byliśmy na uroczysku Młociny i w lesie - rewelka, tylko stężenie luda na metr kwadratowy spore. Lud jako taki mi nie wadzi, ale mieli ze sobą przenośne grille i psy bez smyczy (grrr).
:shocked::shocked::shocked:
Toż zakaz wstępu do lasu w całym kraju :shocked::shocked::shocked:
W świetle podanych wyżej informacji dzień 1 maja jest "świętem" komunistycznym ( tzw. "Święto Pracy") właśnie jako pamiątka powstania Zakonu Iluminatów (1 maja 1776) , a nie z powodu krwawej robotniczej manifestacji w Chicago jaka miała się odbyć rzekomo w dniu 1 maja 1886 roku. Jak pisze w swojej książce ks. prof. M.Poradowski, przebieg ówczesnych wydarzeń był zasadniczo inny niż się powszechnie utrzymuje. W dniu 16 lutego 1886 r. rozpoczyna się strajk robotników w fabryce maszyn rolniczych Mac Cormik. Strajk ten przedłuża się do 3 maja (!) , kiedy to przybyła z Europy grupa zawodowych terrorystów, która dołączyła do strajkujących , nadając strajkowi charakter rewolucyjny i powodując gwałtowne zamieszki w mieście, głównie na placu Haymarket. 130 policjantów , pod komendą kapitana Ward usiłowało opanować te gwałty i niszczycielskie manifestacje. W momencie kiedy kapitan Ward z podniesioną dłonią przemawiał do manifestantów (jak to widać na jego pomniku), terroryści rzucili bomby na policjantów zabijając siedem osób , w tym i kapitana Ward, a siedemdziesiąt osób ciężko raniąc. Grupa terrorystów wraz ze swoim przywódcą Samuelem Fieldem została aresztowana i oddana władzom sądowym. Po kilku miesiącach , 2 listopada 1886 r. , Sąd Najwyższy skazał czterech terrorystów na karę śmierci i wyrok został wykonany. Co ciekawe w Chicago na placu Haymarket ustawiono później pomnik , który oddaje hołd nie robotnikom, lecz policji , a głównie kapitanowi Ward, który w zajściach tych stracił życie. Jak z tego wynika powyższe wydarzenia nie dają żadnych podstaw do powoływania się na dzień 1 maja , jako datę rzekomej krwawej robotniczej manifestacji , gdyż w dniu tym w Chicago nic takiego nie zaszło ,bowiem akt terrorystów przybyłych z Europy i nie mających nic wspólnego z robotnikami z Chicago miał miejsce w dniu 3 maja. Mimo to pierwszy Kongres Międzynarodówki Komunistycznej odbyty w Paryżu w 1889 roku w setną rocznicę Rewolucji Francuskiej , uchwalił dzień 1 maja "świętem klasy robotniczej", rzekomo dla uczczenia pierwszomajowego strajku w Chicago ([6] str. 55).
Jak pogodzić świętowanie 1 maja z konstytucyjnym zakazem uprawiania propagandy nazistowskiej i komunistycznej? Świętowanie 1 maja, w dodatku jako święta państwowego, jest najlepszym dowodem, że władze państwowe nie mają żadnego szacunku dla konstytucji własnego państwa. W przeciwnym razie 1 maja już dawno zostałby zdegradowany do zwykłego dnia roboczego i zamiast tego święta naszych okupantów można by bez żadnego problemu przywrócić zniesione przez komunistów tradycyjne święto Trzech Króli
byliśmy na uroczysku Młociny i w lesie - rewelka, tylko stężenie luda na metr kwadratowy spore. Lud jako taki mi nie wadzi, ale mieli ze sobą przenośne grille i psy bez smyczy (grrr).
:shocked::shocked::shocked:
Toż zakaz wstępu do lasu w całym kraju :shocked::shocked::shocked:
Tam nie było zakazu, może ze względu na ogólną podmokłość, a może to liczy się jako park? Natomiast griliki rozpalano na łączce, jak najbardziej pod zakazami rozpalania. I w sumie do dziś nie wiem, czy powinnam była zadzwonić na policję... A raczej wiem, że powinnam była.
