Inni nie mają bo nie są przedsiębiorczy i jeszcze jojczą? To teraz mi też przykro bo widać jak ludzie stereotypami mysla....małe mieszkanie czy jakiś niedostatek to od razu mało przedsiębiorczy albo leniwi albo nieuki...
Zaluje, ze napisalam cokolwiek, wiesz? Lepiej by bylo napisac, ze jestem biedną, obrzyganą sierotą siedzącą na kupie gnoju, wtedy bedzie w porzadku, tak? O jojceniu bylo do J2017.
Inni nie mają bo nie są przedsiębiorczy i jeszcze jojczą? To teraz mi też przykro bo widać jak ludzie stereotypami mysla....małe mieszkanie czy jakiś niedostatek to od razu mało przedsiębiorczy albo leniwi albo nieuki...
@Rejczel My nie mamy czego adaptować ani gdzie robić remontu. Ty jak czytam to masz duży dom, no i masz też za co te meble wymieniać, skoro to robicie z takim rozmachem. To jest zupełnie inna perspektywa niż wtedy gdy nie ma za co kupić nowych krzeseł do stołu.
Widocznie jestesmy przedsiebiorczy na tyle na ile to jest w naszym zasiegu.
To zdanie Cie tak zirytowalo?? Nie wiem dlaczego, bo to szczera prawda: na tyle na ile jest to w naszym zasiegu staramy sie ogarniac nasza materialna rzeczywistosc i to co mamy jest owocem pracy rąk. Nie spadlo nam z nieba ani nie napadamy staruszek po krzakach, zeby wyrywac im torebki. Metoda wyrzeczen i ciezkiej pracy urzadzamy nasze miejsce. Zazdroscisz mi kilku durnych krzesel, ktore kupilam "z takim rozmachem". Wez nie rob siary dziewczyno.
ciekawa dyskusja - moze ktos jeszcze napisze swoje spostrzezenia?
Pffff miałaś pomysł z tym wyciąganiem tego wywlątka. Powinien gnić na wątkowym dnie razem z kotletami jaglankowymi i pińćsetplusem.
temat ciekawy dlaczego mialby byc zapomniany ?
coz poradze ze tak sie stalo ? a jakbym wyciagnela o ... pogodzie to zagwarantujesz ze i tak nie bedzie nawalanki ? to nie problem tematu - problemem jest kultura dyskusji
Meble bardzo często można dostać lub bardzo tanio kupić używane ,a że nie będzie to moja wymarzona szafa do sufitu albo nie taki kolor jak chce to trudno , ale by był dzidziuś,i tu powód do radości , ciasne mieszkanie nie ułatwia życia ale ze względu na to że jest wynajmowane może łatwiej zdecydować się na przeprowadzkę? Każdy stara się jak może , uwierz że bardzo często nie chciałabyś tych domów co nie jedni ludzie mają co z tego że jest metraż jak nie ma wody kanalizacji ogrzewania....
@J2017 może teraz widzisz wszystko w czarnych barwach, hormony robią swoje. Ufam, że Pan Bóg pomoże Wam znaleźć rozwiązanie na Waszą miarę. Dbaj o siebie i dziecko. Nie zadreczaj się.
