@TecumSeh nie wiem, o czym pisze Joanna, ale wyobrażam sobie taką generalną sytuację, w której młodzi w sposób jawny nie kierują się w życiu zasadami ewangelicznymi i wskazówkami Kościoła lub nie przejawiają dojrzałości potrzebnej do zawarcia sakramentu (np. panna młoda ma przyklejony plaster antykoncepcyjny na czole, a pan młody wrzuca na fejsa zdjęcia z wieczoru kawalerskiego w stylu... amerykańskim). Ponadto w rozmowach deklarują, że ślub w kościele biorą dla babci i sukienki. Można wówczas domniemywać, że ślubu nie będzie, tylko, jak to ktoś wcześniej napisał, szopka, i, używając skrótu myślowego, mówić o "z góry nieważnym ślubie" Ale czy to jest odpowiedź na Twoje pytanie?
Wiem to w dzisiejszych czasach praktycznie normalna rzecz. Zdrady przed ślubem. Wieczorki kawalerskie z prostytutkami itp. nawet dziewczyny tj. narzeczone potrafią sie zachowywać żenująco. Zastanawia mnie tylko po co ludzie biorą ślub z jakąś osobą, jednocześnie uprawiając sex z innymi ? Oczywiście jeśli nie chodzi o pieniadze, że panna młoda to bizneswoman.
jest kilka spraw 1. stan łaski uświęcającej podczas składania przysięgi 2. dojrzałość do małżeństwa i gotowość do podjęcia życia małżeńskiego 3. zatajenie ważnej informacji przed ślubem
Co do 1 to nie jestem przekonana, że ślub bez byłby nieważny. Raczej zawarty niegodnie i po świętokradzku, ale nieważny? Co do 2, to tutaj się mieści np. postawa "nie chcę mieć dzieci" i z taką postawą nie da się zawrzeć ślubu Co do 3 - zatajenie bezpłodności na pewno czyni nieważnym, ale czy zatajenie zdrady? Są śluby "pod warunkiem" - jeśli ktoś wychodzi za mąż pod warunkiem, że np. narzeczony jest prawiczkiem, to trzeba to wpisać w protokół. Bo nie ma obowiązku być prawiczkiem ani nie ma obowiązku spowiadać się narzeczonej.
a nieważność rozstrzygają sądy, po przesłuchaniu świadków. Znajomy dostał stwierdzenie nieważności (pani zdradzała go przed ślubem, a kilkanaście miesięcy po ślubie urodziła dziecko kochanka). Ale nie wiem, na jakiej podstawie. Raczej stwierdzenia jej niegotowości do małżeństwa albo niezrozumienia, czym małżeństwo jest.
@TecumSeh Oczywiście nie znam wszystkich okoliczności (w pewnych okolicznościach zgodziłbym się z Tobą), ale seks z inną kobietą jest grzechem, który wyznaje się na spowiedzi i nie ma obowiązku ujawniania tego faktu. Co więcej bywa, że nie należy go ujawniać. Ważna informacja o której mówisz to np. posiadanie dziecka, narzeczeństwo z inną osobą, ale niekoniecznie grzech. Jeśli upił się, to zatajenie tego nie jest przesłanką nieważności małżeństwa, ale jeśli ma zdiagnozowaną chorobę alkoholową, to już tak.
No bie zgadzam się z powyższym. Nawet jeśli dla faceta seks przygodny jest jak poranna kawa to jeszcze istnieje coś takiego jak grzech i wcale nie trzeba rozumieć dlaczego coś jest grzechem skoro dla mnie nie jest. Po prostu nie da się nie wiedzieć że zdrada w tym seks z inną kobietą/mężczyzną niż mąż czy żona jest grzechem.
Poza tym według mnie to nie była ważna utajona rzecz taka zdrada przed ślubem. I ślub jest ważny. Nie znam motywacji tego pana bioracego ślub po zdradzie narzeczonej, ale może też brał go w dobrej wierze. Przed ślubem też można zgrzeszyć. Zataiłby ważną rzecz gdyby faktycznie był erotomanem i zdradzał narzeczoną na prawo i lewo.
@Tomasz ale tu nie chodzi o straszenie grzechem. Dla mnie ślub kościelny kogoś kto nie uznaje za grzech przygodnego seksu nie jest ważny. Sakrament małżeństwa powinien być zarezerwowany dla katolików a nie dla takich którzy nauki kościoła dotyczącego grzechu nie uznają. No chyba że jest to ślub jednostronny jak w przypadku takiego z innowiercą. A grzech jest grzechem bez względu na to czy się nim straszy czy nie. Nie rozumiem tego tekstu o straszeniu grzechem. Straszyć to można jedynie konsekwencjami grzechu a nie zaistniałym faktem.
Komentarz
e:ale nie o straszeniu, a o tej nieważności
Ale czy to jest odpowiedź na Twoje pytanie?
jest kilka spraw
1. stan łaski uświęcającej podczas składania przysięgi
2. dojrzałość do małżeństwa i gotowość do podjęcia życia małżeńskiego
3. zatajenie ważnej informacji przed ślubem
Co do 1 to nie jestem przekonana, że ślub bez byłby nieważny. Raczej zawarty niegodnie i po świętokradzku, ale nieważny?
Co do 2, to tutaj się mieści np. postawa "nie chcę mieć dzieci" i z taką postawą nie da się zawrzeć ślubu
Co do 3 - zatajenie bezpłodności na pewno czyni nieważnym, ale czy zatajenie zdrady? Są śluby "pod warunkiem" - jeśli ktoś wychodzi za mąż pod warunkiem, że np. narzeczony jest prawiczkiem, to trzeba to wpisać w protokół. Bo nie ma obowiązku być prawiczkiem ani nie ma obowiązku spowiadać się narzeczonej.
a nieważność rozstrzygają sądy, po przesłuchaniu świadków. Znajomy dostał stwierdzenie nieważności (pani zdradzała go przed ślubem, a kilkanaście miesięcy po ślubie urodziła dziecko kochanka). Ale nie wiem, na jakiej podstawie. Raczej stwierdzenia jej niegotowości do małżeństwa albo niezrozumienia, czym małżeństwo jest.
Oczywiście nie znam wszystkich okoliczności (w pewnych okolicznościach zgodziłbym się z Tobą), ale seks z inną kobietą jest grzechem, który wyznaje się na spowiedzi i nie ma obowiązku ujawniania tego faktu. Co więcej bywa, że nie należy go ujawniać.
Ważna informacja o której mówisz to np. posiadanie dziecka, narzeczeństwo z inną osobą, ale niekoniecznie grzech.
Jeśli upił się, to zatajenie tego nie jest przesłanką nieważności małżeństwa, ale jeśli ma zdiagnozowaną chorobę alkoholową, to już tak.
A grzech jest grzechem bez względu na to czy się nim straszy czy nie. Nie rozumiem tego tekstu o straszeniu grzechem. Straszyć to można jedynie konsekwencjami grzechu a nie zaistniałym faktem.