Kojarzę przede wszystkim osoby, które przychodziły w czasach , gdy była tylko stara kaplica, nie wiem kto z nich jest na wielo I chyba kojarzę też Asiao., którą nsstepnym razem zaczepie:) Teraz mamy mszę u siebie stąd rzadsza obecność.
Słuchajcie, a jak pójdę dziecko zaszczepić na tężca tylko do prywatnej przychodni, zapłacę 100zł za wizytę + iniekcję, nie będę dziecka zgłaszać do NFZtu, to czy mogą mi jakiś problem zrobić? Zgłosić do jakiego sanepidu? Bo powiedzieli że mam przynieść kartę szczepień, ale tam są 2 szczepienia tylko przez 5 lat życia dziecka.
A może ktoś z Was wie gdzie pójść zaszczepić dziecko na tężca żeby się nie nabawić kłopotów?
Podbijam, może ktoś ma jakieś doświadczenia i mi podpowie zanim sobie strzelę w kolano...
W Poznaniu w szpitalu oddali mi kartę szczepień do ręki.Teraz zastanawiam się co dalej...
Pamiętam jak mama zawsze opowiadałą, że Cyganie ( a przez całe lata jeździła na prywatne wizyty do bogatych Cyganów, takich którzy mieszkają w pałacykach) nie szczepią w ogóle swoich dzieci i ..nic się nie dzieje.Zdrowo, normalnie rosną i chorują standardowo.
Nie spodziewałam się, że tak szybko to nastąpi, zadzwonili do mnie z przychodni, że druga dawka szczepionki miała być 3 tygodnie temu. Młody był zaszczepiony 5 w 1. Ale teraz nie chcę go szczepić, bo A/ jedziemy na dalsze wakacje i wolę, żeby mi teraz nie zachorował (już nie mówię o tym, że na jakieś straszne dziadostwo, ale nawet jakieś oskrzela, czy coś). B/ Po historii z tym euvaxem, odkładam wszelkie szczepienia jak najdalej.
A babeczka mi: w takim razie proszę złożyć oświadczenie, że nie wyraża pani zgody na szczepienia. - ja: ale ja nie powiedziałam, że nie wyrażam, tylko, że w późniejszym terminie - ona: to proszę takie oświadczenie złożyć - ja: nie rozumiem, po co mam składać takie oświadczenie, zdaje się, że teraz już rodzice mogą sami decydować o tym, na co ma być dziecko zaszczepione - ona: tak, oczywiście rodzice mają takie prawo, ale muszą poinformować o tym przychodnię (na piśmie); jak jakieś dziecko nie jest szczepione, to my musimy poinformować sanepid - ja: a dlaczego sanepid, przecież to Ministerstwo wydaje listę szczepień obowiązkowych - ona: tak, ale sanepid musi wiedzieć ile dzieci jest zaszczepionych, ile nie, sanepid stanowi kontrolę nad tym - ja: nadal nie rozumiem, po co mam składać oświadczenie ~X( - ona: jeśli pani złoży oświadczenie, to my będziemy to mieli w dokumentacji i w razie kontroli sanepidu, będziemy mieli informację, że pani nie wyraża zgody. A jak pani tego oświadczenia nie złoży, to będziemy musieli zgłosić dziecko do sanepidu, że nie było szczepione - ja: a jak złożę oświadczenie, to państwo nie zgłoszą do sanepidu? - ona: nie
Powiedzcie mi ile z tego prawdy jest. I jeszcze jedno: co to jest to drugie na "e" zamiast euvexu? I czemu to jest lepsze? I na co jest euvex? :-?
Ta lepsza szczepionka to engerix. Nie pamiętam już czemu lepsza, ale przynajmniej stosowana w UE, euvax made in korea ciągle ma serie, które z jakichś względów są wycofywane i w niektórych krajach Unii jest zakazany czy niepolecany.
