Może proponuj to jedzenie nie w momencie, gdy głodny i ma się najeść, tylko tak trochę pomiędzy karmieniami. Żeby był już trochę głodny i wykazał zainteresowanie, ale jeszcze nie tak głodny, żeby tylko o najedzeniu się myślał
@beatasb ja kupilam w aptece zakraplacz, kilka zl kosztowal, odciagalam troche mleka do filizanki I zakraplaczem do oczu wkrapialam. Zreszta do nosa tez sie zakraplacz przydawal. Mam szklany, wiec po kazdym uzyciu wyparzam I jest ok.
Dzieki Béa. Pocieszam sie, ze przed osiemnastka zaskoczy z jedzeniem. A tak na serio, go probowalam juz roznych opcji, por, menu. Narazie wszystkoodrzuca.
@Sarcella - możesz jeszcze spróbować diagnozy Integracji Sensorycznej. Czasem tego typu problemy bywają dużym utrudnieniem w zaakceptowaniu innego jedzenia niż mleko.
Objawy mogą być bardzo różne. Integracja Sensoryczna, to, ujmując najogólniej, kompetencja w odbiorze sygnałów neurologicznych pochodzących z różnych narządów zmysłów. I w tych różnych narządach lub w ich częściach mogą być różne nadwrażliwości i podwrażliwości. Jeśli są tego typu problemy np. w obrębie jamy ustnej, to dziecko może mieć kłopoty z jedzeniem - np. może nie tolerować pokarmów o konsystencji innej niż płynna lub określonej temperaturze, albo może mieć problemy z przełykaniem. Zagadnienie bardzo szerokie. Jeden z moich synów miał tego typu problemy. Długo nie chciał nic poza mlekiem, a gdy już zechciał, to prawie do drugich urodzin wszystko musiał mieć zmielone na gładką papkę, bo każda grudka (np. pół ziarenka ryżu) powodowała odruch wymiotny. Z wiekiem mu przeszło, na szczęście. Teraz jest chyba najmniej grymaśnym z moich dzieci - ma 10 lat.
@Katarzyna a problemy z integracja sensoryczna moga byc powodem leku przed niektorymi pokarmami? Najstarsza corka dlugo krztusila sie jedzeniem jak mialo choc najmniejsze grudki, teraz tez jak cos jej nie podejdzie to ma odruch wymiotny, ale jak cos ma na talerzu, czego nie toleruje, to nie usiadzie, nie mowiac juz o tym, zeby zjadla z talerza to co lubi a reszte zostawila, nie ruszy, trzeba nowe jedzenie dawac. Jak byla mlodsza mowila, ze boi sie np. pomidorow. Teraz ma 6,5 roku. To co piszesz o synku jak byl maly jest bardzo podobne do jej zachowan jak byla mala.
@mamuma - psychika małego dziecka jest nieodgadniona ;-) Jak na moją intuicję, na bazie takich zaburzeń integracji i skłonności do krztuszenia się jedzeniem, jak najbardziej może się rozwinąć jakaś fobia. Nie chcę się mądrzyć, bo mistrzem się nie czuję w temacie, ale może warto żebyście się spotkali z jakimś specjalistą od terapii SI.
ooo temat IS. Bylam w tym tyg na diagnozie w poradni, za namowa Katarzyny zreszta i okazalo sie ze syn, 21 mcy, ma ogolna podwrazliwosc i z jedzeniem sa w zwiazku z tym klopoty. Napycha buzie jak chomik zeby czuc, ze ma cos w ustach po czym nie potrafi tego zjesc. Nie radzi sobie z kawalkami jedzenia, ktore sie nie rozpuszczaja ( np kawalek jablka ), smaki musza byc bardzo wyrazne: slodki, slony gorzki itp. Do tego nalozyl sie problem psychologiczny wynikajacy z tego ze fatalnie zareagowalam na ten problem bo postanowilam go karmic na sile byle tylko zjadl jakies warzywa w zupie. Maly nie je nic z rzeczy ktore mu proponuje, dlatego ucieka przed warzywami i owocami i innymi zdtowymi rzeczami, ktore chcialabym zeby jadl. Jesli czegos sprobuje to od taty albo dziadka albo brata. Niestety przez wiekszosc dnia skazany jest na mnie. Co do zalecen z poradni na temat podwrazliwosci to mniej wiecej wiem co robic, ale jak malemu odczarowac jedzeniowy horror to nie wiem... przyznaje sie do moich bledow niechetnie, ale moze komus sie przyda informacja czego nie robic z dzieckiem niejedzacym. Otoz nie naciskac, nie wciskac przy bajce, dac czas, pic nervosol ;-) i szukac przyczyny jak dziecku mozna pomoc.
a pocieszajace w tej historii jest to, ze dzieco potrafia same sobie pomagac. Np Jozio ciagle masuje sobie buzie. wpycha cala dlon i mietoli albo trzyma w ustach soniczna szczoteczke bo robi drgania i tym sposobem sam sie troche rehabilituje. lubi tez zmiksowane zimne truskawki z bananem. takich wrazen mu trzeba.
Zabrzenia dotyczące przetwarzania sensorycznego o charakterze modulacji sensorycznej obserwujemy zwykle gdy reakcja na bodżce jest jak gdyby nieadekwatna. Zwykle jest kilka symptomów np. przy podwrażliwości dotykowej tak jak pisała kluska dzieci wpychają do ust zbyt dużo, często dotykają pocierają twarz, rózńymi fakturami, są nieświadome brudnej twarzy i rąk, gryzą ubrania lubią wyraziste smaki (ostre, kwaśne) , przy nadwrażliwości z kolei źle tolerują potrawy zimne i ciepłe, nie lubią mycia gąbka, ubierania smarowania kremami, jako niemowlaki nie lubią przewijania. Często mają wąski repertuar żywieniowy, nietolerują niektórych struktur pokarmów, mają odruch wymiotny. Nie lubią czapek i rękawiczek Edit: dwa razy napisałam podwrażliwość, w drugim powinna być oczywiście nadwrażliwość
Są specjalne testy i kwestionariusze na podstawie których określa się czy istotnie jest to zaburzenie dotyczące przetwarzania sensorycznego. Jeśli zosatnie potwierdzona diagnoza, dziecko uczestniczy w terapii SI, dodatkowo ma "dietę sensoryczną" czyli co i jak robić w domu
a zasadniczo jak dziecko dobrze się rozwija, uczy itp to też robić terapię jeśli sięp otwierdzi, bo poza tym wkładaniem rąk do buzi i gryzieniem ubrań nic sie nei dzieje. A będziemy się odrobaczać bo Ozimek powiedział, że to też od tego może być
Mój 4-latek chyba nie ma zaburzeń SI, ale nie chce sam jeść. Jak mu smakuje, to zje, a jak nie, to potrafi siedzieć godzinę nad talerzem i nie tknąć nic. Jak nakarmię, to zje. Jak nie nakarmię, to na kolacje odgrzewam i jest to samo Dwulatka lepiej je od niego, a już niedługo mam rodzić i nie będę miała kiedy karmić 4-latka. Chyba że zatrudnię starsze rodzeństwo. Ale czy to ma sens? A może właśnie walka z nim jest bez sensu?
moja 3 latka też kiepsko je, co nie zje na obiad dostaje na kolację i często mówi "karm mnie". Ale ja mam 2 niemowlaków i nie chcę bawić się w karmienie 3 latki, która jeść potrafi. Może jest to jej odpowiedź na pojawienie się braci..
Na paluszku mojego dwutygodniowego synka pojawił się ropny zastrzał Co robić? Biec do lekarza czy też można mu pomóc domowymi sposobami? A może rivanolem?
Jak to jest z rejestracją nowego osesa w POZ? Czy to jest obowiązek? I czy coś mi grozi za niezapisanie dziecka do rejonowej?
Bo nie bardzo mam ochotę na wizyty położnej środowiskowej oraz dyskusje z niedouczonym pediatrą na temat braku zgody na szczepienie w pierwszej dobie...
@Kotek - ja traktuję możliwość korzystania z państwowej służby zdrowia jako przywilej, a nie obowiązek, ale doczytałam ostatnio, że położna przyjmująca poród domowy musi poinformować rodziców, że mają obowiązek zgłosić dziecko do POZ. Tylko nie wiem, czy to wiarygodne. Może trzeba było neonatologa w szpitalu zapytać?
Ja mam dwie karty szczepien przy sobie. Nigdy nikt nie robil problemow. Dzieci szczepie jak chce kiedy chce i na co chce i wtedy ide z karta na szczepienie i potem ja zabieram. A szczepilam i w POZ i w Lux Med. Moze to specyfika Warszawy? A polozne mialam bardzo fajne dwa razy po porodzie duzo mi pomogly i nic a nic sie nie czepialy
Komentarz
a dzis znalazlam na Niego sposob, poszlismy drugi raz na sanki, przed wyjsciem nic nie chcial jesc, po przyjsciu od razu do mnie: mjjjeeekooo.
ale nie dalam sie!
chodz mamy kluseczki w kuchni
i zjadl ze 4 penne, kawalek wedzonego lososia, skubnal ogorka kiszonego i szpinaku podjadl.
nie za duzo,
oczywiscie
po zjedzeniu placzzzzz!
mjjjjjeeeeekoooo!
uleglam
dojadl
Béa. Pocieszam sie, ze przed osiemnastka zaskoczy z jedzeniem. A tak na serio, go probowalam juz roznych opcji, por, menu. Narazie wszystkoodrzuca.
Jeden z moich synów miał tego typu problemy. Długo nie chciał nic poza mlekiem, a gdy już zechciał, to prawie do drugich urodzin wszystko musiał mieć zmielone na gładką papkę, bo każda grudka (np. pół ziarenka ryżu) powodowała odruch wymiotny. Z wiekiem mu przeszło, na szczęście. Teraz jest chyba najmniej grymaśnym z moich dzieci - ma 10 lat.
To co piszesz o synku jak byl maly jest bardzo podobne do jej zachowan jak byla mala.
Co do zalecen z poradni na temat podwrazliwosci to mniej wiecej wiem co robic, ale jak malemu odczarowac jedzeniowy horror to nie wiem...
przyznaje sie do moich bledow niechetnie, ale moze komus sie przyda informacja czego nie robic z dzieckiem niejedzacym. Otoz nie naciskac, nie wciskac przy bajce, dac czas, pic nervosol ;-) i szukac przyczyny jak dziecku mozna pomoc.
Edit: dwa razy napisałam podwrażliwość, w drugim powinna być oczywiście nadwrażliwość
A będziemy się odrobaczać bo Ozimek powiedział, że to też od tego może być
Czy to jest obowiązek? I czy coś mi grozi za niezapisanie dziecka do rejonowej?
Bo nie bardzo mam ochotę na wizyty położnej środowiskowej oraz dyskusje z niedouczonym pediatrą na temat braku zgody na szczepienie w pierwszej dobie...
Na razie wyczytałam, że najgorsze co mi grozi, jak nie zrobię tego w ciągu 4 tygodni, to, że ominie mnie wizyta położnej środowiskowej....
:-@
Cóż za niepowetowana strata....
@Kotek
a czemu nie chcesz do przychodni zgłosić dziecko?