W tym roku dla starszych dzieci zrobiłam własnoręcznie małe prezenty ' rodzinne' czyli po jednym dla rodziny. Natomiast dla dzieci, które mieszkają ze mną, kupiłam po drobiazgu. Trudno, więcej nie dam rady ogarnąć. Mikołajki mają w szkole i tak muszę każdemu dać po minimum 10 zeta, więc w domu już nic nie robię. Tnę po kosztach, na premię przcież nie mogę liczyć. Ale cieszę się, że jest jak jest, bo bywało gorzej.
Dziś rano poszłam z garścią awizo na pocztę (odkąd mamy "wspaniały" system zamykania furtki, trzeba szukać za płotem - bo listonosz wrzuca awizo na trawnik wkoło posesji ) i wśród zakupionych prezentów świątecznych odkryłam dwie bardzo miłe i wzruszające przesyłki :ak:
@MamoMiko - bardzo dziękuję za śpioszki dla Felki przesiąknięte cudownym zapachem herbaty. Wystroje ja i będzie wyglądała jak lala. Już tatuś się zachwycał swoją córcią
@Jagno - otrzymałam obraz św. Feliksa. Powiesimy Małej nad łóżeczkiem dziękuję także za medalik. Wiem, że włożyłaś wiele trudu w zdobycie go - raz jeszcze bardzo dziękuję!
I w ogóle strasznie się wzruszyłam. I mi się dziś ciągle uśmiechało, jak o tym pomyślałam!
A ja tak po prostu sie ciesze, ze zyje :bigsmile: Pogoda dzis nie za bardzo nam sprzyja (wiatr na przemian z deszczem), ale za to w domu, miedzy nami po prostu miod :bigsmile: Krzatalismy sie dzis po domu (maz wreszcie zamontowal w sypialni mi lampe przyweziona z Maroka!) i tak po prostu sie do siebie usmiechalismy. Zrobilam na kolacje salate i znalazlam zapomniana juz oliwe z pomaranczami przywieziona z Wloch. Wyszlo niesamowicie dobre, tak wakacyjnie pachnialo. Jest dobrze.
Cieszę się ,Haku, że dotarł... Bałam się, by szybka się nie zbiła....
Jestem zadowolona bo kupiliśmy synowi buty / są drogie, bo ortopedyczne/ .... Chodził już w takich , które z jednej strony były dziurawe na wylot ... Bardzo się cieszymy, także dlatego, że są ładne. Wyglądają tak nieortopedycznie
A myśmy wczoraj mieli dzień razem, dla siebie, we trójkę. I normalnie cieszyłam się ze ich mam, że mam kogo przytulić, do kogo się przytulić, komu poczytac książeczki albo pogilgać, hehe.
Bylismy też na zakupach ciuchowych i normalnie fantastycznie wygląda mój mąż w wersji eleganckiej i w kapeluszu. Nie w żadnej tam czapce, tylko w klasycznym kapeluszu... Normalnie pełen szał :thumbup: Bardzo mi sie podoba w takiej wersji (a w takiej go jeszcze nie widziałam, dopiero wczoraj) :gq:
Ja jestem zadowolona, bo udalo mi sie zlozyc prezent M. (autko z silniczkiem so samodzielnego skladania - najbardziej to sie przy podlanczaniu drucikow naglowkowalam) i autko jezdzi, a M., ktory zostal dzis w domu, bo strasznie zakatarzony jest az do teraz sie nim bawi i w ogole nie marudzi :bigsmile:
[cite] Haku:[/cite]Dziś rano poszłam z garścią awizo na pocztę (odkąd mamy "wspaniały" system zamykania furtki, trzeba szukać za płotem - bo listonosz wrzuca awizo na trawnik wkoło posesji ) i wśród zakupionych prezentów świątecznych odkryłam dwie bardzo miłe i wzruszające przesyłki :ak:
@MamoMiko - bardzo dziękuję za śpioszki dla Felki przesiąknięte cudownym zapachem herbaty. Wystroje ja i będzie wyglądała jak lala. Już tatuś się zachwycał swoją córcią
Ufff... Cieszę się, że dotarło! A już się bałam, że Poczta nawaliła i nawet Ci priva nasłałam. Bo to, jak sądzę po zapachu, przesyłka ode mnie...:bigsmile:
Do końca tygodnia dostanę zaległą kasę za zlecenie. Okrągła, bardzo ładna sumka Poza tym nie dałam się wkopać w następną robotę na już, majac w myślach pewien wpis Haku: "im bardziej poswiecasz się dla firmy, tym więcej ona od ciebie żąda" czy coś w tym stylu. Prosta rzecz- asertywność- a życie piękniejsze. Maż i Mila też się ucieszą, zapewniam.
Roseo, super! Jestem zadowolona, bo małż siedzi pilnie nad pracą podyplomową. Ma konkretną pracę i ma termin. Nie snuje się po domu . Szkoda tylko, że mu za to nie zapłacą. Jego pilność mobilizuje i mnie . Drugi powód do zadowolenia. Dotarłam (pierwszy raz w tym roku) na poranne roraty :bigsmile:. I spotkałam mojego kochanego Ojczulka na roratach .
Jestem dumna z małża, bo był dziś cudnym Św. Mikołajem w mojej pracy i mnóstwo praktycznych prezentów dostaliśmy w pracy i od znajomych( Anioł Stróż działa). Dziś pierwszy raz nasz misio siedział w krzesełku po swoim starszym koledze. Jestem dumna i z małża i z syna i ze znajomych i z Anioła Stróża tez;)
A ja się cieszę, że udało mi się dziś zrealizować bardzo napięty grafik. I to pomimo, że mąż wyjechany. Istotna w tym zasługa Haku i jej męża, którzy zgodzili się przez czas jakiś przechować moje dzieci. Wspaniali z nich ludzie! Mam nadzieję, że już zdążyli uprzątnąć bałagan jaki powstał wskutek tworzenia zapałczano-chrupczanych stworów
[cite] Haku:[/cite]Dziś rano poszłam z garścią awizo na pocztę (odkąd mamy "wspaniały" system zamykania furtki, trzeba szukać za płotem - bo listonosz wrzuca awizo na trawnik wkoło posesji ) i wśród zakupionych prezentów świątecznych odkryłam dwie bardzo miłe i wzruszające przesyłki :ak:
@MamoMiko - bardzo dziękuję za śpioszki dla Felki przesiąknięte cudownym zapachem herbaty. Wystroje ja i będzie wyglądała jak lala. Już tatuś się zachwycał swoją córcią
Ufff... Cieszę się, że dotarło! A już się bałam, że Poczta nawaliła i nawet Ci priva nasłałam. Bo to, jak sądzę po zapachu, przesyłka ode mnie...:bigsmile:
@MionikoMa ojej, przepraszam bardzo za pomyłkę w nicku! Ja Was rozróżniam bez problemu tylko szybko pisałam i mi się sylaby przestawiły :shamed::shamed::shamed::shamed:
@Katarzyno, to był bałagan? masz bardzo kulturalne dzieci. Irenka mnie wzruszyła - przynosiła Heli różne grzechotki aby nie rozrzucała naszych królików i za każdym razem gdy przynosiła nową, brała poprzednią i odnosiła ją do pudełka.
Gustaw bronił jak lew precelków Heli, Józek zrobił najlepszą świnię z chrupków i zapałek, a Hela rozpłakała się 5 min przed Twoim przyjściem i tylko dlatego że się poczuła nadmiernie wybujana.
Zapraszamy ponownie!
My wkrótce wpadniemy do was zachęceni wizją planszówek :dw:
Marchewka na surówkę zrobiona, dwie pasty na kanapki też, synek był dziś grzeczny w zasadzie od "po szpitala" jest aniołkiem małym, dużo się sam bawi, nie marudzi, nie uwiesza się na mnie cud-miód czy powinnam się cieszyć tym pobytem szpitalnym? Syn mi wydoroślał po prostu pod dyktandem babci i męża.
No i już niedługo Święta, a z racji, że wreszcie się lepiej czuje :clap::clap::clap: to mam i więcej energii i chęci do przygotowania porządnego do Świąt, bo wcześniej to nic mi się zupełnie nie chciało.
P.S. Haku może mojego przechowasz? Pobujasz i takie tam?
A moje dziecko chyba zakumało nocnik :df: Jakiś przełom nastąpił w tej trudnej znajomości i dziś było siusianie i klaskanie, i podziw, i całusy. Anka zdezorientowana, ale zadowolona i chodzi wokół nocnika i podejmuje próby co jakiś czas.
Po kilku dniach wewnętrznej szamotaniny podjęłam decyzję.
Aż dziw mnie bierze, że to takie proste było, a ja się głowiłam i głowiłam.
W skrócie: nie robię kariery kierownika, jeszcze przyjdzie na to czas; finansowo wyżyjemy, ja będę spokojniejsza, a jak się wreszcie rozmnożymy znowu to najspokojniej na świecie pójdę na zwolnienie, tempo też zwolnię i zatroszczę się o dzidzia. No.
Dzięki za wsparcie modlitewne.
Ach, no i męża mam kochanego, wreszcie udało sie nam porozmawiać poważnie w weekend, no i tak jakoś znowu poczułam się z nim dobrze i bezpiecznie. Nie wiem, czym sobie na niego zasłużyłam
Komentarz
zamiast emotki kliknęłam dodaj komentarz i masz babo placek!
