@Dorotak chetnie bym Ci pomogla w tym problemie, bo tez pieke karpatke i zawsze mi sie udawala jak do tej pory. Pisalam juz zreszta raz na ten temat do Ciebie, chyba nawet w tym watku. Korzystam z przepisu z moich wypiekow. A co robisz z gotowa, przelozona karpatka? Ja zawsze wkladam do lodowki na pare godzin, zeby sie ' przegryzla' ale nigdy mi nie namakala, ciasto fajne, nie rozciapciane. Napisz cos wiecej jak Ty ja robisz, to znajdziemy gdzie lezy przyczyna.
Też robię z moich wypieków... Właśnie czytałam Twoje komentarze i próbowałam,.serio. i dziś znów pół-klapa, bo jednak te brzegi są ok. Rozkminiam że może to kwestia margaryny w cieście zamiast masła? Jednak masło powala cena a u nas karpatka to musi być z 250g tłuszczu i 10jajek żeby starczyło na dłużej niż pół godziny... No już nie.mam pomysłu...
@mama_malwina ja tez uwazam, ze ser z wiaderka to bełt a nie ser. Wez kup porzadny twarog - bronciepanieboze tylko nie chudy - i zblenduj a jak nie masz blendera to wez ser przetrzyj na tarku na tych skosnych malych dziurkach i bedzie. Jak juz robisz porzadny sernik to na masle, margaryne wywal przez okno, to wstretna chemia. Ser sie piecze godzine, krocej raczej nie, bo bedzie np.dolem niedopieczony, 'żywy'.
O Agnicha! Wiesz co sobie pomyślałam? Ta temperatura pieczenia to może być to. Bo mi wiecznie Józek kręci przy piekarniku. Po łapach dostaje ale jednak czasem ta temp za wysoka, czasem za niska. 180*.optymalnie nie?
180'C? To jest stanowczo za niska temperatura do karpatki to raz a dwa: margaryna. I mamy dwoch winowajcow. Jak chcesz karpatke- zapomnij o margarynie.
Może temperatura piecyk za wysoka.. Ciasto musi być dobrze wysuszon W zbytnagtzanym piekarniku zbyt szybko się piecze.
Ciasto ma byc nie tyle dobrze wysuszone( to nie beza, tu sie nie ma co suszyc), co bardzo pofaldowane, maja powstac ' Karpaty' i one sie tworza pod wplywem tej temperatury: 200'C na dzien dobry.
Czyli moja wizja karpatki / ptysiow z cukierni zawsze chrupiących i kruchych to oszukanstwo jakiegoś cukierniczego triku? Tylko kurcze kiedyś mi się udawało. A teraz kicha. No i taka karpatka nie stoi u nas dłużej niż dobę, po 2-3h od przełożenia jest miękka...
Hmm, nie powinno tak byc, ze mieknie i nasiąka. Prawidlowo powinno byc maslo i w ciescie i w kremie, jak rowniez wysoka temperatura w piekarniku. Nie robilam jeszcze karpatki po tej podwyzce cen masla, bo tam faktycznie 150 g idzie do ciasta i 300 g na krem Ale bestia jest pyszna!
Margaryna ma w sobie wodę, wiec chrupkie nie będzie. Z drugiej strony, to robić ciasto sobie samemu ( no, rodzinie) to lepiej rzadziej a z dobrych składników
U nas ciasto to typowy zapychacz. Fakt że piekę z reguły jakieś tam tanie drożdżówki, murzynki i inne ucierane, głównie z mrożonymi truskawkami to nadal tańszy sposób żeby nakarmić moja szarańcze Karpatki długo nie próbowałam, bo się zaraziłam :P no ale jeszcze bajaderki mam więc luzik
Z takich nie bardzo drogich a dobrych to jest jeszcze np. wiewiorka/salceson, ciasto marchewkowe, nasza ulubiona 'Mucia' - w murzynkowym ciescie zatopione kleksy sera - ladnie wyglada po ukrojeniu, szybko i prosto sie robi i jest co pojesc, na szybko a smacznie to tez biszkopt i na wierzch winne jabluszka w osemki, po wierzchu delikatnie przypudrowac i jest przy czym usiasc.
O tak,tak,@Rejczel dobrze mówi,wiewiórka z kawałkami jabłek i orzechami (jak ktoś nie lubi można same jabłka),marchewkowe (z dodatkiem miodu-pyyycha).
Biszkopt można na różne sposoby,przekładany,z kakaem, ze wszystkimi owocami (przy czym ja wrzucam owoce na dno,posypuję lekko cukrem i na to wlewam ciasto.Po upieczeniu odwracam i spód jest górą z owocami).
