@celinka - gruby nie jest zwykle gruby bez powodu. Czasem moze to byc choroba, ale zwykle sa to zgubne sklonnosci, ktore kumuluja sie w postaci kilogramow tluszczu. Jesli ktos ma 30 kg nadwagi, to wlasciwie tak, jakby sobie uszyl ubranko ze 30 kg sloninki i w czyms takim caly czas chodzil, choc w czesc tluszczyku zapakowane sa jeszcze jego organy wewnetrzne. Ja przed urodzeniem pierwszego dziecka bylam szczupla, czyli moje BMI wynosilo 20-21. Po 15 latach doszlo do mniej wiecej 35. To wszystko to nie byly zadne miesnie itp, tylko czysty, zywy tluszcz. To nie jest tak, ze wszystko przybylo na raz - troche po kazdej kolejnej ciazy mi zostawalo, troche w trakcie karmienia itp. Oczywiscie trudno tu zwalac wszystko na dzieci , dolozylo sie jeszcze kilka niezdrowych przyzwyczajen. W moim przypadku takie ograniczenie w diecie, rezygnacja ze slodyczy, ograniczenie wegli i tluszczów przynosilo efekt w postaci schudniecia o kilka kg, a potem waga stawala, a ja tracilam motywacje. Rozne "zdrowsze" diety - skuteczne na poczatku, ale tez nie az tak jak Dukan, potem kompletny zastój, do tego zwykle sa bardziej skomplikowane, a grubas z natury jest leniwy
Mi nie udawało się schudnąć, waga rosła i rosła. Ile można słuchać rożnych uwag. Zrobiłam badania i wiem, że do nadwagi przyczyniła się też tarczyca. Rozpoczynam leczenie, mam nadzieję,że to przyniesie efekt.
Mam to szczęście, że chyba w genach mam "powroty"...:bigsmile:
Po każdej ciąży (począwszy od drugiej, bo po pierwszej od razu wróciłam do akceptowalnej wagi), przybywało mi kilogramów. Po ostatniej zostało 20. Jak dla mnie to bardzo dużo... Było mi ciężko i ciągle się męczyłam. Wiek robi swoje i ma swoje prawa, stawy też zaczęły mi siadać, nie mówiąc o kręgosłupie i nogach (żylaki...) Dlatego trochę zależało mi, żeby nieco zrzucić. Ponieważ karmię cały czas Małą, mowy nie było o jakichś radykalizmach. Wybrałam więc drobne kroczki, czyli tak, jak pisze Agusia - zero słodyczy, kolacja dość wcześnie (17-18), owoce i warzywa, mniej mącznych, ruch - u mnie to działa, chudnę powoli, ale systematycznie, a przy tym ćwiczę mój słaby charakter. :cool:
Wiem jednak, że nie u każdego tak jest i czasami schudnięcie bywa naprawdę trudne...
Wszystkim życzę powodzenia...!:bigsmile:
[cite] celinka:[/cite]Maniek, ale czy to nie walka z wiatrakami...?
Stosujesz dietę, dochodzisz do zadowalającej Cię wagi, przez jakiś czas jest ok. a potem znów to samo...
I co...? Dieta na okrągło...?
Hehe, większy żołądek nie był od zawsze... rozepchałeś go Sobie
Walka ze złymi skłonnościami już przy końcu diety byłaby rozwiązaniem...
Tylko się nie wkurzaj na mnie, wiem, że królujesz w kuchni, a to nie lada pokusa :bigsmile:
A tak na pocieszenie to osoby puszyste są o wiele sympatyczniejsze niż chuderlacy :bigsmile:
Do satysfakcjonującej wagi nie doszedłem nigdy - 130 , to i tak za dużo. Znów to samo.... porównałbym to do spowiedzi - znów to samo..
Tak rozepchałem sobie, przecież nie winię nikogo za to, ale teraz mam rozepchany i nie mogę zacząć od dwóch dłoni (To se ne wrati pani Prohazkova).
Dieta ducana daje pomysł na odżywianie się po schudnięciu.
Celinko, wogóle się nie wkurzam, jest mi w tym wątku świetnie, miło.
Ostatnia uwaga, którą podpowiedziała mi żona(ona mnie zna prawie ćwierć wieku) - chudzi grubych nie zrozumieją, i to nie jest zarzut, to fakt, dlatego Sławx chyba mnie nie zrozumiał, jego zaniepokoiła utrata 7 kg, a ja rozmawiam o70 kg( repeto: 12 listopada ważyłem 162).
Trzymam mocno kciuki za wszystkich walczących za zbędnymi kilogramami :-)
Ja za to walczę ze skłonnościami do wszystkiego co słodkie, nie mogę się bez tego obejść no a w ciąży to chyba nie powinnam za dużo? A mój maluszek to chyba bardzo lubi czekoladę, bo jak zjem kawałeczek to zazwyczaj delikatnie kopie - mam nadzieję, że z zadowolenia
[cite] Sylwunia:[/cite]nie, jestem gruba i gburowata
serio- zapytaj zlot południa
No, dobrze, że tu zajrzałam!
Niniejszym dementuję rozsiewane przez Ciebie pogłoski, jakobyś była człowiekiem gburowatym.
Gdybyś nie była w ciąży kazałabym Ci to odszczekać pod stołem!
Jesteś przesympatyczną, pogodną optymistką!
Każda inna odpowiedź jest nieprawdziwa!
Ja Sylwuni nie znam osobiście, ale w w życiu nie uwierzę w te brednie, które o sobie wypisuje.
Chyba ma po prostu gorszy dzień i potrzebuje dobrego słowa...
Sylwunia - ja cały czas czekam z nadzieją na Waszą wizytę latem przy okazji pobytu w Świeciu.:cool:
[cite] Olesia:[/cite]Ja Sylwuni nie znam osobiście, ale w w życiu nie uwierzę w te brednie, które o sobie wypisuje.
Chyba ma po prostu gorszy dzień i potrzebuje dobrego słowa...
Sylwunia - ja cały czas czekam z nadzieją na Waszą wizytę latem przy okazji pobytu w Świeciu.:cool:
[cite] Olesia:[/cite]Ja Sylwuni nie znam osobiście, ale w w życiu nie uwierzę w te brednie, które o sobie wypisuje.
Chyba ma po prostu gorszy dzień i potrzebuje dobrego słowa...
Sylwunia - ja cały czas czekam z nadzieją na Waszą wizytę latem przy okazji pobytu w Świeciu.:cool:
Mieszkasz w Świeciu nad Wisłą?
Nie. Niedaleko Świecia, ale też nad Wisłą. :bigsmile:
Z pamiętnika odchudzaczki :tongue:
Jak byłam młoda i szczupła, to się wstydziłam i miałam kompleksy, np wstydziłam się na wuefie; dodatkowo jeszcze ciocie i babcie: dziecko, bo ty taka chuda i blada jesteś!
Od matury przytyłam 30-40 kg stopniowo, przez te wszystkie lata :shocked:
Na początku zupełnie się tym nie przejmowałam, bo przecież w głowie brzęczało, że jeść to dobrze itd.
A i jeszcze ze stereotypów. Po ślubie przytyłam, pojawił się brzuszek (pyszne obiadki u teściowej, leczenie hormonalne). Reakcje ludzi - wyszłaś za mąż? W ciąży jesteś?
Jak po roku odchudziłam się tak, że było to widoczne to znów reakcje: urodziłaś! :shocked: :wink:
Teraz kilogramy wróciłu z naddatkiem, ale z wiekiem jakoś tak coraz mniej się tym przejmuję, coraz mniej mam siły się tym przejmować :sad:
Agnieszko, juz lecę na priva, tylko wrzucę Mańkowi, co mam:
http://dukan.blox.pl/html
Zakladka "ciasta"
Ja mam jeszcze przepis na piernik:
8 łyżek otrąb owsianych
4 łyżki otr. pszennych
2 łyżki mleka w proszku (nie znalazlam poniżej 4 % )
6 łyżek serka homo.
3 jajka + 3 białka
2 łyżki słodzika
2 łyżki przyprawy do piernika
180 st., 45 min.
Z biszkoptu podstawowego da się zrobic roladę, np. z kremem (szkl. mleka zagotować, w misce wymieszać 2 żółtka, łyżkę slodziku, łyżkę skrobi kukurydz., aromat pomarańczowy. Do mleka dodac namoczoną w zimnej wodzie żelatynę.
Calość połączyć i podgrzewac do zgęstnienia. Ostudzic i na 2 godz. do lodowki.)
Nigdy nie byłam tak twórcza kulinarnie, jak podczas diety, tak że Maniek, liczę na Ciebie!:wink:
Komentarz
serio- zapytaj zlot południa
edit: i dlatego prosta zależność gruby=sympatyczny nie działa :bigsmile:
ale dość o mnie. najwazniejsze że Mańkowi się udaje
Po każdej ciąży (począwszy od drugiej, bo po pierwszej od razu wróciłam do akceptowalnej wagi), przybywało mi kilogramów. Po ostatniej zostało 20. Jak dla mnie to bardzo dużo... Było mi ciężko i ciągle się męczyłam. Wiek robi swoje i ma swoje prawa, stawy też zaczęły mi siadać, nie mówiąc o kręgosłupie i nogach (żylaki...) Dlatego trochę zależało mi, żeby nieco zrzucić. Ponieważ karmię cały czas Małą, mowy nie było o jakichś radykalizmach. Wybrałam więc drobne kroczki, czyli tak, jak pisze Agusia - zero słodyczy, kolacja dość wcześnie (17-18), owoce i warzywa, mniej mącznych, ruch - u mnie to działa, chudnę powoli, ale systematycznie, a przy tym ćwiczę mój słaby charakter. :cool:
Wiem jednak, że nie u każdego tak jest i czasami schudnięcie bywa naprawdę trudne...
