Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Rozszerzanie diety

11516171921

Komentarz

  • toś mnie Aga pocieszyła :(

    to może i ja spróbuję coś zmiksować jutro, ale skoro i tak łyżeczki nie przyjmuje to jak jej wsadzę to do buzi?
  • edytowano lipca 2014
    @uJa - ona samodzielna chce być i tę zupę bez rozlewania to przed rokiem chce opanować jeszcze :) Daj jej łyżkę :P
  • Ktoś wie, od kiedy można niemowlęciu podawać jarmuż (dodany do zupy) i czy są jakieś ograniczenia (podobno nie można jeść za często)?
  • up :)

    Ania 8-mcy, kp, od ponad tygodnia ma rozszerzaną dietę.
    Czy mogę jej dać kaszę jęczmienną wiejską? kilka łyżeczek

    Jaglaną daję od kilku dni (nie miksuję) jest ok.
  • Zależy jakie masz podejście do glutenu. Ja moim nie podaję przed ukończeniem roku, ale to jest moje prywatne zboczenie.
  • edytowano lutego 2015
    Dzięki @Katarzyna, nie wiedziałam że go zawiera :(

    edit:
    Zaktualizowałam wiedzę zgodnie z jakąś stronką. Z listy mamy amarantusa, także użyjemy, bo nam się Zosia wkrótce na ziemniaki obrazi ;)

    Zboża naturalnie niezawierające glutenu: ryż biały i brązowy, kukurydza, gryka, proso, amarantus, quinoa, mąki i kasze ze zbóż naturalnie bezglutenowych (np. kasza jaglana z prosa, gryczana), płatki ryżowe, skrobia kukurydziana, ryżowa i z tapioki, gotowe mieszanki mączne bezglutenowe, pieczywo i makarony z mąk bezglutenowych wykonane samodzielnie oraz kupne oznakowane znakiem „przekreślonego kłosa”, kaszki dla dzieci ryżowe i kukurydziane, chrupki kukurydziane, popcorn, owies bezglutenowy ( z zastrzeżeniami), bułka tarta bezglutenowa
  • Wracam tu... w prawdzie dzieciom do roku nie podaję glutenu za Katarzyną, ale sama obżeram się nim często kp (mąka, słód jęczmienny na laktację itd.)

    Czy moje działania mają sens?
    Byłaś aż tak restrykcyjna @Katarzyna, żeby samemu nie jeść glutenu podczas laktacji?

    Czy może przenika go mało do mleka. I skoro go tak czy siak jem, to i niemowlakowi mogę podać?

  • Gluten z pożywienia nie powinien przenikać do mleka.
  • @wiesia jak karmilam najstarsza to normalnie jadlam gluten karmiac piersia, bylo ok, dopiero jak sama sprobowala gluten, to sie uczulila I do 2 rz nie tolerowala go zupelnie. Pozostale dzieci nie dostaja ode mnie glutenu przed 1 urodzinami, z wyjatkiem synka, ktory sam od corek sie czestowal chlebkiem.
  • Dziękuję. Ta bezmleczna dla mnie i dzieci w miarę wykonalna.
    Bezglutenowa już level hard.
  • Pisałam już trochę w wątku dla bezmlecznych, ale rozmowa skierowała mnie na inne tory więc wracam tu... bo trochę mam znów wątpliwości i chciałabym zapytać o różne opinie.
    Co myślicie o ładowaniu w dziecko łyżeczką posiłków na siłę - córka nie chce jeść z łyżeczki nic, na wszystko się kokieteryjnie krzywi. Za to jak dostanie to samo do rączki chętnie to mulda. Tylko ile ona wymulda, 5 gr?? A z jakiś rozpisek wynika, że ma jeść po ok 100 ml :|
    Jestem jej w stanie dać 3-4 łyżeczki, a jeśli już powinnam upychać to ile tego jedzenia?
    Chociaż dla mnie osobiście takie upychanie trochę mija się z celem...
    I jeszcze jedno jak jej jedzenie zmiksuję do takiej konsystencji, że może to wypić z butelki to pije, ale czy to ma sens?
    O BLW myślałam, ale mała nie siedzi i pewnie prędko nie siądzie (ma 6 msc). Co myślicie??

    a dodam, że ciągle karmię ją praktycznie tylko piersią
  • @Hope - dziecko w tym wieku na musi nic jeść poza Twoim mlekiem. Wyluzuj!
  • Z jakich rozpisek?
    Do roku dziecko może żyć wyłącznie ma cycu i krzywdy nie będzie.
    pozostałe jedzenie to raczej do probowania. , nauki smaków itd.

    po co jej wprowadzasz butelkę?
    Masz za mało garnków do mycia? ;)

    Ile zje tyle zje i juz; )
    Dlatego dla takiego malucha nie warto gotować bo się człowiek tylko frustruje. Daj jej ziemniaka ze swojego talerza, marchewki z zupy i łyżeczkę jaglanki ze sniadania.

    Moja młodsza do roku nie tolerowala nic co jej wkładam do buzi łyżeczka, musiała sama. Dzięki temu już sama doskonale xzjada łyżką każda zupę a jeszcze półtora roku nie ma.

    dziecko nie jest głupie; ) daj jej wybór:)
  • no właśnie jakieś mi się to wszystko wydawało na wyrost i na siłę... ale nie wiedziałam, czy mnie intuicja nie zawodzie, dzięki!:) a jeszcze dopytam, kiedy powinnam się zacząć martwić jak nic oprócz piersi ciągle nie będzie chcieć?
  • U mnie jest to samo. Ale od wczoraj Kuba (7 mies) sie przelamal i kaszke kukurydziana z owocami bez cukru je. Niby to bez cukru ale i tak slodkie i to mu pasuje.
    ...
    Ja chcialm gluten w ten sposob wprowadzac i nowe smaki. Dodatkowo probuje BLW. Na razie glownie rozgniata. U nas problem z siedzeniem jest bo Kuba rehabilitacyjny.
  • martwić się zacznij po roku :)
    albo jak będzie słaba, chuda, anemiczna, bez życia i spadnie z wagi 3 kg ;)
    albo jak Ci się odechce karmić, albo będziesz musiała przestać z różnych powodów :)

    czyli masz jeszcze pół roku luuuzu w temacie :)
  • uJa bardzo dobrze mówi! Rozpiskom mówimy stanowcze nie! Oddzielnemu gotowaniu mówimy stanowcze nie!
  • A ja Wam napiszę, że to bardzo zależy od dziecka. Mój ES (8 miesięcy) od ponad 2 miesięcy żre tyle, że gotowanie dla niego niejednokrotnie jest koniecznością. Pożera 4-5 dużych kubków (300ml) paszy dziennie. W dodatku, musi to być pasza rozdrobniona podana łyżeczką, bo inną strawę pracowicie wypluwa po odgryzieniu kęsa, a rozdrobnionej się aktywnie domaga i głośno wyraża swe oburzenie, jeśli nie dość szybko ją dostaje. Każde dziecko jest inne. Wielodzietność uczy pokory :-D
    Oczywiście, staram się nie utrudniać sobie życia i, w miarę możliwości, odlewam przed przyprawieniem zupę dla ESa ze wspólnego gara. Jednak często to nie wystarcza i na kolację, gdy reszta rodziny radośnie wcina kanapki, ja muszę dla najmłodszego ugotować jakąś zupę. Zwykle robię więcej, żeby było i na śniadanie.
  • Katarzyna, jednakowoż współcześnie oddzielne gotowanie, to nie jest dogotowywanie wieczorem bo dziecko już wszystko zjadło, tylko gotowanie w dwóch garnkach, dlatego że to, co rodzice dzisiaj jedzą najczęściej nie nadaje się dla dzieci (ani w ogóle dla ludzi), bo sami np. nie jedzą warzyw, podstawą zupy jest vegeta / kostka knorra, a dziecku trzeba niestety brokuła przecież do zupy wsadzić lub dlatego, że przesadnie przestrzegają kalendarza.
  • o to, to, OlaOdPawla. Wszyscy mi się dziwią, że F. (14mies!) je to co my...
  • zadziwiają mnie dylematy jedzeniowe niezmiennie...
    może dlatego, że nie wyhodowałam żadnego niejadka
    nigdy mnie ta kwestia nie determinowała
    dzieci piły moje mleko tak długo jak się dało
    jak miały zęby i potrafiły siedzieć siadały z nami do stołu...a ja za jakiś czas stwierdzałam fakt, że kolejne nasze dziecko potrafi się samo najeść
    mam dwa bardziej wybredne i grymaszące typy ( ale bez przesady) nauczone jednak, że trzeba spróbować i ma prawo nie smakować od razu...próbują za każdym razem, licząc na to, ze może jednak tym razem im zasmakuje
    żadnych sztywnych kalendarzy...choć przy pierwszej córce czułam się zobligowana bardziej niż przy kolejnych, żeby przez pewien czas gotować jej osobno( z warzyw wyłącznie z dziadkowego ogródeczka)...nawet zdarzało mi się podać zawartość gotowych słoiczków

    oczywiście wzburzenie otoczenia bywało
    najpierw, że nie dopajam herbatkami i skąd wiem, że moje mleko wystarczy?
    potem, że beztrosko podchodzę do pierwszych samodzielnych kroków w jedzeniu i że daję tyle swobody

    po pierwsze uważam, że jedzenie to jedna z podstawowych potrzeb człowieka i rozwija się naturalnie...a my na siłę to możemy jedynie to zaburzyć

    a po drugie mam zaufanie do własnej i dziecka intuicji

    po trzecie niewiele robię sobie z tego co myślą i mówią inni...zwłaszcza, że nie zaliczyłam porażek na tym polu...a Ci "mądrzeradzący" owszem...a choćby że musza dokarmić ciasteczkami, bo dziecko obiadku nie zjadło..lub nie podjęli wcale próby karmienia dziecka piersią - nie są to dla mnie godni dyskutanci a tym bardziej autorytety w zakresie żywienia dzieci ( zwłaszcza moich ).
  • Pisalam niedawno, de 17 mies. C. Tylko moje mleko toleruje. I tak wlasciwie jest nadal. Rano z 10 lyzeczek kaszy z owocami, na obiad czy na kolacje albo nic albi wcisnietych kilka lyzek. Jak dostaje na talerzu, to sie tym bawi. Zaczynam sie juz martwic, co z niego wyrosnie na tym moim mleku...
  • @Sarcella, chyba literówka? 17 mięsięcy?

    Jeśli to 7 miesięcy, to z naszego małego doświadczenia, mogę pocieszyć, że druga córka zaakceptowała jedzenie PO 8 miesiącu. Starsza zaczęła jeść (też BLW) po 7. Za to jak już zaczęły to za kołnierz nie wyrzucają ;)
  • U mnie F.w druga strone przeginal - w wieku 5 miesiecy musial dostawac juz solidne porcje, bo wrzeszczal jakby go ze skory obdzierali, gdzies tak w wieku 9 mies juz zaczal sie domagac dokladnie tego, co u nas na talerzach.
    wiecie jak to mobilizuje do prostej, zdrowej kuchni?;)


    Dzis wtrzasnal 3 talerze botwiny, takie dorosle (Z.zjadla 2), sila go odciagalam i to kuszac jablkiem na zagryche...
  • edytowano maja 2015
    dobrze, że botwina a nie trzecia porcja lodów i dobrze, że jabłko a nie tabliczka czekolady :D i niech mu wyjdzie na zdrowie
    @Dorotak
  • @Sylwia1974, bo teraz trzeba być idealną matką i mieć idealne dziecko, a nie wiadomo jaką traumą odbije się na dziecku brak tego biszkopcika czy danonka! nie mówiąc już o mleku modyfikowanym, bez tego na pewno nie przeżyje, w końcu mleko od krowy lepsze niż od matki...
    a tak serio, nie jest łatwo dziś być "młodym" (w sensie, że mało dzieci, bo lat to już raczej nie mogę powiedzieć ;) ) rodzicem, jeśli nie trafi się na takie forum, albo w odpowiednie środowisko...jest taki biznes jedzeniowo-gadżetowy, że trudno się nie poddać - trzeba się przekonać, ze można inaczej;
    i za to jestem wdzięczna forum :)
    (mimo, że ogólnie mnie ostatnio jednak wk ;)
    większość osób, które spotykam na wieść, że W. nigdy nie pił mm, nie jadł kaszki ani danonka, a A. ma 9 miesięcy prawie i głównie na cycku jedzie - zastanawia się, czy już pomoc społeczną zawiadamiać...(gdyby nie forum, to pewnie byłabym w panice)
    i nie uważam, że dać czasem ciastko albo loda to grzech śmiertelny ;)
  • @AFRa ale chyba ciastko jaglane i lody z bananów :P (żartuje:) )
    A mogłabyś mi krótko odpisać na pytanie w maili? ;)
  • lody z bananów są pyszne! <:-P
  • @Skatarzyna u nas hitem poprzedniego lata były lody bananowo- truskawkowe. I dzisiaj jak T. zobaczył truskawki pytał, czy zrobimy lody :)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.