No własnie podobno sprawa nie jest taka klarowna, jak media podają, coś tam było (moim zdaniem, musiało!) grubszego... Ciężko teraz będzie dojść pewnie.
No ale jak np. jest ryzyko, że dziecko zostanie zagłodzone, bo nie chce ssać, to personel powinien rozmawiać z matką. Żadna matka nie chce zaglodzić niemowlęcia. Ja też nie wyraziłam zgody na dokarmianie, bo czy ja wiem co sobie personel zinterpretuje jako zagrożenie życia? Może dziecko będzie głodne, ja będę spała a oni zamiast mnie obudzić, to dokarmią, bo to zagrożenie życia, a oni mają zgodę. Zabieg Crediego też bez sensu jak matka nie ma kiły. Choroba krwotoczna też daje objawy, więc można zdążyć podać witaminę K jak jest konieczność, a nie z automatu. O szczepieniach to już zmilczę, bo wiadomo. Szczerze mówiąc to oni chyba musieli bardzo pójść na noże z tym personelem, bo ja też w zasadzie nie wyraziłam zgody na nic, ale pogadali ze mną po ludzku (dwóch neonatologów), ja im dziękowałam za troskę i wymieniałam że dziecko nie jest w grupie ryzyka, zobaczyli że znam objawy choroby krwotocznej, i nikt mi wstrętów nie robił. Oczywiście wpisali w książeczkę czerwonymi literami "brak zgody matki", ale mnie to nie rusza. Więc moim zdaniem coś tam było więcej.
36 tydzień to dziecko niestety ale jeszcze wcześniak...mój syn urodzony właśnie w tym tygodniu niby po początkowych kłopotach wyszedł na prostą, ale problemy z ssaniem, karmieniem, tą żółtaczką właśnie, utrzymaniem ciepłoty ciała, anemią, trzymali nas 10 dni na oddziale.
ale jakie cudne wartościowanie w mediach słowa "wcześniak". Stan zagrażający życiu, jak go matka nie dała umyć i wsadzić pod lampy... ale zupełnie nieznaczący fakt, jeśli mówimy o odmowie szczepień...
Nie szczepić się boję. W naszych okolicach czwórka dzieci to bardzo dużo. Warunków materialnych też nie mamy super. Jak pójdę po skierowanie do ortopedy to na pewno będą chcieli mi go zaszczepić... Co zrobić, żeby opóźnić szczepienie i by się nie czepiali?
@mamasara ja zrobiłam tak, że zadzwoniłam do przychodni i poprosiłam, żeby lekarz pediatra wystawił skierowanie na usg bioderek i czekało na mnie w recepcji do odebrania. Z reguły lekarz zawsze w pierwszym tygodniu bywal na wizycie patronazowej i wystawial owo skierowanie ale z racji w styczniu choróbsk wszelakich sie niezjawil a i ja niechcialam przyjsc z dzieckiem po bakteriozy i tak to leciało.
w ie czy w innych krajach europejskich państwo też płaci na dzieci a jest zupełnie inaczej. To o co jest u nas to jeszcze wynika z czasów komunistycznych i traktowania o obywatela jako podejrzanego i winnego.
rodzilam w ie i tam nie myje się noworodków po porodzie. Witamina K nie jest obowiazkowa. Moj wczesniak 32 tc nie miał zabiegu Credego. Nie mówiąc juz o szczepieniu bo tutaj w szpitalu się nie szczepi. Od 2015 wycofano też tutaj szczepionke na gruźlicę ( stosowaną w polskich szpitalach na kilkugodzinnych dzieciach! ) ze względu.na toksyczność i powikłania.
Mam nadzieję, że w Polsce po tej aferze coś w końcu pęknie w systemie i zaczną się zmiany.
Jedno wyjaśnijmy- to nie państwo daje bo państwo samo nic nie ma- ma to co dostaje od nas w postaci mnóstwa różnorodnych podatków i danin. Więc płacimy sami sobie- tyle że przez ręce tych których wybraliśmy w mniej lub bardziej demokratyczny i bezpośedni sposób...
Ja to bym chciała wiedzieć jak się nazywa lekarz,który tą nagonkę na nich rozpętał. Powinny kobiety bojkotować to miejsce. I taki lekarz i szpital byłby dla mnie spalony gdybym miała rodzenie w planach. Niech im zamkną porodowkę z braku rodzacych.... A do polityków,ktorzy coś mogą pomóc w tej sprawie to właśnie trzeba na jakiś ich stronach uderzać i wyrażać swoją opinię. Im wiecej ludzi tym lepiej.
Ja to bym chciała wiedzieć jak się nazywa lekarz,który tą nagonkę na nich rozpętał. Powinny kobiety bojkotować to miejsce. I taki lekarz i szpital byłby dla mnie spalony gdybym miała rodzenie w planach. Niech im zamkną porodowkę z braku rodzacych.... A do polityków,ktorzy coś mogą pomóc w tej sprawie to właśnie trzeba na jakiś ich stronach uderzać i wyrażać swoją opinię. Im wiecej ludzi tym lepiej.
