Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

SZCZEPIENIA czyli rosyjska ruletka

16465676970222

Komentarz

  • U nas na podwórku jeden Pan też zmagał się z powikłaniami po polio:(
  • Ale rzeczywiście starszy, też myślałam, że jakaś epidemia kiedyś była.
  • Aż sobie poczytałam, rzeczywiście niewielki procent ludzi, którzy zachorowali ma postać ciężka, ale wirus jest bardzo zaraźliwy, mogliśmy nie słyszeć o epidemii, bo większość ludzi może przechodzić chorobę nawet bezobjawowo. Ale jak na kogoś trafiła ciężka postać to już gorzej.
  • @Katarzyna

    Pełna zgoda.
    Chyba ze pod WarsAwa postawia ośrodek dla uchodźców właśnie z tamtych stron.
    Albo np ktoś będzie zmuszony wykechac na kontrakt np.do Niemiec,gdzie przybyszów sporo...
  • edytowano lutego 2016
    @chabrowa - Nie słyszałam o przypadku dzikiego polio w Niemczech w ostatnich trzydziestu latach. Mogę poszukać, jeśli Cię to bardzo interesuje.
    Zawsze można się zaszczepić w obliczu zbliżającego się zagrożenia.
  • @Zuzapola - polio, owszem, bardzo zaraźliwe, ale szerzy się drogą fekalno-oralną. Wprowadzenie powszechnej kanalizacji i uzdatniania wody pitnej bardzo skutecznie przerywa transmisję wirusa. Dlatego polio (nawet to szczepionkowe) jest wielką rzadkością w świecie cywilizowanym, choć liczne pięciolatki wydalają wirusy przez wiele dni/tygodni po szczepieniu żywą szczepionką.
  • Nie,nie..
    Tak tylko pytam,bo się zastanawiałam nad zmianami zagrożeń epidemiologicznych związanych z ostatnimi wydarzeniami na świecie.
  • Tak sobie tu miło dyskutujecie jakbyście miały jakiś wybór...
  • Wrócę to różyczki- jasne, że groźna dla płodu. Ale co robicie w przypadku swoich córek, kt. nie przechodziły różyczki? Narażacie je na zarażenie, kiedy będą w ciąży? Nie wiem co robić- szukać, domagać się pojedynczej szczepionki?
  • A może sprawdzić przeciwciała?
  • A jesteś pewna, ze nie przechodziły?
    Zawsze mogą sobie zrobić badanie poziomu przeciwciał w odpowiednim momencie życia.

    Zreszta odporność po szczepieniu nie jest dożywotnia.
  • Got'ya wife :)
    Mają wybór póki ich Agent Smith nie znajdzie.
  • Żeby nie było, że do czegoś namawiam, każdy sam bierze odpowiedzialność za szczepienie bądź nie swoich dzieci.
  • edytowano lutego 2016
    Widziałam ostatnio bardzo interesującą definicję szczepień obowiązkowych - otóż, są to te szczepienia, które państwo zobowiązuje się finansować obywatelom. Bardzo mi się taka definicja podoba. Teraz pozostaje tylko ją upowszechnić.
    Jeśli szczepienia są bezpieczne i skuteczne, to przecież ludzie i tak będą się pchać do zaszczepienia, skoro ktoś im to dobrodziejstwo funduje. Przymus niepotrzebny.
  • @Katarzyna, super ta definicja! Tego sie bede trzymac :)
  • edytowano lutego 2016
    @AB - Odczucie słuszne. Inna rzecz, że nasza H. przeszła krztusiec mając 11 m-cy i nie było źle. Ponoć dorośli często przechodzą nietypowo lub bezobjawowo. Eksperci szacują, że w Pl liczba zachorowań na krztusiec jest min. 60 razy niedoszacowana.
    Po DTPa ta odporność kiepawa, a pałeczka krztuśca mutuje i większość chorujących, to są osoby szczepione.
  • a jak jest z błonicą? występuje ona czy nie? jest ryzyko zarażenia?
  • edytowano lutego 2016
    @Aneczka08 - w Pl znacznie łatwiej szóstkę w totka trafić, niż złapać błonicę.
    W latach 1992-1996 było 25 przypadków, a od tamtej pory się nie notuje żadnego przypadku błonicy. A szóstek w totka w każdym roku pada kilkadziesiąt ;-)
  • edytowano lutego 2016
    W Polsce ostatni raz coś w latach 80-tych chyba notowana (z pamięci piszę ale na stronach PZH można sprawdzić).
    Za to jest na przykład na Ukrainie.
    Nam na Ukr niedaleko więc zaszczepiłabym swoje dzieci, gdyby była pojedyncza szczepionka. Ale ni ma.
  • A na tężec tez nie szczepisz @Kotek?

    Pytam,bo u Was kontakt z końmi jest,a pałeczki tężca chyba w końskich kupach bytują...
  • Laseczki tężca, generalnie, w glebie. Nie tylko w końskich kupach, niestety. Mnie tężcem poczęstował pies, co mnie dziabnął w łydkę. Żadnego konia w promieniu kilometrów nie było.
  • @Katarzyna

    A mocno dziabnął?
    W sensie jakaś szarpana rana,czy igiełki ukłucia?
  • edytowano lutego 2016
    Niemocno dziabnął. Szyć nie było trzeba, ale krew się polała. Mój błąd, że tego od razu nie polałam wodą utlenioną, a nawet niczym nie zdezynfekowałam. Fakt, że warunki były polowe i nie było nic do dezynfekcji, ale chociaż umyć dokładnie powinnam, a to zaniedbałam, bo rana była niewielka i płytka. To był mały kundel, sięgał mi do pół łydki i na tej wysokości dziabnął. A że pies mojej kuzynki i wiedziałam, że szczepiony, to sprawę zbagatelizowałam. Do głowy mi nie przyszło, że od takiego ugryzienia może być tężec. Nigdzie o tym nie piszą. W gnoju tą nogą nie grzebałam po ugryzieniu ;-)
  • @Katarzyna
    Pytam,bo właśnie podobna sytuacja przyspieszyła nasze szczepienie F.

    Nasz własny kundel go lekko złapał (broniąc się przed karmieniem na sile).

    Zrobił dwie malutkie dziurki.


    Czytając Twoja historie,cieszę się ze posłuchałam swojej intuicji :)
  • Z tężcem jest niejasna sprawa. Clostridium tetani (bo tak się cholerstwo fachowo nazywa) możesz mieć nawet w kurzu na półce z książkami. Generalnie, żeby zaczeło się namnażac i wytwarzać toksynę tężcową, która wywołuje objawy chorobowe, to potrzebuje warunków beztlenowych. Stąd się wzięło, że tężec to od głębokiego zranienia zardzewiałym gwoździem z końskiego łajna.

    Ale z tego co wyczytałam, to w jakimś procencie przypadków zdarza się np. pełnoobjawowy tężec bez żadnych widocznych skaleczeń. Najczęściej dopada ludzi w podeszłym wieku. Oraz niemowlęta w krajacg rozwijających się, gdzie popularną praktyką jest np traktowanie kikuta pępowiny łajnem.

    Druga anomalia - nawet przechorowanie tężca nie daje odporności na całe życie. Znane są przypadki ponownego zachorowania.
  • Moje jeszcze nie zaszczepione. W stajni owszem babrają się regularnie. Pilnuję obsesyjnie mycia rąk oraz dezynfekcji jak się gdzieś poharatają. Tetana (pojedyncza szczepionka na tężec) jest dość paskudna w składzie, więc się chyba na nia nie zdecydujemy. Na krztusiec szczepić nie chcę, więc wszystkie skojarzone z komponentą krztuścową odpadają.
    Ostatnio wyczytałam, że jest na polskim rynku szczepionka podwójna tężec-błonica. Poważnie ją rozważam ale nie wiem jeszcze czy podają dzieciom czy ona tylko dla dorosłych.
  • Mocno mnie hamuje fakt, że pierworodny w 3 miesiącu zaliczył NOP-a a cała trójka alergiczna.
  • edytowano lutego 2016
    @Kotek - wszystko prawda. Tylko, jak kto nie smaruje kikuta pępowiny łajnem, ani jej samej nie przecina brudnym narzędziem, to tężca noworodków obawiać się nie musi. Potwierdzeniem jest choćby fakt, że pierwsza dawka DTP jest w kalendarzu dla dzieci 6cio tygodniowych. Mimo to, o tężcu noworodków nikt u nas nie słyszał.
    W Pl przytłaczająca większość osób po trzydziestce nie ma przeciwciał chroniących przed tężcem. Jednak zapada na niego tylko po kilkanaście osób rocznie, głównie po 50 i po 60, zatrudnionych w rolnictwie lub leśnictwie. Znów - szanse na zachorowanie mniejsze niż na szóstkę w totka.
  • @Kotek - szczepionka p/błonicy i tężcowi jest tylko dla dorosłych i młodzieży.
  • Ano pisałam, że noworodkowy tężec tylko w trzecim świecie. A co do nie-noworodków, to prawdopodobieństwo, że zdrowe dziecko złapie jest nikłe. Za to jak złapie to rokowania marne, bo z tego co wyczytałam do 50% śmiertelności ma (taki pełnoobjawowy tężec, nie miejscowy).

    A jak ta T-b tylko dla dorosłych to pozostaje obsesja dezynfekcyjna + ewentualnie strzał antytoksyny p/tężcowej w poważniejszych przypadkach.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.