Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Dziecko zjadło kajzerkę, policja przyjechała na sygnale

1356789

Komentarz

  • kociara powiedział(a):
    Aga85 powiedział(a):
    hipolit powiedział(a):
    Ale dlaczego dawać coś przed zapłaceniem za to? 
    Czy wyciągacie zegarek z pudełka w sklepie  RTV , żeby zająć czymś dziecko? 
    Dajecie  dziecim lokówki do ręki, bo są marudne ?

    Myślę, że jak się zastanowisz, sama znajdziesz odpowiedź na to pytanie. :p

    No ja bym jednak wolała to przeczytać od tych,którzy uważają,że ta bułeczka to takie pfffg
    Ja uważam, że biala bułka, to bardzo niezdrowa przekąska i zasadniczo nie polecam! 
    Żadne pff, tylko puste kalorie ;)
  • Aga85 powiedział(a):
    hipolit powiedział(a):
    Aga85 powiedział(a):
    Naprawdę sprowadzacie do absurdu dyskusje. Zaraz przeczytam, że od zjedzonej przez dziecko kajzerki, tylko krok do skoku na bank!
    Wyniesienie czegokolwiek ze sklepu, bez płacenia za ten towar, to kradzież.
    i obojętnie czy bułkę we własnym brzuchu wynosi dziecko, czy dorosły za pazuchą komputer. 
    Czy jak ktoś będzie Twojemu dziecku z piórnika podkradał długopisy, to machniesz ręka? Bo przecież to nie skok na bank? 
    Hipolit no odlatujesz, chyba nie chce mi się już gadać. 
    Jeśli przez nieuwagę moje dziecko zje kajzerke, to prawie tak samo jak złodziej, który z premedytacją i dla zysku kradnie bardzo wartościowa rzecz :D
    Jak dziecko ma tendencje do podkradania to może warto przyjrzeć się problemowi. Robić zakupy bez dziecka. 
    Czemu przedsiębiorca ma ponosić starty? 
    Jeśli pozwalasz dziecku na wchodzenie do sklepu, branie z półki i spożywanie to dajesz mu zgodę na takie praktyki. 
    I takie zachowanie może skutkować tum, ze kiedyś zacznie wynosić inne rzeczy, wszak wynosząc bułeczki nie ponosił żadnych konsekwencji 

    gdyby przez roztrzepanie kolega Twojego dziecka codziennie pożyczał z piórnika jakieś pisadło, to uznałabym ze trzeba to ukrócić, czy kupiłabym hurtowo worek pisadel w hurtowni i dokładała, wszak to mała strata a każdy ma prawo być roztargniony? 
  • Aga85 powiedział(a):
    hipolit powiedział(a):
    Ale dlaczego dawać coś przed zapłaceniem za to? 
    Czy wyciągacie zegarek z pudełka w sklepie  RTV , żeby zająć czymś dziecko? 
    Dajecie  dziecim lokówki do ręki, bo są marudne ?

    Myślę, że jak się zastanowisz, sama znajdziesz odpowiedź na to pytanie. :p

    Po lekturze wpisów w tym wątku nie wiem co mam myśleć. 
  • edytowano styczeń 2023
    A może po prostu wyjąć coś z torebki,coś dla tego dziecka.
    A nie sięgać po bułę jeszcze nie opłaconą 
  • Aga85 powiedział(a):
    hipolit powiedział(a):
    Aga85 powiedział(a):
    Jest różnica między kradzieżą z premedytacją, nawet małej rzeczy, a nieuwaga czy roztargnieniem.
    Jeśli kasjerka skasowała mi podwójnie ten sam produkt, to zakładam że nie dlatego, że chciała mnie okrasc, a po prostu przez zmęczenie, czy znuenie powtarzalnością.
    Oczywiście mogę powiedzieć Hipolit, tak jak Ty, ze nie pozwolę się okradać, bo skąd pewność, że jutro znów mnie nie oszuka! 
    Tylko dla mnie jest to kompletny bezsens i brak dobrej woli.
    Sprawę można normalnie wyjaśnić przeprosić i juz. Nie trzeba każdego traktować z założenia jako złodzieja.
    Ja sobie sprawdzam paragony, jelsi widzę, ze coś zostało nabite wielokrotnie to wyjaśniam sytuacje. 
    Mogę olać ale wtedy nie mam prawa powiedzieć, ze mnie ona okradła. 

    Kradzież jest kradzieżą. 

