Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Problemy okresu noworodkowego i niemowlęcego

11415171920452

Komentarz

  • Z tym mówieniem lub niemówieniem, to zależy jakie ma się zaufanie do pediatry. Ja zwyczajnie zrezygnowałam z usług pediatrów, do których nie mam zaufania, bo uznałam, że to pozbawione sensu. Ewentualnie zdarzyło mi się czasem iść do kogoś przypadkowego z dzieckiem do osłuchu, gdy sama miałam wątpliwości, co się w płucach lub oskrzelach dzieje. Ale wtedy pytam tylko o wyniki osłuchu i nie przejmuję się za bardzo dalszymi zaleceniami, jeśli nie wydają mi się dorzeczne.
  • ja witaminy D moim wiosennym dzieciom nie dawałam...a K tez nie(teraz kazali-ale dla mnie to jakis nowy wymysł)

    zimą i jesienia D bym podawała.
  • @duke - to zależy, jak często dzieci Ci się katarzą i jak dobrze sobie radzą z samodzielnym pozbywaniem się treści z nosa. Ja, przeciwniczka wszelkich doustnych aspiratorów, na katarek się skusiłam i nie żałowałam tej decyzji ani przez chwilę. Nawet na sobie zdarzało mi się stosować w sytuacji fatalnego gęstego kataru.
  • [cite] Katarzyna:[/cite]@duke - to zależy, jak często dzieci Ci się katarzą i jak dobrze sobie radzą z samodzielnym pozbywaniem się treści z nosa. Ja, przeciwniczka wszelkich doustnych aspiratorów, na katarek się skusiłam i nie żałowałam tej decyzji ani przez chwilę. Nawet na sobie zdarzało mi się stosować w sytuacji fatalnego gęstego kataru.

    Nie no-chłopaki to sobie radzą:bigsmile:

    ale Mańka już trzy razy zakatarzona była-na razie czosnek, sól morska i kładzenie na brzuch (albo własnie czekanie na KICHA) pomagało

    Ja to sceptyczna do tych ciągle nowych wynalazków...ale o tym słysząłam, ze warto-wiec chyba zakupie.
  • Ja też jestem zadowolona z ,,katarku'',świetna sprawa.
  • My używamy tego sprzętu:wink: od 3 lat.Nie żałuje i polecam:wink:
  • [cite] Katarzyna:[/cite]@M32 - nawilżamy powietrze, rozkładamy w pobliżu dziecka rozgnieciony czosnek, zapuszczamy do nosa trochę soli fizjologicznej lub własnego mleka i odciągamy zawartość nosa "katarkiem" (jak nie miałam katarka, to miziałam wnętrze dziurki nosa kwaczykiem zwiniętym z rogu chusteczki aż maluch kichnął solidnie wywalając z nosa malowniczą zawartość), nastawiamy w kominku aromaterapeutycznym jakieś kropelki ułatwiające oddychanie - np. olejek sosnowy albo olbas, obniżamy temperaturę w domu pon. 20 st.
    Ja jeszcze dziecku zatykałam buzie po wdechu i ono wydmuchiwało zawartość na chustkę swoim wydechem.... :tongue:
  • @Nika8 - brzmi trochę sadystycznie :wink: Moje by mi rękę odgryzły przy takim traktowaniu... :wink:
  • Moje tez sie bronia, ale wtedy im wiecej wychodzi :tongue:
  • skoro siedzicie tu mądre Kobiety to zapytam wit. D dzieciom jesienno - zimowym (rozumiem) bo gdyby się uparł i nie chciał podawać to co? 30min dziennie spacer musi być mimo wszystko? bo takie słońce w twarz za firany to chyba nie jest sposób?:bigsmile:
  • @Taja - 30 minut dziennie, to żaden spacer :sad:
  • tak mi sie napisało... no ale zimą w Olsztynie to i -20'C potrafi być... :tongue:
  • @Haku - w chustę Felkę i wio, póki słonko!

    edit

    A Mamie powiedz, że to najnowszy, dopiero co odkryty przez brytyjskich naukowców sposób na wzmocnienie odporności noworodków oraz zwiększenie przyswajania witaminy D.
  • Myśle, ze spokojnie dziewczyny miozecie spacerować z małymi Damami:)pogoda sprzyja póki co.
    a w Olsztynie tyle spacerowych miejsc-buuuuuuuuu
    Och-tęsknie za Likusami:cry:



    BTW
    Pochwaliłam sie swoją Młodą w "Tacy ładni...":cz:
  • Słyszeliście kiedyś o związku między czkawką a noszeniem czapeczki?
    Mała czapeczki nie lubi i nie zakładam jej, a wczoraj była moja mama i twierdzi, że czkawka bierze się z nie zakrytego ciemiączka :shocked:
  • tak mówią ...
    wystarczy cyca dac-przejdzie:bigsmile:
  • Eeee... moje dzieci dostaja czkawki jak nie bekną sobie tylko brykają, kiedy im powietrze idzie w górę
  • Moje dzieci bez czapeczek chowane wcale nie nie miały często czkawki . Wyluzuj :wink:
  • jakbym miała robić to, co obie matki wymyśliły...
    :ga:
    :hz:
  • u moich jeszcze zawsze
    po ulaniu czkawa.
  • Haku , nie daj się na wstępie , bo Cię wykończą. Lepiej się postawić , niż tracić pokarm z nerwów.
  • moja teściowa zaraża mi męża swoja paniką "spacery jeszcze nie, jazda samochodem za wcześnie..." :en:

    a sobie z tym poradzić nie umiem.. robię swoje ale leczą mnie takie gadki
  • oj tam, oj tam :ap:
  • Kiwamy głową, robimy swoje. Ja włączałam tryb "mute", jakąś swoją wewnętrzną melodyjkę.

    Haku, czapka w domu niepotrzebna do niczego.
  • Moja koleżanka miała schiza, że swojemu dziecku przez ciemiączko przeziębi mózg. Czy to jest realne w ogóle?
    Miałam do czynienia do tej pory tylko z jednym ciemiączkiem, wyziębianym w domu przez brak czapki, a na dworze też różnie bywało :wink: i teraz się zastanawiam, czy moje dziecko jest zdrowe tylko przypadkiem?
  • Poza tym już wszędzie działa ogrzewanie więc po co ta czapka w domu. Powiedz mamie, żeby sama w czapce posiedziała z godzinę i zapytaj czy Jej przyjemnie.

    Czapeczka jest nieśmiertelna.

    Chociaż u nas teraz rządzą rajstopki haha. Wszyscy każą nakładać młodemu pod spodnie już teraz. Jak dla mnie zdecydowanie za wcześnie. A poza tym mamy kalesony, a nie rajstopki toż to facet jest!
  • Taja

    - ale chyba przywiozłaś ją ze szpitala do domu - jakoś? - np. samochodem - a więc pierwszy spacer i pierwszą jazdę już ma zaliczone - teraz to już tylko będą kolejne wyjścia :wink: bo już się przecież hartowała :wink:
  • mnie ratowały gęste włoski, co kto pytał latem, a co on bez czapeczki? To patrzy , a bo ma takie gęste włoski..., ale kilka osób z uznaniem: a hartujecie, :smile:
  • Iśka sprawa jest bardziej skomplikowana niż się wydaje :wink: ale nic to! Damy radę:bigsmile:

    a spacery to my już uskuteczniamy jak najbardziej :wink:

    na dłuższą trasę dziecka nie zabieram póki nie ochrzczone...:confused:
  • A kiedy chrzest ?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.