Mój Ś+P dziadek 1 maja zawsze obchodził to "święto" najgorszą pracą: czyścił WC typu sławojka. Oj brudna i śmierdząca to była robota przy wybieraniu gó..na!
Staram się kontynuować ową tradycję.
Niestety nie mam wychodka :sad:
A czy to źle, że biskupi mogą dawać dyspensę od wstrzemięźliwości? Zresztą, jeśli ktoś korzysta z dyspensy ma obowiązek zadośćuczynić w inny sposób, np. jałmużną.
[cite] Agnieszka63:[/cite]Jak pogodzić świętowanie 1 maja z konstytucyjnym zakazem uprawiania propagandy nazistowskiej i komunistycznej? Świętowanie 1 maja, w dodatku jako święta państwowego, jest najlepszym dowodem, że władze państwowe nie mają żadnego szacunku dla konstytucji własnego państwa. W przeciwnym razie 1 maja już dawno zostałby zdegradowany do zwykłego dnia roboczego i zamiast tego święta naszych okupantów można by bez żadnego problemu przywrócić zniesione przez komunistów tradycyjne święto Trzech Króli
- Domagamy się oddłużenia kolei, jej dofinansowania oraz utrzymania państwowej kontroli nad spółkami PKP â?? mówi w wywiadzie dla "Naszego dziennika" Henryk Grymel, przewodniczący Sekcji Krajowej Kolejarzy NSZZ "Solidarność". więcej
Co to znaczy: "oddłużenia" i "utrzymania państwowej kontroli" ?
Czyż nie jest to nawoływanie do grabieży zuchwałej, z legitymacją "prawa" ?
Łukaszu, w wielu kwestiach (np. moralnych) wolałbyś (i ja też) nie naśladować tych innych krajów. Więc lepiej nie sięgajmy po tą niebezpieczną broń.
Więc pytam, czy to normalne i moralne, że wszyscy zrzucają się aby kolejarze mogli nadal wozić powietrze.
Czy ktoś zmusza ludzi aby jeździli samochodami a towary przewozili ciężarówkami ?
Ludzie dokonali wolnego i racjonalnego wyboru tańszego i skutecznego sposobu transportu.
Dlaczegóż zatem karać ich / nas wszystkich za to, że nie korzystamy z gorszych usług PKP ?
Czy ktoś zmusza ludzi aby jeździli samochodami a towary przewozili ciężarówkami ?
Mnie zmusiło PKP po tym jak zapłaciłem 450zł w jedną stronę do Warszawy a kawa przy samym starcie się rozlała, dzieci po klimie sie pochorowały, a zona dostała chrypy.
Ja tam bym wolała czasem pojeździć PKP. Np. ode mnie do Łagiewnik podróż koleją trwa 7 minut, a autobusem mpk pół godziny, własnym samochodem 15 minut (plus kłopoty z zaparkowaniem). Co z tego jeżeli pociągów coraz mniej.
Niejeden sąsiad marzy o podróżowaniu pociągiem, ale tych jak na lekarstwo. Są zmuszeni jeździć samochodami po wybojach!
Adalbercie podaj kraj w którym przewozy pasażerskie przynoszą dochody.
/Nie liczymy Indii, bo tam towarzystwo siedzi na dachach i gdzie się da./
OK. Nie znam kraju w którym państwowa kolej przynosi dochód.
Ale - to raczej wzmacnia argument za porzuceniem tej działalności przez państwo.
Zwróć uwagę, że nie proponuję likwidacji kolei jako takich - tylko upadek istniejących.
Przewozy kolejowe dalej będą istnieć - ale pod zarządem prywatnym, które nie będą wyciągać ręki po pieniądze podatników.
Jedną z propozycji jest utrzymanie sieci (torów) jako publicznych i udostępnienia ich wielu konkurującym ze sobą przewoźnikom. Ceny spadną - jakość się poprawi. Czy to źle ?
Np. po upadku państwowych PKS - powstały setki prywatnych firm transportowych, krajowych i międzynarodowych, i funkcjonują, rozwijają się, wchodzą na rynki innych krajów.
Np. po upadku państwowych PKS - powstały setki prywatnych firm transportowych, krajowych i międzynarodowych, i funkcjonują, rozwijają się, wchodzą na rynki innych krajów.