    Dlaczego nie masz prawa? Kradzież jest kradzieżą  ;)
    Tylko tym razem to ekspedientka okradla Ciebie  ;)
    Dlatego ze nie zwracając uwagi daje tej osobie przyzwolenie na okradanie mnie. 

  • Jak Pani w sklepie nie wydaje mi grosika, to ja ponoszę stratę. I właściwe jaka to różnica, czy nie wyda mi 1 grosza, czy 100 złotych.
    I tu i tu, pozbawia mnie mojej należnej własności.
    No tak, czy nie @hipolit?
  • Oj tam 
    Jeden grosik. Wielkie halo 
     B)

    Ale nikt nie każe się na to zgadzać.czemu się zgadzasz? Możesz pqowidziwc -nie. Nie będzie pani winna,poproszę ten grosik 

    Poza tym w obecnych czasach,kiedy malo kto płaci gotówka to faktycznie może być temat marginalny 
    Ale dlaczego nie upomnieć się o tego grosika?
  • hipolit powiedział(a):
    Aga85 powiedział(a):
    hipolit powiedział(a):
    Aga85 powiedział(a):
    Jest różnica między kradzieżą z premedytacją, nawet małej rzeczy, a nieuwaga czy roztargnieniem.
    Jeśli kasjerka skasowała mi podwójnie ten sam produkt, to zakładam że nie dlatego, że chciała mnie okrasc, a po prostu przez zmęczenie, czy znuenie powtarzalnością.
    Oczywiście mogę powiedzieć Hipolit, tak jak Ty, ze nie pozwolę się okradać, bo skąd pewność, że jutro znów mnie nie oszuka! 
    Tylko dla mnie jest to kompletny bezsens i brak dobrej woli.
    Sprawę można normalnie wyjaśnić przeprosić i juz. Nie trzeba każdego traktować z założenia jako złodzieja.
    Ja sobie sprawdzam paragony, jelsi widzę, ze coś zostało nabite wielokrotnie to wyjaśniam sytuacje. 
    Mogę olać ale wtedy nie mam prawa powiedzieć, ze mnie ona okradła. 

    Kradzież jest kradzieżą. 

    Dlaczego nie masz prawa? Kradzież jest kradzieżą  ;)
    Tylko tym razem to ekspedientka okradla Ciebie  ;)
    Dlatego ze nie zwracając uwagi daje tej osobie przyzwolenie na okradanie mnie. 

    Wtedy rozumiem, wołasz natychmiast policje o krzyczysz na caly sklep, że Cie okradziono?
    Czy raczej zakładasz, że to był błąd I wyjaśniasz sytuację?
  • kociara powiedział(a):
    Oj tam 
    Jeden grosik. Wielkie halo 
     B)

    Ale nikt nie każe się na to zgadzać.czemu się zgadzasz? Możesz pqowidziwc -nie. Nie będzie pani winna,poproszę ten grosik 

    Poza tym w obecnych czasach,kiedy malo kto płaci gotówka to faktycznie może być temat marginalny 
    Ale dlaczego nie upomnieć się o tego grosika?
    Można się też upomnieć, o zjedzona przez dziecko bułkę. A rodzic powinien przeprosić, zwrócić kasę i tyle
  • Jak matka może w ogóle nie zauważyć, ze jej dziecko coś je. To co, ona nie zajmuje się dziećmi swoimi? Puszcza je samopas po sklepie? 
    Przecież to jakiś absurd. 
    Zakupy musiały trwać jakiś czas, skoro cała bułka  została zjedzona. Matka przez ten czas w ogóle ani razu nie spojrzała na dzieci? Nie zainteresowało ja co dziecko je, skąd to ma? 
    Cztero i siedmiolatek to już na tyle kumate dzieci, ze potrafią zrozumieć, ze w sklepie nie bierze się z półek towaru i nie zjada. 
    Ze zjada się to, co matka da, za co zapłaciła. 


  • hipolit powiedział(a):
    Aga85 powiedział(a):
    hipolit powiedział(a):
    Ale dlaczego dawać coś przed zapłaceniem za to? 
    Czy wyciągacie zegarek z pudełka w sklepie  RTV , żeby zająć czymś dziecko? 
    Dajecie  dziecim lokówki do ręki, bo są marudne ?

    Myślę, że jak się zastanowisz, sama znajdziesz odpowiedź na to pytanie. :p

    Po lekturze wpisów w tym wątku nie wiem co mam myśleć. 
    Mogę Ci podpowiedzieć:
    Kradzież jest rzeczą naganna i nie należy kraść. Nawet małych rzeczy. B) 
  • Aga85 powiedział(a):
    Jak Pani w sklepie nie wydaje mi grosika, to ja ponoszę stratę. I właściwe jaka to różnica, czy nie wyda mi 1 grosza, czy 100 złotych.
    I tu i tu, pozbawia mnie mojej należnej własności.
    No tak, czy nie @hipolit?
    Możesz się nie  zgodzić na niewydanie grosika. Obowiązkiem ekspedientki jest wydac Ci tyle ile się należy. 
    Jak się godzisz na jawne okradanie to nie nazywaj tego kradzieżą, wszak darujesz ekspedientce ten grosik. 
  • Dodam jeszcze, że pomysł żeby chodzić bez dzieci do sklepu jest bardzo dobry. 
    Pochwalę się nawet, że sama na niego wpadłam, jiz jakiś czas temu. 
    Ale jak to mówią "mądrego to i miło posłuchać " I dobrych rad nigdy za wiele.
    I tym optymistycznym akcentem żegnamy się i życzę wszystkim dobrej nocy :)
  • Aga85 powiedział(a):
    hipolit powiedział(a):
    Aga85 powiedział(a):
    hipolit powiedział(a):
    Aga85 powiedział(a):
    Jest różnica między kradzieżą z premedytacją, nawet małej rzeczy, a nieuwaga czy roztargnieniem.
    Jeśli kasjerka skasowała mi podwójnie ten sam produkt, to zakładam że nie dlatego, że chciała mnie okrasc, a po prostu przez zmęczenie, czy znuenie powtarzalnością.
    Oczywiście mogę powiedzieć Hipolit, tak jak Ty, ze nie pozwolę się okradać, bo skąd pewność, że jutro znów mnie nie oszuka! 
    Tylko dla mnie jest to kompletny bezsens i brak dobrej woli.
    Sprawę można normalnie wyjaśnić przeprosić i juz. Nie trzeba każdego traktować z założenia jako złodzieja.
    Ja sobie sprawdzam paragony, jelsi widzę, ze coś zostało nabite wielokrotnie to wyjaśniam sytuacje. 
    Mogę olać ale wtedy nie mam prawa powiedzieć, ze mnie ona okradła. 

    Kradzież jest kradzieżą. 

    Dlaczego nie masz prawa? Kradzież jest kradzieżą  ;)
    Tylko tym razem to ekspedientka okradla Ciebie  ;)
    Dlatego ze nie zwracając uwagi daje tej osobie przyzwolenie na okradanie mnie. 

    Wtedy rozumiem, wołasz natychmiast policje o krzyczysz na caly sklep, że Cie okradziono?
    Czy raczej zakładasz, że to był błąd I wyjaśniasz sytuację?

    —————————————
    wiesz, nie krzyczę ale mysle, ze jakbym wyczuła celowość zrobienia mnie w bambuko to pozwoliłabym sobie na wezwanie policji 

    jeśli moje dziecko zjada w sklepie bułkę a ja wychodzę jakby nigdy nic to jest to traktowane jako celowość mojego zamiaru. 
    Bo nie da sie nie zauważyć, ze dziecko coś je. A jak je to wiadomym jest skąd to ma. 
    Moim obowiązkiem jest zapłacić  za to. 
    Tłumaczenie - nie zauważyłam, jest absurdem. I działa na niekorzyść matki 

  • Czuję się, jakbym dotarła do końca Internetu
  • edytowano styczeń 2023
    M_Monia powiedział(a):
    Czy ktoś, zwolniłby pracownika biurowego, który wynioslby z pracy spinacz, kartkę a może długopis?
    Tylko tyle nic więcej. Nie jako kradzież ale np wziąłby pracę do domu z tym spinaczem kartka lub długopisem i później zapomniał że długopis trzeba odnieść?  Może by mu się gdzieś zapodział, ale za to praca byłaby zrobiona. 

    Śmieszne no nie? 

    Mniej więcej podobnej klasy przewinienie. 

    Jak ktoś chce psa uderzyć to kij się znajdzie 
    Chcieli i zrobili to. 

    Ty nie odróżniasz wzięcia kartek spiętych spinaczem do domu, w celu pracy z nimi a wynoszenia wyposażenia miejsca pracy? 
    Serio? 
    Chyba nie chciałabym Ciebie zatrudnić. 


