@Ergo a może te podróże, hobby są po to żeby wypełnić pustkę? I żeby kogoś poznać trzeba być aktywnym, bywać, poznawać ludzi w naturalnych sytuacjach. Rzadko książę sam zapuka do naszych drzwi:)
@apolonia - akurat ta dziewczyna od Indii to faktycznie poszukuje, za ostatnim facetem pojechała nawet za granicę, tyle że w Europie. Nie chodzi mi o to, żeby jak się nie ma faceta tylko zamknąć się w domu i szydełkować, ale ciekawe, że wybory singielek są zwykle podobne, chociaż może to taka moda teraz.
W wieku 20 lat to się ledwie szkołę średnią kończy. Warto osiągnać też dojrzałość społeczną i ekonomiczną, samemu się utrzymywać, zdobyć doświadczenia samodzielnego życia. Czy Ty Małgorzato marzysz o tym by Twoje 20 letnie córki zostały już żonami i matkami ? Ja widzę po sobie, swoich znajomych że człowiek mając 20 lat często nie wie czego chce w życiu. Dla mnie 20 latek to dzieciak. Zanim wyjdzie się z domu rodzinnego i założy swoją rodzinę warto pożyć samemu ze sobą.
Wypraszam sobie @apolonia, ale ja dzieciakiem nie bylam. Decyzja byla przemyslana, obgadana, po latach znajomosci nie bylo na co czekac. Zeby jakas magiczna granice x lat osiagnac?A sama nie utrzymuje sie do dnia dzisiejszego :P
W mojej pracy w pewnym momencie przyjęli sporo młodych osób. I oczywiście zdecydowana większość kobiet. Śmiesznie było jak zaczęła się "klęska urodzaju" i wszystkie jak tylko magiczna 30 im stuknęła zaczęły odchodzić na macierzyński. Po tej traumie dyrektor postanowił przyjac do pracy kobietę wieku (jak mu się wydawało -poprodukcyjnym) tj 37 lat. Tyle ze to była młoda mężatka, która 2 lata starała się o dziecko i po kilku miesiacach w naszej pracy udało jej się zajść w pierwszą, a niedługo póżniej w drugą ciążę:) Teraz większość osób ma po 1 dziecku, częsć dwoje, 2 osoby troje i już raczej niewiele wiecej będzie.
Ale ja tylko pisze, ze inny wybor tez jest dobry. Bo zaczelo sie od kampanii, odkladanie jest be, kariera be, a w koncu dochodzimy do punktu, ze jednak nalezaloby samemu pomieszkac (po co?), byc niezaleznym, no i najlepiej jeszcze po studiach. I znowu przeciaga sie moment podjecia waznych decyzji na pozniej.
Moje dzieci bedą dorosłe i dojrzałe wtedy kiedy będą. Na pewno nie będą musiały uciekać z domu tuż po 18 jak u znajomych wielodzietnych. Natomiast wskazane byłoby i będę je zachęcać żeby wyprowadziły się z domu po maturze. A najdalej po studiach to już zamierzam spakować rzeczy(takie założenia mam, co bedzie to się okaże:)
Nie mam nic wspólnego z mopsem. Chodzi mi o to czy marzysz o czyms dla dzieci co jest dla nich najlepsze i najkorzystniejsze czy raczej pogodziłabys się z faktem ( woląc zostać babcią za kilka lat) bo wszak i tak nie masz wpływu na ich życiowe decyzje. Sama o tym pisałaś czy jako matki 20 letnich córek uważamy ze to wczesne macierzystwo byłoby dla nich najlepsze.
@Maciejka, ale decyzje o rodzicielstwie jednak odkładaliście(jesli dobrze pamietam to sporo lat byliście małżeństwem bez dzieci). Widzisz, każdy idywidualnie musi być gotowe na różne role w swoim życiu.
Monika, jakie gdybanki? Jeśli moje dziecko będzie chciało założyć rodzine w wieku 20 lat to to zrobi. Sama uważam jednak, że lepiej nieco póżniej , ale wplywu na to nie bede miala. Oprócz tego że nie będę utrzymywać takich młodych małzonków(a wlasnie takie historie znam) To sa wszysto indywidualne historie. Mój brat ożenił się w wieku 24 lat i był do tego dojrzały chociaż po 4 roku studiów dopiero. Ale to inna sprawa jak chodził z żoną już 6 lat i utrzymywali się sami.
Na serio nie rozumiem tej postawy, pytan, czy to jego zyczenie dla corek, czy jest gotowy zostac babcia. Tragedia jakas, czy ogolna chec wpieprzania sie w zycie doroslych ludzi?
żadna z moich kolezanek/przyjaciólek nie znala swojego męza w wieku nastu lat. takie przypadki, ze w wieku dwudziestu lat zna sie juz parę lat są rzadkie. wiekszosc poznala sie dopiero w trakcie studiów albo i po.
Maciejka, tu zabolało? Brak gotowości do małżeństwa nie jest ok, a do macierzyństwa ok? Katolickie małżeństwo zakłada że w każdej chwili moze począć się dziecko, nawet przy stosowaniu npr. Dlatego wychodząc za mąż w wieku 20 lat trzeba się liczyć z wczesnym rodzicielstwem, a na to niewiele 20 latków jest gotowych.
wiekszosc z nas skonczyla liceum. co mozna robic po liceum ogolnoksztalcacym w Polsce aby miec szanse na dobra pracę?isc na studia albo wyjechac z kraju.jezeli wybranek jest dodatkowo w tym samym wieku to dwojka mlodych, ktora nawet znajdzie jakąs smieciowa pracę to ledwo ledwo bedzie wiazac koniec z koncem (wynajem najtanszej kawalerki we Wroclawiu to koszt ponad 1000zl). a studia?rozwijanie sie aby zapewnic rodzinie lepsze warunki?w polskich warunkacb wyjsxie za maz za rownolatka w wieku 19/20lat jest tak naprawdę opcja ktorą nikt nie bierze pod uwage ze względów finansowych...no chyba że chce się życ nadal na koszt rodziców.