@polusia jak napiszesz oświadczenie to od razu dzwonią do Sanepidu i potem nie nęka CIę przychodznia tylko sanepid z całym arsenałem swoich działań: grzywny i sprawy w sądzie. (my tak mamy)
Olej straszenie przychodni. Nic nie składaj. Jak coś to mów tak jak mówisz. Masz obowiązek zaszczepić do 19 roku życia dziecka. więc możesz zaszczepić jak będzie miało... hm.. 18 np
a to się kupuje indywidualnie, czy w przychodni to dają? No i jak on już był zaszczepiony, to teraz jeszcze raz? Tj. coś z WZW typu B?
Ja o tych szczepieniach zaczęłam czytać po niedawnej aferze z euvexem. Do tej pory byłam zielona. A tu tyle informacji: i o tych różyczkowych i o tym, że wszystkie szczepionki to lipa... i do tego problemy i choróbska mogą być... i do tego, że w Polsce zabierają dzieci od nieszczepienia... M A S A K R A
No chyba tylko za nieszczepienie, to jeszcze dzieci nie zabierają....
Engerix kupuje się na receptę, ale dowiedz się dokładnie w przychodni - u nas w przychodni po prostu mają i tam się kupuje i płaci. Niektóre (albo i wszystkie) przychodnie nie pozwalają na kupowanie sobie gdzieś szczepionek i przynoszenie, bo one muszą być przechowywane w odpowiednich warunkach i przychodnia nie chce brać odpowiedzialności za skutki spowodowane tym, że np. rodzice nie włożyli szczepionki do lodówki. Szkoda, żebyś kupiła i nie wykorzystała.
btw euvax a nie euvex nie czepiam się, tylko to na wypadek jakbyś na ten temat w przychodni rozmawiała:)
Mam pytanie. Czy jeśli dziecko jest szczepione euvaxem dwa razy i brakuje trzeciej dawki, to ma szanse wytworzyć przeciwciała, których poziom ewentualnie zwalniałby je z trzeciej dawki? Czy raczej to mało prawdopodobne i lepiej darować sobie mierzenie poziomu przeciwciał? @Katarzyna?
My to znamy z opcji: Panie Krzysiu, może by pan przyprowadził chłopców? choc zbadamy i napiszemy, że katar, bo inaczej musimy zgłosić do sanepidu, a potem pan wie, te pisma bedą wysyłać.
Ale to ze starszymi. Z najmłodszymi jakos luźniej.
Mam pytanie. Czy jeśli dziecko jest szczepione euvaxem dwa razy i brakuje trzeciej dawki, to ma szanse wytworzyć przeciwciała, których poziom ewentualnie zwalniałby je z trzeciej dawki? Czy raczej to mało prawdopodobne i lepiej darować sobie mierzenie poziomu przeciwciał? @Katarzyna?
My zrobiliśmy po drugiej dawce przeciwciała i miał wysokie więc nie podaliśmy trzeciej, a nasza pediatra stiwerdziła, że jak dziecko ma być odporne to i jedna dawka starczy.
@Olkowa - rzecz jest bardzo indywidualna. Przeciwciała po szczepieniu p/WZWB u niektórych wytwarzają się w dużej liczbie już po pierwszej dawce, a u innych nawet po trzech dawkach w zasadzie nie ma odporności. Badania są dość niejednoznaczne. Niby w kalendarzu zaleca się tylko podstawowy cykl szczepień w planie 0-1-6 mies. i żadnych dawek przypominających do końca życia ale wiadomo z badań że te przeciwciała poszczepienne się do końca życia nie utrzymują. U niektórych ludzi już po 2 latach ich nie ma. Gdy miałam kontakt z lekarzami robiącymi przeszczepy wątroby, to dowiedziałam się, że oni mają zalecenie doszczepiać się co 2 lata albo przynajmniej robić sobie badanie poziomu przeciwiał. Nie podejmuję się nic doradzić. Jak dla mnie, odporność poszczepienna jest wielką zagadką.
