Właśnie czytam książkę Magdaeny Makarowskiej "Jedz pysznie razem z dzieckiem" i tam w rozpisce o tym, kiedy wprowadzać jakie warzywa jest, że czosnek dopiero w 12 miesiacu.
Jakoś do mnie nie przemawiają te rozpiski dotyczące poszczególnych warzyw i innych produktów. W każdym kraju kobiety od różnych produktów zaczynają rozszerzanie diety o ich dzieci mają się z tym dobrze. Ponoć w Meksyku jednym z pierwszych produktów podawanych dzieciom poza mlekiem matki jest fasola...
Ja wlasnie na etapie rozszerzania diety, Dzidka opornie je warzywa, wiec testuje co sie da, moze cos posmakuje. Tabelek I schematow nawet nie ogladam, bo bym sie zapetlila I by w sumie nie jadla nic. A tez kiedys slyszalam, ze dzieci do 3 rz nie powinny jesc ananasow, ale nie mam pojecia dlaczego. Moje jak gdzies u kogos w czyms sa, to jedza.
Nie mieszka w pl, a polozne tam kazaly dokarmiac, bo nie tyje.... Pytanie brzmi, czy jest sie czym martwic? Synek wesoly, w nocy potrafi przespac 9 godzin (polozna kazala budzic, co go wkurzalo, jesc wtedy I tak nie chcial, wiec siostra przestala), w dzien je co ok 3 godziny. Jest z tych wiszacych na cycu.
Bo może wisi na cycu, ale wcale nie zjada należycie, tylko ciumka sobie. Może trzeba zmusić do aktywnego jedzenia. Tak mi podpowiada intuicja. Dziecko zasypia na cycu?
@Katarzyna dziekuje, przekaze siostrze, zeby sie nie przejmowala.
@Anulcia tak, on raczej tak possie, zasnie, znow possie, karmienie trwa godzine, albo dluzej czasami. Moze teraz jak podrosl, to mocniej ssie, wiecej wyciaga. Za dwa tyg maja kolejne wazenie, zobaczymy jak bedzie wtedy.
@mamuma, u naszego piatego synka podobnie- ostatnio własnie po kontroli wagi wyszło, że jest w dolnej granicy normy. Waga urodzeniowa- 4060g, dzisiaj- cztery miesiące- 6800g. Mało przybirał od 2 do 4 mc, ale nie mam dokładnie w pamięci ile. Ale mało. Szału nie ma, ale nasz przesypia całe noce od 2mc życia i nie zawraca sobie wtedy głowy jedzeniem. Mnie lekarka zasugerowała, żeby go ewentualnie, jeśli się nie wybije z rytmu, nakarmić "na spiocha" . Tak mam zamiar robić. Dokarmiać nie mam zamiaru.
Lilu (7 tyg) paskudnie chrypi. Oddech ma jak buldog francuski, bulgocze jej w gardle, kaszla na mokro. Innych objawów (gorączka itp) brak. Bylismy u laryngologa. Osłuchowo płuca i oskrzela czyste. Stwierdził że to katar zalegający głęboko w nosie spływa do gardła i wywołuje charkoty i kaszel.
Odsysanie niewiele daje nawilżanie takoż (gluta się wyciąga bardzo mało a kaszel nie słabnie).
Lekarz przepisał Atecortin i kazał smarować patyczkiem nozdrza. Z tego co czytam to jest antybiotyk do miejscowego stosowania w zapaleniu spojówek oraz ucha.
Spotkaliście się kiedykolwiek z takim postępowaniem? Jakoś nie bardzo wierzę, żeby to miało pomóc a nie chce takiego małego dziecka niepotrzebnie jakimś syfem....
No i w ogóle droga redakcjo co robić. Mała na razie nie wygląda umierająco ale zaczynam się już martwić bo to czwarty dzień a nic nie jest lepiej
@Kotek - to jest steryd z antybolem. Ma działać przeciwzapalnie i przeciwbakteryjnie. Ja bym chyba moim się nie odważyła takiego specyfiku podać, gdyby ciężko chore nie były... Katar u tak małych dzieci zwykle się przewleka. Nawet 2 tygodnie to raczej standardowo długo. Rozumiem, że mleko do nosa już próbowałaś? Podobnie, obniżanie temperatury w domu, nawilżanie powietrza, układanie do snu na skośnej powierzchni (głowa wyżej), inhalacje z czosnku rozgniecionego ułożonego niedaleko dziecka?
Wdrażamy wszystko powyższe, z miernym na razie skutkiem. Tyle, że gorączki nie ma i ogólnie gdyby nie te bulgoty i kaszle to by była zupełnie normalna.
Apetyt ma, tyle że chlusta ostatnio koszmarnie, pod ciśnieniem na odległość, całą zawartością żołądka
Do tej pory byłam na diecie beznabiałowo bezjajecznej, od wczoraj jeszcze bezgluten (
I tak się jeszcze zastanawiam, czy te bulogty w gardle to nie jest czasem coś refluksowo-zachłystowego. Bo nos to ona po mojemu ma drożny. Tyle, że p. doktor stwierdził, że katar głęboko zalega. Musi w każdym razie być na tyle głęboko, że nie idzie go odciągnąć nawet po nawilżeniu...
Zakraplam w zależności od skłonności dziecka do współpracy. Preferuję bezpośrednio, ale nie zawsze się da. Refluks to ciekawy trop - zgłębiłabym temat, bo brzmi dorzecznie.
Zeby potwierdzic refluks ostatecznie to nie taka prosta sprawa. Dziecko moze ulewac i nie miec refluksu albo nie ulewac i miec. U mojego syna z podejrzeniem refluksu robiono phmetrie ale to dosc inwazyjne badanie ale wyklucza albo potwierdza refluks na 100 procent.
Córka koleżanki, 4 miesięczny niemowlak według matki nie chce jeść. Po 3 godzinach przystawi się do piersi na max 2 minuty i już na dosyć. Waży 5400g, czyli w tych centylach to dolne granice. Przechodziła ostatnio infekcję, przez ten czas nie przybrała, lecz straciła na wadze 35g. Od kilku dni jest już właściwie zdrowa, ale apetytu nie ma. Nastrój ma dobry i pogodny. Jest alergikiem, matka na diecie bez mleka, jaj i ryb. Dziecko z mleka podanego butelką też rezygnuje. Matka załamana i nie wie co ma robić. Macie pomysły, doświadczenia o co chodzi?Około 3 tyg. temu był lepszy czas i wtedy nadrabiała masę.
ona najedzona niby, waga ostatnio spadła. W czasie infekcji nie przybierała, a po kilku dniach od choroby 35g w dół. Dużo to nie jest ale matka ubolewa nad tą stratą wagi..ale z 3 tygodnie temu przybierała ładnie , nawet 200 na tydzień..i znów się skończyło..tak jakby miała skurczony żołądek
Komentarz
A tez kiedys slyszalam, ze dzieci do 3 rz nie powinny jesc ananasow, ale nie mam pojecia dlaczego. Moje jak gdzies u kogos w czyms sa, to jedza.
edit. lit.
Siostry synek ma takie wagi:
urodzeniowa 4.350kg
3 dzien 4.250kg
3tydz. zycia. 4.600kg
7tydz. zycia. 4.620kg
8tydz. zycia. 4.680kg
11tydz.zycia. 5.280kg
Nie mieszka w pl, a polozne tam kazaly dokarmiac, bo nie tyje....
Pytanie brzmi, czy jest sie czym martwic?
Synek wesoly, w nocy potrafi przespac 9 godzin (polozna kazala budzic, co go wkurzalo, jesc wtedy I tak nie chcial, wiec siostra przestala), w dzien je co ok 3 godziny.
Jest z tych wiszacych na cycu.
@Anulcia tak, on raczej tak possie, zasnie, znow possie, karmienie trwa godzine, albo dluzej czasami.
Moze teraz jak podrosl, to mocniej ssie, wiecej wyciaga. Za dwa tyg maja kolejne wazenie, zobaczymy jak bedzie wtedy.
u naszego piatego synka podobnie- ostatnio własnie po kontroli wagi wyszło, że jest w dolnej granicy normy.
Waga urodzeniowa- 4060g, dzisiaj- cztery miesiące- 6800g. Mało przybirał od 2 do 4 mc, ale nie mam dokładnie w pamięci ile. Ale mało.
Szału nie ma, ale nasz przesypia całe noce od 2mc życia i nie zawraca sobie wtedy głowy jedzeniem. Mnie lekarka zasugerowała, żeby go ewentualnie, jeśli się nie wybije z rytmu, nakarmić "na spiocha" .
Tak mam zamiar robić. Dokarmiać nie mam zamiaru.
Bylismy u laryngologa. Osłuchowo płuca i oskrzela czyste. Stwierdził że to katar zalegający głęboko w nosie spływa do gardła i wywołuje charkoty i kaszel.
Odsysanie niewiele daje nawilżanie takoż (gluta się wyciąga bardzo mało a kaszel nie słabnie).
Lekarz przepisał Atecortin i kazał smarować patyczkiem nozdrza. Z tego co czytam to jest antybiotyk do miejscowego stosowania w zapaleniu spojówek oraz ucha.
Spotkaliście się kiedykolwiek z takim postępowaniem? Jakoś nie bardzo wierzę, żeby to miało pomóc a nie chce takiego małego dziecka niepotrzebnie jakimś syfem....
No i w ogóle droga redakcjo co robić. Mała na razie nie wygląda umierająco ale zaczynam się już martwić bo to czwarty dzień a nic nie jest lepiej
Rozumiem, że mleko do nosa już próbowałaś? Podobnie, obniżanie temperatury w domu, nawilżanie powietrza, układanie do snu na skośnej powierzchni (głowa wyżej), inhalacje z czosnku rozgniecionego ułożonego niedaleko dziecka?
Apetyt ma, tyle że chlusta ostatnio koszmarnie, pod ciśnieniem na odległość, całą zawartością żołądka
Do tej pory byłam na diecie beznabiałowo bezjajecznej, od wczoraj jeszcze bezgluten (
I tak się jeszcze zastanawiam, czy te bulogty w gardle to nie jest czasem coś refluksowo-zachłystowego. Bo nos to ona po mojemu ma drożny. Tyle, że p. doktor stwierdził, że katar głęboko zalega. Musi w każdym razie być na tyle głęboko, że nie idzie go odciągnąć nawet po nawilżeniu...
Refluks to ciekawy trop - zgłębiłabym temat, bo brzmi dorzecznie.
Laryngolog był zdania że z ulewaniem to raczej nie ma nic wspólnego :-??
ja w akcie rozpaczy (że oszaleję ja i dziecko ) psiknęłam i pomogło
do tego matce spada laktacja z którą i tak były problemy..mała nie pije, więc mleka mniej w piersi