Ja to bym chciała wiedzieć jak się nazywa lekarz,który tą nagonkę na nich rozpętał. Powinny kobiety bojkotować to miejsce. I taki lekarz i szpital byłby dla mnie spalony gdybym miała rodzenie w planach. Niech im zamkną porodowkę z braku rodzacych....
Sęk w tym, że media tak tę sprawę przedstawiają, że przeważająca część społeczeństwa ryczy, że rodzice to jacyś eko-wariaci i słusznie sąd im prawa rodzicielskie ograniczył. A jak się idzie rodzić do szpitala, to trzeba tam mądrzejszych słuchać (znaczy się lekarzy), a nie ze swoim "mądrościami" startować. Bo kto to widział, żeby dziecka po porodzie nie wykąpać do razu, albo, żeby nie zgodzić się na podanie mieszanki? Przecież bez tego dziecko umrze z brudu i głodu... :-?
@Tola - ogrzewanie dziecka też można przeprowadzić przez kontakt s-t-s z matką. I w wielu szpitalach tak się robi. Promiennik to rozwiązanie dobre tylko wtedy, gdy dziecko musi być od matki oddzielone - np. jest ona operowana.
A gdzie jest Ordo Iurdis? Przecież wiele jak nie większość rodziców z tego forum nie zgodziła się na wszystkie wspomniane tu zabiegi w szpitalu. I nic się nie stało.
Ze strony fb Ordo Iuris: "Rodzice z Białogardu, którym niemal natychmiast po narodzeniu dziecka sąd ograniczył prawa rodzicielskie, opublikowali dzisiaj dramatyczne oświadczenie. Instytut Ordo Iuris uważnie śledzi tę sprawę, aby wesprzeć rodzinę w zabezpieczeniu praw dziecka - w tym poprzez ograniczenie nieproporcjonalnej interwencji państwa."
Komentarz
Zabieg Crediego też bez sensu jak matka nie ma kiły. Choroba krwotoczna też daje objawy, więc można zdążyć podać witaminę K jak jest konieczność, a nie z automatu. O szczepieniach to już zmilczę, bo wiadomo. Szczerze mówiąc to oni chyba musieli bardzo pójść na noże z tym personelem, bo ja też w zasadzie nie wyraziłam zgody na nic, ale pogadali ze mną po ludzku (dwóch neonatologów), ja im dziękowałam za troskę i wymieniałam że dziecko nie jest w grupie ryzyka, zobaczyli że znam objawy choroby krwotocznej, i nikt mi wstrętów nie robił. Oczywiście wpisali w książeczkę czerwonymi literami "brak zgody matki", ale mnie to nie rusza. Więc moim zdaniem coś tam było więcej.
w ie czy w innych krajach europejskich państwo też płaci na dzieci a jest zupełnie inaczej. To o co jest u nas to jeszcze wynika z czasów komunistycznych i traktowania o obywatela jako podejrzanego i winnego.
rodzilam w ie i tam nie myje się noworodków po porodzie. Witamina K nie jest obowiazkowa. Moj wczesniak 32 tc nie miał zabiegu Credego. Nie mówiąc juz o szczepieniu bo tutaj w szpitalu się nie szczepi.
Od 2015 wycofano też tutaj szczepionke na gruźlicę ( stosowaną w polskich szpitalach na kilkugodzinnych dzieciach! ) ze względu.na toksyczność i powikłania.
Mam nadzieję, że w Polsce po tej aferze coś w końcu pęknie w systemie i zaczną się zmiany.
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=10208557515170459&id=1686078149
I akurat państwo polskie niewiele daje wiec niech wymagania wsadza sobie gdzieś.
Powinny kobiety bojkotować to miejsce.
I taki lekarz i szpital byłby dla mnie spalony gdybym miała rodzenie w planach.
Niech im zamkną porodowkę z braku rodzacych....
A do polityków,ktorzy coś mogą pomóc w tej sprawie to właśnie trzeba na jakiś ich stronach uderzać i wyrażać swoją opinię. Im wiecej ludzi tym lepiej.
i oburzonych tym co im robi szpital,sąd i policja.
Przecież wiele jak nie większość rodziców z tego forum nie zgodziła się na wszystkie wspomniane tu zabiegi w szpitalu. I nic się nie stało.
"Rodzice z Białogardu, którym niemal natychmiast po narodzeniu dziecka sąd ograniczył prawa rodzicielskie, opublikowali dzisiaj dramatyczne oświadczenie. Instytut Ordo Iuris uważnie śledzi tę sprawę, aby wesprzeć rodzinę w zabezpieczeniu praw dziecka - w tym poprzez ograniczenie nieproporcjonalnej interwencji państwa."
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114871,22383559,antyszczepionkowcy-bronia-rodzicow-ktorzy-porwali-dziecko.html#BoxNewsLink&a=66&c=96
"Porywacze" podróżują granatową mazdą...
...ale odmówiła również przeprowadzenia podstawowych czynności pielęgnacyjnych, takich jak chociażby osuszenie dziecka.