[cite] prowincjuszka:[/cite]J i B nadal nie napisali jak sobie radzą z niekoedukacyjną nauką pływania .
tez jestem ciekawa...
Ja tam jestem generalnie za opcją "skromnie i nie kusząco", dla mnie to co soę dzieje na plazach Europy Pd jest tylko dowodem słuszność słów Brawario, kulturowe przyzwolenie na plażowy negliż przesuwa się coraz bardziej w stronę zwyczajnej rozwiązłości - i nasze polskie kostiumy to pikuś przy gołych biustach i stringach na np bułgarskiej plaży :sad:
Ale, problem basenu - jako obecnie pewnej "oczywistej oczywistosci" ) pod względem zalet zdrowotnych pozostaje dla mnie nie rozwiązany.
Ja chodzę, dzieci też puszczam, pływamy w kostiumach jednoczęściowych. Namor, Bronislaw, czemu nie napiszecie jak sobie radzicie z tematem ?
[cite] prowincjuszka:[/cite]J i B nadal nie napisali jak sobie radzą z niekoedukacyjną nauką pływania .
I nie muszą. Rozmawiamy o problemie, a nie odpytujemy kogoś z jego prywatnego życia. Rozumiem, że taka nagła zmiana optyki to efektowny zabieg erystyczny, ale nic to nie wnosi do sprawy.
[cite] AgaMaria:[/cite]Oki. Zgadzam się. Erotyzacja reklam poszła za daleko. To obraża kobiety. Traktuje je jako towar :sad:
W Warszawie widziałem dziś na reklamie ulicznej nogi jakiejś pani z zsuniętymi majtkami. Że niby ceny w jakimś sklepie tak nisko spadły. Fascynuje mnie, jak wielkim trzeba być debilem, aby coś takiego wymyślić i jak jeszcze większym, aby zgodzić się na udekorowanie czymś takim budynku, w którym się mieszka.
Rozumiem, że taka nagła zmiana optyki to efektowny zabieg erystyczny, ale nic to nie wnosi do sprawy.
---
Wnosi, wnosi. Bo można się mądrować w teorii, a jak przyjdzie do praktyki to niby nie ma tematu. Prosty casus jest podany przecież...
Może ja jestem forumowicz starej daty, ale domaganie się, aby ktoś publicznie opisywał fakty ze swojego prywatnego życia, było zawsze przekroczeniem pewnych granic. Każdy pisze o sobie tyle, ile sam chce. I na pewno nie warto się w tej kwestii do czegokolwiek zmuszać, aby zaspokoić czyjąś ciekawość. Zresztą, jeżeli kogoś nie przekonała neutralna argumentacja, to nie przekona i jednostkowe świadectwo. Szkoda zachodu.
Ta reklama z majtkami koszmarna, w ogóle kwestia erotyzacji, a raczej wylgaryzacji życia mi się tez nie podoba.
Maćku, oczywiście, że rozmawiamy o problemie, a nie o czyimś konkretnym życiu, ale ja nie lubię takiego ciągłego teoretyzowania, chciałabym wiedzieć jak osoby, o tak radykalnych poglądach radzą sobie z problemem praktycznie. Ja np opisałam jak my sie nosimyplażowo, oczywiście z własnej nieprzymuszonej woli, więc liczę się z tym, że nie dostanę odpowiedzi.
Nie ja tylko pytam jak to zrobić, żeby się coś nie stało. Czyli jeśli nie mogę popływać bo nie mogę dzieci samych zostawiać na kocu a nie mam zmiennika bo akurat jest na męskiej plaży to po co w ogóle iść na kąpielisko ?
Albo co jak nie będzie niekoedukacyjnego basenu to nie mogę dzieci zapisać na lekcje pływania żeby mój syn nie widział dziewczynek w strojach pływackich a moje dziewczynki chłopców w kąpielówkach ? Zabronić dzieciom pływania ?
Lepiej czepcie się pań powiększających biusty albo opalających topless jak mąż o tym nie wie.
Dla mnie ten problem jest wydumany. Jak ktoś ma problem ze strojami plażowymi niech na plażę nie chodzi. I to, że ja nagle zacznę się kąpać w koszulach i gaciach nikogo raczej nie zbawi biorąc pod uwagę fakt, że większość"katolików letnich" tudzież niekatolików pozostanie w strojach kąpielowych.
Wręcz podtrzymuję twierdzenie, że w takim stroju wzbudziłabym większą sensację niż w bikini, bo to odmienność przyciąga wzrok, a na plaży odmiennością jest raczej kąpanie się w ciuchach niż w strojach do tego przeznaczonych.
Nie wspominając już o wygodzie- wrzucono was kiedyś w ubraniu do wody? Średnia przyjemność...
[cite] Maciek:[/cite]A czy temat nie dotyczył raczej dorosłych?
Piszemy o wczasach spędzanych z rodzinami. Jak wyjeżdżasz na urlop to dzieci zostają w jakiejś przechowalni?
Osobiście wolę góry, ale ze względu na dobroczynny wpływ jodu zamierzam z moim przyszłym potomkiem wyjeżdżać nad Bałtyk i nie zamierzam wówczas siedzieć okutana za parawanem rozglądając się nerwowo, czy aby jakiś pan zbyt intensywnie się we mnie nie wpatruję.
Marteczka, ale ja akurat w Bałtyku b. często kąpie sie w szortach do pływania i w koszulce z takiego samego materiału. Zresztą w sumie wszędzie sie tak kąpie, z wyjątkiem basenu, ale tam kostium jednocześciowy.
Szorty i mokra koszulka raczej mi się ze skromnością nie kojarzą
A bikini nie musi być od razu wycięte jak stringi, ja lubię takie fasony z szortami właśnie, z tym że nie wydaje mi się, żeby dla Brawaria to "skromny" strój był...
Zresztą za parę miesięcy będę mieć taki brzuch, że już nikogo nie będę gorszyć zgrabną sylwetką:bigsmile:
Oj Marteczka pod spodniami i podkoszulkiem przecież jest jeszcze strój kąpielowy. Ja jakbym mogła to bym na plaży siedziała w piance nurkowej bo ona jest taka antypłciowa. No ale ja jestem specyficzna. Jednak nawet przy całej mojej dewocji i zacofaniu myślę, że Brawario oraz Joasia i Bronisław przesadzają z tym rozdzielaniem małżeństw, rodzin na plaży.
Anka wiesz bardzo chętnie, bo w ciąży taki strój do pływania chybaby się lepiej sprawdził... zresztą opalanie w tym stanie chyba jest niewskazane, prawda?
Prowincjuszko, ja nie mam nic do koszulek i szortów- to strój jak najbardziej plażowy, ale Brawario tam powklejał suknie długie do samej ziemi jako "skromny strój plażowy"
Komentarz
tez jestem ciekawa...
Ja tam jestem generalnie za opcją "skromnie i nie kusząco", dla mnie to co soę dzieje na plazach Europy Pd jest tylko dowodem słuszność słów Brawario, kulturowe przyzwolenie na plażowy negliż przesuwa się coraz bardziej w stronę zwyczajnej rozwiązłości - i nasze polskie kostiumy to pikuś przy gołych biustach i stringach na np bułgarskiej plaży :sad:
Ale, problem basenu - jako obecnie pewnej "oczywistej oczywistosci" ) pod względem zalet zdrowotnych pozostaje dla mnie nie rozwiązany.
Ja chodzę, dzieci też puszczam, pływamy w kostiumach jednoczęściowych. Namor, Bronislaw, czemu nie napiszecie jak sobie radzicie z tematem ?
wstrząśniętą... ok...
niemieszaną... niemieszaną? o jejku nie mam pojęcia o czym piszesz..?
:cool:
---
Wnosi, wnosi. Bo można się mądrować w teorii, a jak przyjdzie do praktyki to niby nie ma tematu. Prosty casus jest podany przecież...
Fatality :sad:
Maćku, oczywiście, że rozmawiamy o problemie, a nie o czyimś konkretnym życiu, ale ja nie lubię takiego ciągłego teoretyzowania, chciałabym wiedzieć jak osoby, o tak radykalnych poglądach radzą sobie z problemem praktycznie. Ja np opisałam jak my sie nosimyplażowo, oczywiście z własnej nieprzymuszonej woli, więc liczę się z tym, że nie dostanę odpowiedzi.
Albo co jak nie będzie niekoedukacyjnego basenu to nie mogę dzieci zapisać na lekcje pływania żeby mój syn nie widział dziewczynek w strojach pływackich a moje dziewczynki chłopców w kąpielówkach ? Zabronić dzieciom pływania ?
Lepiej czepcie się pań powiększających biusty albo opalających topless jak mąż o tym nie wie.
Wręcz podtrzymuję twierdzenie, że w takim stroju wzbudziłabym większą sensację niż w bikini, bo to odmienność przyciąga wzrok, a na plaży odmiennością jest raczej kąpanie się w ciuchach niż w strojach do tego przeznaczonych.
Nie wspominając już o wygodzie- wrzucono was kiedyś w ubraniu do wody? Średnia przyjemność...
Piszemy o wczasach spędzanych z rodzinami. Jak wyjeżdżasz na urlop to dzieci zostają w jakiejś przechowalni?
Osobiście wolę góry, ale ze względu na dobroczynny wpływ jodu zamierzam z moim przyszłym potomkiem wyjeżdżać nad Bałtyk i nie zamierzam wówczas siedzieć okutana za parawanem rozglądając się nerwowo, czy aby jakiś pan zbyt intensywnie się we mnie nie wpatruję.
A bikini nie musi być od razu wycięte jak stringi, ja lubię takie fasony z szortami właśnie, z tym że nie wydaje mi się, żeby dla Brawaria to "skromny" strój był...
Zresztą za parę miesięcy będę mieć taki brzuch, że już nikogo nie będę gorszyć zgrabną sylwetką:bigsmile: