@gnome ja na razie byłem tam tylko raz. przedtem byłem raz jak jeszcze nie było kaplicy.
Kilka razy byłem jeszcze kiedyś w poznaniu na Mszy, na wzgórzu Przemysła - piękny kościół!
Do kaplicy w Poznaniu się wybieram i wybieram ale takie przedsięwzięcie z dzieciakami ... no i boje się właśnie ciasnoty strasznej. Czekam zatem kiedy kuria w poznaniu wyciągnie pomocną dłoń i pomoże znaleźć kościół który pomieści wiernych
Taki dowcip
@gnome: x Jan dostał pisemną odmowę. po czym był znowu kłamliwy list Kurii
Hehe no nic nowego.
Zawsze pojawia mi się uśmiech na twarzy jak czytam o kolejnych xiężach Bractwa którzy piszą listy i próbują się umówić na spotkanie z ordynariuszami
Traktowani są zawsze z takim jakby antyekumenizmem który aż na duchu podnosi
@gnome Wiadome Bractwo jest bractwem kapłańskim. Używając słowa "lefebrysta" ma się na ogół na myśli nie tylko kapłanów Bractwa ale i wiernych, którzy skupili się wokół niego.
Jak definiujesz "tradycjonalistów"? Bo mnie się wydaje, że zbyt mocno zawężasz tę grupę.
Tylko kiedyś musi wrócić Kościół do stanu sprzed rewolucji, im wcześniej zaczniemy tym wcześniej "odzyskamy siły".
(...).
Której rewolucji? Domyślam się, że chodzi o SV II. Tylko co z tymi co się nawrócili po SV II oni też muszą powrócić do stanu przed?
Historii cofnąć się nie da. Powrotu do przeszłości nie ma. KK musi wypracować nową jakość korzystając z najlepszych doświadczeń.
To zależy, bo widzisz, np. w ordynariatach nawróconych anglikanów chcieli odprawiać Mszę Wszechczasów i .. dostali bana Pytanie więc, czy nawrócili się do tego samego Kościoła w którym są Bp. którzy im tego zabraniają?
Nawrócić się trzeba do Kościoła Katolickiego a nie idei Kościoła. Jak taka Gates'owa, żona najbogatszego człowieka na świecie, zwolenniczka aborcji, kontroli urodzeń i innych zwyrodnień oraz ... "praktykująca" katoliczka. To jak ktoś z jej przyjaciół się nawróci na katolicyzm i będzie razem z nią głosił te głupoty to co powiesz, ma przed sobą jeszcze nawrócenie czy też jest nawróconą?
Zgadzam się z Tobą, nie da się cofnąć czasu, nie da się wymazać historii ale życie nie słucha takich dyrdymałów, nagle się nie pojawi "wiosna kościoła" tylko dlatego, że czasu się nie da cofnąć.
W Kościele panuje zima, mroźna, ciemna zima. kryzys na wszystkich polach, za JŚw. BXVI - chyba największy kryzys w historii kościoła i WIEMY SKĄD SIĘ WZIĄŁ więc co ma być wyjściem? Udawanie, że jednak nie wiemy? Zaprzeczanie rzeczywistości? Nie! Jedyne wyjście to powiedzieć sobie wprost, trzeb się uderzyć w pierś, trzeba ROZLICZYĆ BŁĘDY i tych którzy w te błędy Kościół wepchnęli i wtedy dopiero możemy przejść do odbudowy. Nie wyobrażam sobie, że może być inaczej, że bez tej szczerości i bez tego rozliczenia nadejdzie wiosna.
Zawsze lepiej jest się z błędu wycofać niż w błąd brnąć.
Jak definiujesz "tradycjonalistów"? Bo mnie się wydaje, że zbyt mocno zawężasz tę grupę.
Gdybym miał w jak najmniejszej liczbie znaków odpowiedzieć na to pytanie, to bym powiedział tak:
Tradycjonaliści to ci, którzy w pełni przyjmują teologię/naukę/tradycję Kościoła Katolickiego powstałą do ~1958r.
Oczywiście, żeby nie było, nie mam wątpliwości co do ważności papieży po 1958r. wiem również, że wiele cennych dokumentów ukazało się po tym roku. Chodzi tylko o pewne symboliczne zamknięcie klamrą tego co absolutnie pewne od tego co pewne o ile nie sprzeczne z wcześniejszą nauką.
Co do "nawrócenia" to samo "zapisanie się" do KK nie koniecznie wiąże się z prawdziwym nawróceniem. Ba, każdy katolik, grzesznik musi się nawracać czyli zmieniać swoje życie, nie wystarczy spowiedź i tradycyjna msza.
Kryzys Kościoła ma różne źródła. Błędy trzeba nazywać po imieniu. Ja wiem, że kryzys wynika z braku Wiary. Co do szczegółów to już nie mam takiej pewności jaką Ty prezentujesz.
No i ja tego nie rozumiem. To jest dla mnie totalnie nieprzyzwoite.
Ja bym to porównał tak.
Miałeś swój fotel, idealnie wyprofilowany, wygodny, dopasowany - ideał.
Tydzień temu przyszedł ktoś, wspawał na środku siedziska rurę, odrąbał podłokietniki, w oparcie wbił kilkanaście gwoździ,....
Więc siadasz teraz, czujesz ból, wiesz, że jest źle więc stwierdzasz..... na starość chyba mnie reumatyzm bierze bo od czasu przeróbek mojego fotela totalnie nie mogę w nim usiedzieć.
No i co, jak się zaczniesz leczyć na reumatyzm to na powrót będzie ci dobrze w tym fotelu?
