Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Wątek poranny

1969799101102116

Komentarz

  • U nas też rano padało :), a około 12 cieplutko, aktualnie jest 20 stopni :)
  • Witam znad porannej kawy...
    Mocno zestresowana.
  • Witam. Nie wiem , o której się obudziła. O 5:30 byłam w szoku, że tak wcześnie, a ja tak długo nie śpię. Ech, to wczesne wstawanie słońca1 Za oknem - szron na trawie. Na szczęście, jest i słoneczko.
    Życzę wszystkom Bożego dnia.
  • Och, jak ja lubię wątek poranny. W ogóle kocham poranki. Poranek Zmartwychwstania. Szkoda, że już nie poranek... :x
  • edytowano maja 2013
    Przeczytane dziś rano...

    Dobrze przeżyć dzień- dobrze przeżyć życie

     

    To właśnie połączenie dnia
    dzisiejszego i perspektywy całego życia, a więc i śmierci jako jego ziemskiego
    końca, stanowi drugą szczególna właściwość Walki
    duchowej
    (…)

    Chodzi zatem o przeżycie każdego dnia tak, że zawsze
    wypełnia go to samo wielkie zadanie życiowe, którym jest zwycięskie przeżycie
    naszych dni i ostateczne spotkanie z Chrystusem zbawicielem. Każdy dzień jest
    inny, każdy ma dość swojej biedy (por. Mt 6,34) ale też każdy jest jednorazowym
    Bożym darem i jeśli go tracimy, tracimy go nieodwracalnie- a z nim tracimy
    nasze życie. Dlatego tajemnica polega na tym, żebyśmy każdego dnia przeżywali „całożyciową”
    walkę duchową według wyznań tego właśnie dnia.

    Żeby tak się stało, potrzebne
    jest jednak właśnie to, co proponuje Scupoli, to znaczy sprzężenie obu
    perspektyw. Kiedy zdajemy sobie dobrze sprawę z tego, kim jesteśmy my sami, ale
    też w jak dobrych jesteśmy rękach i ku czemu prowadzi nas Ten, „który nam
    przewodzi” (por. Hbr 12,2), jesteśmy też w stanie ocenić prawdziwą wagę każdej
    danej nam chwili. Kiedy w każdej chwili zajmujemy się tym samym ostatecznym
    zadaniem- według możliwości danych nam w tej właśnie chwili, okazuje się ono
    wykonalne.

    Warto sobie w związku z tym zdać
    sprawę z tego, co jest największą trudnością w dziedzinie wykorzystania danego
    nam czasu. Najtrudniejsze jest niewątpliwie: mieć zawsze gotową odpowiedź na
    pytanie, co mam zrobić teraz. Co jest w tej dziedzinie największą pokusą? To,
    że człowiek tak często, zwłaszcza wobec rzeczy mniej przyjemnych, gotów jest
    powiedzieć : „później”, „w ogóle tak, ale nie teraz”, „ja bym to zrobił, ale
    teraz nie mam warunków”. Trudność jest rzeczywista i poważna. Na pewno nie jest
    rozwiązaniem tej trudności: czekać na lepsze czasy i na to, że nam ktoś daruje
    spokojne i uporządkowane życie, w którym nikt nam nie będzie przeszkadzał rzeczami
    mniej lub bardziej ważnymi. Kto wciąż czeka na lepsze czasy, w tym czasie,
    który ma teraz do dyspozycji, nie zrobi nic albo zrobi bardzo niewiele. Warto w
    takim duchu rozważyć prostotę i mądrość tego, co Scupoli mówi nam o potężnej
    broni zwanej „teraz”- której mamy uzywać, kiedy szatan kracze: „później,
    później, cras, cras (tak kracze kruk)”


    Miłego dnia! :)

  • Kolejny deszczowy i zimny dzień majówki. 

    Życzę wszystkim dobrego zagospodarowania wolnego czasu.
  • A u nas dziś świeci piękne słońce i zapowiada się ciepły wreszcie dzień :)

    dobrego dnia Wszystkim.
  • U nas pogoda znośna, słońce nieśmiało się przebija, cała ekipa pojechała do ZOO, a mi kazali siedzieć w domu, ech glut do pasa, nos czerwony, kaszel gruźliczy, fajnie jest :/.
  • A ja wczoraj byłam w zoo! Z córkami i wnusią! :D
  • A Tobie, Monika - zdrówka, Kochana!!!
  • Wściekła jestem!
    Wyjeżdżaliśmy na weekend na wieś. Mieliśmy wrócić dziś. Ale wróciliśmy wczoraj późnym wieczorem. Stwierdziliśmy, że nie ma sensu zostawać, bo pogoda kiepska.
    Dziś wstaję rano i co widzę? Piękne jasne słońce!
    I szlag mnie trafia...
    Bo dzieci mogły by jeszcze na tej wsi pozażywać jazdy na rowerze, spacerów, powietrza...
    Ech, szkoda.
  • Małgosia, ciesz się pogodą choć nie na wsi! Mnie cieszy wiosna za oknem! Pięknie to wygląda. W domu choć się człowiek tak nie męczy, jak w słońcu. Druga sprawa, że Twoje dzieciaki pewnie potrzebują, jak napisałaś ruchu i sportów na świeżym powietrzu...