Kiedyś porównywałam to co ja mam jaka jestem do innych i nie było to przyjemne wprost dołowało a teraz staram się zamiast porównywać zastanowić się czy to co np ma Rejczel jest mi potrzebne , skąd mogę zdobyć coś podobnego ewentualnie jak to wykorzystać czy mi się podoba czy chce u siebie , maszyny rolnicze kupujemy już ponad 20 lat po trochu za to dom to rudera ,i żeby było jasne zaczynaliśmy od 0 , bo dwa miesiące po ślubie spalił nam się dom i wszystko co było ,będąc w ciąży nie miałam ani łyżki ani szklanki Też marudzę że się nie da , tylko co jakiś czas próbuje zrobić to co się nie da
Oczywiście nie było zwierząt budynków gospodarczych ,było tylko 4 ha pola niezadobrej klasy , długi w KRUS UG itd ,ja z synem pod sercem mąż i jego mama umierającą
Nie lubię tej naszej polskiej mentalność do narzekania. Czy zawsze musimy widzieć same minusy? Dlaczego jeśli jest dobrze i coś nam w życiu wyszło (choćby ten remont czy inne prozaiczne rzeczy) mamy się tym nie dzielić z innymi? To tak jak zazwyczaj lubimy odpowiadać na pytanie „Co u Ciebie?” - „Stara bieda” albo „No dobrze, ale....... „ i tutaj cała wiązanka narzekania. Tak sobie myśle, że za mało w nas optymizmu
@September podziękuj ,wiem że sama dużo marudze narzekam, choć moja historia mogła by być tak opowiedziana Wyszłam za mąż mieliśmy tylko dom samo pole , był pożar spalił się cały dobytek ale nam nic się nie stało , mama męża na szczęście była w tym czasie w szpitalu , nawet kocięta wyniosłam z ognia żałujcie żeście miny ślubnego nie widzieli jak zobaczył że wchodzę po te koty a już belki spadały Powoli z Boską i ludzką pomocą postawiony drugi dom większy itd itd
Nie lubię tej naszej polskiej mentalność do narzekania. Czy zawsze musimy widzieć same minusy? Dlaczego jeśli jest dobrze i coś nam w życiu wyszło (choćby ten remont czy inne prozaiczne rzeczy) mamy się tym nie dzielić z innymi? To tak jak zazwyczaj lubimy odpowiadać na pytanie „Co u Ciebie?” - „Stara bieda” albo „No dobrze, ale....... „ i tutaj cała wiązanka narzekania. Tak sobie myśle, że za mało w nas optymizmu
Raczej za mało w nas wdzięczności.
"Za wsztstko dziękujcie; taka jest bowiem Wola Boża w Jezusie Chrydtusie względem Was." /1Tes 5,19/
@J2017 w kwietniu urodzilam Maćka, mamy pokoj i kuchnie tylko i wiesz co? Jestem mega szczesliwa, porod byl koszmarny i troche wizyt u lekarzy mnie czeka ale jestem gotowa na kolejne dziecko jesli Bog nam je da I zobaczysz Ty tez urodzisz i bedziesz sie dziwic skad ten strach u Ciebie byl Ja chyba musze mocno Bogu podziekowac bo ani przez chwile nie zalowalam i nie balam sie o byt. Czasem narzekalam ale dziewczyny z tego forum zawsze wsparly dobrym slowem - wystatczylo poprosic. Sprobuj Mam nadzieje ze Bog jeszcze choc z jedno dzieciatko nam da bo jestem taka szczesliwa
Ja ostatnio wpadłam w taki trochę kryzys finansowo-dobytkowy. Kilka nocy bezsennych mnie to kosztowało - takie rozmyślanie co to będzie, jak sobie poradzimy, kiedy wreszcie ruszymy porządniej remont poddasza, bo się wlecze i wlecze, bo pieniędzy nie ma, bo czasu nie ma, bo inni mają, a my nie etc. Prosiłam Boga o pomoc (zresztą tu też prosiłam o modlitwę) - pokazał mi, że mam Mu zaufać, że te rozmyślania to pokusy złego ducha. I teraz staram się codziennie Bogu dziękować za to, co mam - zaczynając od podstawowych rzeczy - życie, zdrowie, męża, dzieci, nowy i niedziurawy dach nad głową, pracę, dwa samochody, wielki ogród, że mam co na siebie włożyć, że dzieci nie chodzą gołe, ani bose. I codziennie widzę więcej dobra, za które mam dziękować. I to bardzo zmienia moje myślenie, naprostowuje. Ostatnio mąż przyszedł z informacją, że się szykują u nich jakieś podwyżki i to jeszcze ze spłatą od stycznia, że ma szansę na dodatkowe zlecenie przy jakimś projekcie. Czy to nie jest Boża opieka? A ja tylko trochę się Bogu poskarżyłam...
