Dzisiaj znajoma zaproponowała mi stworzenie wspólnoty w ramach Domowego Kościoła. Ponoć wystarczy 4-7 rodzin. Kto z Was działa takich wspólnotach ? Na czym w skrócie opiera się ta duchowość, na czym polega formacja ? Tylko tak "od siebie", bo na stronę internetową też wejdę.
Komentarz
Generalnie bardzo dobra sprawa.
Jeździliśmy na rekolekcje małżeńskie - to jest chyba tam najlepsze. Obecnie chociaż nie należymy formalnie też jeździmy na rekolekcje, tylko rzadziej.
Pomaga:
1. "odświeżyć" małżeństwo;
2. wzrastać w wierze;
3. praktykować regularnie.
Jesteśmy od trzech lat i jesteśmy szczęśliwi z tego powodu.
@Monika: Nie bardzo rozumiem co takie stwierdzenie może oznaczać albo co ktoś miał na myśli mówiąc to. Owszem, preferuje się aby comiesięczne spotkania były w gronie tylko małżeństw, ale to jest raczej logiczne, bo to nie byłoby raczej dobrze gdyby dzieci brały udział w rozmowach n.t. relacji w rodzinie. Poza tym wyobraź sobie np. 5 par + kilkanaście dzieciaków - jak w takiej atmosferze przeprowadzić spotkanie?
Jeśli chodzi o rekolekcje to wyjazdy są przeważnie z dziećmi.
Wg. mnie te sprawy są potraktowane ze zdrowym rozsądkiem.
No i myślę też, że b. dużo zależy od księdza, który opiekuje się kręgiem i od samych par w kręgu. Może być fajnie i z pożytkiem dla wszystkich, ale może się to przerodzić w kółko wzajemnej adoracji i wtedy już nie jest ok.
@pawelek5: Dwu-dzietnym, nie -letnim
Są krótkie rekolekcje (dni skupienia) tylko dla małżonków, ale rekolekcje wakacyjne zawsze są z dziećmi. To jest wspaniałe.
Preferuje się dzieci do 12-tego roku życia i to tez jest dobre, bo starsze dzieci mogą już jeździć na swoje rekolekcje, a jeżeli nawet przyjadą z rodzicami to pomagają w obsłudze rekolekcji. Moim dzieciom zawsze się tam podobało.
Ja wiem , że jak małżeństwo jest w porządku , to cała rodzina jest w porządku , tylko że my nie mielibyśmy z kim zostawić naszych dzieci , gdybyśmy chcieli się wybrać sami na takie dni skupienia. Ale ogólnie mnie zachęciliście :bigsmile: Teraz ja muszę zachecić męża :cool:
Dzieci* zostawiamy albo z którąś z babć, albo - jak jesteśmy u kogoś z większą chatą - zabieramy je ze sobą i tam (w innym pokoju) się bawią.
___
* - 9, 6 i 5 lat (najmłodszą, 3-miesięczną mamy przy sobie
Ponoć jest pysznia, pysznia i ludzie czekają w kolejkach na miejsce.
Szczegółów nie zdradzę bo wiecie..
minusy:
- często płytkie
- w kółko to samo
- nic z tego nie wynika
- fragmenty Pisma Św. wzięte z sufitu
- kapłan zdecydowanie zbyt rzadko reaguje
plusy:
- jest jeden, ale trudno mi ując go w słowa.
moi tesciowie są w DK od zawsze i przez kilkanaście lat byli parą diecezjalną i chyba współzakładali DK w diecezji warszawsko-praskiej
ale jak to bywa, zbyt mocno naciskali na mojego męża, a że to rogata dusza więc się zniechęcił i nie chce. z dzieciństwa wspomina tylko wyjazdy na rekolekcje (a że rodzice organizowali więc mnóstwo spotkań przed) i kanapki z dżemem :bigsmile:
a on w tym czasie marzył, żeby pojechać na zwykłą kolonię
no problem
A na rekolekcjach byliście?
Są zdecydowanie najlepsze z tego wszystkiego, ale stosunkowo mało par na rekolekcje jeździ dlatego wszystko kuleje.:sad:
Na rekolekcje wyjeżdżamy zawsze z dziećmi (czwórka), uczestniczyliśmy w nich także kiedy mieliśmy maluszki (np. 2 miesiące ).
I tak naprawdę to dopiero rekolekcje dają siłę do wypełniania "zobowiązań" czyli tak naprawdę normalnego chrześcijańskiego życia.
Ale początki też były trudne i dopóki nie pojechaliśmy na letnie rekolekcje trochę się "nudziliśmy" i myśleliśmy podobnie :
Reasumując - mogę polecić z czystym sumieniem.
Co więcej gorąco polecam.
Wspólnota pomaga we wzroście w wierze a także w takim zwyczajnym życiu.
..... Jak będziecie mieć namiary na sensowne miejsce z dobrymi warunkami dla dzieci (np. place zabaw), to proszę o namiary[/quote]
Ostatnie dwa lata jeździliśmy do Wiśniowej (diec. krakowska). Naszym dzieciakom się podobało. Jest miejsce do zabawy, na dworze i pod dachem. I wszystko w jednym budynku tj. kaplica, stołówka, pokoje ( co przy małych dzieciach jest ważne, bo mogą spać a rodzice są obok).
Wiem, że polecają także Koniaków (góry) i Śmiechów (czy Śmiechowo) gdzieś nad morzem
my tez byliśmy w Wiśniowej.:bigsmile:
ale bylismy też w Wałczu k.Piły, w Szczawnicy, Koniakowie, Mikoszewie k. Gdańska (2x), w Olszówce k. Rabki
wszędzie było wyśmienicie :bigsmile:
Może źle trafiłem, zamierzamy się wybrać jeszcze razem całą rodziną.
My jeździmy na rekolekcje regularnie od 8 lat ( trzydniowe, tygodniowe, 15 dniowe - najróżniejsze), i nie pamiętam takich, których żałowaliśmy.
Możemy też polecić Misjonarzy Świętej Rodziny w Ciechocinku. Mają tam świetne rekolekcje dla rodzin, super kapłan i opieka dla dzieci. Nie wszystkie ich rekolekcje są oazowe, ale wszystkie są dobrze przygotowane i przemodlone
Żona z wałkiem
a mąż z paskiem
ale najpierw trzeba zapalić świece. (szkoda że nie stosik)
Na rekolekcjach byliśmy dopiero raz - trzydniowe, Rościnno k.Poznania - całą rodziną i wróciliśmy bardzo podbudowani.
Dla nas dialog - to właśnie taka randka małżónków.
Ponieważ u nas w domu ciągle głośno ( przy czwórce dzieciaków, trudno o chwile ciszy) my wychodzimy na dialog do kawiarni, albo na spacer. Wpierw wspólna modlitwa a potem rozmowa o tym co ważne, trudne, o Bogu, dzieciach, naszych relacjach itp. Każdy jest inny, ale na każde takie spokanie czekamy z radością. A praktykujemy to do kilku lat. A jak czasem nie dajemy rady czasowo, to ewidentnie brak nam takiej rozmowy w Bozej obecności.
Gorąco polecam.
A wałka nie zabieram, byłoby mi trochę z nim niewygodnie przytulać się do męża :bigsmile: