@J2017, może spróbuj dawać małemu ze swojego talerza. Moja córcia tak zaczęła jeść. Trochę rozgniecionych ziemniaków, jakąś rybkę delikatną pieczona. Gerberki nie otruja, ale zbyt zdrowe to nie jest. Zwłaszcza teraz kiedy tyle warzyw świeżych. Moje dziewczyny też lubily intensywne smaki, pomidorową, ogórkowa bardziej niż takie mdłe.
Jak wy to robicie, że dzieci jedzą wasze zblendowane obiadki? Pròbowałam wiele razy i mały nic nie chce, nic mu nie smakuje. Za to słoiczki Gerbera je aż mu się uszy trzęsą. Jest na Nutramigenie i rośnie jak na drożdżach że aż wypadł z siatki centylowej taki ma wzrost , waga też słuszna ale moich zup to wogòle nie chce, bez soli też nie chce. Tak samo blendowałam owoce ròżne i nie chce! Za to Gerbera wcina obiadki czy Bobovitę deserki z wielkim apetytem. Nie wiem czemu tak jest. Ma 8 mies.
Podejrzewam, że może to mieć związek z kamieniem nutramigenem. Dzieci karmione naturalnie i mm mają inaczej wyrobiony smak. Moim karmionym naturalnie, nie było mowy o wciśnięciu najmniejszego słoiczka gotowców, a domowe wcinały aż się uszy trzęsły. Prawdopodobnie u dziecka nieprzyzwyczajonego do naturalnych smaków może zachodzić reakcja odwrotna - nie toleruje "niewysterylizowanych" smaków. Druga sprawa, to że dziecko dąży do jedzenia takiego samego jak reszta rodziny. Dawaj mu co możesz z własnego talerza i niech je wtedy, kiedy reszta rodziny.
U mnie tez słoiki nie przeszły 3 razy, te owocowe tak, chętnie, ale obiadki, no way! Nie bylo zadnych szans, ale moi tak gustuja w mleku, ze rozszerzanie diety to się zaczyna kolo roku dopiero, na 1,5 juz cos tam jedzą, wybrednie, kolo 2 lat dopiero jedzą porzadne porcje. Ale mają też mleko ode mnie do 2 roku zycia, albo tylko w nocy, albo jak ostatni 2 lata dzien i noc i jeszcze 4 miesiące sama noc.
U nas tez owocowe przechodziły np do kaszek takich typu Helpa, Nominal czyli bez smaku. Sloiczki typu obiadki były odrzucane. Natomiast na dłuższą metę sloiczki są po prostu niedoborowe, wystarczy przeczytać skład. Warto powalczyć o jedzenie 'domowe' a ratować się gotowcami w razie jakiś awarii itp
Mojej śpią z nami. Tak do 4-5 roku życia. Choć i nastolatki lubią wieczorem w pościeli naszej pogadać. I zasnąć im się zdarza. A co dopiero niemowlę..
Brrrr, wytrzymujecie to? Mam bardzo slaby sen, szybko się wybudzam, nie lubię spac z dziecmi. 1,5 roku to mój maks. Ostatni spal do 2,5 roku, od tygodnia w swoim lozeczku. Moi tez mają taką zdolnosc, ze jak idą spac.do siebie, to nagle przestają się praktycznie budzic..... dlatego też cenię sobie wyprowadzke z sypialni.
Mój dostaje cyca i dalej z braćmi śpi. Mam nietolerancję dzieci w łóżku..:-) nikos jest wybitny pod względem papek. Nic z gotowców nie je łącznie z owocami a moje własne zblendowane z jaglanke wypluwa z obrzydzeniem.. na śniadanie owsianka u gotowana na mleku ale z jogurtem i bananem a na obiad indyk z ziemniakami i dynia.. swieze to musi być to łaskawie ro wieczora te dwie miski zmęczy .. poza tym cycek i chrupki - także słodycze je bez wybrzydzania ale dostaje rzadko bardzo. Dzis kończy roczek
Moja od roku na mm( karmiona naturalnie tylko 3 miesiące), wcina równo obiadki że słoiczków jak i nasze, za to deserków nie chce. Każde dziecko jest inne i nie ma znaczenia sposób karmienia, głupie to dorabianie filozofii do upodobań dziecka.
Macie jakiś patent na niemowlaka co źle sypia w nocy? Zaznaczam, że jest to niezależne od ząbkowania, ma już 8 zębów,nawet jak w dzień jest spokojny, to w nocy zawsze tak samo. Potrafi się budzić z rykiem co godzina lub co 1,5 godziny, jestem mega wykończona. Przy córkach tak nie miałam, w tym wieku przesypiały całą noc (synek ma 8,5 mies.). Jak synkowi podaję wodę to nie chce i ryczy dalej. Ogólnie jest duży i sporo je. Jak podaję mleko to wypije wieczorem większą porcję a w nocy 30 ml lub 60 ml a czasem 150 ml i zasypia od razu a za godzinę znowu ryk. Wieczorem to dostaje mleko z kleikiem 180 lub 210 ml starcza mu to jedynie na ok. 3 godziny :-( Jak zmieniam pieluchę w nocy, to go to tak wybudza, że potrafi i godzinę nie spać, hałasuje, wali nóżkami w łóżeczko itp. i trzeba go godzinę na rękach nosić żeby zasnął, dlatego przestałam pieluchy zmieniać w nocy. Są jakieś leki nasenne dla niemowląt, bo już nie wiem co robić. Mąż mówi że synek nie lubi swojego łóżeczka i trzeba go wziąć do naszego łòżka, sama już nie wiem..
Męża bym posłuchała i wzięła do łóżka. Wolę spanie z dzieckiem niż niespanie w nocy.
Leki w tym wieku to nie bardzo. A jakiś szumiś albo coś w tym stylu? My do tej pory właczamy suszarkę z mp3 jak się wybudzi w nocy, moment i śpi dalej, bez potrzeby wstawania.
Wzięłabym malucha do swojego łóżka. Nasz też nie śpi w łóżeczku, albo go przenosimy do łóżeczka jak zaśnie, a potem w nocy jak się obudzi to przeskakuje do mojego łóżka i bez problemu zasypia i tak śpimy do rana. Wcale nie przeszkadza. Trzymam go za rączkę jak czasem szuka. Lubię to wspólne spanie. Ma 2,5 roku.
Jeśli bardzo Ci zalezy, żeby zrezygnować ze słoiczków to spróbuj trochę wybrać że słoiczka i dodać swojej zupy i powoli przyzwyczajać do innego smaku zwiększając część swojej zupki. Albo szokowo od razu spróbuj podać swoją zupę ale w słoiczku. Może załapie.
Mój nienawidzi słoiczków. A się nauczył ręka wygrzebywać..z buzi .. ma12 miesięcy i w związku z ostatnimi podróżami i niemożnością gotowania codziennie świeżej zupki dla niego cofnął się na prawie wyłącznie cyc.. i troche chrupek.. ma to ten plus ze brzuch nie boli go i jak na śpiocha dokarmie o 22 to śpi nieprzerwanie od 19-20 do 7-8. bo jak jadł więcej to się właśnie budził na cycek , stekal itp.. trochę się stresuje- do świat pozwolę mu rządzić ale potem mam 2 miesiace na zabranie piersi bo wylatujemy na pare dni .. tez nie bardzo wiem co robić.. tyle ze ostatnio wydudlil bidon wody raz.. na chrupkach i wodzie tez przezyje nasz wyjazd ale nie wiem jak z nim babcia przezyje :-) marudzącym .. przy trojaczkach
Wedlug mnie to zbedny przedmiot( chociaz piekny), sluzy krotko. Lepszym rozwiazaniem jest lozeczko albo jesli masz troche przestrzeni w mieszkaniu/domu - wozek z gondolką, ktory mozna "zaparkowac" w aktualnie najcichszym miejscu w domu lub zabrac ze soba np. do kuchni.
@mamlu ja polecam jak najbardziej. Przy najmłodszej kupiliśmy gdzieś okazyjnie na olx. Kosz stał w pokoju dziennym, gdzie byliśmy przez większość dnia i Mała mogła spać przy nas. W nocy dziecko spało w łóżeczku. W naszym przypadku kosz zajmował mniej miejsca niż wózek z gondola, dlatego też zdecydowaliśmy się na takie rozwiązanie.
Ja kosz wiklinowy miałam dostany w prezencie dla pierworodnego. Cudny ale bardzo szybko wydałam dalej. Ta wiklina okropnie skrzypiała przy każdym ruchu dziecka i go wybudzała... Nam najlepiej się sprawdziło w salonie łóżeczko turystyczne dwupoziomowe i jako miejsce do odkładania i jako kojec. Jak jechaliśmy gdzieś to składaliśmy i znane młodemu jego miejsce jechało z nami
U nas nikos spał do 6miesiecy w koszu Mojżesza a w dzień w gondoli.. trojaczki w lozeczku (łóżeczkach) .. żałowałam ze kojca nie zrobiłam im.. teraz tez mi brak przy nikosiu.. ale w nocy śpi w lozeczku i w dzień tez.. teraz to dobrze bo byle co go wybudza a tak spi2-3 godziny i lepiej..chyba ze z chłopcami to 1-2xx
U nas długo sprawdzał się leżaczek, po całym domu z nim się przemieszczalam. Jak miałam brudne ręce przy pracy w kuchni, bujalam noga, albo dzieci pobujaly. Jak chciałam wziąć prysznic brałam go do łazienki i stawiałam przed pralka, kręcące się w bębnie kolory chwilę potrafiły zainteresować malucha. Albo jakieś zabawki, garnuszku małe wieszałam na pałąku
Lezaczki są bardzo nie zdrowe dla dzieci, dobre na ktorkie chwilę ale nie na atale przebywanie.
Kosz miałam szybko się pozbylam, dzieci ma spały (o ile były laskawe dać się odłożyć co bywało rzadkie) na kocu na podlodze. Składam koc na 4 było miekko i ciagalam po domu gdzie mi akurat pasowało. Tanie praktyczne i zajmuje mało miwjsca.
Komentarz
Moje dziewczyny też lubily intensywne smaki, pomidorową, ogórkowa bardziej niż takie mdłe.
Nie bylo zadnych szans, ale moi tak gustuja w mleku, ze rozszerzanie diety to się zaczyna kolo roku dopiero, na 1,5 juz cos tam jedzą, wybrednie, kolo 2 lat dopiero jedzą porzadne porcje.
Ale mają też mleko ode mnie do 2 roku zycia, albo tylko w nocy, albo jak ostatni 2 lata dzien i noc i jeszcze 4 miesiące sama noc.
Moi tez mają taką zdolnosc, ze jak idą spac.do siebie, to nagle przestają się praktycznie budzic..... dlatego też cenię sobie wyprowadzke z sypialni.
Nam najlepiej się sprawdziło w salonie łóżeczko turystyczne dwupoziomowe i jako miejsce do odkładania i jako kojec. Jak jechaliśmy gdzieś to składaliśmy i znane młodemu jego miejsce jechało z nami
Kosz miałam szybko się pozbylam, dzieci ma spały (o ile były laskawe dać się odłożyć co bywało rzadkie) na kocu na podlodze. Składam koc na 4 było miekko i ciagalam po domu gdzie mi akurat pasowało. Tanie praktyczne i zajmuje mało miwjsca.