Maciejka, cieszę się ogromnie U nas było na początku kiepsko, ale głównie z przyczyn klimatologicznych. Nie mogliśmy nigdzie wyjechać, a u nas były takie upały, że się wyjść z domu do 20 nie dało, więc starsza dostawała małpiego rozumu 8-}
Jestem zadowolona, bo małż w dość dobrym humorze, a mnie przyrasta tekstu...Więc też jestem zadowolona z życia i też wbrew wszystkiemu tzn trudnościom )
łeeeeeee,wózek mi ktoś podkupił. Ale jestem zadowolona i tak, bo polecałam Panu JEzusowi cały dzień i wierzę, że tak jest lepiej w takim razie Znowu byłam dumna, że JA taki fajny wózek znalazłam. Teraz niech On nam wózka szuka :P
No nareszcie, moja 30 miesięczna córka odpieluszkowana na dzień. Myślałam, że to nigdy już nie nastąpi. Z szóstki dzieci z nią miałam największy problem w temacie sikania na nocnik.
Moja dziesięcioletnia Córunia miała do mnie pretensje, że trzymam się naszych zasad domowych i nie pozwalam jej dzisiaj wyjść pobiegać z koleżankami. Odmówiłam jej przy Znajomej, która nas akurat odwiedziła, więc nie miała możliwości "popyskować" na gorąco, wyszła obrażona. Przyszła do mnie przed chwilą z pytaniem "A dlaczego nie mogłam iść do koleżanek? Przecież JA się UMÓWIŁAM!!!"
Spokojnie zaczęłam jej tłumaczyć, skąd taka decyzja (w tygodniu nie wychodzi, tylko w weekendy). A ona na to wrzask.
Ja - milczenie.
Na to Syn z korytarza (akurat on wychodził do kolegi, ale ma lat 18 i inne zasady go dotyczą, podobnie jak obowiązki): "Jak Ty się do mamy odzywasz??? Nawet ja tak nie mówię! Nikt tak nie mówi do mamy!"
Aż mi się ciepło na sercu zrobiło.
Nie tylko sam wie i rozumie, co można, a co nie i że respektuje się pewne zasady, to potrafi także dostrzec i zareagować, gdy te zasady są łamane.
A Córcia po chwili już przyszła do mnie całkiem spokojna i jest już ok.
ja marzyłam o... trąbie, ale komisja egzaminująca wyśmiała mój pomysł i wcisnęli mi skrzypce
%-(
Jestem zadowolona - ogarnęłam szafy, zaszafki, podłóżkowia i WSZYSTKO mam wyprane! Jutro skończę składać, wiem, co kto ma a to znak. że nareszcie czuję się lepiej!
Wszystko wskazywało na to, że do 24.05 nie będziemy mieli pieniędzy na życie. Dziś rano wydałam ostatnie 15 zł. Jednak Dobry Bóg nie zostawił nas bez chleba...:)
Znalazło się dziecko sąsiadów. Na kilka godzin zaginął 3 letni synek sąsiadów, wyszedł z psem... Brałam udział w poszukiwaniach... dziecko znalazło się 1 km od domu w polach... właśnie zaczynał się zmierzch... Bogu niech będą dzięki!
Ja też mam takie wrażenie, że moje dzieci to jakaś bajka.
Przygotowywaliśmy się z synem do sprawdzianu z angielskiego. Jest w 3 klasie. Bardzo się ucieszyłam gdy ten mój dyslektyk zamknięty w sobie bardzo, mówi do mnie podczas kolejnego mobilizowania go do napisania czegokolwiek ,,ja wolę mówić niż pisać, mamo a pani z angielskiego mówi, że lepiej się pisze a potem mówi, ja nie lubię pisać" Rok pracy w poradni zmiana olbrzymia.
Moja 11 miała wczoraj wypadek w szkole. W czasie lekcji w-f zderzyła się z koleżanką i upadła ma beton. Zdarty łokieć, boli ją bardzo nadgarstek i olbrzymi guz na głowie z lekkim krwiakiem. Wszystko dobrze, ale wczoraj rano nie chciała iść do szkoły. Jest bardzo zmęczona ( ma tendencje do perfekcjonizmu i nauczyciele to bardzo wykorzystują a ona nie umie powiedzieć nie).
Pytałam czy poodpoczywała by dziś, ale ona jednak poszła. Jak nigdy przed wyjściem z domu jeszcze przypominałam, by poprosiła dziś swojego Anioła Stróża o opiekę.
Wiesz mamusiu ja na przystanku miałam czas by się pomodlić przed szkołą i zobacz jak dziś pomógł mój Anioł Stróż.
Pyta mnie czy się o nią bałam, a ja jej mówię, że dziś do szkoły nie poszła sama a ja wspierałam ją modlitwą na różańcu i byłam dlatego spokojna.
Agnieszkamama ja nie mogę cię czytać, zazdroszczę ci tej roboty na działce.
8->
Mam nadzieję, że sobota bedzie moja. Mam astry na balkonie i czekają na posadzenie.
Ta moja artystka pojechała jednak do szkoły muzycznej. Specjalnie dziś się dla niej zbiera orkiestra. Mam nadzieję, że da radę. Guz znikł, ale boli ją głowa i łokieć.
=D> Moja przyjaciółka i świadek ślubu wczoraj urodziła swoje drugie dziecko, córeczkę Nadię. Szok, bo termin miała na 13 czerwca i chyba niespodziewanie, sama jest trochę w szoku Szkoda, że w Irlandii i nie mogę się z nimi spotkać, ale i tak wspaniała wiadomość, bardzo się ucieszyłam.
Komentarz
Rany, jakie to relaksujące . Tylko siły nie mam żeby paradować z łopatą.
:P
Na kilka godzin zaginął 3 letni synek sąsiadów, wyszedł z psem...
Brałam udział w poszukiwaniach... dziecko znalazło się 1 km od domu w polach... właśnie zaczynał się zmierzch...
Bogu niech będą dzięki!
jukaa, brawo dla córeczki =D>
Ja też mam takie wrażenie, że moje dzieci to jakaś bajka.
Przygotowywaliśmy się z synem do sprawdzianu z angielskiego. Jest w 3 klasie. Bardzo się ucieszyłam gdy ten mój dyslektyk zamknięty w sobie bardzo, mówi do mnie podczas kolejnego mobilizowania go do napisania czegokolwiek ,,ja wolę mówić niż pisać, mamo a pani z angielskiego mówi, że lepiej się pisze a potem mówi, ja nie lubię pisać" Rok pracy w poradni zmiana olbrzymia.
Moja 11 miała wczoraj wypadek w szkole. W czasie lekcji w-f zderzyła się z koleżanką i upadła ma beton. Zdarty łokieć, boli ją bardzo nadgarstek i olbrzymi guz na głowie z lekkim krwiakiem. Wszystko dobrze, ale wczoraj rano nie chciała iść do szkoły. Jest bardzo zmęczona ( ma tendencje do perfekcjonizmu i nauczyciele to bardzo wykorzystują a ona nie umie powiedzieć nie).
Pytałam czy poodpoczywała by dziś, ale ona jednak poszła. Jak nigdy przed wyjściem z domu jeszcze przypominałam, by poprosiła dziś swojego Anioła Stróża o opiekę.
Wiesz mamusiu ja na przystanku miałam czas by się pomodlić przed szkołą i zobacz jak dziś pomógł mój Anioł Stróż.
Pyta mnie czy się o nią bałam, a ja jej mówię, że dziś do szkoły nie poszła sama a ja wspierałam ją modlitwą na różańcu i byłam dlatego spokojna.
Dobrze mi, gdy mogę z dziećmi sobie tak pogadać.
\:D/
Aga dzięki
Agnieszkamama ja nie mogę cię czytać, zazdroszczę ci tej roboty na działce.
8->
Mam nadzieję, że sobota bedzie moja. Mam astry na balkonie i czekają na posadzenie.
Ta moja artystka pojechała jednak do szkoły muzycznej. Specjalnie dziś się dla niej zbiera orkiestra. Mam nadzieję, że da radę. Guz znikł, ale boli ją głowa i łokieć.
Moja przyjaciółka i świadek ślubu wczoraj urodziła swoje drugie dziecko, córeczkę Nadię. Szok, bo termin miała na 13 czerwca i chyba niespodziewanie, sama jest trochę w szoku
Szkoda, że w Irlandii i nie mogę się z nimi spotkać, ale i tak wspaniała wiadomość, bardzo się ucieszyłam.