Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Wątek poranny

19091939596116

Komentarz

  • IrenaB, trza było w mieście mieszkać ;)

    Jestem polamana, boli mnie wszystko..nasz dwuipółlatek postanowił dziś spać na mnie...
    <:-P

    a pogoda jest taka, że....nic się nie chce.

    Ani chwili nie żałowałam decyzji wyniesienia się na wieś. Co więcej, ja uwielbiam prowadzić auto. Jedyny problem to sumy jakie wydajemy na paliwo.
    Ale nie jest źle. Ponieważ mieszkamy tu niemalże jak w kibucu czy w komunie i "wszystkie dzieci są nasze", to dzielimy się dowożeniem. Najmłodszy cztery razy jeździ rano z sąsiadami, pozostali z reguły z mężem, gdy jedzie do pracy. Po lekcjach odbieram najmłodszego ze szkoły tylko raz w tygodniu. Plus dwa razy na Kabaty po starszych. Wtedy zwykle łączę to z zakupami.
    Racjonalizujemy i ograniczany jeżdżenie. Naprawdę staliśmy się tu specjalistami od logistyki.
  • Aż sprawdziłam, jak te kwiczoły wyglądają. U nas chyba takich ptaszków nie ma. Ale szlaki to chyba tylko turystyczne som? ;)

    Tak. :D Szlaki organizujące się na turystyczny szlak na południe.
  • O rany, znowu napisałam szlaki. To ta moja głupia klawiatura. Jak nie zauważę w porę, to mi czasami niezłe numery robi. SZPAKI SZPAKI SZPAKI
  • Irena, a jak sąsiedzi spod czwórki? zaaklimatyzowali się w "lepiance"? ;)
  • edytowano października 2012
    nowy fach macie w ręku ;)

    edit" do to postu Ireny o logistyce :)
  • @Jadwiga, bo Ty na dalekiej północy ;-)
  • edytowano października 2012

    U nas słonecznie. Cieszę się bo pranie wyschnie. I trochę wiecej energii.  Kończę kawę i do roboty.  Nie przypuszczałam, że naskładałam tyle ciuszków. Wczoraj oddałam 2 olbrzymie torby znajomym. Niedaleko nas zamieszkało małżeństwo z 6 dzieci. Adoptowali troje  dzieci siostry. Ale się ucieszyła jak poprosiłam o rozmiary. Troje dzieci idzie w tym roku do komunii. 

    Dalej szykuję paczki.  

    Miłego dnia :) 

  • Moje pranie "suszy się" na sznurze w deszczu.
    @apowojek sąsiedzi bardzo chcą się zaaklimatyzować, ale póki co nowy sąsiad po 5 latach zaczął znów palić. Bo jak nie groźby naszego wciąż nam panującego prezesa, że nam odetnie to i owo (media, nie członki ciała), to jakieś kolejne "niespodzianki" w samym domu. Ale nic tak nie zbliża jak wspólna "niedola", więc jesteśmy już mocno zintegrowani.
  • Ja dziś spałam długo - prawie do 8! Z przerwą o 5 na zabawy Feli ;)
    I robię sobie dziś luźny dzień. Z Felą się bawię, a o 14 idę do pracy, ale na krótko, tylko na 3h, więc być może dziś w końcu uda mi się skoczyć na...

    ...wymarzony...

    ...wytęskniony...

    ...wymodlony....

    trening karate!!!
    Bo na taniec z wachlarzem nie zdążę (o 17.30 jest a ja do 18.00 w pracy)
    :-?
  • @Haku - byłaś na wymarzonym, wytęsknionym, wymodlonym treningu? :)