i jeszcze jeden od małżeństwa lekarzy (pediatra i rodzinny)
Ciekawa jestem opinii tych co siedzą w temacie i znają się na rzeczy @Katarzyna na ten przykład. Bo ja mam mętlik w głowie już. Tym bardziej, że dostałam to na katolicką listę mailową od ludzi po których nie spodziewam się szczepionkowej propagandy itp
1. Zaszczepiliśmy naszą czwórkę dzieci na wszystkie podstawowe
szczepienia oraz zalecane: meningokoki, pneumokoki, niektóre z nich na
kleszczowe zapalenie mózgu, najmłodszą córkę na ospę wietrzną, szczepimy się
co roku na grypę.
2. Szczepimy i zachęcamy naszych pacjentów dorosłych i dzieci do
szczepień obowiązkowych i zalecanych.
3. Mamy kłopot z tymi, którzy odmawiają szczepień podając jako powód
bycie członkami ruchu przeciwników szczepień. Odmawiają szczepień, a my
drżymy i modlimy się przy każdym ich zranieniu, żeby nie zachorowali i nie
umarli na tężca. Nie chcą się szczepić, ale przychodzą często na wizyty
sprawdzić, czy nie są chorzy, a jak są chorzy, to chcą się leczyć. Dla mnie
to trochę niekonsekwencja:
"Nie będę się szczepił, podejrzewam wasze nieczyste intencje, gdy polecacie
się szczepić, jesteście niestety niedouczeni na temat zagrożeń dla mojego
zdrowia, ale jak zachoruję, to mnie ratujcie."
4. Widzieliśmy przypadki ciężkich chorób zakaźnych, śmierci dzieci z
powodu posocznicy, poronień u kobiet, które zachorowały na grypę w ciąży,
śmierci z powodu powikłań grypy. Widzieliśmy dzieci z ciężkimi wadami,
których matki zachorowały na różyczkę będąc w ciąży, starsze już osoby z
niedowładami po przechorowaniu choroby Heinego i Medina, dzieci z którymi
nie można nawiązać kontaktu z podostrym stwardniającym zapaleniem mózgu po
przechorowaniu odry, mężczyzn niepłodnych po przechorowaniu świnki.
5. Dzięki Bogu i mądrości odkrywców szczepionek wielu z tych chorób
ostatnio już się nie widuje. Niestety wielu z tych, co widzieliśmy można
było zapobiec, gdyż szczepionki już były dostępne, ale te osoby nie były
zaszczepione.
6. W krajach, gdzie ruchy przeciwników szczepieniom mają wielu
zwolenników notowany jest istotny wzrost zachorowań na odrę, krztusiec i
inne choroby zakaźne, co może być powodem śmierci i kalectwa tych ludzi,
którzy zachorują. (Nie słyszałem, żeby ubywało tam dzieci z autyzmem).
Ci, którzy ucierpią z powodu rezygnacji ze szczepień, to niekoniecznie będą
ci sami ludzie, którzy się nie szczepili, to mogą być wcześniaki, kobiety w
ciąży, osoby poddane chemioterapii z ich otoczenia.
7. Smutnym, przerażającym i skłaniającym do sprzeciwu faktem jest,
że firmy do produkcji szczepionek, wykorzystujące do hodowli linie
komórkowe, wykorzystały te, które pochodzą od dzieci zabitych przez aborcję.
8. Obawiam się, że ruch wrogi szczepieniom nie jest odczytywany jako
sprzeciw przeciw aborcji. Oficjalnie zazwyczaj podawane jest, że rodzicie
nie chcą szczepić swoich dzieci, bo się boją i są wrogami "lobby
szczepionkowego", a nie dlatego, że sprzeciwiają się pośredniej współpracy
ze złem wykorzystując szczepionki uzyskane przy pomocy linii komórkowych
pochodzących od dzieci zabitych przez aborcję.
9. Rozumiem wątpliwości przy szczepionce przeciw rakowi szyjki
macicy. Może być w tym coś przyzwalającego na przygodne kontakty seksualne.
Lepiej byłoby najpierw wydać znacznie mniejsze pieniądze na program
profilaktyki ryzykownych zachowań, promujący m.in. czystość przedmałżeńską
np. "Archipelag Skarbów" a potem dopiero rozważyć szczepienie przeciw HPV.
Towarzysząc jednak pacjentkom, u których wykryto HPV czy miały raka szyjki
macicy - bardzo możliwe, że nie wszystkie są sobie winne przez prowadzenie
rozwiązłego życia - wolałbym, żeby były zaszczepione przeciw HPV.
10. Wiedza medyczna się zmienia i mamy nadzieję, że dziś leczymy i
szczepimy Was lepiej niż 10 lat temu ale równocześnie leczymy i szczepimy
@Aneczka08 - nie chce mi się tego drugiego listu czytać do końca - początek mnie zniechęcił, bo brzmi niewiarygodnie - nie znam nikogo, kto jako przyczynę nieszczepienia dziecka podawałby przynależność do jakiegoś "ruchu przeciwników szczepień". Ba, o żadnym takim ruchu mi nie wiadomo... Dodatkowo, osoby które szczepią swoją rodzinę na wszystko, jak leci, z grypą co roku włącznie, nie brzmią dla mnie wiarygodnie. To było moje zdanie i można się z nim nie zgadzać.
ok, ja tam akurat się z Tobą zgadzam, te maile mnie zaciekawiły bo zupełnie inną stronę pokazują, więc pomyślałam, że je wrzucę tu bo dopiero co czytałam o tej rtęci, że szkoldliwa a tu piszą coś odwrotnego....
@Aneczka08 - pisałam już w innym wątku kiedyś - niestety cokolwiek podaje się sobie czy dziecku w formie leku czy zastrzyku, zostało przygotowane przez kogoś i w sumie możemy tylko zaufać temu, co jest na ulotce. Bo sami nie zbadamy składu. Największym winowajcą tego zamieszania jest z jednej strony brak odpowiedniej informacji dla pacjentów brak zaufania do firm farmaceutycznych.
Z drugiej strony szczepionki to nie niepotrzebny tak naprawdę syf jak antykoncepcja hormonalna, tylko wynalazek, czy to się komuś podoba czy nie, zmienił świat. Ruchy antyszczepionkowe powinny skupić się na zmuszaniu firm do rzetelnej informacji, a efekt jest taki, że ludzie rezygnują ze szczepień, bo naczytali się różnych relacji o nop-ach. A przykład jaki już podawałam na tym forum, i zapewniam, że nie jest wyssany z palca - syn mojej znajomej był w trakcie chemioterapii, a jego siostry miały kontakt z innymi dziećmi z bliskiej rodziny (bo od innych starano się go izolować), które zaraziły się ospą, a z zasady na ospę nie były szczepione, bo "lepiej przechorować". Dzięki Bogu on nie złapał, ale choćby na takie przypadki warto się zaszczepić. Znam dwie osoby zbliżające się do 60. urodzin, które przeszły zakażenie polio. Na pewno gorzko by się roześmiały na te mądrości o tym, że szczepionka jest groźniejsza itp. Już nie wspomnę o żółtaczce, bo to nawet nie jest odległa przeszłość, znam osoby w swoim wieku z uszkodzoną wątrobą. Raczej nie ułatwia im to życia.
I jeszcze coś. Ja chciałabym wiedzieć, kiedy moje dziecko np. w przedszkolu ma kontakt z innymi dziećmi nieszczepionymi. Wiem, że nie jest to wykonalne, dlatego do przedszkola moja córka poszła dopiero po wykonaniu wszystkich szczepień. I nie obchodzi mnie, że ktoś uzna to za jakąś dyskryminację, ale jeśli będę mieć kolejne dzieci, to będę wręcz uciekać od np. przybyłych do nas mocno "naturalnych" mennonitów.