I jeszcze mam dużo myśli o tym, że mamy być wolni. Żyć w wolności. Wolni od przywiązań tego świata, że to nie jest najważniejsze. I tego mamy uczyć nasze dzieci.
Bo o to zaufanie chodzi właśnie. My tez teraz w domu sporym żyjemy choć też z kredytem ale z domów nie wynieslismy nic, nie mieliśmy pracy nawet. Łącznie pół etatu przy ślubie.. I wszystko przyjdzie.. Zaufać Bogu i będzie.. Biedniej lub bogaciej ale okazuje się że takie bezposazne budżetowce jak my na piąte(czwarte i trzecie) dziecko dostają dom od Pana Boga. A wydawało że się nie da. Ze nawet mieszkania se nie kupimy nigdy. Pierwsze pół roku kątem u rodziców z marnymi perspektywami..
Co takiego ? Jeśli chodzi o te koty ślubny wtedy by mnie zabił z chęcią naraziłam zdrowie syna i swoje , po 20 latach starań nadal chałupę trzeba remontować- ale nie muszę już ustawiać misek jak pada deszcz Nadal mam długów kupę - ale na dzień dzisiejszy nie grozi licytacja komornicza,od komornika też się uwolniłam ileś lat temu Maszyny rolnicze mam cudze czyli " pożyczone" lub kupione w ratach , większość tych sprzętów jak tu trafiła nadawała się na złotym np ciągnik był po spaleniu, naprawiamy łatamy Budynków gospodarczych nie było wcale jest mała obórka ale jest , stodoła jest trzeba desek cześć wymienić są 2 wiaty ,W zwierząt była kura koty 3 psy - teraz jest kóz ponad 20 , króliki 2 ,kur 18 kaczek 4 ,koty 5 kundle też więcej niż bym chciała nawet jest perlik W domu mam wodę a nawet studni nie było po wodę przez lata zasuwać trzeba było po 100 metrów Jest automat - nie było żadnej pralki Jak ktoś przyjedzie pierwszy raz widzi biedę z nędzą Jak ktoś ma porównanie co było lat temu 20, 15, 10,5 widzi zmiany na lepsze , poprawę warunków w domu i obejściu choć nadal jest to ta przyslowiowa bieda z nędzą Dalej jest mnóstwo rzeczy do naprawy remontu wymiany ,teraz jest chyba ciężej bo zdrowie siadło i to solidnie u nas , gdyby nie zmiany ślubny byłby za niecałe 4 lat na emeryturze tak trzeba czekać prawie 9 lat ( do stycznia rolnicy mogli przechodzić na wcześniejsze emerytury w wieku 55lat kobiety i 60 mężczyźni w sytuacji gdy stan zdrowia się pogorszył)
I zgodnie z rozumem i logiką nigdy nie miałam warunków po ludzku żeby mieć dzieci , dom ma 60 m kw ,całej powierzchni z ganko- wiata łazienka sienią i td , jest skarbów 4 , najmłodsza jest najlepsza uczennica w klasie, szkole w czołówce najlepszych uczniów w gminie Towarzystwo nauczyłam robić to co sama potrafię ,na dzień dzisiejszy każde by potrafiło prowadzić dom choć niektóre by wymagało jeszcze czyjegoś wsparcia Tak że nigdy nie wiadomo co los przyniesie
Hania masz i się z tego cieszysz tak samo Elunia nie wyszukujecie kłopotów problemów , a jak takie same przyleza to szukacie rozwiązania za to was podziwiam
@Elunia , jak pierwszy raz przeczytałam Twój ostatni wpis to zrozumiałam że kupujesz ręczniki w sklepie ze starzyzną i się zdziwiłam, dlaczego to ma taką terapeutyczną moc, pomyślałam, że ja też spróbuję. A tak na poważnie, to wszystko co mamy, łącznie z możliwością zapracowania (nawet w wielkim trudzie) jest darem, i spadło dosłownie z Nieba, bo są osoby, które choćby chciały to nikt im szansy nie dał na wykazanie się, bo np. umarły z głody gdzieś w Afryce.
