@elfka u mnie z kichaniem przy pierwszym dziecku tak bylo. Kichalo, kichalo ... a ze bylo malutkie to mowili ze pewnie kanaliki przytkane, ze minie i minelo. Tzn najpierw trafilam do lekarza co to leczyl, ale po 2 tygodniach bez poprawy ani pogorszenia skonczylo sie u innego lekarza ktory kazal nic jie robic, nie podrazniac sluzowki i tyle. Faktycznie po kolejnych kilku dniach minelo.
Moze nie do konca problem noworodkowy, ale starszacki.
Prawie 5 latek, ma problem ze smarkaniem, nie chce, ucze Go, jak trzymam chusteczke, troszke dmuchnie, ale kataru wylatuje bardzo malo. sam z siebie wcale sie nie wysmarka, tylko wyciera wylatujace smarki.
widze, slysze i wiem, ze kataru w nosku ma znacznie wiecej.
chce, zeby smarkal, duzo smarkal
jak Mu pomoc? jak Go tego nauczyc? macie sprawdzone metody? patenty?
(do tego uparty, nie chce sie przekonac do tego smarkania)
mamy rodzinne obciazenie zatokowe, wiec wiecie, rozumiecie, jak slysze te wciagane smarki, co jakis czas, to juz Go widze na stole operacyjnym na operacyjnym czyszczeniu zatok....
- zapuszczanie do nosa soli fizjologicznej nie pomaga? - łaskotanie w nosie zwiniętym rogiem chusteczki higienicznej, nie powoduje kichnięcia wraz ze smarknięciem? - nagrody za smarka nie pomagają? - ostatecznie, odciągnąć katarkiem i po robocie.
Czy to normalne, ze 8,5 mies corka w dzien je co ok 3 godziny (czasem nawet dluzsze przerwy robi, krotsze sporadycznie) ale za to w nocy budzi sie co ok 2 h, najdluzsza przerwa to 3,5h, I nie dziala na nia nic, tylko mleko, jak zje (szalone 3-5 minut) to zasypia, zadne przytulanie, glaskanie, lulanie nie pomaga, tylko ja rozdraznia, jedynie jedzenie (a moze o picie chodzi) pomaga. Czy ona nie powinna miec dluzszej przerwy w jedzeniu? Nie powinna w tym wieku dluzej spac? Bo wychodzi na to, ze ona jak noworodek je cala dobe srednio co 3 godziny. Zdrowo tak? Poprzednia trojka w tym wieku przesypiala cala noc bez jedzenia, nawet moj wczesniak syn, dlatego pytam, bo nocne jedzenie to dla mnie obcy temat.
@MonikaN, mi się zdaje,że połykanie kataru w gruncie rzeczy zdrowsze - tworzysz w nosogardzieli podciśnienie i ono zasysa ewentualną zawartość zatok - a jak dmuchasz, to część oczywiście, dmuchasz na zewnątrz, ale smarki z głębokości wpychasz do jeszcze większej głębokości
@Lome u niej to trwa juz kilka miesiecy, wiec raczej nie kryzys. Jak miala ok 3 mies mialam brak pokarmu, wczesniej spala po 12h w nocy bez pobudek, a po tym braku pokarmu zaczela sie w nocy budzic na jedzenie I tak ciagle je, ale mam wrazenie, ze teraz to sie nasila. A w dzien wydaje mi sie, ze jakies dluzsze te przerwy. Ja to jakos przetrwam, choc spiaca okropnie chodze w dzien, ale zastanawiam sie, czy dla jej brzucha to zdrowe tak cala dobe szamac cos.
@elfka u nas trwalo z 2 miesiace, z tym ze byl z tych mniejszych dzieci, hipotrofik i w dodatku z zatkanymi kanalikami łzowymi, wiec nam sie wszystko przedluzalo. Ale w koncu sam przestal.
Mojemu dwumiesieczniakowi juz od ponad miesiąca ciągną się ropiejace oczka, raz oba na raz, raz jedno, to drugie, raz spokoj. Położna zalecala stężonym rumiankiem przemywac i masować kącik oka, pediatra przepisal krople z antybiotykiem, nie pomogly, zaleca tez masowac... A tesciowa mówi, ze herbatą przemywac. Masuję i ropy więcej się wyłania. Zostaje okulista?
Gdy tylko to się zaczęlo to wlasnie pierwsze co to bylo moje mleko, potem juz reszta specyfików, wrócę do cudownego mleka:-) Lubie scenę z filmu Bobasy jak matka spryskuje wpierw buzię dziecka swym mlekiem a potem nim przemywa twarz. Jakie to proste, podręczny dezynfektor:-)
Naszemu najmłodszemu zakrapianie mlekiem i masaż nie pomogly, krople od pediatry tez nie, dopiero wizyta u okulisty lek przez niego przepisany pomogl. Zła byłam na siebie, że tyle czasu zwlekalam, synek miał już pół roku.