Natomiast co do masła nie zgadzam się,że konieczne. Jasne ,że z masłem smaczniejsze ale przy dzisiejszych chorych cenach piekę z margaryną albo masłem roślinnym (co w sumie jest tym samym ) i jest w porzo. Karpatkę też z margaryną,sernik na święta z rozpędu również,chociaż miał być z masłem.
@Dorotak jeśli chcesz przepis na ciasto ekspresowe (pieczenie 15-20 minut),to leci to tak (przepis z odmętów internetu oczywiście) : 5 jajek szklanka cukru 1 margaryna (w temperaturze pokojowej) 5-6 łyżek miodu 1 i pół łyżeczki sody 1i pół szklanki mąki papier do pieczenia
Z tej ilości składników piecze się dwa placki na blasze piekarnikowej (tej z piekarnika,wielkiej)
Na blachę rozkładasz papier do pieczenia,a najlepiej od razu przygotować sobie dwa kawałki na dwa placki.A w ogóle super jest jak się ma dwie blachy. piekarnik rozgrzewasz do 170 stopni,grzanie góra-dół.
Jajka zmiksować z cukrem do białości,wtedy dodać margarynę i znów zmiksować.Czasem ta masa się zważy ale nic to. Do garnuszka (lepiej wyższego,bo trochę kipi) włożyć miód (jak jest scukrzony to można go włożyć w słoiku,na trochę, do gorącej wody,wtedy się rozpuści) i (ten miód w garnuszku) podgrzać.Nie gotować tylko podgrzać. Do podgrzanego miodu sypnąć sodę. Całość musi się spienić i wtedy wlać to do zmiksowanej masy.Zmiksować ponownie całość. Wsypać mąkę-zmiksować. Połowę tej masy wyłożyć na blaszkę i rozprowadzić po całej powierzchni blachy. Powstanie cienka warstwa ale tak ma być. Podczas pieczenia urośnie. Wstawić do nagrzanego piekarnika (druga wysokość od dołu) Piec teoretycznie 15 minut ale moi wolą bardziej skarmelizowaną wersję więc piekę 20.Nie dłużej. Po 15-20 minutach wyciągasz blachę,zsuwasz upieczone ciasto,szybko nakładasz drugą porcję masy i wstawiasz na 15-20 minut do piekarnika. W tym czasie smarujesz to upieczone,gorące jeszcze ciasto czym chcesz: kremem czekoladowym typu nutella,powidłami,ciepłym budyniem albo nawet i kwaśną śmietaną. Z kremem czekoladowym najsmaczniejsze. Zawijasz w rulon jak roladę (z papierem do pieczenia łatwiej,bo zawijasz tylko początek a reszta zawija się sama, wystarczy podnosić koniec papieru i ładnie się do przodu roluje.) Zostawić do wystygnięcia,chociaż najlepsze jest po kilkunastu godzinach, a nawet po 2-3 dniach. Z drugim plackiem to samo. Ważne-musi być to robione na gorąco ,bo po wystygnięciu się nie zroluje. Po wystygnięciu można pokroić co najwyżej w plastry i je przełożyć jakąś masą.
@kasha fajna ta Twoja rolada tylko pytanie: z poltorej szklanki maki dam rade wykreowac ciasto x2 na cala te wielka blache piekarnikowa? To sie palcami rozklepuje po blasze, zeby bylo cieniutenkie, tak? Jak bede to robic, to sobie na maslo zmienie oczywiscie.
@Rejczel no takie czary, że się da I powiem szczerze, akurat tego ciasta z masłem nigdy nie robiłam,więc nie ręczę za efekt. Chociaż powinno być ok. Ta masa nie jest stała, taka właśnie jak masa do ciasta. To się ...rozsmarowuje...rozciera...rozmazuje?...po całej blaszce.No tak jak masę po cieście. Ja mam taką łopatkę silikonową ale można łyżką albo łopatką do ciasta albo szerszym nożem.
Nigdy jeszcze nie robilam rolady, to bedzie pierwsza. Jakos tak balam sie za to brac, ze sie nie da ladnie zwinac, polamie sie albo i rozwinie co gorsza!
@Rejczel to jest specyficzne ciasto dlatego ważne,żeby je zwijać na gorąco. Ważne żeby zawinąć początek (od tej szerszej strony się zwija), a potem podnosisz za papier lekko do góry i odklejając się od papieru,siłą ciążenia leci do przodu i sama się roluje.Powoli,spokojnie i na pewno się uda.
@Dorotak nigdy nie dodawałam masla do Karpatki. więc to raczej nie problem masła czy margaryny Dojdziesz o co chodzi zobaczysz. Moim zdaniem albo temperatura albo żeby krótko o ile to robisz prazysz ciasto w garnku Masz nowy piecyk więc musisz go wyczuc
Też obstawiam temperaturę pieczenia.Najlepsza 200-220,nie niższa.Jeśli kuchcik Józio kręci przy temperaturze to na pewno nie pomaga.
