Piszę tak po prośbie. Poszukuje kogoś z kim mogłabym porozmawiać o wprowadzaniu pokarmów stałych przy karmieniu mlekiem modyfikowanym. Nie chciałabym iść po omacku i eksperymentować na dziecku. Nardzo przydałby mi się taki ekspert badź eksperci, a gdzie ich znaleźć jak nie wśród Mam i Tatów kilkorga dzieci. Mam nadzieję że mogę Was prosić o radę na początku i pomoc w sytuacjach wymagajacych konsultacji. Chetnie pogadam zarówno tu jak i na priv. Będę bardzo wdzieczna za pomoc.
Piszę tak po prośbie. Poszukuje kogoś z kim mogłabym porozmawiać o wprowadzaniu pokarmów stałych przy karmieniu mlekiem modyfikowanym. Nie chciałabym iść po omacku i eksperymentować na dziecku. Nardzo przydałby mi się taki ekspert badź eksperci, a gdzie ich znaleźć jak nie wśród Mam i Tatów kilkorga dzieci. Mam nadzieję że mogę Was prosić o radę na początku i pomoc w sytuacjach wymagajacych konsultacji. Chetnie pogadam zarówno tu jak i na priv. Będę bardzo wdzieczna za pomoc.
Jesteś na facebooku? Jest fajna grupa Kwartalnik laktacyjny, tam również temat o rozszerzaniu diety, głównie metodą BLW. Z tego, co wiem, to nie ma jakichś (jeśli w ogóle) szalonych różnic między dziećmi karmionymi piersią a mm w tym zakresie. Nie wcześniej niż po skończeniu 6. Miesiąca według wszelkich logicznych (i oficjalnych) zaleceń.
@quoda - w przypadku dzieci karmionych mieszanką warto rozszerzać dietę znacznie wcześniej. Po skończonych 3 miesiącach już warto wprowadzać warzywa, owoce i produkty zbożowe.
@quoda - przypadku dzieci karmionych mieszanką warto rozszerzać dietę znacznie wcześniej. Po skończonych 3 miesiącach już warto wprowadzać warzywa, owoce i produkty zbożowe.
Kasiu czy mogę na twoją radę liczyć.? Jakoś średnio podchodzi mi bwl i wszelkie nowoczesne eko trendy. Moj mały ma już skończone 4 miesiące (17tygodni)
BLW nie jest przeznaczone dla dzieci karmionych mieszanką! To się stosuje w założeniu, że dziecko już potrafi siedzieć i poradzi sobie z samodzielnym jedzeniem pokarmu w kawałkach. W przypadku karmienia mieszanką etap papek jest nie do pominięcia. Jak synek ma skończone 4 miesiące, to warto zacząć mu wprowadzać pokarmy pozamleczne. Można zacząć od gotowanej marchewki zmiksowanej na gładko. Jeśli słabo przybiera na wadze i kiepsko je, to można mu na mieszance gotować rzadki kleik zbożowy (ja polecam kaszę jaglaną, bo znacznie bardziej wartościowa niż kleik ryżowy czy kukurydziany) i podawać butelką z dużą dziurką w smoczku. Inny kierunek, to sok marchewkowy, ale polecałabym taki wyciskany samodzielnie w domu, a nie ten z butelki, co już zapomniał, kiedy był marchewką. Kolejny pokarm, który zwykle wprowadza się na początku rozszerzania diety, to tarte na gładko jabłuszko. Ogólnie, polecałabym pokarmy przygotowywane w domu ze świeżych warzyw i owoców (najlepiej jakości ekologicznej) oraz na bazie pełnoziarnistych produktów zbożowych. Kupne słoiczki lepiej sobie zostawić na szczególne okazje, typu wycieczka daleko od domu. Osobiście jestem przeciwniczką tzw. "szczepienia glutenem" (słabe bardzo są te badania, na podstawie których to zalecenie wprowadzono - nie przekonują mnie) i uważam, że warto zaczynać rozszerzanie diety od zbóż naturalnie bezglutenowych: prosa, pełnoziarnistego ryżu, owsa. Za zupełnie niewartą uwagi uważam kaszę mannę. Dobrze, żeby podstawą diety dziecka były warzywa. Jeśli od maleńkości polubi ich smak, to w przyszłości ma szanse być zdrowsze. Warto unikać cukru i białej mąki - to bezwartościowe, a wręcz szkodliwe dla zdrowia. A jak się człowiek od maleńkości nie przyzwyczai, to potem smakują mu zdrowsze potrawy.