Dzidka skonczy za tydzien 9 miesiecy. Dzis byla wazona I w 2 miesiace przytyla 260g. Martwic sie, ze malo, czy nie? Zachowuje sie normalnie, z rozwojem idzie do przodu, diete ma juz rozszerzana, ma 3 posilki nie cyckowe.
W tym wieku ma prawo już nie przybierać tak, jak w pierwszych miesiącach. Szczególnie, jeśli intensywnie rozwija się notorycznie. Jeśli nie wygląda na chorą, to bym się nie przejmowała.
Ona od jakiegos czasu jest pozbawiona szerokiej pieluchy, wiec wreszcie moze smigac po domu (wczesniej widac bylo, ze ja ciagnie wszedzie, ale nie dawala rady), ciagle jest w ruchu, wiec pewnie ma niezle spalanie. Dziekuje za odpowiedz.
@MonikaN, u mnie ten sam problem. Córka (5 lat) w ogóle nie chce dmuchać. Jak słyszę te wciągane dzień i noc smarki, to normalnie odpadam. Starsza trójka dmuchała w chusteczki od 1,5 roku i nawet jakoś specjalnie nie uczyłam. Mała sprawia wrażenie, jakby dosłownie się tego bała. Ryczy, awanturuje się, z "katarkiem" (tym do odkurzacza) to potrafiła sina się zrobić. Chusteczką tylko wyciera to co wyleci z nosa samo. Urodziła się trochę niedotleniona, miała też bezdechy, a raz nawet zupełnie przestała oddychać i byliśmy w szpitalu - miała wtedy 5 tygodni. Może to są jakieś podświadome lęki czy co? Ale jest dość odporna i jej główne choroby to katary właśnie. Trwają kilka dni (ostatnio trzy) do tygodnia. Może te babole wciągane do gardła to działa jak jakaś autoszczepionka?
Co mogę dać cztero tygodniowemu dziecku na ropiejace oczy? Do tego ma gluta, ale wysoko mu siedzi i mam wrażenie ze to mleko mu się tam dostaje i zalega.
Komentarz
Prawie 5 latek, ma problem ze smarkaniem, nie chce, ucze Go, jak trzymam chusteczke, troszke dmuchnie, ale kataru wylatuje bardzo malo. sam z siebie wcale sie nie wysmarka, tylko wyciera wylatujace smarki.
widze, slysze i wiem, ze kataru w nosku ma znacznie wiecej.
chce, zeby smarkal, duzo smarkal
jak Mu pomoc? jak Go tego nauczyc? macie sprawdzone metody? patenty?
(do tego uparty, nie chce sie przekonac do tego smarkania)
@Katarzyna, @MartynaN, ale tez inne mamy malych smarkajacych chlopcow.
mamy rodzinne obciazenie zatokowe, wiec wiecie, rozumiecie, jak slysze te wciagane smarki, co jakis czas, to juz Go widze na stole operacyjnym na operacyjnym czyszczeniu zatok....
- łaskotanie w nosie zwiniętym rogiem chusteczki higienicznej, nie powoduje kichnięcia wraz ze smarknięciem?
- nagrody za smarka nie pomagają?
- ostatecznie, odciągnąć katarkiem i po robocie.
Poprzednia trojka w tym wieku przesypiala cala noc bez jedzenia, nawet moj wczesniak syn, dlatego pytam, bo nocne jedzenie to dla mnie obcy temat.
moze jakby sam odciagal, no to jest mysl, samodzielny jest bardzo
w ogole ma duzo takich roznych swoich dziwactw i taki mocno wrazliwy czlowiek jest...
moze te nagrody za smarkanie
Lubie scenę z filmu Bobasy jak matka spryskuje wpierw buzię dziecka swym mlekiem a potem nim przemywa twarz. Jakie to proste, podręczny dezynfektor:-)
(ostatnio mooocno przesadziłam...;) )
Zachowuje sie normalnie, z rozwojem idzie do przodu, diete ma juz rozszerzana, ma 3 posilki nie cyckowe.
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!
ojciec wynagrodzi
Mała sprawia wrażenie, jakby dosłownie się tego bała. Ryczy, awanturuje się, z "katarkiem" (tym do odkurzacza) to potrafiła sina się zrobić. Chusteczką tylko wyciera to co wyleci z nosa samo. Urodziła się trochę niedotleniona, miała też bezdechy, a raz nawet zupełnie przestała oddychać i byliśmy w szpitalu - miała wtedy 5 tygodni. Może to są jakieś podświadome lęki czy co?
Ale jest dość odporna i jej główne choroby to katary właśnie. Trwają kilka dni (ostatnio trzy) do tygodnia. Może te babole wciągane do gardła to działa jak jakaś autoszczepionka?
po kilku dniach wciagania gluta, zauwazyl zaleznosc, ze wciag gluta powoduje gorsze slyszenie...
i sie pilnuje sam
probuje
czasem Mu splynie glut, ale juz nie wciaga
chcialam z tymi cukierkami probowac, znaczy z nagroda za gluty w chusteczce, ale w sumie On jest za sprytny na takie metody.
zobaczymy, akurat ma lekki katar, oby sie pilnowal stale juz.