@katarzyna - dlaczego nie chcesz czytać całego listu? Bo teza mocno nie zgadza się z Twoim podejściem. Ważny jest ten punkt:
6. W krajach, gdzie ruchy przeciwników szczepieniom mają wielu
zwolenników notowany jest istotny wzrost zachorowań na odrę, krztusiec i
inne choroby zakaźne, co może być powodem śmierci i kalectwa tych ludzi,
którzy zachorują. (Nie słyszałem, żeby ubywało tam dzieci z autyzmem).
Ci, którzy ucierpią z powodu rezygnacji ze szczepień, to niekoniecznie będą
ci sami ludzie, którzy się nie szczepili, to mogą być wcześniaki, kobiety w
ciąży, osoby poddane chemioterapii z ich otoczenia.
Czy uważasz, że to wszystko propaganda żądnych zysku firm?
@Ergo moze ta zwiekszona liczba chorych na krzusiec np. ma calkiem prozaiczna przyczyne? Sprobuj lekarzowi w Polsce zasugerowac, ze dziecko ma krztusiec, to cie wysmieje (autentyczna reakcja na nasze sugestie, to samo przezyla zaprzyjazniona rodzina). Po powrocie do Niemiec dziecku zostaly zrobione testy, ktore jednoznacznie wykryly chorobe, oczywiscie podwyzszylismy oficjalne statystyki w DE. Bo w Polsce "juz dawno krztusca nie ma".
@Maciejka - nie bardzo rozumiem, co masz na myśli pisząc o tej prozaicznej przyczynie. Czy chodzi Ci o to, że ktoś zignorował w Polsce krztusiec? I że w porównaniu do np. Niemiec u nas występuje rzadziej, bo lekarze (jak w Twoim przypadku) go nie rozpoznają?
@Maciejka - nie bardzo rozumiem, co masz na myśli pisząc o tej prozaicznej przyczynie. Czy chodzi Ci o to, że ktoś zignorował w Polsce krztusiec? I że w porównaniu do np. Niemiec u nas występuje rzadziej, bo lekarze (jak w Twoim przypadku) go nie rozpoznają?
tak, dokladnie to mialam na mysli, chociaz moze bardziel zawile sie wyrazilam
Tak napisałam wcześniej, do braku zaufania do firm farm. można dodać bajzel w systemie ochrony zdrowia, ale nie ma co tego drążyć. Jak dla mnie nie podważa to sensowności szczepień w ogóle. Nie jest dla mnie wyjściem całkowita rezygnacja ze szczepień w proteście przeciw tym patologiom.
Jeśli zaś chodzi o statystyki, na podanym tu przykładzie krztuśca - tym bardziej potwierdza to słuszność tego, że warto się szczepić na te choroby, które już rzekomo zniknęły.
@Ergo mysle, ze nikt tu nie stosuje nieszczepienia jako formy protestu. Jest to raczej przemyslana decyzja, wywazone pro i contra. Co do krztusca - wiesz kiedy jest naprawde grozny? Dla niemowlat ponizej 6 miesiaca zycia. A w Niemczech, wg kalendarza szczepien zaczyna sie szczepic dopiero ok 7 miesiaca. Absurd, prawda? Takich kwiatkow jest wiecej.
Komentarz
I chyba kojarzę też Asiao., którą nsstepnym razem zaczepie:)
Teraz mamy mszę u siebie stąd rzadsza obecność.
http://www.naszdziennik.pl/-kraj/51369,kara-za-brak-szczepien.html to, czy to
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,14451353,Nie_szczepili_dzieci__dostali_grzywne__Teraz_oddadza.html
W Poznaniu w szpitalu oddali mi kartę szczepień do ręki.Teraz zastanawiam się co dalej...
