Z tym mówieniem lub niemówieniem, to zależy jakie ma się zaufanie do pediatry. Ja zwyczajnie zrezygnowałam z usług pediatrów, do których nie mam zaufania, bo uznałam, że to pozbawione sensu. Ewentualnie zdarzyło mi się czasem iść do kogoś przypadkowego z dzieckiem do osłuchu, gdy sama miałam wątpliwości, co się w płucach lub oskrzelach dzieje. Ale wtedy pytam tylko o wyniki osłuchu i nie przejmuję się za bardzo dalszymi zaleceniami, jeśli nie wydają mi się dorzeczne.
@duke - to zależy, jak często dzieci Ci się katarzą i jak dobrze sobie radzą z samodzielnym pozbywaniem się treści z nosa. Ja, przeciwniczka wszelkich doustnych aspiratorów, na katarek się skusiłam i nie żałowałam tej decyzji ani przez chwilę. Nawet na sobie zdarzało mi się stosować w sytuacji fatalnego gęstego kataru.
[cite] Katarzyna:[/cite]@duke - to zależy, jak często dzieci Ci się katarzą i jak dobrze sobie radzą z samodzielnym pozbywaniem się treści z nosa. Ja, przeciwniczka wszelkich doustnych aspiratorów, na katarek się skusiłam i nie żałowałam tej decyzji ani przez chwilę. Nawet na sobie zdarzało mi się stosować w sytuacji fatalnego gęstego kataru.
Nie no-chłopaki to sobie radzą:bigsmile:
ale Mańka już trzy razy zakatarzona była-na razie czosnek, sól morska i kładzenie na brzuch (albo własnie czekanie na KICHA) pomagało
Ja to sceptyczna do tych ciągle nowych wynalazków...ale o tym słysząłam, ze warto-wiec chyba zakupie.
[cite] Katarzyna:[/cite]@M32 - nawilżamy powietrze, rozkładamy w pobliżu dziecka rozgnieciony czosnek, zapuszczamy do nosa trochę soli fizjologicznej lub własnego mleka i odciągamy zawartość nosa "katarkiem" (jak nie miałam katarka, to miziałam wnętrze dziurki nosa kwaczykiem zwiniętym z rogu chusteczki aż maluch kichnął solidnie wywalając z nosa malowniczą zawartość), nastawiamy w kominku aromaterapeutycznym jakieś kropelki ułatwiające oddychanie - np. olejek sosnowy albo olbas, obniżamy temperaturę w domu pon. 20 st.
Ja jeszcze dziecku zatykałam buzie po wdechu i ono wydmuchiwało zawartość na chustkę swoim wydechem....
skoro siedzicie tu mądre Kobiety to zapytam wit. D dzieciom jesienno - zimowym (rozumiem) bo gdyby się uparł i nie chciał podawać to co? 30min dziennie spacer musi być mimo wszystko? bo takie słońce w twarz za firany to chyba nie jest sposób?:bigsmile:
A Mamie powiedz, że to najnowszy, dopiero co odkryty przez brytyjskich naukowców sposób na wzmocnienie odporności noworodków oraz zwiększenie przyswajania witaminy D.
Myśle, ze spokojnie dziewczyny miozecie spacerować z małymi Damami:)pogoda sprzyja póki co.
a w Olsztynie tyle spacerowych miejsc-buuuuuuuuu
Och-tęsknie za Likusami
BTW
Pochwaliłam sie swoją Młodą w "Tacy ładni...":cz:
Słyszeliście kiedyś o związku między czkawką a noszeniem czapeczki?
Mała czapeczki nie lubi i nie zakładam jej, a wczoraj była moja mama i twierdzi, że czkawka bierze się z nie zakrytego ciemiączka :shocked:
Moja koleżanka miała schiza, że swojemu dziecku przez ciemiączko przeziębi mózg. Czy to jest realne w ogóle?
Miałam do czynienia do tej pory tylko z jednym ciemiączkiem, wyziębianym w domu przez brak czapki, a na dworze też różnie bywało i teraz się zastanawiam, czy moje dziecko jest zdrowe tylko przypadkiem?
Poza tym już wszędzie działa ogrzewanie więc po co ta czapka w domu. Powiedz mamie, żeby sama w czapce posiedziała z godzinę i zapytaj czy Jej przyjemnie.
Czapeczka jest nieśmiertelna.
Chociaż u nas teraz rządzą rajstopki haha. Wszyscy każą nakładać młodemu pod spodnie już teraz. Jak dla mnie zdecydowanie za wcześnie. A poza tym mamy kalesony, a nie rajstopki toż to facet jest!
- ale chyba przywiozłaś ją ze szpitala do domu - jakoś? - np. samochodem - a więc pierwszy spacer i pierwszą jazdę już ma zaliczone - teraz to już tylko będą kolejne wyjścia bo już się przecież hartowała
mnie ratowały gęste włoski, co kto pytał latem, a co on bez czapeczki? To patrzy , a bo ma takie gęste włoski..., ale kilka osób z uznaniem: a hartujecie,
Komentarz
zimą i jesienia D bym podawała.
Nie no-chłopaki to sobie radzą:bigsmile:
ale Mańka już trzy razy zakatarzona była-na razie czosnek, sól morska i kładzenie na brzuch (albo własnie czekanie na KICHA) pomagało
Ja to sceptyczna do tych ciągle nowych wynalazków...ale o tym słysząłam, ze warto-wiec chyba zakupie.
edit
A Mamie powiedz, że to najnowszy, dopiero co odkryty przez brytyjskich naukowców sposób na wzmocnienie odporności noworodków oraz zwiększenie przyswajania witaminy D.
a w Olsztynie tyle spacerowych miejsc-buuuuuuuuu
Och-tęsknie za Likusami
BTW
Pochwaliłam sie swoją Młodą w "Tacy ładni...":cz:
Mała czapeczki nie lubi i nie zakładam jej, a wczoraj była moja mama i twierdzi, że czkawka bierze się z nie zakrytego ciemiączka :shocked:
wystarczy cyca dac-przejdzie:bigsmile:
:ga:
:hz:
po ulaniu czkawa.
a sobie z tym poradzić nie umiem.. robię swoje ale leczą mnie takie gadki
Haku, czapka w domu niepotrzebna do niczego.
Miałam do czynienia do tej pory tylko z jednym ciemiączkiem, wyziębianym w domu przez brak czapki, a na dworze też różnie bywało i teraz się zastanawiam, czy moje dziecko jest zdrowe tylko przypadkiem?
Czapeczka jest nieśmiertelna.
Chociaż u nas teraz rządzą rajstopki haha. Wszyscy każą nakładać młodemu pod spodnie już teraz. Jak dla mnie zdecydowanie za wcześnie. A poza tym mamy kalesony, a nie rajstopki toż to facet jest!
- ale chyba przywiozłaś ją ze szpitala do domu - jakoś? - np. samochodem - a więc pierwszy spacer i pierwszą jazdę już ma zaliczone - teraz to już tylko będą kolejne wyjścia bo już się przecież hartowała
a spacery to my już uskuteczniamy jak najbardziej
na dłuższą trasę dziecka nie zabieram póki nie ochrzczone...