Wszystkim życzę powodzenia...!:bigsmile:
Tak rozepchałem sobie, przecież nie winię nikogo za to, ale teraz mam rozepchany i nie mogę zacząć od dwóch dłoni (To se ne wrati pani Prohazkova).
Dieta ducana daje pomysł na odżywianie się po schudnięciu.
Celinko, wogóle się nie wkurzam, jest mi w tym wątku świetnie, miło.
Ostatnia uwaga, którą podpowiedziała mi żona(ona mnie zna prawie ćwierć wieku) - chudzi grubych nie zrozumieją, i to nie jest zarzut, to fakt, dlatego Sławx chyba mnie nie zrozumiał, jego zaniepokoiła utrata 7 kg, a ja rozmawiam o70 kg( repeto: 12 listopada ważyłem 162).
Znam ludzi ktorzy przeszli 4 fazy i nie wrocili do wagi - czyli zostali schudnieci
Walcz dzielnie Rycerzu!!!
Ja za to walczę ze skłonnościami do wszystkiego co słodkie, nie mogę się bez tego obejść no a w ciąży to chyba nie powinnam za dużo? A mój maluszek to chyba bardzo lubi czekoladę, bo jak zjem kawałeczek to zazwyczaj delikatnie kopie - mam nadzieję, że z zadowolenia
Niniejszym dementuję rozsiewane przez Ciebie pogłoski, jakobyś była człowiekiem gburowatym.
Gdybyś nie była w ciąży kazałabym Ci to odszczekać pod stołem!
Jesteś przesympatyczną, pogodną optymistką!
Każda inna odpowiedź jest nieprawdziwa!
Chyba ma po prostu gorszy dzień i potrzebuje dobrego słowa...
Sylwunia - ja cały czas czekam z nadzieją na Waszą wizytę latem przy okazji pobytu w Świeciu.:cool:
Mieszkasz w Świeciu nad Wisłą?
Nie. Niedaleko Świecia, ale też nad Wisłą. :bigsmile:
A ja na kogo mam czekac ??? Kto sie do mnie wybiera?? chociaz na herbate bo przenocowac nie bardzo mam jak ale kto wie, w wannie tez mozna spac
Dla siebie robię "no oko" tylko biszkopt z otrębami, bo ja już w IV fazie....:df:
Ja, głupia krowa, dzisiaj robiłam coś takiego
i się zagadawszy, zjadłam jednego (marna pociecha, że bez nadzienia).
Można to jakoś zneutralizować na szybko?:dc::dc::dc:
Jak byłam młoda i szczupła, to się wstydziłam i miałam kompleksy, np wstydziłam się na wuefie; dodatkowo jeszcze ciocie i babcie: dziecko, bo ty taka chuda i blada jesteś!
Od matury przytyłam 30-40 kg stopniowo, przez te wszystkie lata :shocked:
Na początku zupełnie się tym nie przejmowałam, bo przecież w głowie brzęczało, że jeść to dobrze itd.
A i jeszcze ze stereotypów. Po ślubie przytyłam, pojawił się brzuszek (pyszne obiadki u teściowej, leczenie hormonalne). Reakcje ludzi - wyszłaś za mąż? W ciąży jesteś?
Jak po roku odchudziłam się tak, że było to widoczne to znów reakcje: urodziłaś! :shocked: :wink:
Teraz kilogramy wróciłu z naddatkiem, ale z wiekiem jakoś tak coraz mniej się tym przejmuję, coraz mniej mam siły się tym przejmować :sad:
http://dukan.blox.pl/html
Zakladka "ciasta"
Ja mam jeszcze przepis na piernik:
8 łyżek otrąb owsianych
4 łyżki otr. pszennych
2 łyżki mleka w proszku (nie znalazlam poniżej 4 % )
6 łyżek serka homo.
3 jajka + 3 białka
2 łyżki słodzika
2 łyżki przyprawy do piernika
180 st., 45 min.
Z biszkoptu podstawowego da się zrobic roladę, np. z kremem (szkl. mleka zagotować, w misce wymieszać 2 żółtka, łyżkę slodziku, łyżkę skrobi kukurydz., aromat pomarańczowy. Do mleka dodac namoczoną w zimnej wodzie żelatynę.
Calość połączyć i podgrzewac do zgęstnienia. Ostudzic i na 2 godz. do lodowki.)
Nigdy nie byłam tak twórcza kulinarnie, jak podczas diety, tak że Maniek, liczę na Ciebie!:wink:
Wpadek jedzeniowych mialam kilka, ale niewiele to zmienilo. Isc dalej, nie patrzec za siebie!
Odstępstwa okazyjne zawsze się zdarzą! W 2 fazie zjadłam mazurka kajmakowego u Moniry, pycha był!
Nutella (do smarowania placków owsianych, albo do wylizania przy forum...)
7 łyżek mleka w proszku
1 łyżka kakao (deco moreno, chyba najchudsze)
2-3 łyżki mleka
3 czubate łyzki słodzika (dawałam mniej, bo taki ulepek był)
8 kropli aromatu orzech. lub rum. ( nie dawalam, bo nasze same olejki...)
Dolacze do Ciebie suuun