Pamiętam jak mama zawsze opowiadałą, że Cyganie ( a przez całe lata jeździła na prywatne wizyty do bogatych Cyganów, takich którzy mieszkają w pałacykach) nie szczepią w ogóle swoich dzieci i ..nic się nie dzieje.Zdrowo, normalnie rosną i chorują standardowo.
Nie spodziewałam się, że tak szybko to nastąpi, zadzwonili do mnie z przychodni, że druga dawka szczepionki miała być 3 tygodnie temu. Młody był zaszczepiony 5 w 1. Ale teraz nie chcę go szczepić, bo A/ jedziemy na dalsze wakacje i wolę, żeby mi teraz nie zachorował (już nie mówię o tym, że na jakieś straszne dziadostwo, ale nawet jakieś oskrzela, czy coś). B/ Po historii z tym euvaxem, odkładam wszelkie szczepienia jak najdalej.
A babeczka mi: w takim razie proszę złożyć oświadczenie, że nie wyraża pani zgody na szczepienia.
- ja: ale ja nie powiedziałam, że nie wyrażam, tylko, że w późniejszym terminie
- ona: to proszę takie oświadczenie złożyć
- ja: nie rozumiem, po co mam składać takie oświadczenie, zdaje się, że teraz już rodzice mogą sami decydować o tym, na co ma być dziecko zaszczepione
- ona: tak, oczywiście rodzice mają takie prawo, ale muszą poinformować o tym przychodnię (na piśmie); jak jakieś dziecko nie jest szczepione, to my musimy poinformować sanepid
- ja: a dlaczego sanepid, przecież to Ministerstwo wydaje listę szczepień obowiązkowych
- ona: tak, ale sanepid musi wiedzieć ile dzieci jest zaszczepionych, ile nie, sanepid stanowi kontrolę nad tym
- ja: nadal nie rozumiem, po co mam składać oświadczenie ~X(
- ona: jeśli pani złoży oświadczenie, to my będziemy to mieli w dokumentacji i w razie kontroli sanepidu, będziemy mieli informację, że pani nie wyraża zgody. A jak pani tego oświadczenia nie złoży, to będziemy musieli zgłosić dziecko do sanepidu, że nie było szczepione
- ja: a jak złożę oświadczenie, to państwo nie zgłoszą do sanepidu?
- ona: nie
Powiedzcie mi ile z tego prawdy jest.
I jeszcze jedno: co to jest to drugie na "e" zamiast euvexu? I czemu to jest lepsze? I na co jest euvex?
:-?
Nie pamiętam już czemu lepsza, ale przynajmniej stosowana w UE, euvax made in korea ciągle ma serie, które z jakichś względów są wycofywane i w niektórych krajach Unii jest zakazany czy niepolecany.
DZIĘKI
No i jak on już był zaszczepiony, to teraz jeszcze raz? Tj. coś z WZW typu B?
Ja o tych szczepieniach zaczęłam czytać po niedawnej aferze z euvexem. Do tej pory byłam zielona. A tu tyle informacji: i o tych różyczkowych i o tym, że wszystkie szczepionki to lipa... i do tego problemy i choróbska mogą być... i do tego, że w Polsce zabierają dzieci od nieszczepienia... M A S A K R A
Mam pytanie. Czy jeśli dziecko jest szczepione euvaxem dwa razy i brakuje trzeciej dawki, to ma szanse wytworzyć przeciwciała, których poziom ewentualnie zwalniałby je z trzeciej dawki? Czy raczej to mało prawdopodobne i lepiej darować sobie mierzenie poziomu przeciwciał?
@Katarzyna?
Nie podejmuję się nic doradzić. Jak dla mnie, odporność poszczepienna jest wielką zagadką.