BLW nie jest przeznaczone dla dzieci karmionych mieszanką! To się stosuje w założeniu, że dziecko już potrafi siedzieć i poradzi sobie z samodzielnym jedzeniem pokarmu w kawałkach. W przypadku karmienia mieszanką etap papek jest nie do pominięcia. Jak synek ma skończone 4 miesiące, to warto zacząć mu wprowadzać pokarmy pozamleczne. Można zacząć od gotowanej marchewki zmiksowanej na gładko. Jeśli słabo przybiera na wadze i kiepsko je, to można mu na mieszance gotować rzadki kleik zbożowy (ja polecam kaszę jaglaną, bo znacznie bardziej wartościowa niż kleik ryżowy czy kukurydziany) i podawać butelką z dużą dziurką w smoczku. Inny kierunek, to sok marchewkowy, ale polecałabym taki wyciskany samodzielnie w domu, a nie ten z butelki, co już zapomniał, kiedy był marchewką. Kolejny pokarm, który zwykle wprowadza się na początku rozszerzania diety, to tarte na gładko jabłuszko. Ogólnie, polecałabym pokarmy przygotowywane w domu ze świeżych warzyw i owoców (najlepiej jakości ekologicznej) oraz na bazie pełnoziarnistych produktów zbożowych. Kupne słoiczki lepiej sobie zostawić na szczególne okazje, typu wycieczka daleko od domu. Osobiście jestem przeciwniczką tzw. "szczepienia glutenem" (słabe bardzo są te badania, na podstawie których to zalecenie wprowadzono - nie przekonują mnie) i uważam, że warto zaczynać rozszerzanie diety od zbóż naturalnie bezglutenowych: prosa, pełnoziarnistego ryżu, owsa. Za zupełnie niewartą uwagi uważam kaszę mannę. Dobrze, żeby podstawą diety dziecka były warzywa. Jeśli od maleńkości polubi ich smak, to w przyszłości ma szanse być zdrowsze. Warto unikać cukru i białej mąki - to bezwartościowe, a wręcz szkodliwe dla zdrowia. A jak się człowiek od maleńkości nie przyzwyczai, to potem smakują mu zdrowsze potrawy.
Coś czuje Kasiu że będę się Ciebie radzić jak wkroczymy w temat pełną parą.
Ja mam pierwszy raz dzieci nieszczepione glutenem i się zastanawiam co teraz.. Mają 11mscy. Kiedy wprowadzać.. Generalnie jestem wystraszona bo jedziemy na wakacje że sloiczkami których oni jedli że dwa na początek. Nie wiem jak sobie poradzę.. Szczególnie że do owocowych muszę dogotowac jaglana.. Chyba że też jakaś instant znajdę bo tam dostęp do kuchni i lodówki ograniczonymocno.. Boję.. Na kolacje jeszcze patentu brak.
Mam pytanie z cyklu matka debiutuje: Jak zaczynamy niemowlakowi np wprowadzać papke marchewką to że tak powiem podaż jest przez 3 dni i 3 dni obserwujemy reakcje dziecka czy podajemy jednego dnia i przez kolejne 2-3 dni patrzymy czy nic się nie dzieje.
Do wody i prądu całodobowy. Do kuchni raczej całodzienny.. Te płatki myślicie że dałby radę? Oni tylko kasze jaglana bio jedzą dotychczas z takich rzeczy..
Na wszelkie wyjazdy wakacyjne, gdzie jest jakikolwiek dostęp do prądu, gorąco polecam przenośną kuchenkę indukcyjną plus garnek lub optymalnie dwa. Wydatek zwrócił nam szybko. Sprawnie można ugotować jaglankę, do której tylko potrzeba jeszcze jakichś owoców lub warzyw:) I zdrowy posiłek gotowy!
@MAFJa a na ten czas wyjazdu jakiejś kaszki dla niemowląt-gotowca nie możesz kupić? Są bezmleczne przecież. Wystarczy ciepla woda i miseczka. Daj sobie wakacje...
@olgal czy mozna przy karmieniu piersią brać jakieś coś na uspokojenie? Nie wyrabiam z kłotniami, krzykami moich (zaledwie dwoch ) starszych. Jestem kłebkiem nerwow.
No tak ale Bobovite nie dam im syfu. Nie po to się gimnastykuje od roku żeby im dać teraz cukier plus e i udawać że wszystko ok.. Szczególnie że nie wiem jak zareaguja. Już w tych sloiczkach jest dużo nowego.. Dlatego próbuje znaleźć rozwiązania jak najpodobniejsze do tych w domu.. Ale zamrożone nie dam rady tam wziąć i przechować takich ilości a na świeżo wszystkiego gotować nie dam rady na pewno szczególnie że prawdopodobnie jak się uda wyjechać to we dwoje.. Z piątka. Z kuchni bym nie wyszła... Na śniadania mam sloiczkami owocowe.. Ale muszę dołożyć kasze. No i rozmyślam jak. Na drugie piją sok na obiad gotowe sloiczkami obiadowe duże.. I problem znowu z kolacja... Bo warzywa plus kasza.
Płatki ryżowe i jaglane błyskawiczne zalane wrzątkiem i odstawione, żeby dobrze nasiąkły są dość miękkie i powinni sobie spokojnie z nimi poradzić. I Hipp ma bezcukrowe i bezmleczne kaszki i kleiki ryżowe.
Bardzo dużo roznych kaszek roznych firm jest bez cukru w naszych marketach. Ja mam ten kolopot,ze moja kaszek nie lubi. (Podobnie jak jaglanki,owsianki itp. Owocami i wazywami w dzień da się podpaś.) Innych hamulców bym nie miała żeby jej dać. No może oprócz finansowych... Wszystkie moje jadły i żyją A tak to mam w nocy kilka pobudek na cyca
Nie rozumiem tej histerii w karmieniu wszystkim co kupne. A za chwilę eko-mamy dają chipsy,wafelki,batoniki i parowki itp.... (To akurat nie do Ciebie @MAFJa - taka wolna dygresja o tym,że żadna skrajność dobra nie jest)
@olgal czy mozna przy karmieniu piersią brać jakieś coś na uspokojenie? Nie wyrabiam z kłotniami, krzykami moich (zaledwie dwoch ) starszych. Jestem kłebkiem nerwow.
Jesli chodzi o coś z antydepresantow to raczej żaden lekarz nie przepisz,będzie kazał dziecko odstawić. Jesli chodzi o ziolowe to melisę mozna,resztę nie wiem.
Nie Olgal tak na prawdę ta dygresja jest do mnie bo nie potrafię własnej rodziny zastosować w karmieniu swoich dzieci syfem.. Jedynie teraz mam na to czas o przy takich małych cmykaja z niezadowolenie że dziecku nie dam tego czy tamtego ale sami nie dadzą. Nie jestem żadna ekonomia mama.. Po prostu skład dawnych Bobovit mnie przeraża.. Te linkowane są ok.. Tylko musiałabym teraz wprowadzić owsiane np. Bo tam z bezglutenowych bezmlecznych tylko owsiane jest. A moje na razie jedzą tylko jaglana... Może na kolacje im zrobię brokuły z owsiane zamiast jaglana jutro. Bardzo karkolomne to? Ktoś próbował?
Moim zdaniem też nie jest tak że wszystkie te produkty dla niemowląt to syf Ja nie wyobrażam sobie karmienia dzieci tylko eko zakupionymi przezenie produktami. To co kupujemy w sklepie te warzywa to wszystko na sztucznym nawozie. To od chłopa też. Słoiczki mają przynajmniej jakieś normy i atesty. A warzywa eko ciężko kupić i są drogie chyba że z własnego ogrodu. Nie wiem jak jest z k
Ja daję. Z uporem maniaka od kilku tygodni codziennie coś próbuje na kolację zbożowego (8 miesiac ma). A to gotowca,a to gotowane ekologicznie i superzdrowo -trzyma w paszczy,nie łyka i w końcu pluje. I sama zjadam Kilka tygodni ją tak morduję z nadzieją,że zaskoczy,bo to samo bylo na początku z zupkami i owocami. Jak do zupy dodam jaglanki albo takiej wielozbożowej kaszki dosypię-to samo,trzyma w paszczy i nie połknie. Cóż zrobić.
Ja mówiąc syf mam na myśli żelki Kubusiem play soczki sroczki batoniki gumy jogurciki.. I jeszcze z komentarzami że to z witaminami a to bez cukru a to jogurt to zdrowie samo
@MAFJa ja nie o Tobie pisałam tylko o takich eko-mamach co przez internet stresują inne mamy To zuo tamto zuo... I potem strach czymkolwiek to dziecko karmić. Do wszystkiego trzeba mieć dystans i wolność w sobie. Po prostu może źle odebrałam,jakbyś się bała że tą kaszką straszna krzywdę dziecku zrobisz jak ją tydzień na wakacjach podasz chlopakom skoro tam nie.ma gdzie gotować. To napisałam,że bym podała bez żadnych lęków jesliby tylko moja chciała jeść... No i popsioczylam na te straszące rodzicow intetmetowe eko-mamy co takie lęki w innych wywołują i do takich skrajnych reakcji doprowadzają
Komentarz
Poszukuje kogoś z kim mogłabym porozmawiać o wprowadzaniu pokarmów stałych przy karmieniu mlekiem modyfikowanym.
