Jestem zadowolona, że mąż mój szczęśliwie doleciał do pracy.Czas naszej rozłąki oddajemy Bogu i Maryi. A w ogóle to boży czas mieliśmy, bo to Bóg tak namacalnie nasze małżeństwo prowadził za rączkę.Trudne prowadzenie, bo nie naszymi drogami, ale piękne i prawdziwe.
Proszę na ten czas wspierajcie nas modlitwą.
Nie wiem czy jestem zadowolona, ale mam w sobie dużo spokoju nie spodziewałam się, że właśnie pomoże mi w tym wasze forum. Przygnębiało mnie ostatnio bardzo moje nowe miejsce zamieszkania, no nie takie nowe mieszkamy tu 4,5 roku. Ludzie ze sobą nie rozmawiają, nie uśmiechają się, obserwują z za firanek. Późno się zorjentowałam chyba przy kolędzie, bo ksiądz zadał pytanie wprost, jak nam się tu mieszka, bardzo ciężka kolęda, ludzie go nie przyjeli. Nie chodzą do kościoła. Ale też bardzo nie życzliwi, zazdrośni. Mieliśmy dużo przykrości. Od niedawna mamy auto. Mąż uzgodnił z szefem wspólnoty, że postawi auto pod naszymi oknami czy nie bedzie przeszkadzało, oczywiście nie. Na 2 dzień dzieci akurat 4 w piasku, mąż idzie po zakupy a pan go napadł, że w ty miejscu on wyjeżdza od 30 lat i wyzwał go przy dzieciach. Tak jest ciagle. Wszystkim kłujemy w oczy Teraz na szczęście wprowadziła sie rodzina z 3 dzieci i już jest lepiej. Naprawdę czerpię od was bardzo dużo siły i optymizmu. Ja bardzo lubię taką siebie nastawioną optymistycznie do życia
Aniu78, dobrze że się tu znalazłaś Ludzie są tu swojscy i pełni ciepła Ja również piszę tu od niedawna (choć od dawna poczytywałam ) i czuję się tu jak u siebie! Tulę mocno i ciepło! :iq:
Dzięki ja też chwilę przed Tobą zaczełam pisać. Twój nick zawsze mnie rozbawi.
W tym roku byliśmy 1 raz całą rodziną na Kursie Akwila i Pryscylla. Wspólna modlitwa z dziećmi, 1 raz było mi dane z mężem tak rozważać Pismo Święte.
A przedewszystkim byłiśmy pierwszy raz z naszą 5 teczką wsród rodzin z dziećmi, radosnych, szczerych, które nie wstydzą się wiary. To były cudowne 3 dni. I teraz na forum jest ta sama atmosfera. Ja poprostu od rodzin takich jak moja czerpię siłę, uczę się. A nasze jednoczenie sie w modlitwie przy Małgosi jest po prostu przepiękne.:bigsmile:
Pozdrawiam.
[cite] Anna78:[/cite]
W tym roku byliśmy 1 raz całą rodziną na Kursie Akwila i Pryscylla. Wspólna modlitwa z dziećmi, 1 raz było mi dane z mężem tak rozważać Pismo Święte.
Jestem zadowolona, bo mam dzieci. I nawet nie chodzi o to, że Kaja już się w miarę nocnikuje, zostaje z niańką, mówi coraz więcej (fufu amam op to tost - gorące jedzenie, które mama robi wysoko na szafce ) a Lilinek śpi jak kamień od 20 do 3-4, powierci się na cycka, da się przewinąć i dociągnie do siódmej... One po prostu SĄ. Zachwycające jest patrzeć jak rosną. To niesamowity przywilej...
Wiesz dziś myślałam o Tobie pisałaś, że ksiądz zachęca chłopców do bycia ministrantami grą w piłkę. Mieszkam na Oksywiu a moje dzieci chodzą do 33 szkoły. Pozdrawiam.
Ja mieszkam bliżej centrum, ale target chyba ten sam , niezadowolone z życia emerytki, których razi odmienność i dzieciatość. U nas nie obyło się bez donosu sąsiedzkiego i wizyty pani z administracji za powieszenie palmy nad własnymi drzwiami do mieszkania. A ostatnio o godzinie 23 był dzwonek do drzwi że samochód postawiany nie z tej strony- oczywiście miejsca do parkowania full naokoło i nikomu on nie przeszkadzał, nie blokował wyjazdu. Pobudki sąsiedzkie do 3 w nocy bo gdzieś koło nas ktoś urządza imprezę też się zdarzały, porysowane samochody- nie tylko nam itd itp. Ale na ponad 40 mieszkań w bloku tylko dwie rodziny z dziecmi.
A ksiądz nie tyle zachęca o bycia ministrantami grą w piłkę, ale próbuje tych chłopaków zintegrować i pokazać jak można fajnie spędzać czas.
Dorota przepraszam dopiero zobaczyłam, u mnie podobnie z tym sąsiedztwem, palenie na klatce schodowej , moje dzieci są alergiczne zaczyna sie kaszel, naprawdę nie ma z kim i o czym rozmawiać, szok tylko że to rodziny wojskowe, tymbardziej przykro, idealistka ze mnie. Ja to narobiłam sobie wrogów, bo wstawiałam się za ludźmi. Jako jedyna z dziećmi na dworze, to mi sie wyżalali. Sama zreszta poczułam z dziećmi zimno w poprzednich zimach. Ale jak przyszło do rozmowy z zarządem to sie nawet nie odezwali. Jeszcze usłyszałam jak ja śmiem interesowac sie innymi ludźmi. Administracja popiera zarząd. Ludzie marzną, zarząd środkowe mieszkanie i ma wszystkich w nosie on ma ciepło. Oj to jest przykre tymbardziej, że przyszło mi tu wychowywać dzieci.
A gdzie chodzisz z dziećmi na msze, my często jeździlismy do Serca Jezus. Ja już jestem zmęczona że nie moge sie skupić na mszy bo dzieciaki szczególnie mój Lolo ciagle gada kiedy wychodzimy a w Serca Jezus pięknie spiewają dzieci i moje też wtedy całkiem inaczej sie zachowują. Dorota ja dostaję sporo ciuszków od rodziny i znajomych napisz w jakim wieku masz dzieci. Pozdrawiam.:tongue:
Miło Cię poznać.
O jak fajnie to się może często widujemy w kościele, na mszy. My jesteśmy albo na eucharystii wspólnotowej albo właśnie na 12 do Serca Jezus, ostatnio częściej tam bo syn został ministrantem, a córka zaczęła nieśmiało śpiewać w scholi no i w tym roku czeka nas też jej komunia.
Zadowolona jestem bardzo mocno bo dostaliśmy dwa materace do spania dla dziewczyn i jeszcze dostaniemy węgiel (szlachetna paczka), Bogu niech będą dzięki !!!
O widzisz moja córa i syn ten 7 letni syn bardzo chcieli spiewać w tej scholce, ten 7 latek nawet zapowiedział, że tu przystąpi do komuni, jednak kolegów mają w parafi Michała Archanioła. Serce rozdarte mamy i czesto jesteśmy i tu i tu. Masz rację ksiądz chyba dobrze pamiętam Krzysztof z tej parafii w całkiem inny sposób zachęca chłopców do bycia ministantami nasz kusi i nie podoba mi się to, że robi to za naszymi plecami, a mojemu synowi przykro. Bo teraz zaczął terapię w poradni dyslektycznej i w domu ustaliliśmy, że nie mamy nic przeciwko aby był ministarntem, jednak teraz ma dużo pracy bo ćwiczy też w klubie sportowym. On musi być silniejszy, bo u nas ministranci niestety też różni.
U nas egzamin z altówki 20, po pierwszych przesłuchaniach jet dobrze, teraz tylko musimy utrzymać emocje na wodzy, mam nadzieję, że bede potrafiła ja uspokoić, a jest jej bardzo miło, bo gra na klasowych wigiliach u młodszych braci też. :bigsmile:
Komentarz
Proszę na ten czas wspierajcie nas modlitwą.
W tym roku byliśmy 1 raz całą rodziną na Kursie Akwila i Pryscylla. Wspólna modlitwa z dziećmi, 1 raz było mi dane z mężem tak rozważać Pismo Święte.
A przedewszystkim byłiśmy pierwszy raz z naszą 5 teczką wsród rodzin z dziećmi, radosnych, szczerych, które nie wstydzą się wiary. To były cudowne 3 dni. I teraz na forum jest ta sama atmosfera. Ja poprostu od rodzin takich jak moja czerpię siłę, uczę się. A nasze jednoczenie sie w modlitwie przy Małgosi jest po prostu przepiękne.:bigsmile:
Pozdrawiam.
My chcemy jechać na ten kurs! Gdzie byliście?
Coś trudnego.
tooooooooooooooooo
"in the jungle, the mighty jungle, the lion sleeps tonight...ałiiiii tu tu tu ru turiririmpim
ołimmałe ołimmałe ołimmałe"
uwielbiam :bigsmile:
no chyba że to nie to?
Śpiewanie jest dobre na wszystko - też lubię! :bigsmile:
A ksiądz nie tyle zachęca o bycia ministrantami grą w piłkę, ale próbuje tych chłopaków zintegrować i pokazać jak można fajnie spędzać czas.
A gdzie chodzisz z dziećmi na msze, my często jeździlismy do Serca Jezus. Ja już jestem zmęczona że nie moge sie skupić na mszy bo dzieciaki szczególnie mój Lolo ciagle gada kiedy wychodzimy a w Serca Jezus pięknie spiewają dzieci i moje też wtedy całkiem inaczej sie zachowują. Dorota ja dostaję sporo ciuszków od rodziny i znajomych napisz w jakim wieku masz dzieci. Pozdrawiam.:tongue:
Miło Cię poznać.