No i zgłupieć można bo tu pozytywnie o tiomersalu o którym dotąd czytałam negatywne rzeczy
Poniżej fakty medyczne o tiomersalu:
1. Tiomersal jest od lat 30 ub. wieku używany jako środek zapobiegający
namnażaniu się grzybów czy bakterii w szczepionce tzw. konserwant.
2. Tiomersal jest etylortęcią, która jest zdecydowanie mniej toksyczna niż
metylortęć. Podobnie jak alkohol etylowy jest zdecydowanie mniej toksyczny
niż alkohol metylowy, który jest śmiertelną trucizną.
3. Tiomersal nie kumuluje się w organizmie tylko szybko wydala się ze
stolcem.
4. Tiomersal nie wywołuje schorzeń centralnego układu nerwowego -
potwierdziły to liczne badania naukowe.
Podsumowanie: zgodnie z obecnym stanem wiedzy medycznej szczepionki z
zawartością tiomersalu są bezpiecznym lekiem.
Argument za: przez 80 lat stosowania szczepień ludzkość nie otępiała, a
wręcz przeciwnie poleciała na księżyc, wymyśliła komputery i telefony
komórkowe oraz żyje prawie 2-krotnie dłużej.
Wiem, że powyższe argumenty nie przekonają zwolenników ruchu
antyszczepionkowego; z przykrością stwierdzam, że chyba pozostaje czekać
aż ich nie szczepione dzieci zaczną umierać na powikłania chorób
zakaźnych, które ja, dzięki Bogu, znam już tylko z literatury a nie z
praktyki medycznej.
I jeszcze pozamedyczna, ale oazowa dygresja.
Znam członków Ruchu Światło-Życie, którzy bardziej przejmują się
etylortęcią niż alkoholem etylowym, nie podpisując deklaracji
przystąpienia do Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, choć działania niepożądane
i skutki przedawkowania alkoholu są doskonale znane i widoczne gołym,
niemedycznym okiem.
Ciekawa jestem opinii tych co siedzą w temacie i znają się na rzeczy @Katarzyna na ten przykład. Bo ja mam mętlik w głowie już. Tym bardziej, że dostałam to na katolicką listę mailową od ludzi po których nie spodziewam się szczepionkowej propagandy itp
1. Zaszczepiliśmy naszą czwórkę dzieci na wszystkie podstawowe
szczepienia oraz zalecane: meningokoki, pneumokoki, niektóre z nich na
kleszczowe zapalenie mózgu, najmłodszą córkę na ospę wietrzną, szczepimy się
co roku na grypę.
2. Szczepimy i zachęcamy naszych pacjentów dorosłych i dzieci do
szczepień obowiązkowych i zalecanych.
3. Mamy kłopot z tymi, którzy odmawiają szczepień podając jako powód
bycie członkami ruchu przeciwników szczepień. Odmawiają szczepień, a my
drżymy i modlimy się przy każdym ich zranieniu, żeby nie zachorowali i nie
umarli na tężca. Nie chcą się szczepić, ale przychodzą często na wizyty
sprawdzić, czy nie są chorzy, a jak są chorzy, to chcą się leczyć. Dla mnie
to trochę niekonsekwencja:
"Nie będę się szczepił, podejrzewam wasze nieczyste intencje, gdy polecacie
się szczepić, jesteście niestety niedouczeni na temat zagrożeń dla mojego
zdrowia, ale jak zachoruję, to mnie ratujcie."
4. Widzieliśmy przypadki ciężkich chorób zakaźnych, śmierci dzieci z
powodu posocznicy, poronień u kobiet, które zachorowały na grypę w ciąży,
śmierci z powodu powikłań grypy. Widzieliśmy dzieci z ciężkimi wadami,
których matki zachorowały na różyczkę będąc w ciąży, starsze już osoby z
niedowładami po przechorowaniu choroby Heinego i Medina, dzieci z którymi
nie można nawiązać kontaktu z podostrym stwardniającym zapaleniem mózgu po
przechorowaniu odry, mężczyzn niepłodnych po przechorowaniu świnki.
