Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Problemy okresu noworodkowego i niemowlęcego

11819212324452

Komentarz

  • U nas choroby najchętniej objawiają się na wyjazdach. To jeszcze gorzej niż w weekend, moim zdaniem :confused:
  • Manna
    jakby bylo zle zawsze mozesz zadzwonic po lekrza, to do domu przyjedzie. Wystarczy, ze dziecko ma wysoka goraczke, albo jakies inne niepokojace objawy. Mam kolezanke, ktora w zasadzie nigdy nie chodzila z dziecmi do lekarza, tylko zawsze wolala do domu, nie ma z tym problemu. Mozesz szukac tel. pod "Kinder?¤rztlicher Notdienst", tam ci wszystko powiedza co i jak. Ale oczywiscie zycze, zeby nie bylo to potrzebne.
  • Ospa zwykle nie wymaga leczenia, poza środkami łagodzącymi swędzenie ale one są do nabycia bez recepty. A już totalnym nieporozumieniem jest podawanie przy niepowikłanej ospie antybiotyku, co w Pl wciąż jeszcze się zdarza. Osłonowo... :confused:
  • No moja córka też miała takie krostki, tyle że mniej i w innych miejscach - jedną na płatku ucha, dwie na brodzie, jedną na czole, jedną za uchem i jedną na paluszku. Też myślałam, że to ospa i trochę się przeraziłam, bo zaraz po tym, jak jej one wyszły była szczepiona na odrę-świnę-różyczkę, a wiadomo, że po szczepieniu odporność spada. Ale te krostki nie rozprzestrzeniły się, po jakimś tygodniu-dwóch znikły. Mała nie miała gorączki i nie drapała się. Teraz zachodzę w głowę, czy to była jednak ospa, tylko o takim łagodnym przebiegu, czy może to jakieś uczulenie. Czy ospa może przejść tak łagodnie i bezgorączkowo?
  • Ospa może przebiegać łagodnie i bezgorączkowo. Mój pierworodny miał wszystkiego może z 5 krostek i najwyższą temperaturę 37,2 st. Za to zarażony przez niego młodszy brat przechodził dość ciężko - obfity wysyp krost w trzech rzutach i wysoka gorączka.
  • [cite] Katarzyna:[/cite]Ospa może przebiegać łagodnie i bezgorączkowo. Mój pierworodny miał wszystkiego może z 5 krostek i najwyższą temperaturę 37,2 st. Za to zarażony przez niego młodszy brat przechodził dość ciężko - obfity wysyp krost w trzech rzutach i wysoka gorączka.
    Moja pierwsza córka też tak przehodziła - ale jedna z tych krost zostawiła jej na policzku ok. 5mm krater bliznowy
  • @Nika8 - to zupełnie jak u mojego pierworodnego, tyle, że jemu krater został na czole. Za to młodszy blizny nie ma żadnej.
  • No właśnie ja też nie spotkałam się z ospą bezobjawową. Wszystkie moje starsze dzieci przechodząc ospę były mocno obsypane. Może Mała miała tak drobne zmiany i brak gorączki, bo jest jeszcze maleńka (13 miesięcy)? Prawdę pisząc, liczę na to, że to była ospa i że mamy ten temat z głowy.
  • @Ulla - jeśli bardzo chcesz wiedzieć, czy to była ospa, to zrób przy jakiejś okazji badanie poziomu przeciwciał z krwi i będziesz mieć jednoznaczną odpowiedź.
