Ja jestem w pierwszej fazie diety,dopiero 3 dzień. Powolutku daję radę. Zachęciło mnie świadectwo Mańka. Dziękuję. Przede mną długa droga, ale muszę coś zrobić bo czuję się źle.
Nie wiem, na ile wiarygodna jest nasza asystentka od patofizjologii, ale ona mówiła, że trzeba bardzo uważać z tą dietą - najczęściej zdrowa jest tylko przez 1. miesiąc - białka zakwaszają organizm i potem wg niej trudno wrócić bez trwałych szkód w organizmie do równowagi kwasowo-zasadowej.
Maniek, inne osoby będące na tej diecie, znające ją - co Wy na to, może coś Wasi lekarze, jakieś książki wiedzą na ten temat?
(jeśli ten wątek się wcześniej przewinął, to przepraszam :shamed:)
Pisałem też , że trzeba dużo pić i nie wystarczy 6 kaw, potrzebna jest też woda ze 2 litry. Wiem, że są osoby, które mało piją, poniżej 0,5 litra dziennie, więc jeśli ktoś mało pije , temu nawet dukan nie jest potrzebny do utraty zdrowia.
Bylam na Dukanie przed ciaza (3 mies) i potem przez jakis czas w zlagodzonej formie (czyli z dodatkiem owocow i wiekszej ilosci warzyw, w tym straczkowych itp.), W trakcie stosowania schudlam kolo 20 kg (niestety teraz pod koniec ciazy waze juz z powrotem 15 do przodu). Jesli chodzi o badania - sila rzeczy bedac juz w ciazy robilam sobie caly czas badania moczu i krwi - zadnych problemów nie bylo, byly wrecz rewelacyje, choc jesli chodz o krew to akurat moja "uroda" - zawsze mialam bardzo dobre i dieta mi nie zaszkodzila. Dolegliwosci przeze mnie zauwazone - w fazie uderzeniowej bardzo zle samopoczucie przez pierwsze dwa dni, naprawde przy tym ogromna ilosc wydalanej wody - co skutkuje np. suchoscia w ustach + pewien problem z wyproznieniem - a nigdy wczesiej takich problemów nie mialam - wiem, ze osoby z tak sklonnoscia wczesniej mialy jeszcze gorzej. Ja pilam duzo, przy czym przed ciaza ratowalam sie roznymi gazowanymi swinstwami ze slodzikami, potem bylo trudniej. Kawa bez cukru jednak mi zasmakowala i teraz pije tylko taka z mlekiem
Ja na razie zarzuciłam Dukana, ale jestem tak osłabiona po zapaleniu oskrzeli, że w życiu się tak źle nie czułam. Generalnie ważę tyle, ile planowałam (ok. 51,5-52 kg). Jak mi wlezie jakieś jojo, albo będę chciała dokatować te ostatnie 2 kg, to wrócę do Dukana. Na razie przerwa, bo mi mięcho i nabiał wychodzą uszami, nabiału mam zresztą nie jeść na razie, bo jestem koszmarnie zaflegmiona. Poza tym, jaki sens stosować Dukana, jak te wszystkie syropy i musujące preparaty wykrztuśne są wszystkie z cukrem, a niektóre też z alkoholem.
A czy nie sądzicie, że schudnąć można też odstawiając potrawy smażone, tłuste, wieprzowinę i wołowinę, słodycze, ograniczyć białe pieczywo?
U mnie taki miks na pewno przyczynił się do utraty 8 kilo w ciągu lutego
obiad, np. gotowane białe mięso plus gotowany brokuł albo pieczona ryba plus surówka domowej roboty
maniek, gratulacje. nie znamy sie bo ja sie pojawilam na forum jak Ty zniknales, ale przeczytalam ten watek i jestem pelna podziwu dla Twojej wytrwalosci.
zycze powodzenia i dojscia do i utrzymania takiej wagi, przy jakiej bedziesz sie naprawde dobrze czul :bigsmile:
Karmię obecnie tylko raz - dwa razy w nocy.
Zwyczajne posty piątkowe łagodziłam przy całodziennym karmieniu, natomiast teraz nie widzę ku temu powodów.
Post Daniela opiera się na dużej ilości wody mineralnej, czy w ogóle wody (ja piję dużo przegotowanej po prostu, mamy wodę z własnej studni), a warzywa w sezonie z własnego ogrodu w dużej mierze. Lubię ten post, bo to post (nie dieta:bigsmile:) i tak go traktuję. Staram się łączyć z dodatkowymi elementami, nazwijmy to, duchowymi (modlitwa, lektura) - a co najważniejsze jest po prostu pyszny.:bigsmile:
W mojej wersji podstawą była zupa warzywna na bazie kapusty białej, selera naciowego, pomidorów i czegoś tam jeszcze.
Bez ziemniaków, fasolki, fasoli, grochu, bananów itp.
Musiałabym znaleźć moje zapiski na ten temat, bo mija dobrych kilka lat od ostatniego mojego takiego postu...:shamed:
Komentarz
Maniek, inne osoby będące na tej diecie, znające ją - co Wy na to, może coś Wasi lekarze, jakieś książki wiedzą na ten temat?
(jeśli ten wątek się wcześniej przewinął, to przepraszam :shamed:)
http://wielodzietni.org/?CommentID=242275
U mnie taki miks na pewno przyczynił się do utraty 8 kilo w ciągu lutego
obiad, np. gotowane białe mięso plus gotowany brokuł albo pieczona ryba plus surówka domowej roboty
zycze powodzenia i dojscia do i utrzymania takiej wagi, przy jakiej bedziesz sie naprawde dobrze czul :bigsmile:
PS. stosujesz zielona albo czerwona herbate?
A czy ktoś mógłby coś więcej napisać o poście Daniela? Albo linka do jakiejś stronki posłać? Nigdy o czymś takim nie słyszałam...
Całkiem serio, 1 rozdział.
I doczytać w linku wyżej podanym.":bigsmile:
Osobiście bardzo sobie chwalę i szykuję się do niego po raz kolejny "lada dzień po niedzieli".:bigsmile:
Zwyczajne posty piątkowe łagodziłam przy całodziennym karmieniu, natomiast teraz nie widzę ku temu powodów.
Post Daniela opiera się na dużej ilości wody mineralnej, czy w ogóle wody (ja piję dużo przegotowanej po prostu, mamy wodę z własnej studni), a warzywa w sezonie z własnego ogrodu w dużej mierze. Lubię ten post, bo to post (nie dieta:bigsmile:) i tak go traktuję. Staram się łączyć z dodatkowymi elementami, nazwijmy to, duchowymi (modlitwa, lektura) - a co najważniejsze jest po prostu pyszny.:bigsmile:
W mojej wersji podstawą była zupa warzywna na bazie kapusty białej, selera naciowego, pomidorów i czegoś tam jeszcze.
Bez ziemniaków, fasolki, fasoli, grochu, bananów itp.
Musiałabym znaleźć moje zapiski na ten temat, bo mija dobrych kilka lat od ostatniego mojego takiego postu...:shamed:
Ale ja to trochę później:bigsmile:
W sumie, ja pamiętam jak kiedyś tak pościłaś. Takie urywki. Pamiętam, że myślałam wtedy "jaka mama może ciągle tą okropną zupę jeść?!"
Naprawdę da się na niej przeżyć.
dla Mańki również :bigsmile:
"Obliczyłam sobie BMI. Wyszło mi, że jestem za niska"
:tooth:
To ja też jestem za niska.....
A przede wszystkim silnej woli:thumbup: