@Rien mam paskudne hashi które mi żyć nie daje....to by potwierdzali Twoja teze...Chic nie wiem czy sprawia mi to ulgę czy bardziej wkurza na bezsilność.. Co do napięcia mięśniowego pojęcia nie mam, ani ja położna nie widziała ani pediatra bo przecież wirus i teleporady. Ale ogólnie rozwija się wydaje mi się że ok, ma 5 miesiecy podciąga się do siadania aby wystawić coś żeby się złapać mogła, kocha trzymać nogę w buzi (głównie lewa) uwielbia jak ja się do góry podnosi i samolot robi no i kukać uwielbia więc nie widać żeby coś nie tak było, a i uwielbia być całowana czyli 100% zdrowe niemowle nie lubi być przykryta i lubi wywalić na mnie swoją girę śpi w pozycji jak mój mąż czyli ręce na nieboszczyka A rady odnośnie mojej winy.. moja mama szczególnie w nich przoduje, ja nie mogę już tego, siedzę i analizuje kiedy mogłam ja nauczyć? Przy Zosi pediatra mi wciskała że nauczyłam na ręce....
Ja pierdziu... hashi ponoc Dąbrowska może nawet wyleczyć 7 tyg. Ale nie wiem bo nie miałam... mi uleczyla na trwałe moje problemy z nieplodnoscia/ poronieniami
@Agmar@Rien ja Hashi nie mam, tarczyca zdrowa a taki egzemplarz miałam. Fizjo stwierdziła że wszystko jest ok, tylko mała uparta. Teraz mam wymagającego normalsa, problemy są, ale nie tego kalibru...
U mnie dwoje dzieci, dwie dziewczynki. Jedna spała po 3 h, druga 15- 30 min, na moich rękach. Darla sie na macie, w kołysce, łóżeczku. Nic nie szło z nią zrobić, tylko na rączki i tylko u mnie Teraz pocieszam się, że podobno pierwsze dziecko podobne do 3 Bo chyba nie ogarnę takiego krzykacza drugi raz
Zakazenie zdecydowanie inaczej wyglada. Jesli drzazga byla maleńka to i znaczy, ze weszla plytko, tylko ze nie bylo za co chwycic pęstetą czy paznokciami i trzeba bylo "rozdlubac" troche igiełką. Nasz czterolatek czesto wbija sobie u nas na tarasie drzazgi w stopy, nie wiem skad on te drzazgi wynajduje, my tez chodzimy boso po tym samym tarasie i ani dudu. No wiec czesto wyciagamy drzazgi, najpierw pol godziny moczenie nogi w miednicy z woda z mydlem a potem na ile pacjent pozwoli - dziubanko. Nigdy nie bylo z tymi rankami zadnych klopotow.
@Rejczel byliśmy nad wodą i w piasku cienka igiełka jej się wbiła. Wyrwałam od razu ale końcówka widocznie została. Dosłownie końcówka bo w rance była czarna kropka tylko, ale w niedzielę rozgrzebywałam, bo się robiło czerwone i bolące
Taaak, to jest takie wredne, mała pyćka, ze tego nawet nie widac ale tak boli i uraza, ze dziecko nawet tknąć nie pozwoli a cierpi, bo to w podeszwe wbite i czesc, jak ja to znam...
Tak, ale o dziwo moja 3-latka daje bez problemu nogę nawet do wyciągania igłą drzazgi choć płacze z bólu. Dzielna na maksa! A jeśli nie zakażenie to co to wg Ciebie?
@gabriela ooo to faktycznie, dzielna kobitka z Twojej corki! Bedzie dzieci rodzic taaaak: ( tu dzwiek pstrykania palcami) Moj dziadzio z tym odłamkiem drewna i idacym zakazeniem to konkretnie sobie zrobił kuku, bo i silno i gleboko ten ożdżar mu sie wbil, tak fest, jak to przy rabaniu siekiera. Male dziecko ma tak delikatna skore, ze naprawde ciezko cos powiedziec skad taka "łuna" dookoła tej malenkiej drzazgi. Moze po prostu tak to uraziło dziecku skore?
@gabriela, daje sobie grzebać igłą??? Jejuśku, co za DZIEWCZYNA! Uściskaj ją ode mnie! Toż masz niesamowitą tę Córę! Ja cie.... Mój mąż miał mi robić zastrzyki z czegoś tam w ciąży i ja się darłam jak szalona, jak się tylko zbliżał! Jak miałam kleszcza, to nie był też w stanie nic mi pomóc, bo wiszczałam na widok igły w jego ręce (dopiero na IP musiałam trzymać fason, bo starej babie nie wypadało się jednak histerycznie zachowywać, a z kleszczem zostać nie chciałam), tak że teeeeen.
Ale w temacie problemu - niedawno mieliśmy taką syt., że została się głęboko drzazga w ręce i przyłozylim na noc maść ichtiolową i wylazło wszystko, i zagoiło się ślicznie. A u nas na wsi, laaaaaata temu na takie coś przykładało się... plasterek słoniny i zaklejało. Po nocy drzazga była już na plasterku takoż.
No. A żeby wnieść jednak coś do tematu (oprócz, rzecz jasna, peanów na temat Dzielnej Małej Kobiety) , to ja miałam zakażenie od jakiegoś mikro zadrapania i było tak, jak pisała Rejczel - 'szła' taka żyłka ciemna wzdłuż ręki. Była widoczna i bolesna (tak zresztą odkryłam to zakażenie! - ktoś mnie przytrzymał za rękę, a mnie mocno zabolało. I zdziwiłam się nieco...) Inna rzecz, że sam zastrzyk na Izbie Przyjęć, to był dla mnie wtedy tylko zastrzyk i wszystko minęło bez śladu.
Dzięki, @Rien ! Tak, próbowałam wyjąć jej igłą, nie udało się, odpuściłam. Ale za chwilę stwierdziłam, że jednak trzeba. Zawołałam ją znowu myśląc, że w życiu się nie da drugi raz, a ta "no dobjaaa". Ale much i biedronek się boi
Miał ktoś moczpwnik przetrwały u noworodka? Ponoć los na loterii.. od początku mi się ten pępek nie podobał - zs duzo z niego lecialo.. ale cały czas mnie uspokajala położna i pediatra... a teraz jak odpadl klops.. jest jeszcze szansa na inną diagnozę ale może ktoś ma doświadczenie?
Sprawa wyszła dziś na wizycie położnej, wczoraj pępek odpadł... mi się cały czas nie podobało ale fakt że to cos zaczęło być widoczne z 3 dni temu.. jeszcze przed odwodnieniem do końca pępka..
Komentarz
Oczywiście, wyjełaś tam wszystko?
Można?
Co do napięcia mięśniowego pojęcia nie mam, ani ja położna nie widziała ani pediatra bo przecież wirus i teleporady. Ale ogólnie rozwija się wydaje mi się że ok, ma 5 miesiecy podciąga się do siadania aby wystawić coś żeby się złapać mogła, kocha trzymać nogę w buzi (głównie lewa) uwielbia jak ja się do góry podnosi i samolot robi no i kukać uwielbia więc nie widać żeby coś nie tak było, a i uwielbia być całowana czyli 100% zdrowe niemowle nie lubi być przykryta i lubi wywalić na mnie swoją girę śpi w pozycji jak mój mąż czyli ręce na nieboszczyka
A rady odnośnie mojej winy.. moja mama szczególnie w nich przoduje, ja nie mogę już tego, siedzę i analizuje kiedy mogłam ja nauczyć? Przy Zosi pediatra mi wciskała że nauczyłam na ręce....
Teraz pocieszam się, że podobno pierwsze dziecko podobne do 3 Bo chyba nie ogarnę takiego krzykacza drugi raz
I dziękuję za wszystkie rady, nawet nie wiecie jak uspokoiłyście moje nerwy i ból brzucha...
Ale w temacie problemu - niedawno mieliśmy taką syt., że została się głęboko drzazga w ręce i przyłozylim na noc maść ichtiolową i wylazło wszystko, i zagoiło się ślicznie.
A u nas na wsi, laaaaaata temu na takie coś przykładało się... plasterek słoniny i zaklejało. Po nocy drzazga była już na plasterku takoż.
No. A żeby wnieść jednak coś do tematu (oprócz, rzecz jasna, peanów na temat Dzielnej Małej Kobiety) , to ja miałam zakażenie od jakiegoś mikro zadrapania i było tak, jak pisała Rejczel - 'szła' taka żyłka ciemna wzdłuż ręki. Była widoczna i bolesna (tak zresztą odkryłam to zakażenie! - ktoś mnie przytrzymał za rękę, a mnie mocno zabolało. I zdziwiłam się nieco...) Inna rzecz, że sam zastrzyk na Izbie Przyjęć, to był dla mnie wtedy tylko zastrzyk i wszystko minęło bez śladu.