dla mnie to szok, że dzieciom coś takiego w Polsce się robi. Nie dziwię się rodzicom że odmówili.
ps: a co do hipotetycznej żółtaczki niemowlaka to w ie z tym się nic nie robi. Taka żóltaczka poporodowa jest uważana za coś naturalnego. Po pewnym czasie sama znika.
Zuzapola, przecież to lekarz decyduje czy jest wcześniakiem czy nie! Nie ojciec, który to dziecko zrobił i teoretycznie może wiedzieć co do godziny.
A dziecko mogło być 36tydz 6dni no i formalnie jest wcześniakiem chociaż zabrakło mu 1 dnia do oficjalnego donoszenia.
Mam jeszcze jedno pytanie do komentujących: czy zadaliście sobie trud obejrzenia filmiku ojca? Czy wygladają ci młodzi ludzie na oszołomów awanturujących się? Czy dziecko elegancko ciągnące cyca wygląda na wcześniaka?
Czy warunki mieszkaniowo-higieniczne wskazują że dziecku coś zagraża?
ja pierdzielę, teraz każda rodząca będzie sie stosować do antyludzkich procedur porodowychw strachu , bo może jakiemus lekarzowi przyjść do głowy durny pomysł izanim dziecko sie urodzi wezwać od razu sąd i po co była akcja rodzić po ludzku, skoro to samo nazwijmy to środowisko urządza nagonke na matke świeżo po porodzie czytałam komentarze pod niektórymi artykułami na fejsie, i to co ludzie wypisuja o tych rodzicach to jest dopiero poziom średniowiecza i zabobonu i wairy w procedury
a pisze to matka, która wypisywała sie na własne żądanie po porodach , "straszona" , że umrze i , że dziecko nie przeżyje, nawet jeśli poród był 10 + i dziecko też, i wszystkie jednak przezyły i zgłaszałam sie do kolejnego porodu żywa
argument, że państwo płaci i wymaga, jest tak durny, jak ten lekarz z białogardzkiego szpitala
płacimy sobie sami z podatków, łapami polityków, którzy nie wiedzą skad mają tę kase , bo widza ja wirtualnie na kontach i sie podniecają widokiem liczb
Nie jest to wcale takie oczywiste, bo 500 plus dostają również niepracujacy, a więc nie płacący podatków, albo Ci co zarabiają bardzo mało. Co nie zmienia jednak faktu, że 500 plus nie jest transakcja wiązaną, ani cyrografem. O dziecku dalej decydują rodzice!
Niektorzy dostaja wiecej swiadczen socjalnych, w tym 500+ niz sa w stanie zarobic wiec z ttym korzystaniem z wlasnych podatkow roznie jest...oczywiste jest ze kto chce pomocy od panstwa musi sie godzic na inwigilacje, kontrole i interwencje. Kto placi ten wymaga tak bylo zawsze i bedzie. Prawda stara jak swiat. Bawi mnie ta naiwnosc\głupota ludzi ktorzy uwazaja ze panstwo zainwestuje pieniadze obywateli lepiej od nich nie bedzie sie wtracac w wychowanie swoich utrzymankow.
Niektorzy dostaja wiecej swiadczen socjalnych, w tym 500+ niz sa w stanie zarobic wiec z ttym korzystaniem z wlasnych podatkow roznie jest...oczywiste jest ze kto chce pomocy od panstwa musi sie godzic na inwigilacje, kontrole i interwencje. Kto placi ten wymaga tak bylo zawsze i bedzie. Prawda stara jak swiat. Bawi mnie ta naiwnosc\głupota ludzi ktorzy uwazaja ze panstwo zainwestuje pieniadze obywateli lepiej od nich nie bedzie sie wtracac w wychowanie swoich utrzymankow.
Mnie zadziwia, że akurat GW robi ta nagonkę - chyba musza cierpiec na rozdwojenie jaźni - z jednej strony wyśmiejwaja antyszczepionkowców i przynajmniej raz w miesiacu jest artykuł o tym jakie to dobrodziejstwo, ze sa szczepienia, z drugiej zebrał się sąd "Ziobry" w szpitalu "Radziwiłła", a rodzine ściga policja "Błaszczaka". Wydawałoby się, ze idealny pretekst, zeby dowalić Pis. Artykuły juz zleciały z pierwszej strony, ale były dwa, jak to rodzice porwali dziecko + z wypowiedziami p. Sochy, oczywiscie w tonie, ze rodzice zbrodniarze a Socha totalny oszołom. Teraz jest tylko w dodatku szczecińskim, z wypowiedziom policjanta, ze z pewnoscia to było zorganizowane, bo rodzice od razu nie pojechali do domu, tylko w jakies inne nieznane miejsce. Wszłam sobie na forum GW i tam była jedna osoba, która pisała, ze rodzice jak sie po kolei na różne rzeczy nie zgadzali (głównie chodziło o wit. K i szczepienie) to zostali wyzwani od oszołomów, reakcją był konował do lekarza i dalej juz poszło. (oczywiscie formu to żadne wiarygodne źródło) Szpital w Białogardzie tez nie ma w internecie rewelacyjnych opinii.