A co z bezpieczeństwem tych przewozów? Czy też zwiększyło się?
[cite] Agnieszka63:[/cite]W Wlk. Brytanii sprywatyzowano kolej i teraz się z tego chcą wycofać, bo zwiększyła się liczba wypadków. No cóż, zysk jest najważniejszy!:sad:
[cite] Agnieszka63:[/cite]W Wlk. Brytanii sprywatyzowano kolej i teraz się z tego chcą wycofać, bo zwiększyła się liczba wypadków. No cóż, zysk jest najważniejszy!:sad:
Kto chce się z tego wycofać - chyba rząd, by powstało korupcyjne żerowisko.
"Zysk jest najważniejszy" - otóż w warunkach wolnej konkurencji, to konsumenci poprzez wolny wybór i zakup towaru albo zaniechanie zakupu, powodują że u jednych powstaje zysk a u innych strata.
Ten instrument zysku lub straty decyduje: czy - gdzie - w jaki sposób produkować i dostarczać produkty konsumentom, którzy w wolnym wyborze kupują lub powstrzymują się od zakupu.
I ten który najlepiej służy klientom dostarczając najlepszy i najtańszy produkt, zasłużenie wygrywa.
To chyba dobrze.
Adalbercie, rządzący liberałowie dążą do skończenia z PKP i do skończenia z państwem polskim.
Przewozy cargo powinny być dochodowe jeżeli zarządza się nimi tak jak powinno się zarządzać, do przewozów rejonowych trzeba dopłacić (zysk jest z cargo).
Na PKP wszystko się sypie, bo liberałowie nie chcą dobrze zarządzać. Chcą tanio sprzedać, innym się będzie opłacało.
1. Proszę uprzejmie, pisz już łże-liberałowie.
2. Pięknie piszesz: "Przewozy cargo powinny być dochodowe jeżeli zarządza się nimi tak jak powinno się zarządzać".
I tu się zgadzamy - ale kiedy ten majątek jest państwowy, czytaj niczyj, to się kradnie.
I dopóki będzie niczyj - będzie w interesie zarządców rozkradany.
Jeden sposób uniemożliwienia kradzieży - właścicie prywatny, bo nie lubi jak się go okrada.
Amen. Amen.
Ale jak wiesz sytuacja czyni złodzieja.
Są ustroje, które wprost się na tej zasadzie opierają i takie które do tegoż złodziejstwa nawołują.
Są takie, gdzie wpierw przez normy obyczajowe i później prawne, pomaga się człowiekowi nie pobłądzić, i nie wystawia się go na pokusę.
Komentarz
:shocked::shocked::shocked:
Toż zakaz wstępu do lasu w całym kraju :shocked::shocked::shocked:
Las rośnie wolno, płonie szybko
Źródło
S. Michalkiewicz - posłuchaj!
S. Michalkiewicz - posłuchaj!
Tam nie było zakazu, może ze względu na ogólną podmokłość, a może to liczy się jako park? Natomiast griliki rozpalano na łączce, jak najbardziej pod zakazami rozpalania. I w sumie do dziś nie wiem, czy powinnam była zadzwonić na policję... A raczej wiem, że powinnam była.
Czy ktoś wie coś na ten temat, czy to jakaś radiowa "nadinterpretacja"?
Staram się kontynuować ową tradycję.
Niestety nie mam wychodka :sad:
- Domagamy się oddłużenia kolei, jej dofinansowania oraz utrzymania państwowej kontroli nad spółkami PKP â?? mówi w wywiadzie dla "Naszego dziennika" Henryk Grymel, przewodniczący Sekcji Krajowej Kolejarzy NSZZ "Solidarność".
więcej
Co to znaczy: "oddłużenia" i "utrzymania państwowej kontroli" ?
Czyż nie jest to nawoływanie do grabieży zuchwałej, z legitymacją "prawa" ?
Pozwólmy zbankrutować PKP !
Adalbercie podaj kraj w którym przewozy pasażerskie przynoszą dochody.
/Nie liczymy Indii, bo tam towarzystwo siedzi na dachach i gdzie się da./
Więc pytam, czy to normalne i moralne, że wszyscy zrzucają się aby kolejarze mogli nadal wozić powietrze.
