Najpierw weszłam na konto i się mile zdziwiłam, że mam jakiś wpływ.
Okazało się, że dostałam przelew za pelargonie od takiej jednej mojej stałej klientki, która pod koniec września zadzwoniła do mnie ze szpitala (po dość poważnej operacji) z prośbą o jakieś kwiatki, żeby miała się czym zająć jak już ze szpitala wyjdzie. Kwiatki oczywiście wysłałam od razu z mailem ile do zapłaty i z opcją "zapłaci Pani jak już będzie w domu". Po czym wyrzuciłam z pamięci, że ktoś jest mi coś winien. I dzięki temu przemile się dziś zdziwiłam :bigsmile:
Potem zadzwoniła sąsiadka, która prowadzi zakład krawiecki oraz od tego roku wynajmuje pokoje na noclegi. Jakiś czas temu prosiła nas o wywieszenie banera reklamowego na rzeczone noclegi (mamy dom przy głównej ulicy a ona w głębi), co i mnie się przydaje, bo też wynajmujemy mieszkanie lokatorom - i trochę osób też mi puka jak na moim domu reklama wisi. Nie chcieliśmy więc od niej za to żadnej kasy.
No i sąsiadka dzwoni, żebym wyszła do płotu. Dostałam od niej w prezencie śliczną kurtkę na teraz. :crazy:
Jestem zadowolona syn dostał dziś 5 ze sprawdzianu z przyrody i 6 ze sprawdzianu z historii. Normalnie aż chce się te lekcje z nim odrabiać i wiecznie go odpytywać.
a ja jestem zadowolona, bo Szef mi pozwolił coś robić na stronie! i w ogóle dla firmy mimo urlopu! :cheer: wiem, że to kosmicznie brzmi, ale jak mam coś do zrobienia to się lepiej czuję, a ja temu facetowi naprawdę dużo zawdzięczam i w dodatku się martwię, że sobie beze mnie biedaczek nie poradzi)
[cite] Haku:[/cite]Moja niemowlaczka zjadła wczoraj o północy, o 00:30 zasnęła.
Obudziła się na karmienie o 3:40 i zaraz zasnęła
Po czym obudziła się o 7.00
teraz znów śpi - średnio po 2-3h
Haku, Agnieszkomamomani - cieszę się z Wami Dziewczyny
Był u nas mój Tato. Kochany jest. Troszkę się martwię, bo trochę go dopadają różne drobne niedomagania, a nie jest przyzwyczajony. mimo 75 lat w życiu nie przebywał w szpitalu na szczęście, nawet urodził się w domu
Wywalilam wszystkich milusinskich (malych i duzego) do szkoly polskiej i mam pol dnia na sprzatanie, podczas ktorego nikt mi nie bedzie pomagal ani "pomagal". O! Ale mi tego bylo trzeba!!!:af:
Aga
sprzataj, sprzataj, za niedlugo przyjedziemy na wizytacje :dw:
a ja jestem zadowolona, bo pojechalismy dzis rano do miasteczka outletowego i udalo nam sie dosyc oblowic, tzn. kazdy cos dostal, maz w koncu kupil sobie nowe buty (od dwoch miesiecy go prosilam juz) i wszystko trwalo chyba z godzine! Pelny sukces :df:
W czwartek byłam na wizycie u lekarza.
Myślałam, że może dostanę jakieś bardziej zielone światło na drugą pociechę, a tu wyniki takie, że :gz: i siąść i płakać. Co oczywiście skwapliwie po powrocie do domu uczyniłam.
Po czym wzięłam się do galopu, postawiłam w domu i pracy jasne warunki, że potzrebuję w tych i tych godzinach czasu na badanie i jedzenie, i od czwartku wyniki mniodzio (poza jednym wyskokiem, przyznaję).
Mam do lutego (następna wizyta; no co- polska służba zdrowia) czas na ogarnięcie się, więc proszę o motywację, a czasem porządny kopas w doopas.
No i tak lepiej mi się zrobiło, moj własny zapał i asertywność mnie samą trochę zaskoczyła ale i ucieszyła.
Też mam wieczór dla siebie. Mieszkanie nie posprzątane, a nawet bajzel do kwadratu. Awaria wodociągowa, moi panowie dłubią , ja zrobiłam już wszystko, co nie wymaga wody i luuuz. Chciałam szyć, ale maszyna się wypięła na mnie
Teresko, jak chcialas widziec efekty, to jestescie JUZ spoznieni o dobra godzine:ag: Mlody raczyl wozic kasztany traktorem (i nie tylko kasztany, sajgon mamy na podlodze, a ile drobiazgow dawno zniknietych sie znalazlo miedzy kasztanami!), a kuchnia wypackana do imetu (ciasto drozdzowe, leberka, bigos... od efektow optycznych jeszcze lepsze wdechowe, zwlaszcza jak sie wchodzi z dworu).
Podczas kopania ogródka zagadałam starszą sąsiadkę, która pierwszy raz od śmierci męza prawdziwie się roześmiała, no to i ja się ucieszyłam. Za 20 minut patrzę a ona mi przynosi 3 słoiki pigwy i słoik soku z aronii :bigsmile:
jak zobaczyłam roześmianą moja sąsiadkę to tak się ucieszyłam, że aż trudno to przekazać.