Nie chciałabym iść po omacku i eksperymentować na dziecku.
Nardzo przydałby mi się taki ekspert badź eksperci, a gdzie ich znaleźć jak nie wśród Mam i Tatów kilkorga dzieci.
Mam nadzieję że mogę Was prosić o radę na początku i pomoc w sytuacjach wymagajacych konsultacji.
Chetnie pogadam zarówno tu jak i na priv.
Będę bardzo wdzieczna za pomoc.
Jakoś średnio podchodzi mi bwl i wszelkie nowoczesne eko trendy.
Moj mały ma już skończone 4 miesiące (17tygodni)
Ogólnie, polecałabym pokarmy przygotowywane w domu ze świeżych warzyw i owoców (najlepiej jakości ekologicznej) oraz na bazie pełnoziarnistych produktów zbożowych. Kupne słoiczki lepiej sobie zostawić na szczególne okazje, typu wycieczka daleko od domu.
Osobiście jestem przeciwniczką tzw. "szczepienia glutenem" (słabe bardzo są te badania, na podstawie których to zalecenie wprowadzono - nie przekonują mnie) i uważam, że warto zaczynać rozszerzanie diety od zbóż naturalnie bezglutenowych: prosa, pełnoziarnistego ryżu, owsa. Za zupełnie niewartą uwagi uważam kaszę mannę. Dobrze, żeby podstawą diety dziecka były warzywa. Jeśli od maleńkości polubi ich smak, to w przyszłości ma szanse być zdrowsze. Warto unikać cukru i białej mąki - to bezwartościowe, a wręcz szkodliwe dla zdrowia. A jak się człowiek od maleńkości nie przyzwyczai, to potem smakują mu zdrowsze potrawy.
Jak zaczynamy niemowlakowi np wprowadzać papke marchewką to że tak powiem podaż jest przez 3 dni i 3 dni obserwujemy reakcje dziecka czy
podajemy jednego dnia i przez kolejne 2-3 dni patrzymy czy nic się nie dzieje.
Są bezmleczne przecież.
Wystarczy ciepla woda i miseczka.
Daj sobie wakacje...
Ja mam ten kolopot,ze moja kaszek nie lubi.
(Podobnie jak jaglanki,owsianki itp.
Owocami i wazywami w dzień da się podpaś.)
Innych hamulców bym nie miała żeby jej dać.
No może oprócz finansowych...
Wszystkie moje jadły i żyją
A tak to mam w nocy kilka pobudek na cyca
Nie rozumiem tej histerii w karmieniu wszystkim co kupne. A za chwilę eko-mamy dają chipsy,wafelki,batoniki i parowki itp....
(To akurat nie do Ciebie @MAFJa - taka wolna dygresja o tym,że żadna skrajność dobra nie jest)
Jesli chodzi o ziolowe to melisę mozna,resztę nie wiem.
Ja nie wyobrażam sobie karmienia dzieci tylko eko zakupionymi przezenie produktami. To co kupujemy w sklepie te warzywa to wszystko na sztucznym nawozie. To od chłopa też. Słoiczki mają przynajmniej jakieś normy i atesty. A warzywa eko ciężko kupić i są drogie chyba że z własnego ogrodu.
Nie wiem jak jest z k
Z uporem maniaka od kilku tygodni codziennie coś próbuje na kolację zbożowego (8 miesiac ma).
A to gotowca,a to gotowane ekologicznie i superzdrowo
-trzyma w paszczy,nie łyka i w końcu pluje.
I sama zjadam
Kilka tygodni ją tak morduję z nadzieją,że zaskoczy,bo to samo bylo na początku z zupkami i owocami.
Jak do zupy dodam jaglanki albo takiej wielozbożowej kaszki dosypię-to samo,trzyma w paszczy i nie połknie.
Cóż zrobić.
To zuo tamto zuo...
I potem strach czymkolwiek to dziecko karmić.
Do wszystkiego trzeba mieć dystans i wolność w sobie.
Po prostu może źle odebrałam,jakbyś się bała że tą kaszką straszna krzywdę dziecku zrobisz jak ją tydzień na wakacjach podasz chlopakom skoro tam nie.ma gdzie gotować. To napisałam,że bym podała bez żadnych lęków jesliby tylko moja chciała jeść...
No i popsioczylam na te straszące rodzicow intetmetowe eko-mamy co takie lęki w innych wywołują i do takich skrajnych reakcji doprowadzają