Ja robię ciasto. Skończone będzie późno, bo muszę orzechy kupić, ale to nic. Pączków nie mamy (takich polskich), upiec nie umiem.
Ale w UK obchodzi się w zasadzie 'tłusty' wtorek, więc u nas w ogóle będzie tłusty tydzień
jest tu wątek faworki
U nas pączków nie było dzisiaj (były wczoraj ale kupione) ja nie nadaję się do robienia od rana mam straszny ból krzyża. Nawet Franka nie mogłam nosić.
Rano kupiłam każdemu po pączku w cukierni słynącej z dobrych pączków. Były rzeczywiście dobre.
Jakoś pod wieczór się jednak zebrałam i usmażyłam Cartonowe pączki (moje pierwsze w życiu). Potem podsłuchałam rozmowę młodszej młodzieży:
- Te są pyszniejsze niż tamte...
- Duuuużo pyszniejsze!
Moja żona zrobiła dziś tłusty czwartek dla młodych mam i starych ciotek, były różne pączki, ale najlepsze zrobiła Mańka w/g przepisu praCart, bez krakowskich odchyleń. Skąd wiem? Ja nie muszę jeść, wystarczy dotknąć, powąchać, pomacać. ATSD w cukierniach najgorsze pączki sprzedaje się w tłusty czwartek, bo zatrudnia się przypadkowych ludzi na ten dzień, a poza tym trzeba zacząć smażyć już w środę, żeby się wyrobić z ilością.
[cite] Olesia:[/cite]Małgorzato, ja Ci mój też wpiszę, chcesz, to skorzystasz.
Oto on:
75 dag mąki
4 jajka
10 dag margaryny
3 dag drożdży
10 dag cukru
cukier waniliowy
szklanka mleka
olej
szczypta soli
Mleko lekko podgrzać, połączyć z drożdżami i częścią mąki. Dokładnie wyrobić i odstawić do wyrośnięcia. Dodać pozostałe składniki, wymieszać, odstawić do wyrośnięcia. Wyłożyć ciasto na stolnicę. Kieliszkiem wykrawać kulki, odstawić do wyrośnięcia pod lnianą ściereczką. Smażyć na gorącym tłuszczu z obu stron. W międzyczasie przygotować lukier z cukru pudru i soku z cytryny.
Po usmażeniu pączki nadziewać marmoladą różaną przy pomocy szprycy do tortów, polukrować i..
Brydzia - i super! Ja sklerotyczka jestem, a że sama robię "na oko", to o spirytusie zapomniałam...
Ale też zawsze dodaję, bo pączki nie piją tyle tłuszczu przy pieczeniu.:bigsmile:
Ja w czwartek kupiłam pięć pysznych pączków w sprawdzonym miejscu. Dzieci jadły pączki w szkole i przedszkolu, mąż w pracy, więc większość tych kupnych zjadłam sama.
Po ostatnim cieście marmurkowym z zakalcem nie miałam śmiałości nawet pomyśleć o samodzielnym wyrobie
:sad:
[quote][cite] Olesia:[/cite]Małgorzato, ja Ci mój też wpiszę, chcesz, to skorzystasz. Oto on: 75 dag mąki 4 jajka 10 dag margaryny 3 dag drożdży 10 dag cukru cukier waniliowy szklanka mleka olej szczypta soli
Mleko lekko podgrzać, połączyć z drożdżami i częścią mąki. Dokładnie wyrobić i odstawić do wyrośnięcia. Dodać pozostałe składniki, wymieszać, odstawić do wyrośnięcia. Wyłożyć ciasto na stolnicę. Kieliszkiem wykrawać kulki, odstawić do wyrośnięcia pod lnianą ściereczką. Smażyć na gorącym tłuszczu z obu stron. W międzyczasie przygotować lukier z cukru pudru i soku z cytryny. Po usmażeniu pączki nadziewać marmoladą różaną przy pomocy szprycy do tortów, polukrować i..
Kurczę, ja posiadam Ale w wersji papierowej. Wolałabym, żeby ktoś odszukał w archiwach forumowych ten przepis, bo mi sie nie chce tyle wklepywać. ">
ATSD, jak Wy to robicie, że coś znajdujecie przy użyciu naszej obecnej wyszukiwarki? Ona jakaś nieprzystosowana jest- wyszukuje mi głupoty i to tylko w najświeższych wątkach. A może to ja jestem nieprzystosowana, nie ona? )
50 dag mąki 2 jajka 10 dag cukru 10 dag masła (ew. margaryny) szklanka mleka łyżka spirytusu lub octu 4 dag drożdży płaska łyżeczka soli wiśnie z syropu albo dżem różany do nadzienia
Drożdże wymieszać z ciepłym mlekiem, dodać łyżkę mąki i łyżeczkę cukru- odstawić do wyrośnięcia. Do przesianej mąki dodać kogel-mogel z jajek i cukru, sól i rozczyn drożdżowy. Zagnieść ciasto, pod koniec dolać ocet i rozpuszczone, ostudzone masło i wyrobić aż się całkiem wchłonie. Ma być dość luźne. Odstawić do wyrośnięcia na ok. godzinę. Formować placuszki, nadziewać wiśniami lub dżemem i zlepione układać na posypanej mąką stolnicy (zlepionym na dół) i zostawić w cieple 15 minut do wyrośnięcia. Smażyć pod przykryciem na złoty kolor, potem zdjąć przykrywkę i bez przykrycia smażyć z drugiej strony. Po ostudzeniu lukrować.