Możemy zamknąć oczy, udawać że nie widzimy, udawać że nie słyszymy ale ta postawa nie prowadzi do naprawy czegokolwiek, prowadzi do schizofrenii (której objawy tu i tam niestety widać wyraźnie).
Nie wiem, czy 2500 to dużo czy mało. Jak jest w zwykłej parafii?
raczej normalnie.
A jeśli chodzi o duszpastucha, to - jeśli się nie mylę - Ty korzystasz z tych paskudnych "schizmatyków"? Co resztą widać jak się porówna posty na przestrzeni ostatnich dwóch lat. No, ale warszawiaki mają dobrze.
PS. Ponawiam niegdysiejsze zaproszenie na karkonoską prowincję, najlepiej z jakimś xiędzem (nie "księdzem") w bagażniku.
Nie wiem, czy 2500 to dużo czy mało. Jak jest w zwykłej parafii?
pomyślałam sobie że to bardzo dużo bo zakładam, że taki ksiądz musi tych wszystkich ludzi wyspowiadać, wypadałoby raz w miesiącu, bo chyba tradsi się spowiadają raczej częściej niż rzadziej, tak sobie wyobrażam, skoro mają taką dobrą formację i doktrynę więc powiedzmy że 2h dziennie ksiądz spowiada, 10 osób na godzinę, to daje 600miesięcznie pewnie nie każdy się w Bractwie spowiada, powiedzmy że drugie tyle tego nie robi, to daje 1200 powiedzmy że nie wszyscy się spowiadają raz w miesiącu no ale ile może być tych osób? chyba nie drugie tyle? Możemy oczywiście założyć, że taki ksiądz spowiada 4h dziennie, ale czy będzie miał penitentów w ciągu tygodnia, kiedy ludzie pracują itp.?
chyba nie można przykładać miary zwykłej parafii, bo w parafii - wiadomo jacy są ludzie - niektórzy spowiadają się raz w roku, albo jeszcze rzadziej, niestety dana osoba jest w parafii, bo jest na jej terenie i raz na jakiś czas się pojawi w kancelarii jak ma jakiś interes to się niejako dzieje samo, bez większego wysiłku ze strony wiernego
do Bractwa trzeba przychodzić jednak na Mszę, albo formację, być bardziej zaangażowanym - jakoś się określić - tak to sobie wyobrażam, ale może się mylę
Nie wiem, czy 2500 to dużo czy mało. Jak jest w zwykłej parafii?
raczej normalnie.
Tak, raczej normalnie, przy czym dla przeciętnego duszpasterza te 2500 wiernych rozmieszonych jest fizycznie w kwadracie 5x5km a dla przeciętnego xiędza FSSP ten kwadrat ma wymiary 150x150km.
Co nie czyni go ani lepszym ani gorszym kapłanem - ot, tylko taki fakt.
Komentarz
Historii cofnąć się nie da. Powrotu do przeszłości nie ma. KK musi wypracować nową jakość korzystając z najlepszych doświadczeń.
Wiadome Bractwo jest bractwem kapłańskim. Używając słowa "lefebrysta" ma się na ogół na myśli nie tylko kapłanów Bractwa ale i wiernych, którzy skupili się wokół niego.
Jak definiujesz "tradycjonalistów"? Bo mnie się wydaje, że zbyt mocno zawężasz tę grupę.
http://catholicforum.fisheaters.com/index.php?topic=3423428.0
Co do "nawrócenia" to samo "zapisanie się" do KK nie koniecznie wiąże się z prawdziwym nawróceniem. Ba, każdy katolik, grzesznik musi się nawracać czyli zmieniać swoje życie, nie wystarczy spowiedź i tradycyjna msza.
Kryzys Kościoła ma różne źródła. Błędy trzeba nazywać po imieniu. Ja wiem, że kryzys wynika z braku Wiary. Co do szczegółów to już nie mam takiej pewności jaką Ty prezentujesz.
ale czy to jest możliwe? to chyba strasznie dużo, nie?
nie potrafisz jak człowiek???
Jak gnome zauważył: wszelkie zgromadzenia tradi wywodzą się od FSSPX, tylko większość z nich zapomniała skad im nogi wyrastają
Zapewniam, że moi księża nie grzeją się na plebaniach, wręcz przeciwnie - nie dosypiają i często nie dojadają.
bo zakładam, że taki ksiądz musi tych wszystkich ludzi wyspowiadać,
wypadałoby raz w miesiącu, bo chyba tradsi się spowiadają raczej częściej niż rzadziej, tak sobie wyobrażam, skoro mają taką dobrą formację i doktrynę
więc powiedzmy że 2h dziennie ksiądz spowiada, 10 osób na godzinę, to daje 600miesięcznie
pewnie nie każdy się w Bractwie spowiada, powiedzmy że drugie tyle tego nie robi, to daje 1200
powiedzmy że nie wszyscy się spowiadają raz w miesiącu no ale ile może być tych osób? chyba nie drugie tyle?
Możemy oczywiście założyć, że taki ksiądz spowiada 4h dziennie, ale czy będzie miał penitentów w ciągu tygodnia, kiedy ludzie pracują itp.?
dana osoba jest w parafii, bo jest na jej terenie i raz na jakiś czas się pojawi w kancelarii jak ma jakiś interes
to się niejako dzieje samo, bez większego wysiłku ze strony wiernego
do Bractwa trzeba przychodzić jednak na Mszę, albo formację, być bardziej zaangażowanym - jakoś się określić - tak to sobie wyobrażam, ale może się mylę
_Joanna_ a widziałaś kiedyś całą parafię na niedzielnych Mszach Św.?
Ze stastystyką trzeba uważać