Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Dla zadowolonych

17677798182125

Komentarz

  • [cite] celinka:[/cite]Ej no, Nikuś, musisz sobie w takim razie dokupić taką przystawkę, tarczę. Bo tak to trochę zachodu masz.
    A gdzie?
  • Nika uwielbiam roboty kuchenne ;)
    Dostałam taki super na ślub, ale mi się zepsuł, a nie mam gwarancji, więc czekam na lepsze czasy i będę naprawiać :)

    A poza tym małżonek mój najukochańszy pojawia się jutro w domu :cheer::swingin::di:
    Już się nie możemy doczekać :rainbow:
  • A ja dzisiaj znowu jestem zadowolona, bo sobie poszyłam.:bigsmile:
    Uruchomiłam wreszcie maszynę do szycia i zaczęłam przeróbki, np. zwężanie spodni dziewczęcych, coby rurki przypominały...:wink::wink::wink:
    Ha!
    :cool:

    Edit: a zaczęło się wczoraj niewinnie od tego, że przerobiłam koleżance zasłonki.:bigsmile:
    Mała rzecz, a cieszy!:bigsmile:
  • A dziś to i ja zadowolona :)
    Byśliśmy "zwiedzać" oddział położniczy w naszym szpitalu i całkiem fajnie to wygląda, 2 sale do porodu rodzinnego, wanny, piłki, worki itd. Zapewnienie że preferują kontakt matki z dzieckiem przez 2 godziny, że mąż może odwiedzać żonę w sali gdzie leży, że sale są 1 max 2 osobowe - no całkiem to przyjemnie wygląda. I dziś się nie boję i cieszę :) i dostałam jeszcze kocyk i rożek i czapeczkę dla dzidziusia :bigsmile:

    Olesia maszyna super :) eh gdybym miała gdzie wstawić, ale już niedługo, niedługo :)
  • Olesiu, wiem, że takie szycia potrafią sprawić frajdę :cool:
  • zrobiłam ciasto - napoleonkę bez pieczenia
    posprzątaliśmy z karolem dom
    zaraz przyjadą dwaj z czterech wujków aby obejrazeć siostrzenicę
    a pierś ma się już dużo lepiej :bigsmile:
  • @ Haku, maila Ci wysłałam :D :D Wspomniałam o tym wczoraj w wątku "Chwile grozy ":) Mam nadzieję ,że wiadomość doszła :)
  • @Haku - dopieść jeszcze tę pierś. Nie odpuszczaj z kapuchą i skutecznym opróżnianiem nawet jak jest trochę lepiej.
  • Chałupa ogarnięta, chłopaki śpią, walizka spakowana, obiad na jutro się piecze, ja na ORGU. A i do tego wszystkiego taki miałam fajny humor, aż się mąż dziwił, normalnie odwaliłam fitness na chodniku z synkiem.:bigsmile:

    Edit: Lit.
  • Jedzie do mnie syn i synowa z Kościerzyny. Ale miła niespodzianka !!! Dzwoniłam do nich w południe i nawet słówka nie pisnęli, że przyjadą. Ale i tak się wydało! Rodzeństwo uprzedziło. Teraz siedzę i czekam.
  • Aaa.... ten robot w Carrefourze kupiłam a nie w Tesco :shamed:
  • Jestem strasznie zadowolona, bo...
    słyszałam, że noworodek to hardkor i masakra, a tymczasem...

    takiego urlopu to już dawno nie miałam :bigsmile:
    siedzę w domu (yes! yes! yes!~)
    raz dziennie na spacerek, a co!
    Zupkę sobie ugotuję, posprzątam troszeczkę.
    Troszkę popracuję, ale nie za dużo aby się nie przemęczać.
    W trakcie karmienia poczytam orga.
    A jak mąż idzie do pracy oglądam jeden film czy dwa - bo dzieciem się trzeba zająć, poprzytulać itp.
    Nikt do mnie nie dzwoni, że mam gdzieś od razu i w ogóle na wczoraj.
    A jak dzwonią to są mili.

    A najlepsze jest to, ze jak człowiek się prześpi w dzień to nie ma wyrzutów sumienia.
    No i jak czekoladkę sobie skubnie.

    Ehh, magia pierwszego dziecka.
    Podejrzewam, że później nie będzie już tak fajnie, nie? :wink:
  • zazdraszczam :tongue:
  • [cite] Dorotak.:[/cite]zazdraszczam :tongue:

    Ja zaczynam studia na obu kierunkach od następnego semestru.
    :wink: jam nie taki hardkor jak Waćpani
  • Jenyyyy, idę na macierzyński :)
  • Haku, widzę że pierwsze grzeczne na zachęte:cool:
  • Hej jestem b zadowolona, bo nareszcie czuję się zdecydowanie lepiej. I gościłam dzis jedną forumowiczkę :bigsmile: i pogadałyśmy :cool:
  • U mnie właśnie tak było - pierwsze, jak aniołek. Od 6. tygodnia życia przesypiał noc, jadł wszystko i rósł w oczach, wiecznie uśmiechnięty.
    - Mogę mieć następne - pomyślałam. :smile:

    A następne ... dało mi tak do wiwatu ... :wink:

    Ale to nic. Teraz chodzi (to drugie) i przeprasza, że nie było aniołem. :bigsmile:

    I jestem ZADOWOLONA. A co! :smile:
  • Wlasnie dzis omawialismy z mezem strategi ile i jak ma pracowac po porodzie (moim :cool:). No i nic madrego nie wymyslilismy, bo jak mam miec Haku-dziecko, to on i po dwoch tygodniach moze do pracy isc. Jak bedzie powtroka z pierwszego, to chcialabym, zeby dwa miesiace na pol etetu pracowal.... Siedze i mysle, mysle i siedze...
    Moze dostane teraz takie na zachete, co?
  • Haku, a mój małż wspomina te przygody kalesonowe :wink: Pyta, acha Haku to ta dziewczyna, której mąż maiłą przygodę z bielizną :wink:
  • Płynę z wątku o "maniu" dość. I jestem zadowolona, że z niego wypłynęłam.
    Mam taką teorię, że kobiety wyluzowane w ogóle mają fajne i spokojne dzieci (patrz: Haku - po prostu pełen luz, radość macierzyństwa i absolutny spokój i spełnienie).
    Wniosek z tego taki, że kobiety jak ja mają dzieci tylko fajne, ze spokojem nie mające wiele wspólnego.
  • [cite] Rosea:[/cite]Płynę z wątku o "maniu" dość. I jestem zadowolona, że z niego wypłynęłam.
    Mam taką teorię, że kobiety wyluzowane w ogóle mają fajne i spokojne dzieci (patrz: Haku - po prostu pełen luz, radość macierzyństwa i absolutny spokój i spełnienie).
    Wniosek z tego taki, że kobiety jak ja mają dzieci tylko fajne, ze spokojem nie mające wiele wspólnego.

    oj nie wiem.
    Mąż właśnie wrócił, a ja mu się rozryczałam, że pewnie nam dziecko zemrze, gdyż się nim źle zajmujemy.
    Karuzela.
    ale na ogół dobrze :wink:
  • I "w tem właśnie problem". U nas też karuzela. Tylko że na ogól źle :fm:
    Dobra.
    Kopas w doopas please.
  • Ale super!!
    A ja dziś odkryłam ,że moja córeczka wie ,ze po liczbie 2jest 3:bigsmile:
  • A moja wypluwa wodę po myciu zębów. Prawie dorosłość...
  • Ja nie jestem spokojna, a i tak okres każdego macierzyńskiego wspominam dobrze. Niestety w trzy mies po urodzeniu pierworodnej broniłam się, dwa mies po ur drugiego wróciłam na zajęcia. Przy trzecim był większy luz, ale dopiero tak po dwóch mies, wtedy wyszliśmy z chorób.... Natomiast przy czwartym, tak do 14.00 cudowne wakacje:bigsmile:

    Teraz obawiam się, że już tak wakcyjnie może nie być, dlatego jako matka wyrodna oddam na wiosnę P do instytucji opiekuńczo wychowawczej w godz 9.30 - 12, abym mogła się chwilę z małą powakacjować:bigsmile:
  • [cite] Anka:[/cite]
    Teraz obawiam się, że już tak wakcyjnie może nie być, dlatego jako matka wyrodna oddam na wiosnę P do instytucji opiekuńczo wychowawczej w godz 9.30 - 12, abym mogła się chwilę z małą powakacjować:bigsmile:

    to on nie zdąży nawet zacząć się bawić.
    Kiedy przestanie płakać i weźmie się za zabawę, już go będą odbierać :wink:
  • @Haku, plan jest taki, ze on w ogóle nie bedzie płakał:)
  • Nareszcie i ja mogę coś tu napisać. Wspólnie z M. zdecydowaliśmy się na spotkanie w chrześcijańskiej poradni rodzinnej.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.