Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Kto z Was jest w DK ?

145791013

Komentarz

  • DK to dobro dodane, jak każda inna wspólnota. Jeśli nie DK to nie czytałabym codziennie Pisma Świętego, wiem, że relacja z dziećmi byłaby trudniejsza. Wiem, dzięki DK nasze małżeństwo wzrasta.

    To, że ktoś świadomie odrzuca część "zobowiązań" to raczej on na tym traci, nie reszta. Reszcie może być raczej smutno.

    @apolonia pewnie, że nie muszę być w DK! Tylko ja tu piszę to lud z DK -taki tytuł wątku, nie? ;)
  • Różnica jest taka, że Msza i sen są koniecznością, a rekolekcje 15-dniowe DK (nawet jak się jest w DK) już nie.

    Innymi słowy: nie, nie biorę na randkę z żoną dzieci.



    czyt ja dobrze rozumiem, że jesteś w DK, ale przyjmujesz tylko te zobowiązania, które CI w jakiś sposób odpowiadają a inne odrzucasz.
    ---
    staram się robić w życiu to co chcę

  • A tak BTW spać kiedyś muszę (potrzeba fizjologiczna), ale do kościoła karze mi chodzić tylko fakt bycia we wspólnocie katolików. Też nie muszę.
  • @Anawim jakby Ci to ten teges...no są koniecznością :)

    Są w zasadach.
  • No nie. Infantylnie porównałaś spanie i obowiązek Mszy św niedzielnej z byciem we wspólnocie. A jak zauwazyłąś dużo ludzi pisze tu o swoich doświadczeniach bycia w DK. Masę ludzi było w DK i nie jest i oni też mają coś do powiedzenia. Ktos pytał o rekolekcje 15 dniowe z dziecmi więc się dzielimy. Czy obowiązuje poprawność polityczna i krytyka niedopuszczalna?
  • @palusia
    jako i abstynencja ;)
  • @Małgorzata, przecież nie do Ciebie pisałam. Do autorki porównania.
  • A spać musisz,choćbyś nie chciała(Do @ Małorzaty);)
  • Nie porownywalam. Wymienilam.

    Porównalam bycie we wspólnocie DK (i rekolekcje) do bycia w kościole (i Msza).

    Zapraszam do krytykowania moich wypowiedzi.

    Ale pisać mogę do kogo chce?
  • @Anawim dla Ciebie pkt 22 :p
    A w zobowiązaniach nie ma mowy o abstynencji ;)
  • Małgorzata ona chyba do mnie pisze ;)
  • Mnie to przekonuje co piszesz @Malgorzata
    Rekolekcje to dla Ciebie czas osobisty.
  • @Małgorzata, czemu do mnie piszesz, skoro ja nie odpowiadałam na Twój post. A ty napisałaś mój nick wiec się odniosłaś do mojej wypowiedzi. Nie zrozumiałaś i głupio brniesz dalej. To ze mój post się znalazł pod Twoją wypowiedzią to przypadek. A spać musisz. I być na Mszy św jesli jesteś katoliczką też. Chyba, że nie jesteś -to nie musisz.
  • No widzisz @apolonia czyli zrozumiałas moją wypowiedź ;)
  • edytowano grudzień 2015
    Tak. @palusia. ONA do Ciebie pisze...Widzisz jakto wygląda? ona...
  • Od razu to napisałam, że nie ma obowiązku być we wspólnocie. Bo jeśli już się jest to nalezy wypełniac zobowiązania i na rekolekcje jeździć. Tylko jak ktoś pyta o o jakąś wspólnotę to chyba dobrze żeby usłyszał różne opienie, także tych co kilka lat byli i z jakiś powodów nie są żeby wiedzieć czy dana wspólnota jest dla niego czy nie.
  • O co Ci chodzi z ONA?
  • @palusia
    niektóre zobowiązania są elementem duchowości Ruchu specyficznym dla małżeństw i rodzin (modlitwa małżeńska, rodzinna, reguła życia, dialog); oprócz tego są fundamentalne elementy duchowości Ruchu wymienione w zobowiązaniach (modlitwa osobista, kontakt ze słowem Bożym, rekolekcje) oraz niewymienione w zobowiązaniach (codzienne oddanie się Niepokalanej, częste uczestnictwo w liturgii - Eucharystii i Godzin, systematyczna spowiedź, pogłębianie wiedzy religijnej, abstynencja, troska o potrzeby materialne bliźnich i Ruchu, spotkania małej grupy i dni wspólnoty)
  • W życiu relanym tez mówisz w obecności obcej osoby per ona? Kwestia kultury.
  • Hmmm... Można by dyskutować, czy Ci którzy odeszli są wiarygodnym źródłem. No ale fakt, jakbym szukała opinii na temat X to szukalabym zarówno za i przeciw. Tylko nie pamiętam skąd wypłynął temat rekolekcji 15 dniowych, od kogoś szukającego, czy już będącego w.
  • @Anawim dobry temat do dyskusji! 19.12 u nas ;)
  • @apolonia "ona" to zaimek. Ja odpisywalam od razu pod postem. W międzyczasie pojawił się inny post. W internecie nie uslyszysz intonacji głosu. Po co się czepiać takich pierdół, skoro nie na temat ;)

    To nie miało być niemiłe/niekulturalne :)
  • edytowano grudzień 2015
    Nie jestem w DK, a w OD. Widzę jednak pewne analogie, choć styl raczej jest inny.
    Zgadzam się z tym, co o "zobowiązaniach" (u nas to się nazywa "normy") pisze Aneczka08.

    Stwierdzenie @Anawim
    "Nie widzę powodu, by wykonywać praktyki duchowe, których się nie chce. A już rozliczać z tego i twierdzić, że ten krąg to jest nie halo, to już całkiem nie halo."
    rzucone w internet, gdzie przypadkowa osoba może przeczytać i zinterpretować wydaje mi się ryzykowne.

    Warto odpowiedzieć sobie po co, dla kogo, wypełniamy te praktyki duchowe.
    Modlitwa jest potrzebą ludzkiego serca, wyrazem miłości do Boga,
    a formacja jest konieczna, szczególnie współcześnie.
    Nie trzeba być we wspólnocie, ale dojrzały chrześcijanin powinien się formować, czytać Pismo św. i książki duchowe. Dlaczego osoby wykształcone, doskonałe w wielu dziedzinach, pod względem życia duchowego i doktryny pozwalają sobie na pozostanie na poziomie religii w klasie I komunijnej?

    Nie chodzi o odczucia. Wystarczy przeczytać żywoty świętych. Niemal każdy święty miał w swoim życiu doświadczenie "nocy zmysłów", kiedy nie czuł nic na modlitwie i to ciągnęło się niemal latami. Wielu czuło wręcz niechęć do modlitwy. Czy rezygnowali, bo im "się nie chciało"?
  • Joannna Podziękuj :D


    A jeszcze zamieszam w mrowisku: raz na rok na spotkanie w kręgu powinna przyjść para rejonowa. Jak tak dyskutujemy tutaj, to widzę w tym większy sens. I nie tylko po to, żeby się poznać, ale też zapytać, wyjaśnić wątpliwości.
  • edytowano grudzień 2015
    :) właśnie, że chodzi o odczucia; istotne dla nocy ciemnych jest przemożne pragnienie Boga i cierpienie z powodu tego, że Go nie ma.

    6. Ach! I któż uleczyć mnie może!
    Ukaż się mi już prawdziwie, bez cienia!
    I nie chciej więcej wysyłać już do mnie
    Tylko zwiastunów,

    7. Którzy nie zaspokoją mojego pragnienia.
    Te dzieła, co się wokół przesuwają,
    Niosą mi pieśń o Twojej czarownej piękności.
    I coraz głębiej duszę rozdzierają
    Tak że niemal umieram,
    Gdy mi szepcą o Twoich tajemnic wielkości.
  • Dobra, kończę, bo znowu wychodzi, że wiem więcej niż doświadczyłem czy doświadczam (jeden z owoców intensywnej formacji ;) )
  • nie podobają mi się wspólnoty, pakiety zobowiązań, ścieżki, taka "kariera" rekolekcyjna - ileś tam stopni, ileś poziomów wtajemniczenia (to wszystko to moje odczucia)
    ale szukamy dla nas wspólnoty, bo o ile niebezpieczniej samemu się pałętać po tej ziemi... Na jakie manowce można zejść
    i tak przekonuję samą siebie że to moje "ja" w tym wszystkim raczej mi przeszkadza niż pomaga
    ale też mnie to przekonuje, co pisze Anawim, Małgorzata "ja nic nie muszę" czy "staram się robić w życiu to, co chcę"
    jakaś wolność w tym wszystkim, żeby była to rzecz, którą chcę, a nie muszę, bo "dobry, zaangażowany katolik to we wspólnocie"
    z wielkim zainteresowaniem czytam tę dyskusję, wszystkie głosy chyba są bardzo ciekawe

  • No właśnie @malaga ja chcę być w tej wspólnocie :) Najlepiej w całości. Ale to nie zależy tylko ode mnie, ale od nas, jako małżeństwa.

    Tu nie ma stopni wtajemniczenia. Ksiądz, o którym pisalam wcześniej nam umywał nogi. Równi usługują równym. Taki cel. Takie zasady.

    Podoba mi się dyskusja. :) bo wychodzi to, czego mi brakuje. Mam temat do przedyskutowania z mężem/kręgiem
  • edytowano grudzień 2015
    Mi się wydaje, że mamy w dk słabą nomenklaturę, jak Joanna pisała w OD to co u nas jest zobowiązaniem u nich nazywa się normą i to jest chyba bardiej adekwatne, bo te "zobowiązania":
    -codzienna modlitwa osobista,
    -regularne spotkanie ze słowem Bożym,
    -codzienna modlitwa małżeńska,
    -codzienna modlitwa rodzinna,
    -comiesięczny dialog małżeński,
    -reguła życia (systematyczna praca nad sobą, swoim małżeństwem i rodziną),
    -uczestnictwo, przynajmniej raz w roku, w rekolekcjach formacyjnych
    wydają się być absolutnym minimum jeśli chcemy utrzymać więź z Bogiem i dążyć do świętości.
  • A czy trzeba się "zwierzać"? Bo ja właśnie próbuję namówić męża, ale powiedział, że nie będzie ludziom opowiadał "świadectw" tp.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.