Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Dla zadowolonych

1959698100101125

Komentarz

  • łeeeeeee,nie mogę edytować swojego postu, a chcę wykreślić "prof.", bo on jednak nie prof. a dr
    ;)
  • Dzielę się z Wami radością dziś aktywnego dnia B-)

    Oddałam ten dzisiejszy dzien, wszystkie spotkania i osoby Panu Jezusowi

    i dzień był owocny i aktywny

    tylko się teraz do spania nadaję

    Wiosna cudna

    :O)
  • A my - tzn ja i Weronika dostałysmy dziś kartki z San Paulo. Zgadnijcie od kogo? ;)

    Poza tym udało mi się tak logistycznie zorganizować i poustawiać wszystko, że mąż mógł wziąć udział w wykładzie nt. skutecznego ojcostwa
    :D
  • edytowano maja 2012
    Nie wiem, czy mi się uda napisać w krótkich żołnierskich słowach, czemu zadowolona ze mnie kobieta, no ale postaram się.
    No i teraz nie wiem, od czego zacząć i co najważniejsze :))  Wszystko kręci się wokół udanego zabiegu, co też mnie cieszy, ale wokół tego wszystkiego stało się tyle dobrych spraw!
    Po pierwsze wiem już, o co dla siebie powinnam się modlić. Przed zabiegiem poszłam do spowiedzi, no trochę głupio, ale pomyślałam, że tak "na wszelki wypadek" lepiej być w zgodzie z Panem Bogiem. Motywacja tragiczna, no ale Pan Bóg chyba się za nią nie obraził, bo usłyszałam dokładnie to, co mnie ukierunkowało. Jedna z tych spowiedzi, co "dają kopa" w pozytywnym sensie. Spowiadajacy mnie ksiądz nie wiedział co mnie czeka, ale to co powiedział było dla mnie tak symboliczne, odnoszące się do całej mojej sytuacji, tak dające do zrozumienia, że to nie ksiądz mówi, tylko Ktoś większy przez niego przemawia...
    Czułam się przez to bezpiecznie i spokojnie (do dnia zabiegu rano, no ale trudno). Jakimś "cudem" sam (nie prosiłam nikogo) znalazł się transport mnie do szpitala i z powrotem (mój mąż dalej jest bez prawa jazdy) - po prostu usłyszałam "my cie przywieziemy" a od innych osób "my cię odbierzemy".
    O Emilkę też się nie musiałam wtedy martwić.
    Byłam wdzięczna, że mam tylu ludzi przy sobie. Że to w zasadzie jest najważniejsze. Po cholerę zabieg miałby się udać, skoro nie miałabym nikogo przy sobie?
    Nauka pokory też mi chyba dobrze zrobiła. Przekonałam się, jak to jest nie móc wykonać najprostszych czynności wokół siebie, i prosić przy nich o pomoc, jak to jest być odartym jednak z pewnej intymności i być tylko ciałem,które trzeba wyleczyć. Paradoksalnie jestem wdzięczna i za to doświadczenie.
    Poprawiła się trochę, być może tylko na jakiś czas, relacja z moją mamą. Może dobra i ta chwila.
    Mam więcej czasu dla męża i Milki.
    Mam czas na nicnierobienie i regenerowanie po szpitalu, chociaż trochę mnie korci, żeby zakręcić się i szybciutko a)posprzątać, b)ugotować, c)uprać ... Hehe, tylko jak dziś w swoim normalnym tempie próbowałam sprzątnąć po śniadaniu, to potem musiałam odpocząć... Ale "naprawiam" się wyraźnie szybciej niż w szpitalu.
    Coraz bardziej cieszy mnie moja decyzja z początku roku, kiedy zrezygnowałam z kierownictwa. Miałabym teraz problem, bo nie mogłabym tak ze spokojną głową pójść na ten zabieg, ani na dłuższe zwolnienie, musiałabym wyznaczać kogoś na swoje miejsce, tylko że u nas jest niedobór personelu i nie miałabym kogo... A tak to mogę po prostu nie nadwyrężać swojego zdrowia dla pracy.
    No i na koniec: jak dobrze, że nie pracuję w wojsku! Jak to miały być krótkie, żołnierskie słowa...
    :-))
  • Miło, że jesteś.
  • Też Cię witam Roseo! @};- Jesteś bardzo dzielna. To ważne doświadczenie, i pięknie o nim piszesz - bezradności, zależności od Boga, poproszenia o pomoc innych. Po takich doświadczeniach trochę inaczej patrzymy na bliźnich, na osoby chore. Można zrozumieć, że czasem po zrobieniu śniadania naprawdę trzeba odpocząć :)

    Ściskam Cię Roseo i życzę zdrowienia i duchowego umacniania się dalej

    :x
  • AgaMaria- od Ciebie takie słowa...  nie zasługuję, chciałam się tylko podzielić tym razem radością, co przyznaję rzadko mi się ostatnio zdarzało. Odwracam tendencję
    :D
  • Hej, jestem dziś zadowolona, bo dobre samopoczucie przy ładnej pogodzie i teraz mam zwyżkę sił popołudniową - chcę się wkrótce zagłębić w pisaniu...

    Roseo, ściskam i zdrówka życzę

    =:)
  • Ostatnio pomyślałam sobie, że o bardzo wiele rzeczy Boga proszę, a mało dziękuję.
    I zaczęłam mówić różaniec po swojemu na każdym koraliku wymieniając za co jestem pełna dziękczynienia. I po każdym wezwaniu mówię "Chwała Ojcu".
    Byłam przekonana, że uda mi się z trudem zmówić jedno okrążenie, a tymczasem gdzie tam!

    Ile jest rzeczy, za które mogę dziękować!
    Na razie jeszcze (już któryś dzień) jestem przy dzieciństwie i coś czuję, że nieśpieszno przejdę dalej - to taka moja nowa modlitwa na koniec dnia :)
  • Haku, super!

    Dziś dziękuję za wiosnę, za pracę, za dobre samopoczucie i jak zawsze za małża

    za dobre dusze z orga też

  • edytowano maja 2012
    Dziś był dobry dzień w orgowym towarzystwie-dzięki dziewczyny (znaczy się Predi i Haku)! :x





    edit:dopisek krótki
  • Jestem zadowolona, bo mam dziś kolejne spotkanie rekolekcyjne.
  • edytowano maja 2012
    Jestem bardzo zadowolona  ;;) :D :D

    Od dluzszego czasu nie jestem w stanie zebrac sie na ewangelizacje uliczna i coraz wieksze mialam z tego powodu wyrzuty sumienia... Niedawno sie pomodlilam, by Bóg mnie uzdolnil....
    No i wczoraj podstawil mi czlowieka w potrzebie.
    Akurat uslyszalam jak obrywa po glowie obelgi za żebranie i mnie natchnelo, ze nie bez powodu tu jestem i to slysze..... odwagi mialam niewiele i nie mialam czelnosci podejsc sama do niego... no i mowie Bogu - "Dobra, jak chcesz zebym mu powiedziala, ze go kochasz to niech sam do mnie podejdzie", bo ogolnie byla taka sytuacja ze moglo to byc zle odebrane.....
    "Daje mu 5 min" i stanelam w przejsciu.
    Zimno było, wiec mysle "nie no, dwie minuty tylko wytrzymam" :\">

    Ale nie minela minuta a gosc mnie mija 
    :D

    No to mu powiedzialam co mi sie na jezyk rzucało 


    :)>-

    Nasiono zostalo rzucone, teraz niech Pan Bóg podlewa ;)

    A MNIE SIE DUCH RADOŚCI PO SERCU TELEPIE OD WCZORAJ - I TO PRAWDA JEST, ZE EWANGELIZACJA USZCZESLIWIA!
  • Po długich poszukiwaniach udało mi się kupić dla córki buty komunijne rozmiar 36 . Ufff.
  • Pełno było takich o rozmiarach 31-33. A moja córka i tak rok wcześniej do szkoły poszła
    ;)
  • Też pomyślałam o wczesnej komunii , jak biegałam po tych sklepach ).
    U nas idą do komunii 10 latki , moja ma 9.
  • edytowano maja 2012
    Juka - a którego maja  Wy macie Komunię ?
  • Ha , ja wtedy w stolicy będę ).
    Ale zapraszam do siebie w najbliższą niedzielę
    ;)
  • ło matko scórkom! Jakie numery butów noszą Wasze pierwszokomunistki?! Moja starsza szła z drugiej klasy, młodsza z zerówki i obie mają tak 29-30. I też miałam problem, bo obuwie komunijne zaczyna się od 31...


  • Żaby cykają i świerszcze kumkają. Albo na odwrót :)
  • Cieszę się,zobaczę się z Siostrą
    :D
  • Juka - pięknie tam u Ciebie. Mam nadzieję , że kiedyś przekonam się osobiście ).
  • Jukaa, a jakiż to region?
  •  Łał ale piękne. Juka zazdroszczę choć też mam piękny widok z okna. No i mam powód do zadowolenia. 

    :)
  • Jukaa - pięknie, super - znamy znamy jezioro Raduńskie, góra Wieżyca, Kościerzyna
  • Jestem zadowolona, mega zadowolona, bo dziś nabyłam piękną sukienkę na komunię chrześnicy małża, kolor ciemnochabrowy, łódka pod szyją, bolerko
  • jestem mega zadowolona: bylismy przygotowani na sajgon po porodzie Mai, a jest spokoj, cisza i w ogole wellness :)
    Maz pracuje teraz na pol etatu, wiec wraca z pracy po pierwszej, jemy razem obiad, a pozniej jezdzimy na mniejsze i wieksze wycieczki: bylismy nad jeziorem  z panorama alpejska, w parku ze zwierzetami (mozna je karmic), na roznych fajnych placach zabaw, lazimy po kawiarniach i ogrodkach piwnych. Mamy mase czasu dla siebie, jezdzimy przez kwitnace laki, cieszymy sie wiosna 
    :x
  • Macieja, piękne, aż zazdrość bierze...korzystajcie, bo to "Wasz" czas w życiu B-)
  • Ja też ostatnio jestem jakoś taka zadowolona z życia. Wbrew wszystkiemu!!!
  • i tak trzymajcie dziewczyny !!!!!!!!!!!!!!!!
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.