Lukier: szklanka cukru pudru, kilka kropli cytryny i troszkę wody. Lukier ma być gęsty, żeby za szybko nie spływał z pączków. Lepiej na początek zrobić mniej lukru, żeby dobrze wymierzyć konsystencję, potem ewentualnie dosypywać lub dolewać wodę.
Komentarz
Współczuję zapalenia piersi. Mi sąsiadka, dobra kobieta, przyniosła pączki, bo wie, żeśmy pochorowani, ale nie mam apetytu na nie.
Chcesz jednego?
Ale w UK obchodzi się w zasadzie 'tłusty' wtorek, więc u nas w ogóle będzie tłusty tydzień
Bardzo chętnie :bigsmile:
Moje z przepisu C&P wyszły SUPER!!!
U nas pączków nie było dzisiaj (były wczoraj ale kupione) ja nie nadaję się do robienia od rana mam straszny ból krzyża. Nawet Franka nie mogłam nosić.
Jakoś pod wieczór się jednak zebrałam i usmażyłam Cartonowe pączki (moje pierwsze w życiu). Potem podsłuchałam rozmowę młodszej młodzieży:
- Te są pyszniejsze niż tamte...
- Duuuużo pyszniejsze!
Dzięki Cart!
Brydzia - i super! Ja sklerotyczka jestem, a że sama robię "na oko", to o spirytusie zapomniałam...
Ale też zawsze dodaję, bo pączki nie piją tyle tłuszczu przy pieczeniu.:bigsmile:
Poza tym, to Twoje dzieło i Twoje ręce - a wiec Twoja zasługa!:bigsmile:
I dziękuję.
Po ostatnim cieście marmurkowym z zakalcem nie miałam śmiałości nawet pomyśleć o samodzielnym wyrobie
:sad:
Zaintrygował mnie przepis prababci czyli Cart "> ktoś posiada?
Mam plan zrobić pierwsze pączki w życiu. Obiecuję wkleić fotę!
Ale w wersji papierowej. Wolałabym, żeby ktoś odszukał w archiwach forumowych ten przepis, bo mi sie nie chce tyle wklepywać. ">
ATSD, jak Wy to robicie, że coś znajdujecie przy użyciu naszej obecnej wyszukiwarki? Ona jakaś nieprzystosowana jest- wyszukuje mi głupoty i to tylko w najświeższych wątkach. A może to ja jestem nieprzystosowana, nie ona? )
Przepis Cart&Pud
PĄCZKI PRABABCI
50 dag mąki
2 jajka
10 dag cukru
10 dag masła (ew.
margaryny)
szklanka mleka
łyżka spirytusu lub octu
4 dag
drożdży
płaska łyżeczka soli
wiśnie z syropu albo dżem różany do
nadzienia
Drożdże wymieszać z ciepłym mlekiem, dodać łyżkę mąki i
łyżeczkę cukru- odstawić do wyrośnięcia.
Do przesianej mąki dodać kogel-mogel
z jajek i cukru, sól i rozczyn drożdżowy.
Zagnieść ciasto, pod koniec dolać
ocet i rozpuszczone, ostudzone masło i wyrobić aż się całkiem wchłonie. Ma być
dość luźne. Odstawić do wyrośnięcia na ok. godzinę.
Formować placuszki,
nadziewać wiśniami lub dżemem i zlepione układać na posypanej mąką stolnicy
(zlepionym na dół) i zostawić w cieple 15 minut do wyrośnięcia.
Smażyć pod
przykryciem na złoty kolor, potem zdjąć przykrywkę i bez przykrycia smażyć z
drugiej strony.
Po ostudzeniu lukrować.
Lukier:
szklanka cukru
pudru, kilka kropli cytryny i troszkę wody. Lukier ma być gęsty, żeby za szybko
nie spływał z pączków.
Lepiej na początek zrobić mniej lukru, żeby dobrze
wymierzyć konsystencję, potem ewentualnie dosypywać lub dolewać
wodę.
@Olesia ?