aktywność w ciąży powinna być dostosowana do stanu zdrowia matki i dziecka i zresztą jest wskazana, nie leżenie na kanapie.
To jest właśnie typowo medialny pogląd, czyli że jeśli kobieta w ciąży nie łazi po górach, nie jeździ konno, nie chodzi na siłownię to znaczy że leży na kanapie.
Podobny do innego medialnego poglądu że jeśli matka małego dziecka nie pracuje to znaczy że "siedzi w domu". Śmieszne. Albo straszne.
aktywność w ciąży powinna być dostosowana do stanu zdrowia matki i dziecka i zresztą jest wskazana, nie leżenie na kanapie.
To jest właśnie typowo medialny pogląd, czyli że jeśli kobieta w ciąży nie łazi po górach, nie jeździ konno, nie chodzi na siłownię to znaczy że leży na kanapie.
Podobny do innego medialnego poglądu że jeśli matka małego dziecka nie pracuje to znaczy że "siedzi w domu". Śmieszne. Albo straszne.
Pozdrawiam
Hamal
Nasze babki i prababki w polu i oborze do ostatnich dni ciąży a prawie po porodzie z dzieckiem na plecach albo w koszyku tam wracały. Znam osobiście takie matki i ludzi tak urodzonych Medialnie nikt ich nie naganiał :d
Tak serio to wypowiadasz się ogólnikami i to na temat,o którym nie masz pojęcia.
aktywność w ciąży powinna być dostosowana do stanu zdrowia matki i dziecka i zresztą jest wskazana, nie leżenie na kanapie.
To jest właśnie typowo medialny pogląd, czyli że jeśli kobieta w ciąży nie łazi po górach, nie jeździ konno, nie chodzi na siłownię to znaczy że leży na kanapie.
Podobny do innego medialnego poglądu że jeśli matka małego dziecka nie pracuje to znaczy że "siedzi w domu". Śmieszne. Albo straszne.
Pozdrawiam
Hamal
No właśnie. Wymyśliła sobie relaks... Zachciało jej się.
Jakby "siedziała w domu" na tyłku, to byłoby więcej zrobione, a tak to tylko ona jest zadowolona i do tego jeszcze jej trzeba nosić wodę i jedzenie w te góry.
aktywność w ciąży powinna być dostosowana do stanu zdrowia matki i dziecka i zresztą jest wskazana, nie leżenie na kanapie.
To jest właśnie typowo medialny pogląd, czyli że jeśli kobieta w ciąży nie łazi po górach, nie jeździ konno, nie chodzi na siłownię to znaczy że leży na kanapie.
Podobny do innego medialnego poglądu że jeśli matka małego dziecka nie pracuje to znaczy że "siedzi w domu". Śmieszne. Albo straszne.
Pozdrawiam
Hamal
No właśnie. Wymyśliła sobie relaks... Zachciało jej się.
Jakby "siedziała w domu" na tyłku, to byłoby więcej zrobione, a tak to tylko ona jest zadowolona i do tego jeszcze jej trzeba nosić wodę i jedzenie w te góry.
Podobno powinna robić to co dotychczas Tzn jeśli trenowała i jej organizm jest przygotowany, może to robić w dalszym ciągu, nie powinna za to nadmierne forsować się, jeśli dotychczas była raczej typem kanapiwym. Akurat jestem na bieżąco i mój lekarz, taki dość ostrożny, nie miał nic przeciwko Bieszczadom. Oczywiście "z głową"
Widać, że Hamal jednak nie ogarnia tematu. Według jego tezy od 11 lat powinnam nosa nie wychylać poza powiat, bo od takiego czasu bezustannie jestem w ciąży i/lub karmię. (Mam 6 dzieci, najstarsza ma niecałe 11 lat). Nic mi media nie wykreowały, nie biegam i nie jeżdżę konno, za to nie mam zamiaru kisnąć w promieniu 20km od domu. Nie jestem w zakonie klauzurowym, a świat jest za duży i za ciekawy żeby nie starać się zobaczyć chociaż części. A dla matki wielodzietnej to często nie jest odsunięcie wyjazdu o kilka miesięcy, tylko kilkanaście lat. Więc panu już za mądrości co kobieta powinna serdecznie dziękujemy.
aktywność w ciąży powinna być dostosowana do stanu zdrowia matki i dziecka i zresztą jest wskazana, nie leżenie na kanapie.
To jest właśnie typowo medialny pogląd, czyli że jeśli kobieta w ciąży nie łazi po górach, nie jeździ konno, nie chodzi na siłownię to znaczy że leży na kanapie.
Podobny do innego medialnego poglądu że jeśli matka małego dziecka nie pracuje to znaczy że "siedzi w domu". Śmieszne. Albo straszne.
Pozdrawiam
Hamal
Broń Boże, żadne albo - albo, nie miałam tego na myśli, raczej zastosowałam środek wyrazu w postaci skontrastowania aktywności - maraton i kanapa. Nie mam nic przeciwko spacerom np.
o fasolce to cytat z @E.milia . jednak po tym co tu czytam juz widać potęgę mediów. jeszcze raz , w ciąży nie zdobywa się szczytów kropka. i to jest normalne.
o fasolce to cytat z @E.milia . jednak po tym co tu czytam juz widać potęgę mediów. jeszcze raz , w ciąży nie zdobywa się szczytów kropka. i to jest normalne.
pozdrawiam Hamal
A te co się nie dostosowują, to karać. Bransoleta na nogę, i jak z gminy wyjedzie to grzywna, rażenie prądem a potem do lochu.
Na szczęście możesz sobie jedynie bezsilnie potupać nóżką, Hamalu. I kropka.
Chciałam skomentować, ale ucięło i wyszło bez sensu. Stąd ten pusty post. A może w sumie to i dobrze, że się nie udało wysłać. Czasem lepiej przemilczeć i ukradkiem popukać się w czoło...
o fasolce to cytat z @E.milia . jednak po tym co tu czytam juz widać potęgę mediów. jeszcze raz , w ciąży nie zdobywa się szczytów kropka. i to jest normalne.
pozdrawiam Hamal
@Hamal nie jesteś "wzorcem metra" jeśli chodzi o normalność. Niesłusznie przypisujesz wielu paniom stąd pewną niedojrzałość tj podatność na wpływ np mediów. Wiele pan z tego forum w ciąży zdobywało Himalaje.
aktywność w ciąży powinna być dostosowana do stanu zdrowia matki i dziecka i zresztą jest wskazana, nie leżenie na kanapie.
To jest właśnie typowo medialny pogląd, czyli że jeśli kobieta w ciąży nie łazi po górach, nie jeździ konno, nie chodzi na siłownię to znaczy że leży na kanapie.
Podobny do innego medialnego poglądu że jeśli matka małego dziecka nie pracuje to znaczy że "siedzi w domu". Śmieszne. Albo straszne.
Pozdrawiam
Hamal
Nasze babki i prababki w polu i oborze do ostatnich dni ciąży a prawie po porodzie z dzieckiem na plecach albo w koszyku tam wracały. Znam osobiście takie matki i ludzi tak urodzonych Medialnie nikt ich nie naganiał :d
Tak serio to wypowiadasz się ogólnikami i to na temat,o którym nie masz pojęcia.
2 godziny przed porodem obrzadki robiłam czyli trzeba było wody przyniesc że studni od sąsiadki zamknąć wydoić kozy dac im jeść królikom kurom golebiom , A i poród pośladkowy wtedy był, uwinelismy się z lekarzem w pół godziny nawet niecałe
Ale żadnego szczytu wg Ciebie kobieta ma ciąży nie zdobywać? Czy masz jakieś wytyczne w m n.p m.? Skąd te wytyczne? Ktoś Ci powiedział, czy sam wymyśliłeś?
Skąd tę "normalność" wytrzasnąłeś?
No to opowiedz o tym, jak się zajmujesz ciężarną żoną w domu.
...
Wracając do wakacji: w Bieszczadach i w Tatrach teraz masę ludzi jest. Ale i tak chcę tam jeszcze wrócić w te wakacje ❤️
Żal ryja strzepic..hamal ja zasuwam jak nigdy w tej ciąży... powod 6tka malych dzieci na okŕaglo przy lokdownie..I czuje się dobrze jak nigdy... i wyniki mam dobre jak nigdy..nie mówię że dobre były polowe prace do rozwiazania i noszenie wiader w czasach naszych praprababek.. ale juz kurna bez przesady..
Dzieki za opinie. Dzięki Wam wiem jaki błąd popełniłem ustępując kobiecie w ciąży miejsca w autobusie. Na drugi raz niech stoi.
Kiepska manipulacja. Ustąpiłeś, skoro usiadła to najwidoczniej potrzebowała. Ustępowanie wygodniejszego miejsca w naszym kręgu kulturowym jest przejawem dobrego wychowania. Natomiast skoro jakaś kobieta w ciąży wchodziła na Turbacz, to najwidoczniej była w stanie.
Dodatkowo, na gruncie logiki nijak nie broni się założenie, że ta sama kobieta potrzebuje miejsca w autobusie i jednocześnie wchodzi na Turbacz. Pomyślałaś, że zbiór kobiet (Turbacz) i (miejsca w autobusie) może być kompletnie rozłączny?
Komentarz
Medialnie nikt ich nie naganiał :d
Tak serio to wypowiadasz się ogólnikami i to na temat,o którym nie masz pojęcia.
Zachciało jej się.
Jakby "siedziała w domu" na tyłku, to byłoby więcej zrobione, a tak to tylko ona jest zadowolona i do tego jeszcze jej trzeba nosić wodę i jedzenie w te góry.
Skoro Pan Bóg informuje, to w jakimś celu. Cel sam się nasuwał. Można było ewentualnie odrzucić wezwanie.
Moja interpretacja, oczywiście.
Zachciało jej się.
Jakby "siedziała w domu" na tyłku, to byłoby więcej zrobione, a tak to tylko ona jest zadowolona i do tego jeszcze jej trzeba nosić wodę i jedzenie w te góry.
Nie rozumiem, o co ten spór.
Tzn jeśli trenowała i jej organizm jest przygotowany, może to robić w dalszym ciągu, nie powinna za to nadmierne forsować się, jeśli dotychczas była raczej typem kanapiwym.
Akurat jestem na bieżąco i mój lekarz, taki dość ostrożny, nie miał nic przeciwko Bieszczadom. Oczywiście "z głową"
Nawet nie wiedziałam, że taka jestem podatna na media, których praktycznie nie śledzę...
pozdrawiam
Hamal
Na szczęście możesz sobie jedynie bezsilnie potupać nóżką, Hamalu. I kropka.
A może w sumie to i dobrze, że się nie udało wysłać. Czasem lepiej przemilczeć i ukradkiem popukać się w czoło...
Wiele pan z tego forum w ciąży zdobywało Himalaje.
To o górach mówimy, czy o jeździe konnej?
Ale żadnego szczytu wg Ciebie kobieta ma ciąży nie zdobywać? Czy masz jakieś wytyczne w m n.p m.? Skąd te wytyczne? Ktoś Ci powiedział, czy sam wymyśliłeś?
Skąd tę "normalność" wytrzasnąłeś?
No to opowiedz o tym, jak się zajmujesz ciężarną żoną w domu.
...
Wracając do wakacji: w Bieszczadach i w Tatrach teraz masę ludzi jest. Ale i tak chcę tam jeszcze wrócić w te wakacje ❤️
Nie no, tylko w niedzielę w sukience. Tak to normalnie.