Nie wiem Bea,ja je tylko oglądam pod mikroskopem czasem i na wyniku piszę "obecne jaja glist",a co potem lekarz przepisuje temu komuś to nie mam pojęcia Za to z myciem rąk u mnie to prawie fobia,albo nerwica natrectw przez te mikroskopowe widoki. Swego czasu aż rany na rękach miałam od częstego szorowania
@olgal Ja teraz w szpitalu lezalam z niczego nieswiadoma dziewczyna. Tzn jej dziecko po porodzie na dwóch antybiotykach i tlenie, bez oddania moczu po porodzie, a ona uważała że zdrowy jest. Ja bym przeżywała, ona nie. No i stwierdziłam że naprawdę - mniej wiesz, spokojniej śpisz. Tak więc bardzo bardzo Ci współczuję tego widoku robactwa i świadomości.
@ramatha w ogóle jest to minus,jeśli się pracuje w szpitalu,różnych rzeczy naogląda,nasłucha.Im większa świadomość tym bywa trudniej potem gdy ze mną abo najbliższymi się coś dzieje,a ja widzę wyniki i nikt mi nie musi mówić,że jest źle,bo wiem że jest. Jednak mimo wszystko cieszę się,że mam taki zawód,którym jakoś pomagam ludziom.Zawsze chciałam robić coś sensownego w życiu,coś dla innych.Może to tak patetycznie brzmi,głupio jakoś. No ale tak jest.Skoro zabieram czas mojej rodzinie chodząc do pracy,to niech to będzie coś czym komuś się przysłużę,chociażby to było niezbyt przyjemne dla mnie badanie np.kałów z robalami,siurków z bakteriami itp. Na szczęście mamy grafik,zmieniamy się na różnych stanowiskach pracuję,przy różnych aparatach,nie ma monotonii
Wiem, myslalam ze może taki objaw jest typowy dla nietolerancji nabiału. Nie płacze, w nocy śpi, nie pręży się, tylko te kupki takie niezbyt...odstawiłam i popatrzę.
Zielone kupy ze śluzem nie są normą u dzieci karmionych piersią. Wskazują na jakiś stan zapalny jelita. Ale trudno stwierdzić, co jest przyczyną takiego stanu.
Czerwona szyja u dwumiesięczniaka. Wygląda jak odparzenie, sama nie wiem od czego to może być bo pierwszy raz coś takiego widzę. Szyja czerwona i wokół niej czerwone plamki jakby potówki. Zmiany pojawiły się tylko na szyi. Cóż to może być i czym ewentualnie posmarować? Spotkał się ktoś z czymś takim?
Zasypywanie mąką ziemniaczaną bywa znacznie skuteczniejsze niż różne smarowidła. Wyciąga wilgoć, a ważne, żeby to było suche. Wietrzenie bardzo korzystne, ale takie fałdki trudno wietrzyć.
Ja dbam o mycie i dobre ususzenie. Mycie wodą z mydłem u mnie było podstawą i dawało najlepsze efekty. Nie smarowałam i niczym nie sypałam, bo w fałdkach i tak wszystko by się ślimaczyło. Takiemu dziecku trudno umyć dobrze szyję, ja to robię starannie wacikiem.
Czym można potraktować zmianę pod kolankiem, najprawdopodobniej alergiczną i swędzącą. Niestety nie wiem na co może być E. uczulona. Ma 1,5 roku. Próbowałam już alantan i clotrimzol, bez większych efektów.
Joasia ma już 3 tygodnie... I pierwsze przeziębienie. Nie bardzo wiem co z nią robić. Stan jest lekki na razie. Pije normalnie, oddycha ładnie, ale słychać coś w nosie i w nocy kaszlala. U nas wszyscy chorzy od dziś rowniez ja i ona. Co robicie z takimi maluchami. Chciałam nosić dzien cały w chuscie, odessac jeśli będzie potrzeba i tyle... Bo nie wiem co mogę innego. Czekam na sugestie.
U nas tak wcześnie z lekkich stanów nic się nie rozwijało. Podobnie bym robiła. Ale bym pokazała profilaktycznie lekarzowi do odsłuchania i pozagladania tam gdzie ja nie umiem np.uszka.
Istnieje obawa, że pediatra z rejonu wpisze antybola od razu (bo noworodek, więc trzeba działać osłonowo), albo do szpitala skieruje. Ja przy gorączce u 2-tygodniowego noworodka poprosiłam o osłuchiwaniu sąsiadkę-pediatrę. Powiedziała, że wg procedury powinna nas wysłać do szpitala.
Ja miałam w tym roku chorego noworodka, miał 2 tygodnie. Sola fizjologiczną nawilżałam i katarkiem odciągałam. Po 2 tygodniach calkiem przeszło. Też się bałam iść do lekarza, że mnie zaraz do szpitala wyśle. Ale nie kaszlał, to do lekarza nie goniłam.
Nie dziwię się w takim razie,że u was taka awersja do pediatrow. Moje jak miały sam katar,bez gorączki i osluchowo ok,to antybiotyków nie dostawały. W ogóle długo pediatra zwleka z zapodaniem antybiotyku,faktycznie jak choroba juz bardzo zaawansowana.
Jeszcze mi się przypomniało, że inhalacje solą fizjologiczną pomagają przy katarku, a na pewno nie zaszkodzą.
Komentarz
Za to z myciem rąk u mnie to prawie fobia,albo nerwica natrectw przez te mikroskopowe widoki. Swego czasu aż rany na rękach miałam od częstego szorowania
Jednak mimo wszystko cieszę się,że mam taki zawód,którym jakoś pomagam ludziom.Zawsze chciałam robić coś sensownego w życiu,coś dla innych.Może to tak patetycznie brzmi,głupio jakoś.
No ale tak jest.Skoro zabieram czas mojej rodzinie chodząc do pracy,to niech to będzie coś czym komuś się przysłużę,chociażby to było niezbyt przyjemne dla mnie badanie np.kałów z robalami,siurków z bakteriami itp.
Na szczęście mamy grafik,zmieniamy się na różnych stanowiskach pracuję,przy różnych aparatach,nie ma monotonii
U nas wszyscy chorzy od dziś rowniez ja i ona.
Co robicie z takimi maluchami. Chciałam nosić dzien cały w chuscie, odessac jeśli będzie potrzeba i tyle... Bo nie wiem co mogę innego. Czekam na sugestie.
Ale bym pokazała profilaktycznie lekarzowi do odsłuchania i pozagladania tam gdzie ja nie umiem np.uszka.
Ja przy gorączce u 2-tygodniowego noworodka poprosiłam o osłuchiwaniu sąsiadkę-pediatrę. Powiedziała, że wg procedury powinna nas wysłać do szpitala.
Moje jak miały sam katar,bez gorączki i osluchowo ok,to antybiotyków nie dostawały. W ogóle długo pediatra zwleka z zapodaniem antybiotyku,faktycznie jak choroba juz bardzo zaawansowana.
Jeszcze mi się przypomniało, że inhalacje solą fizjologiczną pomagają przy katarku, a na pewno nie zaszkodzą.