Ale co zabolalo? Wiesz o mnie tylko tyle, co tu wyczytasz, reszte jak wiedze musisz sobie wymyslic. No coz, dalej bede twierdzic, ze malzenstwo to nie tragedia, wszystko jedno co @apolonia o tym mysli
Zgadzam się małżeństwo nie jest tragedia. Nawet jest/powinno być szczęsciodajne. To Ty mi przypisujesz że twierdzę, że wczesne małzenstwo to najwieksze zło.
Apolonia, przeciez ciagle to piszesz, zadajesz pytania w stylu “czy to jest cos, co zyczylabys swoim corkom?“. Jakby o chorobe chodzilo, nie malzenstwo. Jestes tak bardzo za, ze az przeciw...
Ciekawa byłam ja Małgorzata odpowie na pytanie które zadała na forum. Malgorzata czerwiec 9 edited czerwiec 9 No dobra Są tu na forum matki dorosłych juz córek Takich co mają po 20 lat te córki i więcej Czy chciałybyscie być juz babciami? ?? I do wszystkich matek tutaj Pytanie Jaki wiek na dzieci byłby dobry u Waszych dzieci , i te dążenia do
Bo może się okazać że własnym dzieciom/ corkom/ synom Sami wmawiamy Ze czas na dzieci to jeszcze mają , bo nie mają stabilizacji itrpe itd a studia trzeba skończyć i tak dalej I tak dochodzimy do 30 stki
Na ile same jako matki / rodzice wyobrażamy sobie własne dzieci jako 20 kliku letnich rodziców ???
Cóż, znam małżeństwo, ktore miało troje na studiach. Stanęli na piątce. on lekarz ona farmaceutka, pomocy do tej najstarszej trójki nie mieli. Osiągnęli to, co się zazwyczaj osiaga w tych zawodach. Mimo dość młodego wieku, wnucząt już kilkoro. Znam też mnóstwo ludzi, którzy z całkowitą paniką mówią, że nie mają jeszcze specjalizacji/podspecjalizacji, więc z czym do ludu?A nie prą wcale do czegoś więcej, niż dorobili się ci z piątką.
Komentarz
Ja widzę po sobie, swoich znajomych że człowiek mając 20 lat często nie wie czego chce w życiu. Dla mnie 20 latek to dzieciak. Zanim wyjdzie się z domu rodzinnego i założy swoją rodzinę warto pożyć samemu ze sobą.
Po tej traumie dyrektor postanowił przyjac do pracy kobietę wieku (jak mu się wydawało -poprodukcyjnym) tj 37 lat. Tyle ze to była młoda mężatka, która 2 lata starała się o dziecko i po kilku miesiacach w naszej pracy udało jej się zajść w pierwszą, a niedługo póżniej w drugą ciążę:) Teraz większość osób ma po 1 dziecku, częsć dwoje, 2 osoby troje i już raczej niewiele wiecej będzie.
@Małgorzata, nie miałbyś nic przeciwko ale czy marzysz o tym? Poza tym czy córki nie mają ponad 20 lat?. Bo np 20 a 23 to czasem wielka róznica...
Chodzi mi o to czy marzysz o czyms dla dzieci co jest dla nich najlepsze i najkorzystniejsze czy raczej pogodziłabys się z faktem ( woląc zostać babcią za kilka lat) bo wszak i tak nie masz wpływu na ich życiowe decyzje. Sama o tym pisałaś czy jako matki 20 letnich córek uważamy ze to wczesne macierzystwo byłoby dla nich najlepsze.
Życie spokojnie płynie.
Dzieci są wychowywane w wolności, mają wolną wolę, mogą wybrać zgodnie z własnym sumieniem i kiedy przyjdzie na to czas.
Po co takie gdybanki?
To sa wszysto indywidualne historie. Mój brat ożenił się w wieku 24 lat i był do tego dojrzały chociaż po 4 roku studiów dopiero. Ale to inna sprawa jak chodził z żoną już 6 lat i utrzymywali się sami.
Brak gotowości do małżeństwa nie jest ok, a do macierzyństwa ok? Katolickie małżeństwo zakłada że w każdej chwili moze począć się dziecko, nawet przy stosowaniu npr. Dlatego wychodząc za mąż w wieku 20 lat trzeba się liczyć z wczesnym rodzicielstwem, a na to niewiele 20 latków jest gotowych.
Malgorzata
czerwiec 9 edited czerwiec 9
No dobra
Są tu na forum matki dorosłych juz córek
Takich co mają po 20 lat te córki i więcej
Czy chciałybyscie być juz babciami? ??
I do wszystkich matek tutaj
Pytanie
Jaki wiek na dzieci byłby dobry u Waszych dzieci , i te dążenia do
Bo może się okazać że własnym dzieciom/ corkom/ synom
Sami wmawiamy
Ze czas na dzieci to jeszcze mają , bo nie mają stabilizacji itrpe itd a studia trzeba skończyć i tak dalej
I tak dochodzimy do 30 stki
Na ile same jako matki / rodzice wyobrażamy sobie własne dzieci jako 20 kliku letnich rodziców ???
bo nie jest goopia, żeby sobie własnym pytaniem strzelać w stopę
Znam też mnóstwo ludzi, którzy z całkowitą paniką mówią, że nie mają jeszcze specjalizacji/podspecjalizacji, więc z czym do ludu?A nie prą wcale do czegoś więcej, niż dorobili się ci z piątką.