leżeć. Może wstawać ale nie na długo. Nie wolno mu nadal czytać, oglądać TV ani komputera.... Bardzo się cieszy, że jest w domku. I my się ogromnie cieszymy!!
Mam najlepszą promotorkę na świecie! Dziś na dyżurze, kiedy rozpłakałam się (ech.. tak już mam czasami) i stwierdziłam, że temat zupełnie mi nie leży i nie mam pojęcia, jak się do niego zabrać, zmieniła mi jego część, dała wskazówki i przekierowała na taki dział psychologii, który jest mi o wiele bliższy! A na koniec, kiedy przeprosiłam ją za zamieszanie, stwierdziła, że doskonale rozumie i że od tego jest promotor!
:jumping:
EDIT: aha - wcześniej zmówiłam w tej intencji dziesiątkę różańca:)
Komentarz
Przez to, że jestem chora, siedzę w domu już drugi dzień. Może to nie długo, ale ja już od kilku miesięcy nie miałam takiego całkiem wolnego dnia. Mąż psa wyprowadził, ja zupkę ugotowałam, kawał pracy odwaliłam, nastawiłam pranie, posprzątałam i tak mi jakoś dobrze. I w sumie już niedługo mogę rodzić
:bigsmile:
Niby mala, normalna sprawa, ale sie ciesze, jest za co Bogu dziekowac.
Moja Gabriela dostała stypendium :cheer::cheer::cheer:
Mam fajne dzieciaki, uwielbiam z nimi spędzać czas, co raz więcej mamy wspólnych tematów, Jaga na USG do nas się wdzięczyła, wszystko z nią ok. Może nawet niedługo skończymy budowę, urzędnicy, fachowcy przestali robić problemy, bo chyba boją się ze im z nerwów urodz?¨;)))
Jeszcze jakbym mogła spać dłużej niż 4h/dobę, to byłby raj:))).
Teraz go zamieniam z wywaru w galaretkę - czyli odparowuję i rozmyślam w co go mam zapakować do zamrażalnika (jakoś zapomniałam o tym aspekcie...)
Ja wczoraj prasowałam przez 4 Tajemnice
Ale na siedząco - to zmienia jakość prasowania
Fizycznie, bo też wczoraj były porządki w szafie :cool:
Widać taki sezon nastał :bigsmile:
a psychicznie...
bo się zastanawiam, co będzie z tą małża pracą
z jednej strony bardzo cchcemy, żeby już pracował i wykorzystał umiejętności
a z drugiej strony
nie wiem, jak to będzie z tą Wwą
hej jak się wyśpię, to wszystko może zobacze w lepszym świetle
a słoneczko dziś było spoks :cool:
Cóż Wy macie, Kobiety, z tym prasowaniem???
Energię oszczędzać! Lasy! Powietrze!
wSzczecinie wiele czasu spedzilam Na rekolekcjach I modlitwie I swieci Karmelu sa mi bliscy.Siostry dzieciatkowe poslugiwaly w parafii skad ta moja kolezanka jest-ma tak samo Na imie jak ja.
A tak na poważnie niezależnie od tego, co wyniknie z tych starań Bogu Najwyższemu dzięki za owoc rekolekcji
że małż wydobył się z załamania
że interesują go studia
że aktywnie szuka pracy
że nie wygłasza pesymistycznych tekstów
Alleluja! :bigsmile:
Uściski od nas!
Zyczę miłego wieczoru:dinner:
:flowers::flowers::flowers::flowers::flowers:
:jumping:
EDIT: aha - wcześniej zmówiłam w tej intencji dziesiątkę różańca:)
Kiedy jest ciężko pamiętam o modlitwie i wiele się zmienia na lepsze
Byłam na szkoleniu, dużo skorzystałam, nawet tam trafiłam sama
Dzieci są kochane, mimo trudności daję radę
Dziękuję Ci Boże! :cq: