O, to to! Z mężem prowadziłam zażartą dyskusję o tych rybkach i potwierdziło sie, że mało kto traktuje swój pojazd, jako...pojazd. Zdecydowana wiekszość ma stosunek emocjonalny do swojego pojazdu (nie dotyczy komunikacji miejskiej, zapewne...) i uznaje samochód za przedłuzenie... (he,he) swojej osobowosci. Kopniak w kostkę nie wzbudzi takiej agresji, jak kopniak w auto! Stereotypy (BMW dla abs-ów, volvo dla prawników, audi-osiedlowych dilerów, honda-szpanerów i gadżeciarzy, a czerwone ferrari... itd. ) maja się nadal dobrze
Niniejszym zaspokoiłam swoja ciekawośc, co do celów nalepiania czegokolwiek na czymkolwiek.
,,wózek świadczy o matce" i większość się z nią zgadzała.
Mi też podobają się wysokie wózki z dużymi kołami, posrebrzanymi szprychami i najlepiej granatowe. Ale jak stwierdziłałam, że to kupę kasy kosztuje, nawet używane( no można by było zaszaleć ale po co?) i trochę się boję kłuć ludzi w oczy, to z kamieniem z serca wzięłam czerwony wózek po dzieciach kuzynki. Może to źle świadczy o nas jako rodzicach, że dziecko nie jest dla nas najważniejsze....
Do takiej retro Inglesiny to trzeba mieć od razu cały strój dopasowany perły, kapelutek, no i mieszkanie w kamienicy, albo całą kamienicę. A tam windy niet, i tachać Inglesinę na pięterko już nie fajnie więc Inglesina uległa samoskreśleniu
Daleko mi do romantyzmu ) Auto traktuje jako środek transportu, ma przewieźć mnie z punktu A do punktu B, nie rozsypując sie po drodze. Ma byc bezpieczne. I komfortowe, bo służy mi do tez do pracy, a praca taka ze czasem trzeba wsiąść pojechać spod czeskiej granicy - gdzie mieszkam do np Słupska, zeby pooglądać maszyny, obfocic je, obgadać o cenach i po 30 min droga powrotna na Śląsk. Nie wyobrażam sobie gnieść sie w cinkusiu Cinkus jest dobry na podjechanie do galeri na zakupy czy innego Lidla. Gdyby było mnie stać pewnie zmieniłabym samochód na nowszy, bo jak wiadomo auto sie zużywa, jeździć wiecznie nie będzie. Ale mnie nie stać póki co kredytu na auto brać nie zamierzam, uważam ze w naszym przypadku byłoby to głupota totalna (zreszta ja unikam kredytów i rat ) - ogólnie nie uważam za dobru pomysł brać w ogóle kredyt na auto Ale wiem, ze czasem i tak trzeba i sa tacy ktorzy tak robią, mnie nic do tego wszak to nie ja pracuje na ich kredyty
A co myślicie o dziarach z motywami chrześcijańskimi?
Nie wiem ja postanowiłam kiedyś , że jak zabronią w Polsce ( bo były takie projekty i dyskusje za czsów SLD noszenia symboli religinych, to wydziaram sobie prowokacyjnie krzyż na ręce.
TiE to wypadaloby sie ubierac w koszule z wycieciami w miejscu stosownym. Pan Bog dal nam zdolnosc przezywania intymnosci w sposob bardzo wysublimowany a zarazem fizyczny, wiec co ma do tego ewentualny tatuaz? znak wiary. jedni nosza krzyzyk, lub medalik, inni moga sobie miec tatuaz.
Tak. Zbiorowo to owszem protestują w obronie wartości, symboli itd, ale tak z osobna to nikt się wiarą nie chwali bo,, by wyszedł "na świra, katotaliba, mohera i zacofanego wieśniaka. Ale to na pewno nie jest wina ludzi, tylko wielu lat komunizmu i ośmieszania religii, braku wolności.
I absolutnie nie przeszkadza mi jako katoliczce, że ktoś jest ateistą, może być bardziej prawym człowiekiem ode mnie jeśli ma w sobie ducha Bożego tylko o tym nie wie, albo coś spowodowało, że wiarę stracił ( mam nadzieję chwilowo). Natomiast przykro mi jest gdy spotykam w swym życiu zawziętych, niekulturalnych i agresywnych antydeistów i zaciekłych wrogów wyznawców Chrystusa.
Heh, mnie wykreca na nastolatki (czesto starsze nastolatki) z rozancem w formie bizuterii. Widywalam nie raz Turkow z taka "ozdoba". Dla nich to zgryw, manifestacja, porwanie takiego rozanca ich smieszy. Oczywiscie wiem, ze pewnie nieposwiecony, ale i tak cos mnie bierze, jak widze wyzelowanego Adonisa z rozancem na golem klacie. Albo laske z wielkim dekoltem, w legginsach i czyms baaardzo krociutkim, z fajkiem w lapie. I ten rozaniec na piersiach. Dzisiaj taka widzialam, ewidentnie w drodze na dyskoteke z kolezankami, juz sie niezle ubzdryngolily tanim alkoholem z marketu.
O wypowiedź w sprawie SUV-ów poprosiliśmy św. Jakuba, apostoła.
- Drogi Apostole, co sądzisz na temat bogactwa?
- A teraz wy, bogacze, zapłaczcie wśród narzekań na utrapienia, jakie was czekają. Bogactwo wasze zbutwiało, szaty wasze stały się żerem dla moli, złoto wasze i srebro zardzewiało, a rdza ich będzie świadectwem przeciw wam i toczyć będzie ciała wasze niby ogień. Zebraliście w dniach ostatecznych skarby. Oto woła zapłata robotników, żniwiarzy pól waszych, którą zatrzymaliście, a krzyk ich doszedł do uszu Pana Zastępów. Żyliście beztrosko na ziemi i wśród dostatków tuczyliście serca wasze w dniu rzezi. Potępiliście i zabili sprawiedliwego: nie stawia wam oporu. (Jk 5, 1-6)
Solidny SUV czyli Merc, BMW, to kwoty 300tys dla 5 osób. Znam ludzi ktorzy zarabiają w dolarach nie wiem ile ale powyżej 10tys Dla nich to niewielki wydatek.
Komentarz
BTW,dyskusja dla mnie ciekawa,z checia czytam.
Tylko nie ma gdzie jechać...
@OlaOdPawla , dziś Ci tego resoraka nie przywieze, bo drobnych nie mam...
O, to to! Z mężem prowadziłam zażartą dyskusję o tych rybkach i potwierdziło sie, że mało kto traktuje swój pojazd, jako...pojazd. Zdecydowana wiekszość ma stosunek emocjonalny do swojego pojazdu (nie dotyczy komunikacji miejskiej, zapewne...) i uznaje samochód za przedłuzenie... (he,he) swojej osobowosci. Kopniak w kostkę nie wzbudzi takiej agresji, jak kopniak w auto!
Stereotypy (BMW dla abs-ów, volvo dla prawników, audi-osiedlowych dilerów, honda-szpanerów i gadżeciarzy, a czerwone ferrari... itd. ) maja się nadal dobrze
Niniejszym zaspokoiłam swoja ciekawośc, co do celów nalepiania czegokolwiek na czymkolwiek.
:-B
Mi też podobają się wysokie wózki z dużymi kołami, posrebrzanymi szprychami i najlepiej granatowe. Ale jak stwierdziłałam, że to kupę kasy kosztuje, nawet używane( no można by było zaszaleć ale po co?) i trochę się boję kłuć ludzi w oczy, to z kamieniem z serca wzięłam czerwony wózek po dzieciach kuzynki. Może to źle świadczy o nas jako rodzicach, że dziecko nie jest dla nas najważniejsze....
Auto traktuje jako środek transportu, ma przewieźć mnie z punktu A do punktu B, nie rozsypując sie po drodze.
Ma byc bezpieczne.
I komfortowe, bo służy mi do tez do pracy, a praca taka ze czasem trzeba wsiąść pojechać spod czeskiej granicy - gdzie mieszkam do np Słupska, zeby pooglądać maszyny, obfocic je, obgadać o cenach i po 30 min droga powrotna na Śląsk.
Nie wyobrażam sobie gnieść sie w cinkusiu
Cinkus jest dobry na podjechanie do galeri na zakupy czy innego Lidla.
Gdyby było mnie stać pewnie zmieniłabym samochód na nowszy, bo jak wiadomo auto sie zużywa, jeździć wiecznie nie będzie.
Ale mnie nie stać póki co
kredytu na auto brać nie zamierzam, uważam ze w naszym przypadku byłoby to głupota totalna (zreszta ja unikam kredytów i rat ) - ogólnie nie uważam za dobru pomysł brać w ogóle kredyt na auto
Ale wiem, ze czasem i tak trzeba i sa tacy ktorzy tak robią, mnie nic do tego wszak to nie ja pracuje na ich kredyty
Od chrupek zasyfiony
Nie wiem ja postanowiłam kiedyś , że jak zabronią w Polsce ( bo były takie projekty i dyskusje za czsów SLD noszenia symboli religinych, to wydziaram sobie prowokacyjnie krzyż na ręce.
- Drogi Apostole, co sądzisz na temat bogactwa?
- A teraz wy, bogacze, zapłaczcie wśród narzekań na utrapienia, jakie was czekają. Bogactwo wasze zbutwiało, szaty wasze stały się żerem dla moli, złoto wasze i srebro zardzewiało, a rdza ich będzie świadectwem przeciw wam i toczyć będzie ciała wasze niby ogień. Zebraliście w dniach ostatecznych skarby. Oto woła zapłata robotników, żniwiarzy pól waszych, którą zatrzymaliście, a krzyk ich doszedł do uszu Pana Zastępów. Żyliście beztrosko na ziemi i wśród dostatków tuczyliście serca wasze w dniu rzezi. Potępiliście i zabili sprawiedliwego: nie stawia wam oporu. (Jk 5, 1-6)
Solidny SUV czyli Merc, BMW, to kwoty 300tys dla 5 osób.
Znam ludzi ktorzy zarabiają w dolarach nie wiem ile ale powyżej 10tys
Dla nich to niewielki wydatek.