Ktoś mnie ostrzegał przed wizytą u lekarza, żeby za dużo nie mówić o żywieniu dziecka - dzięki! Lekarz rzeczywiście wiedział lepiej co powinno jeść moje dziecko Otóż ma dostać kaszę manną o! bo koniecznie musi mieć prowokację na gluten :P tak się tego Pani uczepiła, że aż śmiesznie o reszcie szkoda gadać, dodam jeszcze, że na do widzenia dostałam rozpiskę ze schematem żywienia dziecka z ... BoboVity
Szczaw, generalnie, nie najzdrowszy. Jako podstawy wyżywienia bym nie polecała. Ale jeśli raz, czy dwa w sezonie, to i maluchowi nie powinien zaszkodzić.
Jak dziecko nie ma alergii na jajka to może i codziennie jeść, ale w formie gotowanych na miękko lub twardo (skorupka nie może pęknąć podczas gotowania), sama jajecznica choć smaczna to już nie ma takich właściwości zdrowotnych.
To się nadzieją nie nadziewaj, tylko kupuj z pewnego źródła. Bazarowe mogą być z całkiem podłej fermy pasione podłą paszą. Znajdź sobie sprawdzonego dostawcę, co trzyma kury na wolnym wybiegu i żywi swoją paszą. Wtedy możesz dziecku takie jaja nawet codziennie dawać.
masz rację tych babć z bazaru nie znam a może zapytam sąsiada u którego lata z 30 kur za płotem? tylko ja taka nieśmiała jestem i przeżywam jak mrówka okres...
Też się lubię wyręczać tymi bardziej wygadanymi, bo nieśmiała jestem. Co innego, jakby mnie kto zaczepił - zaraz śmiałości nabieram, bo sobie myślę, jak wiele musiało tę osobę kosztować, żeby zaczepić obcą, groźnie wyglądającą babę i chcę takiemu biednemu człowiekowi wynagrodzić szkody moralne swoją uprzejmością. ;-)
Oczywiście, może być tak, że babcie z bazaru sprzedają jaja najwyższej jakości. Nie znam kobiet i nie chciałabym im imputować jakiś niemiłych intencji. Tylko, trzeba by to sprawdzić, a nie opierać się wyłącznie na nadziei, która, w takim przypadku, może być złudna.
załatwione jajka od szczęśliwych kur po 80 groszy sztuka
chciałabym zapytać jak byście postąpili w takiej sytuacji: mama niechętna krowiźnie w diecie, a dziecko się jej wręcz domaga
nie lubię mleka bo wiem, że zakwasza, zaśluzowuje itd. sama byłam przez lata karmiona słodkim kakao a mój dwulatek bardzo się mleka domaga ( widzi czasem kiedy tata pije) jak mu damy np.1/3 szklanki to wrzeszczy i rzuca się na podłogę bo chce dolewki jak jest biały serek ( taki z olejem lnianym i pietruszką) to zje każdą ilość jak mam ukwaszoną śmietanę to zajada łyżkami
ja jednak jestem niechętna czy robię mu krzywdę nie dając mleka?
mam na bazarze panią, która choduje "szczęśliwe krowy" można u niej kupić biały twaróg, śmietanę, która gęstnieje i ulega ukwaszeniu, ciepłe jeszcze mleko ( pamiętam dyskusję co do higieny i ewentualnych zanieczyszczeń)
Jak młodemu służy, jest zdrowy (nie ma infekcji), to przekwaszonych prod. mlecznych bym mu tak całkiem nie broniła. Słodkie mleko mnie nie przekonuje, a słodzone kakao, to już zupełnie nie.
@Katarzyna- słodkie to absolutnie nie.Jak tylko babcia nas obdaruje słodzonym kakao w proszku albo nutellą to mam tę dziką satysfakcję podczas wywalania do kosza... Żadnych serków ani jogurtów słodzonych nigdy nie kupuję. Ale z tym mlekiem to może spróbuję.Jak pojawią się smarki to będzie pierwszym podejrzanym
@Elunia- tak, ta pani przyjeżdża zawsze punktualnie o 7.30 i ustawia się na rogu , przy skręcie do wodociągów.Często czeka na nią kolejka starszych osób.Ma też kefiry, maślanki, masło.Niekiedy chwila i cały towar sprzedany więc trzeba mieć refleks
a, to musze sprawdzić czy od przekwaszonego nie będzie uciekał czyli zostajemy przy tym jak było słodkie mleko tylko czasami, trochę jak tata się ulituje nad biedakiem
@Elunia- tę panią widzę zawsze, nawet teraz w wakacje.
Komentarz
jakie lody z bananów??też z jaglanki!!
lody ban-trusk u nas nie ida, moje dzieci wolą 'lodowe tluskafki' i banana w łapę...
Otóż ma dostać kaszę manną o! bo koniecznie musi mieć prowokację na gluten :P tak się tego Pani uczepiła, że aż śmiesznie o reszcie szkoda gadać, dodam jeszcze, że na do widzenia dostałam rozpiskę ze schematem żywienia dziecka z ... BoboVity
http://www.osesek.pl/podstawy-zywienia-dziecka/co-kiedy-w-diecie-dziecka/170-produkty-spozywcze-w-diecie-dziecka-ktore-ukonczylo-10-miesiac-zycia.html
Albo kompot?
Dostałam swojski rabarbar...
różne szkoły różnie głosiły
mój mały szaleje za jajecznicą( taką na odrobinie masła)
jeśli zje szybciej, a komuś zostanie to płacze, wręcz żebrze, żeby mu dać
robię co 2-3 dni na drugie śniadanie, zwykle dostanie mu się tak z półtora jajca
czy tak jest ok?
mam nadzieję, ze od szczęśliwych kur
tych babć z bazaru nie znam
a może zapytam sąsiada u którego lata z 30 kur za płotem?
tylko ja taka nieśmiała jestem i przeżywam jak mrówka okres...
już wiem, poproszę opiekunkę, ona jest wygadana
Co innego, jakby mnie kto zaczepił - zaraz śmiałości nabieram, bo sobie myślę, jak wiele musiało tę osobę kosztować, żeby zaczepić obcą, groźnie wyglądającą babę i chcę takiemu biednemu człowiekowi wynagrodzić szkody moralne swoją uprzejmością.
;-)
zachowuję się podobnie
jajka od szczęśliwych kur po 80 groszy sztuka
chciałabym zapytać jak byście postąpili w takiej sytuacji:
mama niechętna krowiźnie w diecie, a dziecko się jej wręcz domaga
nie lubię mleka bo wiem, że zakwasza, zaśluzowuje itd.
sama byłam przez lata karmiona słodkim kakao
a mój dwulatek bardzo się mleka domaga ( widzi czasem kiedy tata pije)
jak mu damy np.1/3 szklanki to wrzeszczy i rzuca się na podłogę bo chce dolewki
jak jest biały serek ( taki z olejem lnianym i pietruszką) to zje każdą ilość
jak mam ukwaszoną śmietanę to zajada łyżkami
ja jednak jestem niechętna
czy robię mu krzywdę nie dając mleka?
mam na bazarze panią, która choduje "szczęśliwe krowy"
można u niej kupić biały twaróg, śmietanę, która gęstnieje i ulega ukwaszeniu, ciepłe jeszcze mleko ( pamiętam dyskusję co do higieny i ewentualnych zanieczyszczeń)
Żadnych serków ani jogurtów słodzonych nigdy nie kupuję.
Ale z tym mlekiem to może spróbuję.Jak pojawią się smarki to będzie pierwszym podejrzanym
@Elunia- tak, ta pani przyjeżdża zawsze punktualnie o 7.30 i ustawia się na rogu , przy skręcie do wodociągów.Często czeka na nią kolejka starszych osób.Ma też kefiry, maślanki, masło.Niekiedy chwila i cały towar sprzedany więc trzeba mieć refleks
czyli zostajemy przy tym jak było
słodkie mleko tylko czasami, trochę jak tata się ulituje nad biedakiem
@Elunia- tę panią widzę zawsze, nawet teraz w wakacje.