Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Dla zadowolonych

17980828485125

Komentarz

  • Dwie noce bez pobudek były i Młoda poszła do pokoju dziewcząt, z całym majdanem :cool:

    ... Jakbyście widziały to szczęscie na buziuli - ona tak lubi być z dziećmi...... :fm:
  • Jedna pobudka w nocy z tuleniem, butelką wody i smoczkowanie... i sen błogi od 22.00 - 6.30 :wink:

    Tak myślałam, ze nasze wieczorne życie ją budziło.....
    przed 1.00 budziła się czasem nawet 3 razy...
  • Nikuś - No to teraz macie wieczory dla siebie! Gratuluję i podziwiam wytrwałość :iq:
  • Odwiedziły mnie wczoraj dwie karmelitanki. Miło było nadspodziewanie.
  • Jestem zadowolona



    że to nie mój dom:bigsmile:
    maż stwierdził- dobrze, przynajmniej dzieci sie rozwijają
    ja- a kto posprząta?
    maż- jak dorosną, posprzątają
    :tooth:
  • Noto ja tez swoich dzieci nie doceniam :tooth:
  • Postanowila zrobic kariere na you tube, to jej pomoglo :cool:
  • Wyszlam dzis na zakupy i spotkalam kobiete, ktora wynajmowala nam pierwsze mieszkanie w Monachium! Ostatni raz widzialam ja jak bylam w ciazy z Maciejem, wiec jakies 4 lata temu. Bardzo sympatyczna i z klasa kobieta. Byla ze swoja kolezanka z Rosji (bo ona na starosc studiowala rusycystyke i w ogole ma takie ciagotki wschodnie) i zaczela jej opowiadac (dosyc glosno) nasza historie przyjazdu do Niemiec: swiezo po slubie, bez znajomosi niemieckiego, ale pani N. (czyli ja) byla tak zakochana w mezu, ze pojechala za nim. Zaczela nauke na naszym uniwersytecie, strasznie skomplikowane ksiazki z matematyki czytala, a maz! O! Pan N. jest wysokim klasy specjalista..... itp. Az troche glupio mi bylo, bo zrobila z naszego zycia tak dramatyczno-romantyczna historie, ze ludzie sie zatrzymywali i sluchali.
    Ale koniec koncem sie ciesze i mam nadzieje odnowic znajomosc :bigsmile:
  • Cieszę się, bo byłam w pracy na wieczorze degustacji win :tongue:
    Było miło
    a po powrocie spotkałam się z małżem i pospacerowaliśmy trochę po osiedlu, żeby złapać trochę tlenu :tongue:
    Gościliśmy wczoraj u nas mojego dawnego chłopaka i też było simpaticznie :smile:
    Utwierdziłam się w przekonaniu, że małż jest dla mnie facetem, a nie ten chłopak, (choć kiedyś dawno temu myślałam inaczej) :neutral:
  • A jam zadowolona, bo tort- książka upieczony na okoliczność 25 rocznicy ślubu teściów corki udał się. Mała rzecz a cieszy.
  • Nie może tak być, że wątek "dla zadowolonych" spadł tak nisko!!! a wszystkie "mam dość" królują na pierwszej stronie!

    Więc...jestem zadowolona, gdyż:

    - moja córka skończyła dziś miesiąc :heartsabove:
    - byliśmy na kontroli lekarskiej i okazało się, że waży 4380g czyli o ponad 900g więcej niż w dniu wypisu :bigsmile:
    - lekarz pochwalił mnie, ze karmię piersią, potem to samo zrobiła pani pielęgniarka
    - po wizycie byliśmy u mojej mamy - po raz pierwszy od miesiąca gdzieś byłam (świetne uczucie)
    - już jestem w połowie nudnego zestawienia i tym razem nie zapomniałam o zapisywaniu :wink:
    - mój mąż jest już w domu i teraz on tuli wrzeszczącą Felkę!

    Przy okazji dziękuję @Prayboyowi i @Magg za doradzenie przychodni - bardzo fajna!
  • Haku siuper :bigsmile:
    Śmiesznie wyszło sformułowanie, tak jakby pani pielęgniarka też nakarmiła kogoś piersią :wink:
  • Faktycznie :ag:

    Edit: pewnie lekarza :wink:
  • Haku - gratulejszyn! :)

    Ja też jestem zadowolona, bo:

    trzy foremki chlebków sobie rosną,
    oprócz tego pyrka wieeeelki gar bigosu (który SAMA zrobiłam na tej obcej ziemi :wink: )
    a jutro goscimy zaprzyjaźnionych Kapucynów na "bigosie przedadwentowym"!