:shamed:
Troszkę podreperowany budżet, na święta jak znalazł, chwała Panu!!!
@MamoMiko - bardzo dziękuję za śpioszki dla Felki przesiąknięte cudownym zapachem herbaty. Wystroje ja i będzie wyglądała jak lala. Już tatuś się zachwycał swoją córcią
@Jagno - otrzymałam obraz św. Feliksa. Powiesimy Małej nad łóżeczkiem dziękuję także za medalik. Wiem, że włożyłaś wiele trudu w zdobycie go - raz jeszcze bardzo dziękuję!
I w ogóle strasznie się wzruszyłam. I mi się dziś ciągle uśmiechało, jak o tym pomyślałam!
Pogoda dzis nie za bardzo nam sprzyja (wiatr na przemian z deszczem), ale za to w domu, miedzy nami po prostu miod :bigsmile: Krzatalismy sie dzis po domu (maz wreszcie zamontowal w sypialni mi lampe przyweziona z Maroka!) i tak po prostu sie do siebie usmiechalismy. Zrobilam na kolacje salate i znalazlam zapomniana juz oliwe z pomaranczami przywieziona z Wloch. Wyszlo niesamowicie dobre, tak wakacyjnie pachnialo. Jest dobrze.
Jestem zadowolona bo kupiliśmy synowi buty / są drogie, bo ortopedyczne/ .... Chodził już w takich , które z jednej strony były dziurawe na wylot ... Bardzo się cieszymy, także dlatego, że są ładne. Wyglądają tak nieortopedycznie
Bylismy też na zakupach ciuchowych i normalnie fantastycznie wygląda mój mąż w wersji eleganckiej i w kapeluszu. Nie w żadnej tam czapce, tylko w klasycznym kapeluszu... Normalnie pełen szał :thumbup: Bardzo mi sie podoba w takiej wersji (a w takiej go jeszcze nie widziałam, dopiero wczoraj) :gq:
Na prośbę "No stój" puszcza co trzyma i stoi w pozycji do "Ojcze nasz" marszcząc nosek i sycząc z uciechy :fm:
wczorajsza paczka od Mikołaja w przedszkolu:
Ufff... Cieszę się, że dotarło! A już się bałam, że Poczta nawaliła i nawet Ci priva nasłałam. Bo to, jak sądzę po zapachu, przesyłka ode mnie...:bigsmile:
Do końca tygodnia dostanę zaległą kasę za zlecenie. Okrągła, bardzo ładna sumka Poza tym nie dałam się wkopać w następną robotę na już, majac w myślach pewien wpis Haku: "im bardziej poswiecasz się dla firmy, tym więcej ona od ciebie żąda" czy coś w tym stylu. Prosta rzecz- asertywność- a życie piękniejsze. Maż i Mila też się ucieszą, zapewniam.
Drugi powód do zadowolenia. Dotarłam (pierwszy raz w tym roku) na poranne roraty :bigsmile:. I spotkałam mojego kochanego Ojczulka na roratach .
@MionikoMa ojej, przepraszam bardzo za pomyłkę w nicku! Ja Was rozróżniam bez problemu tylko szybko pisałam i mi się sylaby przestawiły :shamed::shamed::shamed::shamed:
Gustaw bronił jak lew precelków Heli, Józek zrobił najlepszą świnię z chrupków i zapałek, a Hela rozpłakała się 5 min przed Twoim przyjściem i tylko dlatego że się poczuła nadmiernie wybujana.
Zapraszamy ponownie!
My wkrótce wpadniemy do was zachęceni wizją planszówek :dw:
No i już niedługo Święta, a z racji, że wreszcie się lepiej czuje :clap::clap::clap: to mam i więcej energii i chęci do przygotowania porządnego do Świąt, bo wcześniej to nic mi się zupełnie nie chciało.
P.S. Haku może mojego przechowasz? Pobujasz i takie tam?
I ładne i wygodne.
Ale przez tydzień urządzenie czekało ,aż się nauczę:bm:
Dziś się nauczyłam:er:
I znów:ht:
I znów:ht:
Aż dziw mnie bierze, że to takie proste było, a ja się głowiłam i głowiłam.
W skrócie: nie robię kariery kierownika, jeszcze przyjdzie na to czas; finansowo wyżyjemy, ja będę spokojniejsza, a jak się wreszcie rozmnożymy znowu to najspokojniej na świecie pójdę na zwolnienie, tempo też zwolnię i zatroszczę się o dzidzia. No.
Dzięki za wsparcie modlitewne.
Ach, no i męża mam kochanego, wreszcie udało sie nam porozmawiać poważnie w weekend, no i tak jakoś znowu poczułam się z nim dobrze i bezpiecznie. Nie wiem, czym sobie na niego zasłużyłam