Kobiecie mimo zgrabnych nóg nie wypada pokazywac kolan. A na pewno publicznie. Nie wszystkie sukienki dłuzsze niz mini są z automatu babciowe. Odobiscie najlepiej sie czuje w sukienkach "w kolano" lub ciut dłuzszych. Te bardzo lubie ale niestety brakuje jej tych kilku cm. Choc np na plaze moim zdaniem ok.
matko. nie wolno kolan? a mi takie wyszly ostatnio na zdjeciach ze zadowolona nawet bylam nieskromnie.. do kosciola to jeszcze rozumiem i jestrm za ale po ulicy tyz nie wolno? nie wypada?
Nie nosze spodnic do kostek- nie popadajmy w skrajnosci. A moje kolana to moja prywatna sprawa. Nie muszę wystawiac na widok publiczny. Sukienka z załozenia nie jest plazowa. Wiem jak sie podobac wlasnemu mezowi.
@J2017 nie musze nosic miniowek zeby byc atrakcyjną kobietą. Nue musze odsłaniac pewnych czesci ciała, zeby przyciągac spojrzenia innych i tym samym potwierdzac swoją kobiecosc. Zresztą kobiecosci mi nie brakuje. A skąd to wiem? Ano od mojego meza na ten przykład. Jemu podobam sie w kazdym stroju. Zresztą kobiecosc to cos wiecej niźli tylko ubranie. Kobiecosc ma sie w sobie. Jestem świadoma swojej kobiecosci i z niej dumna. Ciesze sie, ze jestem kobietą. Wiekszych kompleksow nie mam.
Słaby argument. Noś mini bo się mąż za laskami będzie oglądał.
Jak ma ku temu skłonności to choćby w domu Cindy Crowford miał to nic nie pomoże. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . I sama Cindy może to niestety potwierdzić bo maz ja zdradzil
Słaby argument. Noś mini bo się mąż za laskami będzie oglądał.
Jak ma ku temu skłonności to choćby w domu Cindy Crowford miał to nic nie pomoże. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . I sama Cindy może to niestety potwierdzić bo maz ja zdradzil
Widac nieodpowiednią do gustu męża długość kiecek nosiła
Nigdy nie zdarzyło mi sie usłyszec od męża "yyy w tym chcesz isc?". Natomiast słowa "wygladasz super" z ust meza nie są mi obce. Wiec sama sobie wysnuj wnioski co do mojego stylu ubierania.
zacytuje: "chce oglądać Teoje nogi ( nogi, nogi, nogi) chce byś założyła mini "
zgrabna z Ciebie Kobieta! Serio!
Choc dla mnie nie zrozumiałe, ze kolano jest częścią intymna (kobietom pomino zgrabnych nóg nie wypada pokazywać kolan) ale ok! Szanuje! Ja uwielbiam szorty, i uwazam ze póki zwisow nad kolanem nie mam to se ponoszę kolano jak łokieć czy kostka -dla mnie
Ja nie wiem co wy macie do spódnic do kostek - ja uwielbiam, a szczególnie tę co u @uJa kupiłam, a przed kolano to mam sukienkę i spódniczkę takie na super upały - po domu i ogrodzie A tak to do pół łydki najkrótsze -i nic mnie nie obchodzi czy ktoś stwierdzi że babciowo wyglądam, mężowi się podobam niezależnie od ubioru, w czasie jak się poznaliśmy byłam grubsza (no dobra, nie grubsza niż teraz miesiąc po porodzie) ale dużo gorzej się ubierałam - wtedy to chyba prababciowo i jakoś zwrócił na mnie uwagę, a teraz za innymi się nie ogląda, a na pewno nie przy mnie (no, spróbował by tylko... )
Piękne i super zrobione dziewczyny też są zdradzane. Warto wybrać odpowiedniego męża co się za spódniczkami nie ogląda.
Powiedziałabym raczej, co się dyskretnie ogląda Oni tak mają ,że im się głowa sama odwraca,i oko samo leci. Pełen automatyzm,serio. I nie ma w tym nic złego,ot biologia. Gorzej jeśli robią to ostentacyjnie albo wcale się tym nie przejmując gapią się otwarcie będąc w towarzystwie kobiety.
Ale czym innym jest tzw dress code w miejscu pracy a czym innym zwykła letnia kiecka, czy codzienna spódnica.
Rogalikowa pokazywanie tylka nigdy nie jest ok. nawet na plazy/basenie jest on zakryty majtami małe to tez specyfika miejsca, po mieście nikt z gołym tyłkiem nie lata przynajmniej ja nie widziałam
Coco Chanel, która nie jest dla mnie autorytetem moralnym, uważała że kolan się nie odsłania bo są brzydkie. Na mieście u mnie wczoraj w upał mało było gołych kolan, ja czasem założę szorty ale bardziej kobieco i ładniej mi w czymś za kolano bo moje są akurat brzydkie. Myślałam nad tym co piszą niektórzy o oglądaniu się panów i satysfakcji z tego. Bo gdy to jest przypadkowy przechodzieŃ może to potwierdza moje poczucie bycia ładną, ale już wkrótce to się skończy, bo uroda (?) przemija. Natomiast gdyby oglądał się ktoś znajomy kto ma żonę nie przebojową to byłoby mi niezbyt przyjemnie. W sumie komfortowo się czuję tylko w przypadku komplementów od mężczyzn których żony są młodsze i ładniejsze ode mnie. Nie chciałabym żeby mój mąż oglądał się w sposób widoczny za 30letnimi kobietami, choć im to może podnosi samopoczucie bo mają dzieci i nie mają już 20lat
Przecież i w długiej kiecce można wyglądać bardzo atrakcyjnie i szalenie kobieco. Wcale nie trzeba nosić mini, żeby mąż oczu nie mógł oderwać od żony. Komplementy, nazwijmy je "intymne", słyszę od męża regularnie, dzieci w miedzyczasie sie rodzily, a spódnice czy sukienki krótsze niż do kostek noszę tylko sporadycznie zima. Spodni prawie wcale. Niestety latem mini + grube pończochy przeciwżylakowe wyglądają żenujące. J2017, sorry,
Jak zachorujesz, to załamanie, bo mąż się zacznie oglądać za innymi, bo ty nie będziesz wystarczająco atrakcyjna? Swoją atrakcyjność można budować w różnych kierunkach i szczęśliwie odkryte kolana nie są jedynym słusznym
Dobra dluga sukienka z ladnym dekoltem bywa super pociagajaca. W ogole nie ma przelozenia "bardziej golo=bardziej atrakcyjnie". Dziewczyna w dobrze dobranej sukience za kolano wyglada lepiej niz w opietej krotkiej, ktora morderczo pokazuje niedoskonalosci. A do kosciola w krotkich kiecach sie po prostu ne chodzi. We Wloszech by takiej delikwentki zwyczajnie nie wpuszczono i na niektorych slubach tesknie za takim rozwiazaniem.
Komentarz
Te bardzo lubie ale niestety brakuje jej tych kilku cm.
Choc np na plaze moim zdaniem ok.
Sukienka z załozenia nie jest plazowa.
Wiem jak sie podobac wlasnemu mezowi.
Wiekszych kompleksow nie mam.
Jak widac w domu nie zakrywam
I co ty na to???
Bo ma w tym interes.
Nie musi kasy na sukienki wydawac. Mniej go taka nieubrana kosztuje
Chleb wyjełam.
Czas sie do sypialni udac...
Hm...tylko teraz mam zagwozdkę- udac sie naga czy ubrana?
Natomiast słowa "wygladasz super" z ust meza nie są mi obce. Wiec sama sobie wysnuj wnioski co do mojego stylu ubierania.
Ideałem by była siec rybacka
Moich parę kg w nadmiarze zepsuło by cały efekt
I taka sukienka po domu lepsza niż dresy
zacytuje:
"chce oglądać Teoje nogi ( nogi, nogi, nogi)
chce byś założyła mini "
zgrabna z Ciebie Kobieta! Serio!
Choc dla mnie nie zrozumiałe, ze kolano jest częścią intymna (kobietom pomino zgrabnych nóg nie wypada pokazywać kolan) ale ok!
Szanuje!
Ja uwielbiam szorty, i uwazam ze póki zwisow nad kolanem nie mam to se ponoszę
kolano jak łokieć czy kostka -dla mnie
A tak to do pół łydki najkrótsze -i nic mnie nie obchodzi czy ktoś stwierdzi że babciowo wyglądam, mężowi się podobam niezależnie od ubioru, w czasie jak się poznaliśmy byłam grubsza (no dobra, nie grubsza niż teraz miesiąc po porodzie) ale dużo gorzej się ubierałam - wtedy to chyba prababciowo i jakoś zwrócił na mnie uwagę, a teraz za innymi się nie ogląda, a na pewno nie przy mnie (no, spróbował by tylko... )
Oni tak mają ,że im się głowa sama odwraca,i oko samo leci.
Pełen automatyzm,serio.
I nie ma w tym nic złego,ot biologia.
Gorzej jeśli robią to ostentacyjnie albo wcale się tym nie przejmując gapią się otwarcie będąc w towarzystwie kobiety.
Rogalikowa
pokazywanie tylka nigdy nie jest ok.
nawet na plazy/basenie jest on zakryty majtami
małe to tez specyfika miejsca, po mieście nikt z gołym tyłkiem nie lata
przynajmniej ja nie widziałam