Naszła mnie tez refleksja, że ludzie siebie nawet w rodzinach nie słuchają, każdy zamyka sie w sowim podwórku i nie obchodzą go inni, nawet rodzice.
[cite] Rosea:[/cite]W czwartek byłam na wizycie u lekarza.
Myślałam, że może dostanę jakieś bardziej zielone światło na drugą pociechę, a tu wyniki takie, że :gz: i siąść i płakać. Co oczywiście skwapliwie po powrocie do domu uczyniłam.
Po czym wzięłam się do galopu, postawiłam w domu i pracy jasne warunki, że potzrebuję w tych i tych godzinach czasu na badanie i jedzenie, i od czwartku wyniki mniodzio (poza jednym wyskokiem, przyznaję).
Mam do lutego (następna wizyta; no co- polska służba zdrowia) czas na ogarnięcie się, więc proszę o motywację, a czasem porządny kopas w doopas.
No i tak lepiej mi się zrobiło, moj własny zapał i asertywność mnie samą trochę zaskoczyła ale i ucieszyła.
Znowu mielismy piekny dzien w Alpach: wspaniala panorama, slonce, kolorowe liscie i duzo smiechu przy zjezdzie meza z gorki wozkiem (a Mlody pchal). Tylko jedzenie niezbyt dobre bylo. Odbilismy to w domu lodami cynamonowymi :bigsmile:
Komentarz
Okazało się, że dostałam przelew za pelargonie od takiej jednej mojej stałej klientki, która pod koniec września zadzwoniła do mnie ze szpitala (po dość poważnej operacji) z prośbą o jakieś kwiatki, żeby miała się czym zająć jak już ze szpitala wyjdzie. Kwiatki oczywiście wysłałam od razu z mailem ile do zapłaty i z opcją "zapłaci Pani jak już będzie w domu". Po czym wyrzuciłam z pamięci, że ktoś jest mi coś winien. I dzięki temu przemile się dziś zdziwiłam :bigsmile:
Potem zadzwoniła sąsiadka, która prowadzi zakład krawiecki oraz od tego roku wynajmuje pokoje na noclegi. Jakiś czas temu prosiła nas o wywieszenie banera reklamowego na rzeczone noclegi (mamy dom przy głównej ulicy a ona w głębi), co i mnie się przydaje, bo też wynajmujemy mieszkanie lokatorom - i trochę osób też mi puka jak na moim domu reklama wisi. Nie chcieliśmy więc od niej za to żadnej kasy.
No i sąsiadka dzwoni, żebym wyszła do płotu. Dostałam od niej w prezencie śliczną kurtkę na teraz. :crazy:
Jestem zadowolona syn dostał dziś 5 ze sprawdzianu z przyrody i 6 ze sprawdzianu z historii. Normalnie aż chce się te lekcje z nim odrabiać i wiecznie go odpytywać.
:cool:
(ma się tę samoocenę, nie? ):peace:
masz za dobrze....
Był u nas mój Tato. Kochany jest. Troszkę się martwię, bo trochę go dopadają różne drobne niedomagania, a nie jest przyzwyczajony. mimo 75 lat w życiu nie przebywał w szpitalu na szczęście, nawet urodził się w domu
sprzataj, sprzataj, za niedlugo przyjedziemy na wizytacje :dw:
a ja jestem zadowolona, bo pojechalismy dzis rano do miasteczka outletowego i udalo nam sie dosyc oblowic, tzn. kazdy cos dostal, maz w koncu kupil sobie nowe buty (od dwoch miesiecy go prosilam juz) i wszystko trwalo chyba z godzine! Pelny sukces :df:
Myślałam, że może dostanę jakieś bardziej zielone światło na drugą pociechę, a tu wyniki takie, że :gz: i siąść i płakać. Co oczywiście skwapliwie po powrocie do domu uczyniłam.
Po czym wzięłam się do galopu, postawiłam w domu i pracy jasne warunki, że potzrebuję w tych i tych godzinach czasu na badanie i jedzenie, i od czwartku wyniki mniodzio (poza jednym wyskokiem, przyznaję).
Mam do lutego (następna wizyta; no co- polska służba zdrowia) czas na ogarnięcie się, więc proszę o motywację, a czasem porządny kopas w doopas.
No i tak lepiej mi się zrobiło, moj własny zapał i asertywność mnie samą trochę zaskoczyła ale i ucieszyła.
Jutro wielki dzień!!!!
Bo bardzo stresuje mnie przebywanie w domach, gdzie mieszkaja dzieci, a podlogi lsnia.
Miałam mieć wieczór dla siebie a z pokoju obok dobiega co chwile:MAMO!!:eu:
wlasnie skonczylam ogladac taki bajkowy film, a tu taka historia!
jak zobaczyłam roześmianą moja sąsiadkę to tak się ucieszyłam, że aż trudno to przekazać.
Naszła mnie tez refleksja, że ludzie siebie nawet w rodzinach nie słuchają, każdy zamyka sie w sowim podwórku i nie obchodzą go inni, nawet rodzice.
Zaproponowałam jabłka sąsiadce, ta przyjęła chętnie i dała moim dzieciom materiały piśmiennicze, które dostaje od firm.
:bi::bi::bi::iw::iw::iw::cq::cq::cq:
Dajcie jej nalepkę!!!
Proszę !!!!