I serio od Od 5 -tego dziecka zaraz po informacji, że spodziewamy się kolejnego potomka, dostajemy od tych małodzietnych katolików, a czasem nawet duchowieństwa, które nas nie zna, naukę o roztropności. Bez gratulacji, żeby było jasne, no bo czym tu się chwalić. A teraz kiedy czekamy na 6-te, to już jakiś pomór... Ja rozumiem, że to 6 cc, sami też to na swój sposób przeżywamy, ale się cieszymy. Dzieciaki szaleją, a wszyscy patrza tym swoim roztropnym wzrokiem i w głowy się pukają.I to absolutnie nie jest ocenianie tylko ROZTROPNE przewidywania...
Ja rozumiem tych co nie chcą mieć więcej dzieci ale i nie lubię jak ktoś z góry zakłada że ja to na pewno mam predyspozycje albo pomoc rodziny....to mogłam sobie na tyle dzieci pozwolić. Ja po prostu chciałam ...ale łatwo nie jest. Nie lubię też gdy ludzie mnie mają za męczennice....bo przecież każdy rodzic się poświęca... A i ci bezdzietni w pracy np też...takie życie.
Może my jacyś szczęściarze jesteśmy albo ludzie się nas boją, bo z mężem raczej z tych glosniejszych, ale nam przy szóstym wszyscy gratulowali. Po prostu wiedzieli, że będzie. Jak się okazało, że się nie urodziło żywe, to była wśród ludzi wokół wielka trauma. Teraz wszyscy dalej czekają. W mojej postawie otwartości widzę zmianę, wyraźną zmianę. Od szczegółowego planowania, bez którego nie byłabym w stanie na owy czas żyć do otwartości na Boży plan w tej sferze życia..musiałam dojrzeć i doświadczyć tego, że to nie my jesteśmy tymi którzy dają życie. Ale tylko i aż je mogą przekazać.
Jak ktos niechce miec więcej dzieci, ok, nic mi do tego, jego sprawa, nie każdy musi miec dużo dzieci. Nawet predyspozycji może nie czuć, nie dawać rady udzwignac tych trudów które są nieodlacznie związane z macierzynstwem. Ja sobie radze ale inni nie muszą, ok. Sterują płodnością, stosuja npr, niechca więcej dzieci -ok. Ale to oni nie chcą. Trzeba stanąć w prawdzie. Dorabianie do tego ideologii jakoby to Pan Bóg od nich wymaga by kontrolowali swoja plodnosc i mieli np trójkę dzieci i koniec, bo tak im powiedzial, podpieranie się encyklikami i innymi dokumentami KK, ze to takie wielkoduszne i roztropne jak się stosuje npr i wybiera się liczbe dzieci - a Ci plodzacy dzieci ile wlezie wielodzietni,mnozacy się jak króliki katolicy są nieroztropni i małoduszni - to juz dla mnie nie jest w porządku.
Druga kwestia - Npr miał być furtka dla tych co nie mogą a stal się brama dla wszystkich jak leci, gdzie na naukach przedmalzenskich juz jest podkreślone ze musisz w małżeństwie stosować npr, kontrolowanie przyjmować dzieci a przede wszystkim powstrzymywać chuć bo inaczej będziesz nieodpowiedzialny/nieodpowiedzialna. I potem młodzi małżonkowie juz na Dziendobry wchodzą na start we wspólne życie z nprem bo nie wiedza ze można inaczej. Dopisek: poprawiłam na kompie
Współczuję tym, którzy sami, nie będąc wielodzietnymi, z nieznanych powodów wchodzą na forum "wielodzietni" i usiłują przekonać wielodzietnych, że robią źle i są nieodpowiedzialni. Jak nazwać kogoś, kto samemu nie zbierając znaczków pocztowych, spędza długie godziny na forum filatelistycznym, przekonując filatelistów, że kolekcjonowanie marek nie ma sensu i że robią źle?
Nieadekwatne porównanie. Obie strony zbierają znaczki tylko jedni nie dążą do powiększania kolekcji za wszelka cenę no, ale ja tez wielodzietna, chociaż nie multi. rodzina z 7-8 dzieci...zdecydowanie nie dla nas. Preferuje mniejsze gromadki
Ale tu nie wszyscy nawet wielodzietni czuja powołanie do otwartości na kolejne dzieci, jak widać w tym wątku w ogóle porównywanie dzieci do hobby...No ok co kto lubi
Bardzo nieadekwatne porównanie @Paprotka, ale ku własnej uciesze brniesz w nie. Tylko, że dla tych owych ,,zbieraczy za wszelką cenę'', tą ,,wszelką ceną'' jest właśnie to czego chce Pan Bóg a nie czego chce ,,ja'' lub co ,, ja preferuję".
@Agnieszka82 Nacisk na npr czy planowanie to nie jest przecież wymysł tych pań konsultantek na naukach przedmałżeńskich. Po Soborze Wat.II jest na to nacisk w wielu dokumentach kościelnych aby planować liczebność rodziny, mówi o tym wprost nawet Kodeks Prawa Kanonicznego kan.1055 &1, jest tam dokładnie takie zdanie, które przytaczam: "Roztropni małżonkowie mając świadomość obowiązków wychowawczych wobec swojego potomstwa, nie mogą zapomnieć o świadomym planowaniu liczebności swojej rodziny"
Może tak jest w Twoim kodeksie, jako że w obecnie obowiązującym KPK Kościoła katolickiego kanon ten brzmi następująco:
"Kan. 1055 - § 1. Małżeńskie przymierze, przez które mężczyzna i kobieta tworzą ze sobą wspólnotę całego życia, skierowaną ze swej natury do dobra małżonków oraz do zrodzenia i wychowania potomstwa, zostało między ochrzczonymi podniesione przez Chrystusa Pana do godności sakramentu." [wersja wiążąca: Can. 1055 — § 1. Matrimoniale foedus, quo vir et mulier inter se totius vitae consortium constituunt, indole sua naturali ad bonum coniugum atque ad prolis generationem et educationem ordinatum, a Christo Domino ad sacramenti dignitatem inter baptizatos evectum est]
To, co zacytowałaś, to prawie dokładnie urywek tekstu X. Benedykta Glinkowskiego z "Przewodnika Katolickiego". Następnie mówi on: "Z jednej strony, powinni starać się o posiadanie licznego potomstwa, które, właściwie wychowane, wpływałoby w przyszłości pozytywnie na rozwój społeczności, w której będzie funkcjonowało. Z drugiej strony, nie mogą jednak zapominać o swych ograniczonych możliwościach, wynikających m.in. z ograniczoności sił fizycznych i psychicznych limitujących możliwości właściwego oddziaływania wychowawczego". A więc dość niejasno. I chciałabym, i boję się, ale jednak mówi, że należy się starać o posiadanie "licznego potomstwa" .
Tylko ze to Twoja postawa jest w mniejszosci w Kosciele, wiec troche watpliwosci by nie zaszkodzilo. Gdzie poza tym forum jest "propagowana" taka totalna otwartosc?
No wlasnie wg czesci wielodzietnych z tego forum powinna byc propagowana. Jednak ani nauczanie Kosciola i jego dokumenty, ani Biblia nie daja tu konkretnych wskazowek. Wrecz przeciwnie wszedzie jest mowa o odpowiedzialbym rodzicielstwie,wielkoduszosci ale zawsze idacej w parze z rozwaga. To raczej niektorzy chca byc bardziej papiescy od papieza i narzucic innym wlasny styl zycia jako jedyny sluszny i wskazany przez Stworce. Tylko jakos nie bardzo moga potwierdzic gdzie Bog dal ten idealny wzorzec do ktorego powinnismy dazyc...
Nie rozumiem jakich nierozwaznych? Myslisz o multiwielodzietnych? Ja nie znam szczegolowej sytuacju takich rodzi, ich pragnien, sily wiary, zasobow psychicznych, sil zyciowych, sytuacji majatkowej i finansowej wiec nie moge oceniac. Wierze ze kazdy zna najlepiej swoja droge i wielodzietnosc nie jest dla kazdego. Wiem ze w moim przypadku biorac pod uwage wiek, osobowosc, doswiadczenia zyciowe, warunki materialne i inne czynniki wielodzietnosc ponad trojke byla by brakiem rozwagi i odpowiedzialnosci.
Wiem ze w moim przypadku biorac pod uwage wiek, osobowosc, doswiadczenia zyciowe, warunki materialne i inne czynniki wielodzietnosc ponad trojke byla by brakiem rozwagi i odpowiedzialnosci.
No dobra, a Pan Bóg, co on na to? Na te warunki, wiek, doświadczenia, i inne?
Pisać nie trzeba, tylko warto te wszystkie rzeczy "przerabiać" w konfrontacji bezpośredniej, tzn. na codziennej modlitwie.
@apolonia , gdzie w Biblii piszą o planowaniu rodziny? Bo o otwartości to sporo znajdziesz. No, może nie wprost, ale wszędzie gdzie Boże błogosławieństwo, tam gromadka dzieci.
edit: odnoszę się do tej wypowiedzi: "Jednak ani nauczanie Kosciola i jego dokumenty, ani Biblia nie daja tu
konkretnych wskazowek. Wrecz przeciwnie wszedzie jest mowa o
odpowiedzialbym rodzicielstwie,wielkoduszosci ale zawsze idacej w parze z
rozwaga."
Dobra, ja osobiście uważam, że wielodzietność jest zgodna z ludzką naturą (w dobrym sensie), w idealnym świecie część ludzi miałaby normalne liczne rodziny a dużo większa część niż dzisiaj powołanie kapłańskie czy zakonne. Ale tak do rozgrzania dyskusji wrzucę Syracha 16:
"1 Nie pragnij wielkiej liczby dzieci, jeśliby miały być przewrotne, ani nie chwal się synami bezbożnymi! 2 I chociażby byli liczni, nie chełp się nimi, jeśli bojaźni Pańskiej nie mają. 3 Nie licz na ich życie ani nie zwracaj uwagi na wielką ich liczbę! Więcej bowiem może znaczyć jeden niż tysiąc i lepiej umrzeć bezdzietnym, niż mieć dzieci bezbożne. "
Syrach zna się na wszystkim. Dla tych co lubią imprezować Syrach 14:
"14 3 Nie pozbawiaj się dobra dzisiejszego, a przedmiot szlachetnego pożądania niech cię nie mija! 15 Czyż zostawisz drugiemu owoc swoich prac i trudy twoje na podział losem? 16 Dawaj, bierz i staraj się o rozrywki dla siebie, albowiem w Szeolu na próżno szukać przyjemności. "
Serio. Wpisz chocby w googla "otwartosc na zycie", wyskoczy kilka artykulow, watkow z forum o npr no i org.
Z Pisma św. Nie zawsze zdarza się w kościele , że kapłani głoszą Dobrą Nowinę, albo mówią o sprawach, które są ważne i dotykają życia, a w piśmie św. przeczytasz.Jak chcesz to możesz i w googlach. A jeśli chodzi o OTWARTOŚĆ na WOLĘ BOŻĄ,o której piszę a Ty mi uparcie wmawiasz , że o otwartości na życie (które przecież nie musi się łączyć z wielodzietnością) jest napisane np tu:
A zatem proszę was, bracia, przez
miłosierdzie Boże, abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu
przyjemną, jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej. Nie bierzcie więc wzoru z
tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli
rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe
(Rz 12, 1-2).
Albo tu: „Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie
moja wola, lecz Twoja niech się stanie!”.
"Bo kto
pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i
matką». (Mat. 12, 5O)
Albo głos kościoła w postaci tych ludzi, którzy wierzymy, że poprzedzili nas w drodze do świętości: ,,Nie żąda Bóg od nas, byśmy opływali w oświecenia, lecz abyśmy
spełniali we wszystkim Jego Wolę". "Wolę być najnędzniejszym robakiem ziemi z Woli Bożej, aniżeli serafinem z
woli własnej."
Ale jeszcze mamy Wolną Wolę więc możesz pisać ,, Ja preferuję..." i preferować co Ci się tam rzewnie podoba.To Twoja sprawa i TWOJA WOLA. Nic mnie do tego.Tak jak to gdzie będziesz szukać informacji na temat otwartości na życie.To moga być google, Pani Domu, Neewsweek... Mnie nie interesuję co pisze na ten temat google itd.
Ciekawe czy jakby w dawnych czasach był internet to co byś znalazła w internecie na temat świętych i ludzi którzy byli w mniejszości. Św. Faustyna , ojciec Pio, ks.Ruotolo i wielu innych, to byli szaleńcy, osoby, które wysyłano na badania psychiatryczne albo próbowano leczyć.
Komentarz
Ja po prostu chciałam ...ale łatwo nie jest.
Nie lubię też gdy ludzie mnie mają za męczennice....bo przecież każdy rodzic się poświęca... A i ci bezdzietni w pracy np też...takie życie.
Druga kwestia - Npr miał być furtka dla tych co nie mogą a stal się brama dla wszystkich jak leci, gdzie na naukach przedmalzenskich juz jest podkreślone ze musisz w małżeństwie stosować npr, kontrolowanie przyjmować dzieci a przede wszystkim powstrzymywać chuć bo inaczej będziesz nieodpowiedzialny/nieodpowiedzialna. I potem młodzi małżonkowie juz na Dziendobry wchodzą na start we wspólne życie z nprem bo nie wiedza ze można inaczej.