    Jak się odpuścić wynoszenie bułeczki, gumy, batonika, to się da wszystkim przyzwolenie na to.

    Nikt nie twierdzi, ze słusznym było wezwanie policji. 
    Mnie zadziwia tłumaczenie matki, ze nie zuwazyla. 
    Ze zmęczona, roztargniona, i co tam jeszcze 
    i w takim stanie z 3 dzieci prowadziła samochód.
    nie widzi co dzieci robią w sklepie, jakby się nimi w ogóle nie zajmowała. 
    A może to nie pierwszy raz, stad taka ostra relacja. 
    Poczytaj co pisze @nowa, a pisze to jako pracownik z teh drugiej strony. 

    •Pani Sylwia zastanawiała się, jak ochroniarze zauważyli, że dzieci zjadły bułkę, skoro ona to przeoczyła. - Jestem pewna, że siedzą tacy dwaj przed monitoringiem i chcąc się wykazać skutecznością, celują w taki przypadek jak mój.”
    no bezczelna ochrona sklepu ze patrzy w monitor i obserwuje klientów czy ci nie kradną! 

    • Podczas zakupów, jak opowiada "Wyborczej", dzieci wzięły sobie trzy bułki. Tyle tylko, że pani Justyna nie zauważyła, że jedno z nich zjadło kajzerkę za 33 grosze. W kasie zapłaciła tylko za dwie. Przez nieuwagę, jak zapewnia. 
    - to widziała ze wzięły 3 bułki a zapłaciła za dwie? Nie zuwazyala zniknięcia jednej z trzech bułek. 
    Przy trzydziestu w worku moznaby uznać, ze nie zauważyła. Ale to były tylko trzy sztuki. 


    I zaskakującym jest tutaj postawa niektórych, tych którzy głośno mówią: 
    - to tylko 33gr 
    - żadna strata dla przedsiębiorcy 
    - może przedsiębiorca pokryć koszt 
    -kasjerka mogła przymknąć  oko, najwyżej potrąca jej z wypłaty, to tylko 33 gr 
    I usprawiedliwianie, ze to mama Wielo. Daliby jzu wieko spokój a nie tak uwzięli się i dokuczają 

    W ktoryms artykule było napisane, ze pracownicy zrobili to co należało do och obowiązków. 
    „ Zdarzenie potwierdza Marta Tabasz-Rygiel, rzeczniczka podkarpackiej policji. Jak wyjaśnia "Wyborczej", wezwanie policji na miejsce "w świetle obowiązujących przepisów było zasadne, a pracownicy sklepu nie przekroczyli swoich uprawnień".


    Pracownicy maja określone obowiązki. Ich niewykonanie może skutkować zabraniem premii, nagana, a nawet zwolnieniem. 
    Dlaczego maja naginać swoje obowiązki, ryzykowac swoimi ciężko zarabianymi pieniędzmi, ryzykowac prace, dla czyjegoś roztargnienia. 

    Czy gdyby to dziecko zakrzusilo się to bułka i ochrona by zainterweniowala i uratowała dziecko to P. Justyna wciąż by  twierdziła „ze siedzą tacy dwaj i są nadgorliwi”? 
  • M_Monia powiedział(a):
    Widzę różnicę między kradzieżą a roztargnieniem. 
     Jednak żeby stwierdzić czy to było na pewno roztargnienie należałoby powołać świadków zdarzenia, zebrać zeznania, sprawdzić dowody. Może ktoś na inne zdanie niż ci ochroniarze albo inne niż pani Justyna.
    Dać sprawę do prokuratury, zatrudnić biegłego psychiatrę, dać do prześledzenia monitoring ludziom niech się wypowiedzą specjaliści kryminalni czy to mogło być roztargnienie czy jednak działanie z premedytacja.


    Postronnych? 
    Sondę uliczna zrobić i na podstawie jej wyników wydac wyrok? Czy wystarczy zapytać ekspedientkę z sąsiedniej drogerii? 

    Jeśli pani mówi:  

    Podczas zakupów, jak opowiada "Wyborczej", dzieci wzięły sobie trzy bułki. Tyle tylko, że pani Justyna nie zauważyła, że jedno z nich zjadło kajzerkę za 33 grosze. W kasie zapłaciła tylko za dwie. Przez nieuwagę, jak zapewnia. 
    To jakie to roztargnienie? Ile takie zakupy trwają? To nie jest  galeria handlowa z kinem po wyjściu z której zapomniało się o miejscu zaparkowania samochodu. 
    Trzy bułki i brak jednej jest niezauważalny? 
    W takim razie mogła jedno dziecko zgubić. I tez by nie zauważyła? 
    Mając trójkę dzieci - ba mając jedno dziecko, trzeba mieć oczy na około głowy, wszak odpowiadamy za ich bezpieczeńtwo. I za komfort innych ludzi, którzy tez przecież przyszli zrobić zakupy. 

    Jakby dziecko zjadło kreta to czyja byłaby wina - sklepu czy matki? Czy matka tłumaczyłaby się roztargnieniem, nie zuwazeniem tego, ze jej dziecko coś je? 
    Ojtam to tylko kilka granulek? 
    Czy jednak byłoby larum ze to zaniedbanie ze strony sklepu i pracowników? 


    Doczytaj Moniu 





  • M_Monia powiedział(a):
    Ja też Hipolit nie chciałabym Ciebie za szefa, bo Ty byś mogła przychrzanić się za 1 spinacz.
    Ktoś chciałby oddać ten spinacz lub grosze za niego i nie miałabyś litości.

    Nie ważne jak ktoś byłby uczciwy. Gdybyś nie miała pewnosci że to nie było celowe nie odpuściła byś. 
    A bokiem inni by wynosili wartościowe rzeczy 


    Całe szczęście ze w tej kwestii mamy zgodność.

    Jeśli  ktoś przywłaszcza sobie czyjas własność to nie jest uczciwym człowiekiem. 
    Przywłaszczanie czyjejś własności jest kradzieżą.

  • I jeszcze jedno Moniu, pozwalanie na wynoszenie to spinacza, to ołówka, to gumki, przymykanie na to oka, bo kradnie małe, wiec jest uczciwy :D 
    daje przyzwolenie na wynoszenie większych rzeczy w większej ilości. 
    Nie znam nikogo kto chce żeby go okradano i pozwala na to. 

  • edytowano styczeń 2023
    M_Monia powiedział(a):
    Ja też Hipolit nie chciałabym Ciebie za szefa, bo Ty byś mogła przychrzanić się za 1 spinacz.


    Nie ważne jak ktoś byłby uczciwy. Gdybyś nie miała pewnosci że to nie było celowe nie odpuściła byś. 
    A bokiem inni by wynosili wartościowe rzeczy 

    Bardzo ciężko się pracuje w sytuacji podejrzeń, gdy jest strach i działania bardzo niewspółmierne do przewinienia. 

    Bo dopisalas do wcześniejszej wypowiedzi 


    Uczciwi ludzie nie pracują w strachu i stresie, bo nie maja czego się obawiać. 


    Przy wielu tutejszych dyskusjach o tym, ze nasze przepisy nie są sprzyjać prowadzeniu DG w Polsce, często padało stwierdzenie, ze uczciwi przedsiębiorcy nie maja się czego bać, ze im te przepisy nic nie utrudniają. 

    Także widzisz Moniu, uczciwi ludzie nie musza się bać, żyć w Stachu i stresie. 
    Uczciwość daje wolność ;) 

    edit, bo znów dopisalas: 
    „ Myślę że sama nie chciałabyś w takich warunkach pracować gdyby ktoś chciał ci takie zgotować bo to oznacza ciągle zagrożenie, bo jak nie spinacz to może krzywe spojrzenie będzie rozstrzasane itd. Nie ważne że to tylko krzywe spojrzenie ktoś by rozstrzasal to że jesteś może niebezpieczna i zaatakujesz. ”

    teraz porównujesz Krzywe spojrzenie do kradzieży, serio? Jaki atak? Jakie niebezpieczeństwo? 

    Czy Ty uważasz, ze pracownik ma prawo okradać pracodawcę a pracodawca ma to przyjmnosc z uśmiechem i radością? 

    No bezczelny ten pracodawca, powinien na biurkach zostawiać ozdobne pudełka do wynoszenia tych spinaczy i czego tam jeszcze pracownik sobie życzy :D 
    Uśmiechać się przy tym i premiować tego, kto z firmy wyniesie najwiecej. 
    Jeszcze kapele góralska do obiadu niech zamówi. 
    Żeby na ponuraka, z krzywym spojrzeniem nie wyszedł. 
    I uściski na wyjściu z pracy, żeby mu nikt agresji i chęci zaatakowania nie zasugerował. 


    To ja czekam aż Ty zostaniesz takim pracodawcą. 
    I pozwolisz się okradać i jeszcze będziesz się z tego
    cieszyła :D 

    a nie, czekaj 
    Ty uważasz, ze to inni powinni dawać się okradać! 
    Sama byś się nie dała 
  • M_Monia powiedział(a):
    Można pomyśleć też o zabraniu praw rodzicielskich. Jak ktoś taki może opiekować się dziećmi skoro nie zauważy że płaci za jedną bułkę mniej, jak w ogóle może prowadzić samochód. Skandal. 
    Tak
    Zabrać prawa rodzicielskie. 
    Oj, No wyolbrzym jeszcze :D fantazje masz przebogatą 
    Może kara chłosty mokra Pielucha tetrowa, wszak jest mama, pieluchy jej nie obce :D 

    Moniu, czasem sobie ktoś nie radzi i dobrze jeśli pomoc się znajdzie. 
    Bo jak się okaże, ze pomocy zabrakło, to jest wylewanie  gnoju na wszelkie służby, ze problemu nie widziały. 
    I tak źle i tak nie dobrze. 

    Jeśli byłabym na tule rozkojarzona, ze nie wiem co robi moje dziecko, nie jestem w stanie się nim zająć, to bym się zastanowiła czy mój stan nadaje się do jazdy autem. Wszak nie jestem jedynym uczestnikiem ruchu, i mój  spadek samopoczucia  może komuś krzywdę zrobić. 
    Pomyślże czasem trochę szerzej, niż to uparte twierdzenie, ze się świat na matki Wielo uwziął. 



  • "Dziecko zjadło kajzerkę w sklepie i wygenerowało 118 kometarzy na wielodzietnych". To forum jest jak Ci ochroniarze w Biedronce.
    Podziękowali 2Klarcia malagala
  • M_Monia powiedział(a):
    Nie ma we mnie zgody na przywłaszczanie czyjejś własności. 
    Nie? 
    Ale przecież w wynoszeniu spinaczy z biura nie widzisz noc złego :D 
    i jeszcze uważasz, ze Krzywe spojrzenie szefa, to karygodne zachowanie z jego strony :D 
    i ze pracownik wynoszący spinacze, ma niekomfortowa prace, bo musi pracować w poczuciu strachu :D 
    Podziękowali 1nowa
  • Malia powiedział(a):
    Aaaaaa, @kociara to naprawdę jakiś troll.
    Ja kiedyś poszłam so sklepu, nie było koszyków, a się spieszyłam. Wsadziłam jogurt do płóciennej torby, którą miałam ze sobą i jeszcze jakieś rzeczy w rękę wzięłam. W ostatniej chwili przy kasie przypomniałam sobie o tym jogurcie. Zimny pot mnie oblał. I to jeszcze w Rzeszy było, jak młodą studentką na wymianie byłam. Wiadomo przecież że Polacy kradną...
    Ja miałam jeszcze gorzej, też w Niemczech. Robiłam zakuty do takiej torby na kółkach - wyjęłam towar na kasową ladę, zapłaciłam i odeszłam się pakować. Dopiero wtedy zauważyłam paczkę sera, której wcześniej nie widziałam. Wróciłam do kasy, wytłumaczyłam dlaczego nie zapłaciłam i uregulowałam należność. Nikt mi złego słowa nie powiedział.
  • kociara powiedział(a):
    M_Monia powiedział(a):
    No to widać kto jest człowiekiem a kto jest służbista. Gestapo
    Na glebę i w kajdany za bułkę za 33 grosze. 
    To pisowska policja Moniu. Twoja ukochana powinna byc
    Tak działa ten kraj i tak działa policja.
    Pałuje kobiety na ulicy,pilnuje setkami jednego małego,chorego na nienawiść człowieczka,wysadza się granatnikiem,nieletnie dziewczyny do wozu policyjnego bierze,gna jak szalona,rozwala się na drzewie a rannym dziewczętom każe sp.....lać.

    Spadaj trollico.
    Za rządów PO, to do więzienia wsadzano za "kradzież" batonika.
    Pałowana jest babska, lewacka hołota. w Polsce i tak za bardzo się z nimi cackają - policja powinna przyjechać na korepetycje do niemieckich kolegów.
    "Pilnują małego człowieczka", bo jego życie jest zagrożone, gdyby nie ochrona, już dawno PiS straciło by prezesa. I o to właśnie chodzi, takim, jak Ty mendom.
    Zwracam uwagę, że D. Tusk, w sumie nikt znaczący obecnie, bo jego partia jest w opozycji, otrzymał państwową ochronę. Za jego rządów, to nawet samolotu nie było dla rządzącego prawie 40 mln krajem prezydenta.
    Pomijam już ten drobiazg, że Tusk z Komorowskim doprowadzili do katastrofy samolotu, którym polska delegacja leciała do Katynia.
    Wrrrr.

    ***
    Dziwię się, że Maciek jeszcze toleruje tutaj tę wstrętną babę.
    Jeżeli ona płaci na utrzymanie forumka, to jestem gotowa przejąć jej składkę, byle tylko stąd wyleciała.
  • M_Monia powiedział(a):
    Ake w Biedronce byłam też oszukana. Może niechcący. Cena była inna niż na sklepie co mnie wkurzyło.
    Okazało się że promocja była do wczoraj ake tabliczki nie zdjęli. To się pytam to po co ona wisi i myli klientów?

    Przeprosili mnie, stwierdzili ze za dużo pracy, nie zauważyło i przy mnie zdjęli promocje. No i wystarczyło. Policji nie wzywałam.
    Gdybym była sprytna to bym przeczytała choćby w gazetce promocyjnej a czasem małym druczkiem jest od kiedy do kiedy. Ale widziałam tylko duży napis z promocją. 
    A pewnie trochę osób się nabrało a różnica nie była 33gr tylko dużo coś koło kilku czy 10zl drożej. 
    Zauważyłam tylko dlatego że robiłam małe zakupy i coś mi nie grało z zapłatą. 
    W Niemczech, w podobnej sytuacji, sklep musi sprzedać towar po promocyjnej cenie.
  • M_Monia powiedział(a):
    Nie szefa tylko koleżanki. A może ona niebezpieczna jest. Trzeba się zastanowić i do zwolnienia. Bez tłumaczenia.
    Już nie potrzebnie wchodzimy na ten tor bo to rozmywa dyskusje. Nadgorliwość może być gorsza od faszyzmu. 
    Jeśli miałabym obok siebie koleżankę w pracy, która kradnie spinacze, pierdy ale ta pierda jest czyjas własnością, to nie miałabym pewności czy z mojej torebki czegoś tez podbierać nie będzie. 
    Bo skoro okrada jednego tzn ze jest nieuczciwa, jest złodziejka, wiec kraść może wszystko 
    Nikt nie chce mieć złodzieja obok siebie. 
    Czy Tobie tak trudno to zrozumieć? 
    Naprawdę myślisz, ze ludzie chcą się złodziejami otaczać? 

    Zostawiasz otwarty samochód, dom? 
    Zostawiasz na placu zabaw, na ławce porfel idąc huśtać dziecko? 
    Czy nie zgłosiłabyś włamania jeśli zginęły by Ci z domu tylko spinacze  biurowe? 
    Obawiam się ze nie. 
    Wiec czemu tak łatwo przychodzi ci zgoda na okradanie innych? 


    Moniu, to Ty rozmywasz, nikt inny o kradzieży spinaczy nie wspomniał przed Tobą. 

  • M_Monia powiedział(a):
    Biedronka przeprosiła panią Justyne

    Prześledzili monitoring i stwierdzili ze w tej sytuacji zabrakło zrozumienia okoliczności zdarzenia 
    Przeprosili zdaje się za wezwanie policji a nie za to ze wyniosła ze sklepu bułkę :D 
  • M_Monia powiedział(a):
    Dzieci było 3 nie jedno.
    Może mama myślała o czymś innym. Ja też nie zauważyłam że wrzuciłam 8 bułek nie 7. I można się rozwodzić nad tym jak mogłam nie zauważyć. No mogłam. To nie laptop tylko kajzerki. 

    To jest robienie z igly widły. Kobieta twierdzi, że oni nie byli zainteresowani tym żeby zapłaciła tyło chcieli ja ukarać. Nie interesowały ich jej tłumaczenia, chęć oddania pieniędzy. Wykazali się zawziętością 
    Na 99% obstawiam, że personel był wredotą typu "hipolit", "kociara".
    W moim mieście, za podobny numer ukarano by osobę, która policję wezwała; a następnego dnia została by wywalona z pracy.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.