@Tola, ale dziwi Cię szybkość pojawienia się tego wyroku szpitalnego? Z tego, co ja wiem, to akurat działo się to wyjątkowo długo. Częściej taki sąd wpada i wypada wręcz. Chodzi o "szpitalne" akcje, ofc.
Już się wypowiedziała dla papu pani krajowy konsultant ds. neonatologii prof. Ewa Helwich, że skierowanie sprawy do sądu rodzinnego było błędem lekarza, gdyż życie ani zdrowie dziecka nie było w żaden sposób zagrożone w wyniku decyzji rodziców.
@Katarzyna, rodzice mogą za przeproszeniem naskoczyć temu lekarzowi. Przecież on nie wydał orzeczenia o ograniczenu praw, ale "niezawisły" sąd. A skoro chociażby zabieg Credego jest obowiązkowy, to coż, mógł mieć uzasadnione wątpliwości, które rozstrzygnął jakże niezawisły sąd.
Swoją drogą, między wierszami można przeczytać co to za kanalia z tego człowieka. Czytaliście wypowiedź ginekologa ze szpitala? Wyraźnie się odciął od konowała i zrobił czytelną aluzję.
Raczej się nie planuje takich podróży, ale czasem się je robi, sorry, głupie gadanie. I wkurza mnie takie podejście, że skoro świadomi, to powinni znaleźć "dobry" szpital. Do jasnej ciasnej, szpitale są opłacane z podatków (już pomijam kwestię, czy oni byli ze Skandynawii, czy nie), powinny być w nich dobre warunki do rodzenia, a nie jak jesteś bardziej świadomy i chcesz, żeby Cię traktowali jak człowieka, to masz uprawiać turystykę porodową...
Co do lekarza: no nie wiem, czy włos mu nie spadnie, skoro zgłosił sprawę do sądu, to pewnie coś tam napisał czy powiedział, że to zagraża zdrowiu i życiu dziecka. A więc niezgodnie z prawdą.
Swoją drogą zastanawiam się, jak jest w takiej sytuacji z tajemnicą lekarską, czy żeby zgłosić (to chyba łamie tajemnicę?), nie musi być powodów.
Sąd zadecydował głupio, ale wcale by się za to nie brał, gdyby zawzięty konował sądu nie wezwał bez uzasadnienia. Dla mnie, wina lekarza jest bezsporna. A pacjent lub jego ustawowy przedstawiciel ma prawo nie wyrazić zgody na proponowane zabiegi, o ile ich brak nie będzie się wiązał z bezpiśrednim zagrożeniem dla pacjenta lub jego otoczenia.
No, przy pierwszym porodzie miałam wybór: Umieralnia 1 albo umieralnia 1
Przy drugim: Umieralnia 1 która znam albo rzeźnia 1 której nie znam
Przy trzecim mieszkałam gdzie indziej i wybrałam sama Całkiem ok maly.szpital 1 Szału nie było, pewnie niejedna dziewczyna tu by napisała jaki ten szpital był straszny i procedury i personel toporny - ja byłam zadowolona całkiem całkiem po tym co przeżyłam wcześniej
Przy czwartym porodzie nie mam bladego pojęcia,gdzie będę, gdzie zdążę i gdzie mnie przyjmą, bo sumiennie cała ciąż pracuje na obciążenie wywiadu, a różne źródła donoszą, że standardowo to się tutaj odsyła od szpitala do szpitala , jak komu niewygodnie taka rodząca przyjąć.
My sobie tu możemy pisać, jak powinno być, do czego mamy prawo i co to nie jest możliwe. A rzeczywistość wali cegła po twarzy i ma w doopie to.jak powinno być. Jak się mieszka w Stolycy lub zagranica to można pisać o standardzie opieki, domach narodzin,prysznicu w czasie porodu i próbie sn po CC. Jak się mieszka na zadupiu, to dla ciężarnej, która trochę poczyta (starczy to forum) zostaje frustracja i niemoc w starciu z betonem.
Co mi z tego, że mieszkam w Trójmieście skoro nadal mam wybor: zło, mniejsze zło, całkiem spoko ale zło? Czytanie opinii o szpitalach w starciu z wyrobionymi oczekiwaniami dało mi tylko poczcie wszechogarniającego zagrożenia.
@Dorotak dokładnie! U nas w okolicy też jeden szpital, szału nie ma. Zależy na jaki personel się trafi. Następne szpitale mam w Rzeszowie, 40km od domu. I nie mam pewności że mnie nie odeślą z powodu braku miejsc jak bratową rok temu. W 3 szpitalu ją dopiero przyjęli.
Mnie się wydaje, że 3 miasto nie jest (nie było) takie złe. Choć okrutnie mnie wkurza zniesienie tych standardów opieki! Zaspa jest całkiem ok. Gadałam z kilkoma młodymi położnymi, które tam pracują i betonowe nie są. Odniosłam też wrażenie, że naprawdę zależy im na dobru dziecka i matki. Były pozytywnie nastawione do sn po cc na przykład. Ale twierdziły, że to rodzące (które w takim przypadku pyta sie o zdanie) wybierają zwykle cc.
Komentarz
czytaliście o zabiegu Credego?tutaj piszą że obowiązkowy..
https://www.google.ie/url?sa=t&source=web&rct=j&url=http://www.polozna.net.pl/noworodek/78-zabieg-credego.html&ved=0ahUKEwjYlPi4-qzWAhWCK1AKHbjuC38QFggbMAA&usg=AFQjCNE-Dxc94XWFqTLDqxo7AqG55iGTSQ
dla mnie to szok, że dzieciom coś takiego w Polsce się robi. Nie dziwię się rodzicom że odmówili.
ps: a co do hipotetycznej żółtaczki niemowlaka to w ie z tym się nic nie robi. Taka żóltaczka poporodowa jest uważana za coś naturalnego. Po pewnym czasie sama znika.
A dziecko mogło być 36tydz 6dni no i formalnie jest wcześniakiem chociaż zabrakło mu 1 dnia do oficjalnego donoszenia.
Mam jeszcze jedno pytanie do komentujących: czy zadaliście sobie trud obejrzenia filmiku ojca? Czy wygladają ci młodzi ludzie na oszołomów awanturujących się?
Czy dziecko elegancko ciągnące cyca wygląda na wcześniaka?
Czy warunki mieszkaniowo-higieniczne wskazują że dziecku coś zagraża?
Nie jest to wcale takie oczywiste, bo 500 plus dostają również niepracujacy, a więc nie płacący podatków, albo Ci co zarabiają bardzo mało.
Co nie zmienia jednak faktu, że 500 plus nie jest transakcja wiązaną, ani cyrografem. O dziecku dalej decydują rodzice!
A skoro chociażby zabieg Credego jest obowiązkowy, to coż, mógł mieć uzasadnione wątpliwości, które rozstrzygnął jakże niezawisły sąd.
Swoją drogą, między wierszami można przeczytać co to za kanalia z tego człowieka. Czytaliście wypowiedź ginekologa ze szpitala? Wyraźnie się odciął od konowała i zrobił czytelną aluzję.
Bezpodstawnie zgłosił rodziców do sądu, narażając małe dziecko.
To nie był zabieg ratujący życie- co innego gdyby odmówić właśnie takiego.
Co do lekarza: no nie wiem, czy włos mu nie spadnie, skoro zgłosił sprawę do sądu, to pewnie coś tam napisał czy powiedział, że to zagraża zdrowiu i życiu dziecka. A więc niezgodnie z prawdą.
Swoją drogą zastanawiam się, jak jest w takiej sytuacji z tajemnicą lekarską, czy żeby zgłosić (to chyba łamie tajemnicę?), nie musi być powodów.
Umieralnia 1 albo umieralnia 1
Przy drugim:
Umieralnia 1 która znam albo rzeźnia 1 której nie znam
Przy trzecim mieszkałam gdzie indziej i wybrałam sama
Całkiem ok maly.szpital 1
Szału nie było, pewnie niejedna dziewczyna tu by napisała jaki ten szpital był straszny i procedury i personel toporny - ja byłam zadowolona całkiem całkiem po tym co przeżyłam wcześniej
Przy czwartym porodzie nie mam bladego pojęcia,gdzie będę, gdzie zdążę i gdzie mnie przyjmą, bo sumiennie cała ciąż pracuje na obciążenie wywiadu, a różne źródła donoszą, że standardowo to się tutaj odsyła od szpitala do szpitala , jak komu niewygodnie taka rodząca przyjąć.
My sobie tu możemy pisać, jak powinno być, do czego mamy prawo i co to nie jest możliwe. A rzeczywistość wali cegła po twarzy i ma w doopie to.jak powinno być. Jak się mieszka w Stolycy lub zagranica to można pisać o standardzie opieki, domach narodzin,prysznicu w czasie porodu i próbie sn po CC. Jak się mieszka na zadupiu, to dla ciężarnej, która trochę poczyta (starczy to forum) zostaje frustracja i niemoc w starciu z betonem.
Co mi z tego, że mieszkam w Trójmieście skoro nadal mam wybor: zło, mniejsze zło, całkiem spoko ale zło? Czytanie opinii o szpitalach w starciu z wyrobionymi oczekiwaniami dało mi tylko poczcie wszechogarniającego zagrożenia.
Zaspa jest całkiem ok. Gadałam z kilkoma młodymi położnymi, które tam pracują i betonowe nie są. Odniosłam też wrażenie, że naprawdę zależy im na dobru dziecka i matki. Były pozytywnie nastawione do sn po cc na przykład. Ale twierdziły, że to rodzące (które w takim przypadku pyta sie o zdanie) wybierają zwykle cc.