Czy ktoś zmusza ludzi aby jeździli samochodami a towary przewozili ciężarówkami ?
Ludzie dokonali wolnego i racjonalnego wyboru tańszego i skutecznego sposobu transportu.
Dlaczegóż zatem karać ich / nas wszystkich za to, że nie korzystamy z gorszych usług PKP ?
Ktoś bardzo dobrze to pomyślał rozbijając PKP - zgarnąć samą śmietanę (przewozy towarów).
Wszyscy mają samochody? PKS wszędzie dojeżdża? A jak dojazd do jakieś miejscowości się "nie opłaca" to odciąć ich od świata?
Czemu pewne rzeczy tylko w Polsce mają być likwidowane?
Czy działania moralne są zawsze ekonomicznie opłacalne?
Mnie zmusiło PKP po tym jak zapłaciłem 450zł w jedną stronę do Warszawy a kawa przy samym starcie się rozlała, dzieci po klimie sie pochorowały, a zona dostała chrypy.
Niejeden sąsiad marzy o podróżowaniu pociągiem, ale tych jak na lekarstwo. Są zmuszeni jeździć samochodami po wybojach!
OK. Nie znam kraju w którym państwowa kolej przynosi dochód.
Ale - to raczej wzmacnia argument za porzuceniem tej działalności przez państwo.
Zwróć uwagę, że nie proponuję likwidacji kolei jako takich - tylko upadek istniejących.
Przewozy kolejowe dalej będą istnieć - ale pod zarządem prywatnym, które nie będą wyciągać ręki po pieniądze podatników.
Jedną z propozycji jest utrzymanie sieci (torów) jako publicznych i udostępnienia ich wielu konkurującym ze sobą przewoźnikom. Ceny spadną - jakość się poprawi. Czy to źle ?
Np. po upadku państwowych PKS - powstały setki prywatnych firm transportowych, krajowych i międzynarodowych, i funkcjonują, rozwijają się, wchodzą na rynki innych krajów.
A co z bezpieczeństwem tych przewozów? Czy też zwiększyło się?
To mit, że prywatne jest lepsze.
Liberalny mit
Kto chce się z tego wycofać - chyba rząd, by powstało korupcyjne żerowisko.
"Zysk jest najważniejszy" - otóż w warunkach wolnej konkurencji, to konsumenci poprzez wolny wybór i zakup towaru albo zaniechanie zakupu, powodują że u jednych powstaje zysk a u innych strata.
Ten instrument zysku lub straty decyduje: czy - gdzie - w jaki sposób produkować i dostarczać produkty konsumentom, którzy w wolnym wyborze kupują lub powstrzymują się od zakupu.
I ten który najlepiej służy klientom dostarczając najlepszy i najtańszy produkt, zasłużenie wygrywa.
To chyba dobrze.
Przewozy cargo powinny być dochodowe jeżeli zarządza się nimi tak jak powinno się zarządzać, do przewozów rejonowych trzeba dopłacić (zysk jest z cargo).
Na PKP wszystko się sypie, bo liberałowie nie chcą dobrze zarządzać. Chcą tanio sprzedać, innym się będzie opłacało.
2. Pięknie piszesz: "Przewozy cargo powinny być dochodowe jeżeli zarządza się nimi tak jak powinno się zarządzać".
I tu się zgadzamy - ale kiedy ten majątek jest państwowy, czytaj niczyj, to się kradnie.
I dopóki będzie niczyj - będzie w interesie zarządców rozkradany.
Jeden sposób uniemożliwienia kradzieży - właścicie prywatny, bo nie lubi jak się go okrada.
http://wielodzietni.org/comments.php?DiscussionID=3909&page=1#Item_3
Wiem, że długość odstrasza, ale NAPRAWDĘ WARTO.
Wy tu o pierdołach, a nie sięgacie źródła...
Ale jak wiesz sytuacja czyni złodzieja.
Są ustroje, które wprost się na tej zasadzie opierają i takie które do tegoż złodziejstwa nawołują.
Są takie, gdzie wpierw przez normy obyczajowe i później prawne, pomaga się człowiekowi nie pobłądzić, i nie wystawia się go na pokusę.