Komentarz
Inni nie mają bo nie są przedsiębiorczy i jeszcze jojczą?
To teraz mi też przykro bo widać jak ludzie stereotypami mysla....małe mieszkanie czy jakiś niedostatek to od razu mało przedsiębiorczy albo leniwi albo nieuki...
Ale to poniżej już nie, to hejt i tyle.
Każdy stara się jak może , uwierz że bardzo często nie chciałabyś tych domów co nie jedni ludzie mają co z tego że jest metraż jak nie ma wody kanalizacji ogrzewania....
Ufam, że Pan Bóg pomoże Wam znaleźć rozwiązanie na Waszą miarę. Dbaj o siebie i dziecko. Nie zadreczaj się.
Też marudzę że się nie da , tylko co jakiś czas próbuje zrobić to co się nie da
To tak jak zazwyczaj lubimy odpowiadać na pytanie „Co u Ciebie?”
- „Stara bieda” albo „No dobrze, ale....... „ i tutaj cała wiązanka narzekania.
Tak sobie myśle, że za mało w nas optymizmu
Wyszłam za mąż mieliśmy tylko dom samo pole , był pożar spalił się cały dobytek ale nam nic się nie stało , mama męża na szczęście była w tym czasie w szpitalu , nawet kocięta wyniosłam z ognia żałujcie żeście miny ślubnego nie widzieli jak zobaczył że wchodzę po te koty a już belki spadały
Powoli z Boską i ludzką pomocą postawiony drugi dom większy itd itd
"Za wsztstko dziękujcie; taka jest bowiem Wola Boża w Jezusie Chrydtusie względem Was." /1Tes 5,19/
Ja chyba musze mocno Bogu podziekowac bo ani przez chwile nie zalowalam i nie balam sie o byt. Czasem narzekalam ale dziewczyny z tego forum zawsze wsparly dobrym slowem - wystatczylo poprosic. Sprobuj
Mam nadzieje ze Bog jeszcze choc z jedno dzieciatko nam da bo jestem taka szczesliwa
Mogłabym zrobic kopiuj wklej:)
po 20 latach starań nadal chałupę trzeba remontować- ale nie muszę już ustawiać misek jak pada deszcz
Nadal mam długów kupę - ale na dzień dzisiejszy nie grozi licytacja komornicza,od komornika też się uwolniłam ileś lat temu
Maszyny rolnicze mam cudze czyli " pożyczone" lub kupione w ratach , większość tych sprzętów jak tu trafiła nadawała się na złotym np ciągnik był po spaleniu, naprawiamy łatamy
Budynków gospodarczych nie było wcale jest mała obórka ale jest , stodoła jest trzeba desek cześć wymienić są 2 wiaty
,W zwierząt była kura koty 3 psy - teraz jest kóz ponad 20 , króliki 2 ,kur 18 kaczek 4 ,koty 5 kundle też więcej niż bym chciała nawet jest perlik
W domu mam wodę a nawet studni nie było po wodę przez lata zasuwać trzeba było po 100 metrów
Jest automat - nie było żadnej pralki
Jak ktoś przyjedzie pierwszy raz widzi biedę z nędzą
Jak ktoś ma porównanie co było lat temu 20, 15, 10,5 widzi zmiany na lepsze , poprawę warunków w domu i obejściu choć nadal jest to ta przyslowiowa bieda z nędzą
Dalej jest mnóstwo rzeczy do naprawy remontu wymiany ,teraz jest chyba ciężej bo zdrowie siadło i to solidnie u nas , gdyby nie zmiany ślubny byłby za niecałe 4 lat na emeryturze tak trzeba czekać prawie 9 lat ( do stycznia rolnicy mogli przechodzić na wcześniejsze emerytury w wieku 55lat kobiety i 60 mężczyźni w sytuacji gdy stan zdrowia się pogorszył)
Towarzystwo nauczyłam robić to co sama potrafię ,na dzień dzisiejszy każde by potrafiło prowadzić dom choć niektóre by wymagało jeszcze czyjegoś wsparcia
Tak że nigdy nie wiadomo co los przyniesie