    Szczęść Boże wszystkim!
    Zmykam i dobrego dnia życzę :)
  • Byłam :) O 18.30 na karate a o 19.30 na kobudo - ćwiczymy właśnie walkę kijem. Mało tego, dziś też się wybieram :)
  • Witajcie, a ja zakręcona jestem, prosiłam tatę zeby mi pranie o 14.00 wywiesiła na dwór, ok  a potem dostaje smsa o 21 ,. ściągnij pranie bo może w nocy padać:), a co tam wisi do teraz

    mój kochany maż tez był na karate wrócił z uśmiechem na ustach, i udało mus się już dwa razy pobiegać w terenie w lesie:)

    ja od następnej środy, zaczynam taniec brzucha:) jedynie to jest w tym sam czasie co córcia ma balet
  • O taniec brzucha to i sama bym chętnie  :D Ale za dużo przeszkód mam niestety - odległość (około 20 km w jedną stronę), czas i kasa. Mój mąż ostatnio stwierdził, że może by tak zacząć biegać, do lasu 100 m ma, kasy nie trzeba, no to zaczął biegać z jednym synem, po dwóch razach kolana mu wysiadły, ledwie chodził. @-) no i skończyło się bieganie....

    Ja dziś córcię na zajęcia plastyczne wiozę (chwała gminie, że tak mocno je dofinansowuje), ona tak uwielbia te zajęcia. 

    Miłego dnia życzę!!

  • u mnie to fajne, że na upartego na karnet open można chodzić na 6 sztuk walki - czyli ćwiczyć ok 3h dziennie przez 5 dni w tygodniu co by dawało około 15 treningów tygodniowo za 200zł. Czyli 60 treningów miesięcznie - co nie jest moim zdaniem wygórowaną stawką :)

    Ja kiedyś chodziłam 4xtygodniu na 6 treningów za 120zł
  • 5 PAŹDZIERNIKA 2012

    Piątek

    Wspomnienie św. Faustyny Kowalskiej, dziewicy

     

    Dzisiejsze czytania: Hi 38,1.12-21;40,3-5; Ps 139,1-3.7-10.13-14; Ps 95.8ab; Łk 10,13-16

    Rozważania: Oremus · O. Gabriel od św. Marii Magdaleny OCD

     

    (Hi 38,1.12-21;40,3-5)
    Z wichru Pan odpowiedział Hiobowi tymi słowami: Czyś w życiu rozkazał rankowi, wyznaczył miejsce jutrzence, by objęła krańce ziemi, usuwając z niej grzeszników? Zmienia się jak pieczętowana glina, barwi się jak suknia. Grzesznikom światło odjęte i strzaskane ramię wyniosłe. Czy dotarłeś do źródeł morza? Czy doszedłeś do dna Otchłani? Czy wskazano ci bramy śmierci? Widziałeś drzwi do ciemności? Czy zgłębiłeś przestrzeń ziemi? Powiedz, czy znasz to wszystko? Gdzie jest droga do spoczynku światła? A gdzie mieszkają mroki, abyś je zawiódł do ich przestworzy i rozpoznał drogę do ich domu? Jeśli to wiesz, to wtedyś się rodził, a liczba twych dni jest ogromna. A Hiob odpowiedział Panu: Jam mały, cóż Ci odpowiem? - Rękę przyłożę do ust. Raz przemówiłem, nie więcej, drugi raz niczego nie dodam.

    (Ps 139,1-3.7-10.13-14)
    REFREN: Prowadź mnie, Panie, swą drogą odwieczną

    Przenikasz i znasz mnie, Panie,
    Ty wiesz, kiedy siedzę i wstaję.
    Z daleka spostrzegasz moje myśli,
    przyglądasz się, jak spoczywam i chodzę,
    i znasz moje wszystkie drogi.

    Gdzie ucieknę przed duchem Twoim?
    Gdzie oddalę się od Twego oblicza?
    Jeśli wstąpię do nieba, tam jesteś;
    jesteś przy mnie, gdy się położę w Otchłani.

    Gdybym wziął skrzydła jutrzenki,
    gdybym zamieszkał na krańcu morza,
    tam również będzie mnie wiodła Twa ręka
    i podtrzyma mnie Twoja prawica.

    Ty bowiem stworzyłeś moje wnętrze
    i utkałeś mnie w łonie mej matki.
    Sławię Cię, żeś mnie tak cudownie stworzył,
    godne podziwu są Twoje dzieła.

    (Ps 95.8ab)
    Nie zatwardzajcie dzisiaj serc waszych, lecz słuchajcie głosu Pańskiego.

    (Łk 10,13-16)
    Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno by się nawróciły, siedząc w worze pokutnym i w popiele. Toteż Tyrowi i Sydonowi lżej będzie na sądzie niżeli wam. A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do otchłani zejdziesz! Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który Mnie posłał.

     

     

    Święta Faustyna, którą dziś wspominamy – prosta kobieta, nikomu nie znana zakonnica – należy dziś do grona najbardziej czczonych świętych. Wychowana w ubóstwie, niewykształcona (nawet nie znała zasad ortografii), od dzieciństwa ciężko pracowała. Wydawałoby się, że mając bardzo trudne życie, powinna narzekać i powątpiewać w moc Boga – jak mieszkańcy Kafarnaum czy Korozain z dzisiejszej Ewangelii. A mimo to właśnie ona obwieściła światu prawdę o Bożym miłosierdziu. Swoje mistyczne przeżycia zapisywała w „Dzienniczku”. Od niektórych spowiedników słyszała, że Pan Jezus nie rozmawia z duszami tak nędznymi. Jednak przeszkody jej nie zrażały, trwała przy Bogu. Zmarła na gruźlicę, po ciężkich i długich cierpieniach w 1938 roku.

    Małgorzata Konarska, „Oremus” październik 2007, s. 20-21

     

    BŁOGOSŁAWIENI UBODZY

    Panie, udziel mi łaski, abym nie gromadził sobie skarbów na ziemi-, lecz w niebie (Mt 6, 19. 20)

    Ubodzy, których Jezus chwali, to nie próżniacy, niezdarni lub leniwi, lecz ci, którzy pracując, by poprawić w sposób dozwolony swój los, nie pragną jednak zysku i bogactw i nie pokładają w nich swojego skarbu, zapominając o wyższych dobrach, jakie ich czekają. Kiedy zaś Jezus, jakby odwracając błogosławieństwa, powiedział: „Biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą” (Łk 6, 24), to nie potępił dóbr materialnych, lecz nieuporządkowane, niesprawiedliwe posiadanie i używanie pogrążające serce człowieka w jedynej trosce o dobra ziemskie i zamykające go na pragnienie Boga i miłość względem potrzebujących. Taka jest właśnie smutna historia bogacza, który świetnie bawiąc się nie pomyślał nawet o ubogim Łazarzu, żebraku u jego oramy (Łk 16, 19-31).

    Jezus żąda od wszystkich swoich uczniów — czy mają mało, czy też wiele — aby byli „ubodzy duchem”, aby troska wskutek braku środków lub przywiązanie do bogactw nie stały się nigdy przeszkodą w szukaniu Boga, nie opóźniały przyjaźni z Nim, nie obciążały serca zbytnimi troskami o materialny dobrobyt. Dlatego Kościół upomina wszystkie swoje dzieci, aby „zachowywały w działalności doczesnej należny porządek, przez wierność Chrystusowi i Jego Ewangelii, tak by całe ich życie, zarówno osobiste, jak i społeczne, przepajał duch ośmiu błogosławieństw, a szczególnie ubóstwa” (KDK 72).

    Lecz Jezus żąda od wszystkich także ubóstwa wyższego, które jest oderwaniem od dóbr moralnych, a nawet duchowych. Kto rości sobie prawo do czci i poszanowania od stworzeń, kto jest przywiązany do własnej woli, własnych zapatrywań lub zbyt kocha własną niezależność, kto szuka w Bogu rozkoszy i pociech duchowych, ten nie jest ubogim w duchu, lecz bogatym posiadaczem siebie samego. „Jeśli chcesz być doskonałym — zachęca św. Jan od Krzyża — sprzedaj swoją wolę... idź za Chrystusem w łagodności i pokorze aż na Kalwarię i do grobu” (P.d. 7). Nie jest to więcej, niż żądał Pan: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje” (Mt 16, 24).

    • O Panie, spraw, abym zrozumiał, jak wielki pokój i bezpieczeństwo posiada serce, które nie pragnie żadnej rzeczy na tym świecie. Istotnie, jeśli serce moje pragnie otrzymać dobra doczesne, nie może być ani spokojne, ani bezpieczne, stara się bowiem posiadać to, czego nie ma lub nie stracić tego, co posiada. Gdy w przeciwnościach spodziewa się powodzenia, to w powodzeniu lęka się przeciwności i nawałnica lęków rzuca nim nieustannie tu albo tam. Lecz jeśli Ty, o Boże, udzielisz łaski mojej duszy, aby przywiązała się mocno do pragnienia ojczyzny niebieskiej, będzie mniej wzburzona wskutek zamieszania pochodzącego od rzeczy doczesnych. Spraw, aby we wszelkich niepokojach zewnętrznych chroniła się ona w tym swoim pragnieniu jak w najgłębszym ukryciu, przywiązywała się do niego nie pozwalając się z niego usunąć, by wznosiła się ponad wszystkie rzeczy zmienne i w ciszy swojego pokoju niech pozostaje w świecie i poza światem (św. Grzegorz Wielki).
    • O Jezu, pierwszym Twoim towarzyszem na ziemi było ubóstwo dobrowolne, nieustanne, doskonałe, najwyższe... Chciałeś żyć i być ubogim we wszystkich rzeczach doczesnych... Ze wszystkich rzeczy tego świata raczyłeś przyjąć tylko ostateczną nędzę, braki, głód i pragnienie, zimno i gorąco, wielki trud, twardość i surowość. Chciałeś żyć jako ubogi u krewnych i przyjaciół, ubogi we wszelką miłość doczesną... na koniec ogołociłeś się z siebie samego; stałeś się ubogim w swoją moc i mądrość oraz chwałę. Boże nie stworzony i uczłowieczony, Boże wcielony i umęczony, raczyłeś ukazać się i żyć na tym świecie jak człowiek ubogi, bez żadnej potęgi, skończony i najniższy, bez chwały, pozbawiony wszelkiej mądrości ludzkiej. O niedocenione ubóstwo! O ubóstwo wygnane... z tego świata przez ludzi wszelkiego stanu! Gdzie można znaleźć człowieka, który by mógł się chlubić, że należy do tak doskonałego towarzystwa? Szczęśliwy ten człowiek, który pokutując może doznawać radości w tym towarzystwie, od chwili gdy Ty, o Chryste, raczyłeś przyjąć na siebie ubóstwo jako środek nauczania (bł. Aniela z Foligno).

    O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
    Żyć Bogiem, t. III, str. 269

     

  • Święta Faustyna to jedna z moich ulubionych świętych.
    Miłego dnia wszystkim!
  • Miłego dnia Wszystkim życzę! 


  • A propos Faustyny, to wczoraj odbierałam ze szkoły moją sąsiadkę, czwartoklasistkę o imieniu Faustyna. Zadzwoniłam przez domofon do świetlicy i poprosiłam o Faustynę.....Kowalską. Była konsternacja, bo nasza Faustynka nazywa się zupełnie inaczej. Dopiero po chwili uświadomiłam sobie pomyłkę.
  • witam porannie. 
    Wreszcie grzeją u nas kaloryfery!
  • U nas potężnie wieje i pada deszcz. Muszę jechać na zakupy, bo w lodówce widać tylko światło, ale póki co leżę w ciepłym łóżku i nie chce mi się wyłazić .
  • Dziękuję Małgosiu. Dziś pierwszy piątek z Faustyną mówisz. A jutro pierwsza sobota miesiąca.  

    U nas znów świeci słonko. Mam nadzieję, że moje dzisiejsze decyzje będą mądre. 

    Dobrego dnia wszystkim  :-h

  • A propos Faustyny, to wczoraj odbierałam ze szkoły moją sąsiadkę, czwartoklasistkę o imieniu Faustyna. Zadzwoniłam przez domofon do świetlicy i poprosiłam o Faustynę.....Kowalską. Była konsternacja, bo nasza Faustynka nazywa się zupełnie inaczej. Dopiero po chwili uświadomiłam sobie pomyłkę.