  • Dzięki, Katarzyna. Tak zrobię.
  • @manna - napiszę, co mi wiadomo. Jak Ci się po tym rozjaśni, to dobrze, jak się dodatkowo zaciemni - to przepraszam :wink:
    Żeby zachorować na półpasiec nie trzeba kontaktu z chorym na ospę. Ale ponoć kontakt z chorym na ospę może przyczynić się do tego, że wirus uśpiony u osoby, która ospę już przechodziła da o sobie znać w postaci półpaśca.
    Zachorowanie na półpasiec wiąże się z aktywizacją w organizmie kobiety wirusa ospy/półpaśca, a skoro w organizmie krąży aktywny wirus, to (przynajmniej potencjalnie) moze on trafić do płodu. Taki wirus może być grożny, jeśli trafi do płodu w krytycznym okresie rozwoju - czyli głównie w pierwszych tygodniach. Niebezpieczne może być też przechodzenie półpaśca w końcówce ciąży, bo jeśli nie wyleczy się wszystkich zmian skórnych przed porodem, to noworodek może się zarazić od matki.
  • Manna, stosowałaś jakąś restrykcyjną dietę karmiąc piersią? Podziwiam odwagę.
  • Ojej, współczuję. Ja jak tylko próbowałam ograniczać ilość pożywienia, to mi się laktacja zatrzymywała. Na szczęście moje dzieci nie miały na nic alergii.
  • [cite] manna:[/cite]
    Jutro idę do pediatry. Czy on może z całą pewnością stwierdzić, że jest to ospa lub nie już na tym etapie choroby?
    Zwykle ospę rozpoznaje się wyłącznie po objawach, które są raczej jednoznaczne. W przypadku wątpliwości można zrobić test z krwi.
  • Ja nie Katarzyna ale odpowiem Ci z doświadczenia. Kilka lat temu jak ospę przechodziły moje dzieci ( wtedy wszystkie trzy hurtowo) to najstarszy miał trzy krostki - dosłownie!, średnia normalnie, a najmłodsza wtedy siedmio- osmiomiesięczna karmiona wyłącznie piersią przez matkę która ospę przechodziła lata temu była najmocniej obsypana. Też mi się wydawało że powinna mieć przeciwciała ode mnie- a tu gucio!
  • Mi lekarka mówiła, że na te choroby co my dziecko ma odporność na ok 6 mies, potem w mleku możemy przekazać przeciwciała na właśnie trwającą chorobę, np. jak jesterśmy przeziębieni. Ale jak to dokładnie jest, to nie wiem
  • A ja mam pytanie z innej beczki.
    Co można zrobić, żeby piersi nie bolały po odstawieniu dziecka od karmienia piersią? Przyznam się, że już nie pamiętam, jak to było przy poprzednich dzieciakach, bo już są duże, ale teraz przestałam karmić 13.5 miesięczną córeczkę (właściwie sama przestała się w nocy budzić na pierś, bo stopniowo w dzień przechodziłam na normalne jedzenie i tylko w nocy jeszcze ją karmiłam). No i kilka dni już nie karmię, a piersi mam bardzo bolesne i obrzęknięte. Czy powinnam odciągać pokarm, czy to zastymuluje go do produkcji? Może dam radę wytrzymać ten napór, ale czy to nie spowoduje jakichś stanów zapalnych w piersi?

    A swoją drogą, to jestem szczęśliwa, że Mała sama się odstawiła, bo bałam się jak to będzie, jak będę musiała jej odmawiać piersi.
  • Możesz odciągnąć troszkę, nie opróżnić, tylko tak parę "naciśnięć". Ulży, a pokarmu będzie się produkować coraz mniej.
  • @Ulla - proponuję popijać szałwię (hamuje laktację) i okładać piersi schłodzonymi liśćmi kapusty. W razie dużego napięcia można odciągnąć (najlepiej ręcznie) minimalną ilość, bo większe odciąganie będzie stymulować produkcję pokarmu i tylko przedłuży problem.
    @manna - ciężkość przebiegu ospy raczej nie ma nic wspólnego z karmieniem piersią. Przynajmniej z moich obserwacji tak wynika.
  • Tak ,ja miałam z tym świństwem do czynienia.

    Zaczęło się od córki,ale wszyscy przeszliśmy kurację.Smarowaliśmy się taką dziwnie pachnącą maścią robiona w aptece.Smarowanie trwało 5 dni.Czwartego dnia było w domu gotowanie wszystkiego co możliwe,pranie dywanów,zasłon itp.Nigdy więcej nie wróciło.
  • Ja też miałam kiedyś świerzb. Zaraziłam się w pociągu, w lecie od brudnej tapicerki.
    Smarowała się cała rodzina, pościel trzeba było uprać przed i po kuracji. Jak masz możliwość to przewietrz materace, ale sądzę, że najważniejsza jest pościel, ręczniki i ubrania.
  • Mnie kiedyś leczono na świerzb, choć to była alergia w istocie. Terapia, oczywiście, nie pomogła.
    :wink:
  • Jak nie swędzi, to dość dziwne. Świerzb swędzi. Szczególnie w nocy. I to okropnie ponoć swędzi. Ale dla Małej, to na pewno lepiej, że nie swędzi.
  • manna-kurację przechodziliśmy zapobiegawczo.To tylko wygląda tak strasznie,te całe pranie,prasowanie,gotowanie..u nas wszystko zamknęło się w pięciu dniach.Nie wróciło więcej.Moja córka nie drapała się bardzo,dopiero drugiego dnia kuracji zaczęła się podrapywać ,ale nie dużo.Kiedyś świerzb miał też mój brat,też nie swędziało go tak ,jak się to opisuje .
    Jeśli masz możliwość,to warto przenieść się na jeden materac a resztę odstawić na czas kuracji.
  • Mnie swędziało koszmarnie. A najbardziej źle znosiłam to, jak się dowiedziałam, że świerzb to pajączki. Ja mam w ogóle koszmarny wstręt do pająków, więc świadomość, że coś takiego drąży mi kanaliki w skórze mnie przerażała.
    Ale w każdym razie po smarowaniu maścią całego ciała (łącznie ze skórą głowy) to szybko minęło. Chociaż maść była wstrętna, lepka i śmierdząca, a był to środek lata - czułam się koszmarnie brudno. Ale dzieci znoszą wszystko dużo lżej. To dobrze, że się nie drapie, bo rozdrapywanie wpływa na przenoszenie i rozsiewanie świerzbu.
  • @Zuzapola - wielkie dzięki za cynk o maśle klarowanym!!! To działa!!! Mogę znów jeść kanapki z masłem i domowym dżemem :di:
  • [cite] pustynny_wiatr:[/cite]@Zuzapola - wielkie dzięki za cynk o maśle klarowanym!!! To działa!!! Mogę znów jeść kanapki z masłem i domowym dżemem :di:

    Dzięki za wiadomość, właśnie niedawno o Tobie myślałam, że dawno się nie odzywałaś, a ciekawe czy wypróbowałaś:bigsmile:
  • Pola to od Apolonia? :wink:
    No, też z zainteresowaniem śledzę czy te plamy to ospa czy świerzb.

    ale, aby Was pocieszyć, opowiem anegdotę:
    najwspanialsi polscy aktorzy grali lat temu wiele w produkcji polsko-francuskiej.
    I ci najznakomitsi aktorzy (między innymi ten z nosem, czy aktor znany z NDiNZ - takiej szpitalnej telenoweli jako wieeelki autorytet lekarski i kilku innych) złapali...mendy czyli wszy łonowe - o takie coś:
    240px-Pthius_pubis_-_crab_louse.jpg
    I było im głupio iść do lekarza... ha ha ha.

    kostiumy były francuskie. :wink:
    a film był o bezdomnych - więc może i kostiumy były oryginalne?
  • o i tam była jeszcze taka aktorka z zupą wigilijną w nazwisku :bj:
  • CD przyuczania do bezjedzeniowego spania:

    Jestem w szoku.
    Mój mąż przejął pałeczkę w nocy i okazuje sie że jej naprawde wystarcza przytulańsko! Wypija teraz najwyżej pół butelki wody (w oststecznosci), budzi sie góra trzy razy i nawet moje przytulanie jej pomaga - nie prosi o cyca!!!

    Za to w dzien głodna jak wilk, tez dobrze!
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.