5. Dzięki Bogu i mądrości odkrywców szczepionek wielu z tych chorób
ostatnio już się nie widuje. Niestety wielu z tych, co widzieliśmy można
było zapobiec, gdyż szczepionki już były dostępne, ale te osoby nie były
zaszczepione.
6. W krajach, gdzie ruchy przeciwników szczepieniom mają wielu
zwolenników notowany jest istotny wzrost zachorowań na odrę, krztusiec i
inne choroby zakaźne, co może być powodem śmierci i kalectwa tych ludzi,
którzy zachorują. (Nie słyszałem, żeby ubywało tam dzieci z autyzmem).
Ci, którzy ucierpią z powodu rezygnacji ze szczepień, to niekoniecznie będą
ci sami ludzie, którzy się nie szczepili, to mogą być wcześniaki, kobiety w
ciąży, osoby poddane chemioterapii z ich otoczenia.
7. Smutnym, przerażającym i skłaniającym do sprzeciwu faktem jest,
że firmy do produkcji szczepionek, wykorzystujące do hodowli linie
komórkowe, wykorzystały te, które pochodzą od dzieci zabitych przez aborcję.
8. Obawiam się, że ruch wrogi szczepieniom nie jest odczytywany jako
sprzeciw przeciw aborcji. Oficjalnie zazwyczaj podawane jest, że rodzicie
nie chcą szczepić swoich dzieci, bo się boją i są wrogami "lobby
szczepionkowego", a nie dlatego, że sprzeciwiają się pośredniej współpracy
ze złem wykorzystując szczepionki uzyskane przy pomocy linii komórkowych
pochodzących od dzieci zabitych przez aborcję.
9. Rozumiem wątpliwości przy szczepionce przeciw rakowi szyjki
macicy. Może być w tym coś przyzwalającego na przygodne kontakty seksualne.
Lepiej byłoby najpierw wydać znacznie mniejsze pieniądze na program
profilaktyki ryzykownych zachowań, promujący m.in. czystość przedmałżeńską
np. "Archipelag Skarbów" a potem dopiero rozważyć szczepienie przeciw HPV.
Towarzysząc jednak pacjentkom, u których wykryto HPV czy miały raka szyjki
macicy - bardzo możliwe, że nie wszystkie są sobie winne przez prowadzenie
rozwiązłego życia - wolałbym, żeby były zaszczepione przeciw HPV.
10. Wiedza medyczna się zmienia i mamy nadzieję, że dziś leczymy i
szczepimy Was lepiej niż 10 lat temu ale równocześnie leczymy i szczepimy
Was gorzej niż będziemy za 10 lat.
Dodatkowo, osoby które szczepią swoją rodzinę na wszystko, jak leci, z grypą co roku włącznie, nie brzmią dla mnie wiarygodnie.
To było moje zdanie i można się z nim nie zgadzać.
i bądź tu człowieku mądry
zwolenników notowany jest istotny wzrost zachorowań na odrę, krztusiec i
inne choroby zakaźne, co może być powodem śmierci i kalectwa tych ludzi,
którzy zachorują. (Nie słyszałem, żeby ubywało tam dzieci z autyzmem).
Ci, którzy ucierpią z powodu rezygnacji ze szczepień, to niekoniecznie będą
ci sami ludzie, którzy się nie szczepili, to mogą być wcześniaki, kobiety w
ciąży, osoby poddane chemioterapii z ich otoczenia.
tak, dokladnie to mialam na mysli, chociaz moze bardziel zawile sie wyrazilam
Co do krztusca - wiesz kiedy jest naprawde grozny? Dla niemowlat ponizej 6 miesiaca zycia. A w Niemczech, wg kalendarza szczepien zaczyna sie szczepic dopiero ok 7 miesiaca. Absurd, prawda? Takich kwiatkow jest wiecej.