    I jeszcze: moja uczennica w przeciągu jednej lekcji pojęła aspekt dokonany i niedokonany w czasie przyszłym i nie miała żednego błędu! Ot co! :bigsmile:
  • Chabrówko, pora na mnie iść spać
    ale zanim to nastąpi
    to pozdrów ode mnie
    1. małżonka
    2. ukrainską ziemię
    3. ojców kapucynów
    4. uczennicę, która aspekt pojęła
    5. gar bigosu i chlepki
    :bigsmile:
  • Pozdrowię! :bigsmile:

    Choć do gara za bardzo się nie zbliżam, bo PIĄTEK, a tem pełno mięsiwa. Ale jutro przed ucztą o Tobie pomyślę!:smile:
  • Ja też jestem dziś bardzo zadowolona. To był bardzo piękny dzień...Z wielu powodów:cool:Tyle dobrego się wydarzyło, tyle wzruszających przeżyć, tyle ciepła, tyle ludzkiej zyczliwości...

    A przede mną wolny (no prawie- bo kilka drobnych spotkań jest jednak w planie) weekend, co ostatnio dawno nie miało miejsca.Jutro śpię do 9-tej!!!!:jumping::jumping::jumping:
  • Póki co, pozwolę sobie napisać w tym wątku

    DZIĘKUJĘ !!!!!

    :ih::ih::ih:

    Wam Wszystkim
    za modlitwę, każde dobre, ciepłe słowo , za chęć pomocy .

    Mam nadzieję, że wkrótce rozwinę to, aby było jaśniej.
    Póki co, moje "wrodzone czarnowidztwo" ogranicza mnie w tym polu
    :shamed:

    DZIĘKUJĘ !!!!!!!!!!!!!!!
  • @hipolit, ja wciąż modlę się za Ciebie i Twoją Rodzinę... :bigsmile: i ogromnie się cieszę, że coś u Was się dzieje.
  • Skończyłam zestawienie!!!
    Normalnie - prawie wolna sobota!
  • Haku spać !!!!! dobrej nocy :wink:
  • A ja mam dziś wolne. I jutro też (to nic że niedziela, u nas to nie ma znaczenia). Tylko trochę flak ze mnie, bo jak się człowiek zrestartuje po 12 dniach ciurkiem po 8-10 godzin plus zlecenie, to jest jeszcze gorzej niż pracując.
    Ale to nic, na razie cieszę się, że posiedziałam dziś trochę w domu z Milą i mężem. Bo normalnie nam tego brakowało :)
  • I ja jestem bardzo zadowolona i szczęśliwa - spędziłam z Mamą dwa popołudnia, z czego wprawdzie jedno w szpitalu, ale to także było potrzebne i dobre.
    A dzisiaj przywiozłam Mamę do domu!
    Ze stopy zeszła opuchlizna, założono gips i wypuszczono Mamę do domu!
    Poza tym ustąpiły torsje. Wygląda na to, że spowodowane były źle dobranymi lekami właśnie przeciwko nudnościom...
    Jednak najważniejsze, że ten etap mamy za sobą.
    Dzisiaj już Mama jadła i piła, jest w dobrym nastroju, leży sobie i odpoczywa, a po niedzieli dostanie kule i balkonik, aby mogła się przemieszczać choć trochę po mieszkaniu.
    Ogromnie się cieszę...!
    :di::di::di::di::di:
  • Jestem już w domku. Ogromnie zmęczona, ale w domu, byłam we własnej wannie, ah co za przyjemność.
  • Olesiu, strasznie się cieszę ze względu na Twoją Mamę :bigsmile:
    Roseo, każdy czego innego potrzebuję
    Wiodę żywot spokojny. Dziś bez pracy i do południa miałam doła. :sad:
    Dopiero teraz pod wieczór, jak zaczęłam planować nowy artykuł, to zaświeciły mi się oczy.
    Jestem zadowolona bo:
    odwiedziłam męża na polibudzie i jest ona tzn. uczelnia ładnie wyremontowana
    iluż tam było młodzieńców w porównaniu z kierunkami humanistycznymi :shocked:
    dotarliśmy na cmentarz na grób mojej mamy
    troszkę pomaszerowaliśmy
    byliśmy razem na wieczornej Mszy św.
    potem odwiedziliśmy ciocię, która jest w trakcie chemii, ale trzyma się nadspodziewanie dobrze

    wniosek - bezczynność i osamotnienie mi wyraźnie nie służy
    dopiero, gdy się ruszyłam z domu do męża, odżyłam :tongue:

    Ogólnie jak dotąd błogosławiona niedziela
  • MonikoN b. się cieszę, że już wyszłaś :smile:
  • Jestem zadowolona! Odwiedziła mnie dziś Iśka!!
    Okazało się, ze mamy wspólnych znajomych!
    Bardzo miło się gadało:bigsmile:
  • Była dzisiaj cuuudna pogoda, taka na lekki sweterek, słońce, błękitne niebo... Córka szalała na pustym placu zabaw (większość dzieci w instytucjach wszelkiej maści), a ja sobie siedziałam na ławeczce, grzałam stare kości, dzidź spał w chuście...i robiłam na drutach :cool:

    Miły dzionek. Za to teraz 13 stopni w mieszkaniu :fu:
  • O pustynny - to naprawdę wiatr pustynny macie w mieszkaniu. 13 stopni brrr
  • Mam o tyle dobrze, ze przy karmieniu piersią organizm łatwiej się grzeje :wink: Za to w ciągu dnia u nas teraz na dworze cieplej niż w domu :fm:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.