Dopisek: poprawiłam na kompie
no, ale ja tez wielodzietna, chociaż nie multi. rodzina z 7-8 dzieci...zdecydowanie nie dla nas. Preferuje mniejsze gromadki
w ogóle porównywanie dzieci do hobby...No ok co kto lubi
"Kan. 1055 - § 1. Małżeńskie przymierze, przez które mężczyzna i kobieta tworzą ze sobą wspólnotę całego życia, skierowaną ze swej natury do dobra małżonków oraz do zrodzenia i wychowania potomstwa, zostało między ochrzczonymi podniesione przez Chrystusa Pana do godności sakramentu." [wersja wiążąca: Can. 1055 — § 1. Matrimoniale foedus, quo vir et mulier inter se totius vitae consortium constituunt, indole sua naturali ad bonum coniugum atque ad prolis generationem et educationem ordinatum, a Christo Domino ad sacramenti dignitatem inter baptizatos evectum est]
To, co zacytowałaś, to prawie dokładnie urywek tekstu X. Benedykta Glinkowskiego z "Przewodnika Katolickiego". Następnie mówi on: "Z jednej strony, powinni starać się o posiadanie licznego potomstwa, które, właściwie wychowane, wpływałoby w przyszłości pozytywnie na rozwój społeczności, w której będzie funkcjonowało. Z drugiej strony, nie mogą jednak zapominać o swych ograniczonych możliwościach, wynikających m.in. z ograniczoności sił fizycznych i psychicznych limitujących możliwości właściwego oddziaływania wychowawczego". A więc dość niejasno. I chciałabym, i boję się, ale jednak mówi, że należy się starać o posiadanie "licznego potomstwa" .
https://www.przewodnik-katolicki.pl/Archiwum/2004/Przewodnik-Katolicki-16-2004/Wiara-i-Kosciol/Cele-malzenstwa
Ja nie mam żadnych wątpliwości, a Tobie zamkniętej w swoich preferencjach, będzie to zagadka pt ,, Co komu się wydaje ''
edit. przynajmniej powinna być propagowana :-)
Serio. Wpisz chocby w googla "otwartosc na zycie", wyskoczy kilka artykulow, watkow z forum o npr no i org.
No dobra, a Pan Bóg, co on na to?
Na te warunki, wiek, doświadczenia, i inne?
Pisać nie trzeba, tylko warto te wszystkie rzeczy "przerabiać" w konfrontacji bezpośredniej, tzn. na codziennej modlitwie.
k.
Nie znam Multi? Gośka? Z 50 z palcem w nosie.
edit: odnoszę się do tej wypowiedzi:
"Jednak ani nauczanie Kosciola i jego dokumenty, ani Biblia nie daja tu konkretnych wskazowek. Wrecz przeciwnie wszedzie jest mowa o odpowiedzialbym rodzicielstwie,wielkoduszosci ale zawsze idacej w parze z rozwaga."
Ale tak do rozgrzania dyskusji wrzucę Syracha 16:
ani nie chwal się synami bezbożnymi!
2 I chociażby byli liczni, nie chełp się nimi,
jeśli bojaźni Pańskiej nie mają.
3 Nie licz na ich życie
ani nie zwracaj uwagi na wielką ich liczbę!
Więcej bowiem może znaczyć jeden niż tysiąc
i lepiej umrzeć bezdzietnym, niż mieć dzieci bezbożne. "
"14 3 Nie pozbawiaj się dobra dzisiejszego,
a przedmiot szlachetnego pożądania niech cię nie mija!
15 Czyż zostawisz drugiemu owoc swoich prac
i trudy twoje na podział losem?
16 Dawaj, bierz i staraj się o rozrywki dla siebie,
albowiem w Szeolu na próżno szukać przyjemności. "
A zatem proszę was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu przyjemną, jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej. Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe (Rz 12, 1-2).
Albo tu:
„Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie!”.
"Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką». (Mat. 12, 5O)
Albo głos kościoła w postaci tych ludzi, którzy wierzymy, że poprzedzili nas w drodze do świętości:
,,Nie żąda Bóg od nas, byśmy opływali w oświecenia, lecz abyśmy spełniali we wszystkim Jego Wolę".
"Wolę być najnędzniejszym robakiem ziemi z Woli Bożej, aniżeli serafinem z woli własnej."
Ale jeszcze mamy Wolną Wolę więc możesz pisać ,, Ja preferuję..." i preferować co Ci się tam rzewnie podoba.To Twoja sprawa i TWOJA WOLA. Nic mnie do tego.Tak jak to gdzie będziesz szukać informacji na temat otwartości na życie.To moga być google, Pani Domu, Neewsweek... Mnie nie interesuję co pisze na ten temat google itd.