    Ale spokojnie, to dopiero początek sezonu - nadrobicie

  • Od 2,5 tygodnie nie wychodziłam na spacer z powodu skręconej nogi, właściwie wcale nie wychodziłam - tylko 2 razy do lekarza...Okłady z kapusty robię i smaruję lotionem 1000.
  • Aguś, biedaku... żeby tu była tulająca ikonka...  ~O) kawusię masz za to
  • Jinio, Dobra Duszo, dzięki za wsparcie. Trzeba czasu.
    A mnie i tak wiosna cieszy, tyle, że za oknem...
  • Dzięki, bo właśnie się martwiłam co u Niej.
  • My tradycyjnie jesteśmy budzeni ok 5.30 okrzykiem, jasno już, wyspaliśmy się pobudka....
    wczoraj padliśmy po 21ej...
  • Jak dziś się obudziłam to się okazało, że nie dość ze Mąż w podróży (o tym wiedziałam), to jeszcze wyłączyli nam wodę (o tym nie miałam wcześniej pojęcia) i nikt nie wie kiedy włączą.
    ;/
    Ale mimo wszystko - miłego dnia wszystkim! :)
  • witrajcie !!! Jestem u rodziców,więc jest NET-już zapomniałam jak się go używa
    :D
    Jadwiga prawdę pisza-Marynia rośnie,już z niej panienka się zrobiła. Odkąd wiosna przyszła rozkoszujemy się zielenią i kumkaniem żab w naszym domku. Powoli chyba wychodzimy też z doła $(oby...)
    Pozdrawiam wszystkich i pamiętam o Was!Dobrego dnia
  • @agnieszkamama

    ja dobrze Cię zobaczyć/przeczytać :)

    Fajnie w necie, ale pewnie bez niego dni dłuższe i jakoś więcej czasu na wszystko, co? :)
  • Naprawdę- brakuje orga, ale z drugiej strony jakoś lepiej się żyje bez tego medium(bo TV i tak nie mamy).
    Szkoda, że mam taką słabą wolę i nie umiem sobie wydzielić, np. tylko pół godziny dziennie na internet :(
    dziś mamy okulistę z M. i troszkę się denerwuję co będzie,bo może ją okularki czekają...
  • A pamiętam coś już kiedyś pisałaś o tym zezującym oczku, tak? Jeśli to nie jest żadna poważna wada wzroku,, to chyba w takich przypadkach okularki to rozwiązanie czasowe, bo we wczesnym dzieciństwie ładnie przywraca się prawidłowe widzenie. Obiecuję modlitwę w każdym razie. :)

    Co do netu, to ja niestety też nie umiem sobie wydzielić czasu.. próbowałam już nawet z takim czasomierzem "kulinarnym", ale i tak lipa.

    Teraz miałam prawie miesiąc przerwy od orga, bo byliśmy w PL, ale i tak tutaj ciągnie ;)
  • tak, tak,zezujące oczko.
    Właśnie w ramach samokontroli znikam !!!!!
    Mam nadzieję, że niedługo znów wpadnę :)
  • Ech, na sobie nastawiłam budzik na 6.50 - kolejny raz niepotrzebnie, pobudka była już o 6.20, a to i tak nieźle. Ostatnio już o 5.30 musiałam czytać małemu książeczki - wybrałam to, bo można leżeć w łóżku. Inaczej musiałabym z nim już po domu paradować. 
    Co do netu - na razie jeszcze pracuję - przy kompie. I tylko w pracy zaglądam do internetu. W domu zero. I obawiam się, że wraz z pojawieniem się drugiego stworka we wrześniu, moja obecność w necie będzie bardzo sporadyczna. W domu mi netu nie brakuje w sumie, bardziej po prostu czasu dla siebie. 
  • Ja wstalam do pracy o szostej - ide do kuchni zrobic sobie kawe ( ach, jak fantastyczna jest kawa w takim cichutkim domu - a za oknem ptaszki cwierkaja:), a tu moje dziecie juz w pelni obudzone czyta sobie...ksiazke o starozytnym Egipcie. Jak one ( dzieci) to robia, ze o tak wczesnej porze sa w pelni na chodzie?
  • o, @agnieszkamama, dobrze, że jesteś, bo martwiłam się, że zniknęłaś na dobre :-h
  • Hej Dziewczyny ,
    trzeba odkopać wątas wieczorny, bo wpisy w "porannym" o 21. sprawiają, ze ze strachem patrzę na zagarek (na zasadzia: aż taaak się zasiedziałam?? :) :)
  •  A w porannym Wam zle ;-)

  • 7.00 
    Otwieram Facebooka - tam Rostowski i vat.

    Otwieram forum - tu islam na pierwszej stronie..

    To już lepiej  pójdę do pracy.
  • Leje jak z cebra. Procesja u nas o 16.00. Rozpogodzi sie?

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.