    Irenko pewnie św. Faustyna przypominała o swoim dzisiejszym święcie w Kościele.

    A ja dziękuję Małgosi bo z moimi  gadułami mogłabym nie słyszeć kogo dziś wspominamy. 

    :)
  • U mnie wiało całą noc. Chyba przez ten wiatr obudziłam się po czwartej wystraszona, że zaspałam (mąż wyjechał). Zresztą wcale nie chciało mi się spać, ale teraz tak.
    U sąsiadów natomiast było jeszcze lepiej, bo sąsiadowi zupełnie się pomieszało. Wstał przed drugą i poszedł pod prysznic, bo myślał, że to już szósta. Sąsiadka, słysząc, że mąż się kąpie, wstała i zaczęła przygotowywać śniadanie.

    Wszystko chyba przez ten wiatr.
  • no to by było na tyle.. zmykam i Bożego dnia życzę :)
  • .
    U sąsiadów natomiast było jeszcze lepiej, bo sąsiadowi zupełnie się pomieszało. Wstał przed drugą i poszedł pod prysznic, bo myślał, że to już szósta. Sąsiadka, słysząc, że mąż się kąpie, wstała i zaczęła przygotowywać śniadanie.

    Wszystko chyba przez ten wiatr.

    =))
    też tak kiedyś miałam. Poszłam spać po południu, budzę się i patrzę - 7 no to się zrywam to szkoły, śniadanie jem itp. Wychodzę - ciemno, jak to w zimie - dojeżdżam do szkoły - zamknięte. Dzwonię i siostra furtianka mówi: "Dziecko, co ty tu robisz? Szkoła już zamknięta" :D
    Ja myślałam że już rano, a to wieczór był... na swoje usprawiedliwienie dodam, że to była klasa maturalna...
  • poryczałam sie ze śmiechu po raz drugi =))
  • .
    U sąsiadów natomiast było jeszcze lepiej, bo sąsiadowi zupełnie się pomieszało. Wstał przed drugą i poszedł pod prysznic, bo myślał, że to już szósta. Sąsiadka, słysząc, że mąż się kąpie, wstała i zaczęła przygotowywać śniadanie.

    Wszystko chyba przez ten wiatr.

    =))
    też tak kiedyś miałam. Poszłam spać po południu, budzę się i patrzę - 7 no to się zrywam to szkoły, śniadanie jem itp. Wychodzę - ciemno, jak to w zimie - dojeżdżam do szkoły - zamknięte. Dzwonię i siostra furtianka mówi: "Dziecko, co ty tu robisz? Szkoła już zamknięta" :D
    Ja myślałam że już rano, a to wieczór był... na swoje usprawiedliwienie dodam, że to była klasa maturalna...

    Dopiero w szkole się zorientowałaś?! A właściwie Ciebie zorientowano. No, naprawdę mocne!
  • :-O
    a ja myślałam, że jestem zakręcona :)
    Gosia,dzięki za wpis,zmotywowałaś mnie do pójscia na Mszę św., mam nadzieję, że mnie leń nie ogarnie...
    W nocy padało, ale teraz to już słoneczko piękne.
    Dobrego dnia ze św. Faustyną. Oto jej słowa, do których często wracam:
    Nie umiem żyć bez Boga, ale czuję, że i Bóg nie
    może zaznać szczęścia beze mnie: choć absolutnie Sam sobie wystarcza. . .

  • Wiecie zimą ruch jest podobny rano i wieczorem.
    A ja się wtedy uczyłam po 9h dziennie i trenowałam sen polifazowy ;)
  • mnie na zamówienia anioły obudziły o 5.03, też się ciesze ze ,,nasza" Faustynka święta, taka dzielna była i robiła wspaniałe torty:), miały szczęście dzieci którymi się za panny (jako Helena) opiekowała, wyobrażacie mieć sobie taką nianie?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.