@Rejczel o kochana, Ty to na bogato pieczesz W życiu nie dawałam do pleśniaka ni czarnej porzeczki ni orzechów. Zwykłe kwaśne powidła. Za to do "Pani Walewskiej" dżem jagodowy -koniecznie.
Potwierdzam, pleśniak z dżemem z porzeczki jest mega pyszny. Żeby nie było, piecze go Teściowa. Ja nie potrafię. Jeszcze nie potrafię. Wszystko przed nami!
@kasha nie wiem co Ci zrobie za te margaryne...jeszcze pomysle. @AgaMaria nie boj sie plesniaka, to zwykle kruche ciasto, z czego 1/3 jest z dodatkiem kakao. W kruchym nie ma czego zrąbać, ma sie upiec i czesc. Jakby co - sluze sprawdzonym przepisem.
@Rejczel błagam o łaskę-całe lata piekłam z masłem ale ostatnio ceny masła są dla mnie nie do przejścia i ograniczam jak mogę. W ogóle ceny jedzenia zaczynają być absurdalne.I rosną powolutku-tu 10 groszy tam 50-ale rosną cały czas. A przepis na pleśniaka z orzechami wrzuć koniecznie,na pewno wykorzystam niedługo.
@Rejczel błagam o łaskę-całe lata piekłam z masłem ale ostatnio ceny masła są dla mnie nie do przejścia i ograniczam jak mogę. W ogóle ceny jedzenia zaczynają być absurdalne.I rosną powolutku-tu 10 groszy tam 50-ale rosną cały czas. A przepis na pleśniaka z orzechami wrzuć koniecznie,na pewno wykorzystam niedługo.
Wyjatkowo Cie oszczedze jeszcze tym razem ale mi bruneta wieczorowego w zebach przynies fajnego na dzis do posluchania.
Komentarz
Jak juz robisz porzadny sernik to na masle, margaryne wywal przez okno, to wstretna chemia.
Ser sie piecze godzine, krocej raczej nie, bo bedzie np.dolem niedopieczony, 'żywy'.
Z drugiej strony, to robić ciasto sobie samemu ( no, rodzinie) to lepiej rzadziej a z dobrych składników
Karpatki długo nie próbowałam, bo się zaraziłam :P no ale jeszcze bajaderki mam więc luzik
Biszkopt można na różne sposoby,przekładany,z kakaem, ze wszystkimi owocami (przy czym ja wrzucam owoce na dno,posypuję lekko cukrem i na to wlewam ciasto.Po upieczeniu odwracam i spód jest górą z owocami).
Natomiast co do masła nie zgadzam się,że konieczne.
Jasne ,że z masłem smaczniejsze ale przy dzisiejszych chorych cenach piekę z margaryną albo masłem roślinnym (co w sumie jest tym samym ) i jest w porzo.
Karpatkę też z margaryną,sernik na święta z rozpędu również,chociaż miał być z masłem.
@Dorotak jeśli chcesz przepis na ciasto ekspresowe (pieczenie 15-20 minut),to leci to tak (przepis z odmętów internetu oczywiście) :
5 jajek
szklanka cukru
1 margaryna (w temperaturze pokojowej)
5-6 łyżek miodu
1 i pół łyżeczki sody
1i pół szklanki mąki
papier do pieczenia
Z tej ilości składników piecze się dwa placki na blasze piekarnikowej (tej z piekarnika,wielkiej)
Na blachę rozkładasz papier do pieczenia,a najlepiej od razu przygotować sobie dwa kawałki na dwa placki.A w ogóle super jest jak się ma dwie blachy.
piekarnik rozgrzewasz do 170 stopni,grzanie góra-dół.
Jajka zmiksować z cukrem do białości,wtedy dodać margarynę i znów zmiksować.Czasem ta masa się zważy ale nic to.
Do garnuszka (lepiej wyższego,bo trochę kipi) włożyć miód (jak jest scukrzony to można go włożyć w słoiku,na trochę, do gorącej wody,wtedy się rozpuści) i (ten miód w garnuszku) podgrzać.Nie gotować tylko podgrzać.
Do podgrzanego miodu sypnąć sodę.
Całość musi się spienić i wtedy wlać to do zmiksowanej masy.Zmiksować ponownie całość.
Wsypać mąkę-zmiksować.
Połowę tej masy wyłożyć na blaszkę i rozprowadzić po całej powierzchni blachy.
Powstanie cienka warstwa ale tak ma być.
Podczas pieczenia urośnie.
Wstawić do nagrzanego piekarnika (druga wysokość od dołu)
Piec teoretycznie 15 minut ale moi wolą bardziej skarmelizowaną wersję więc piekę 20.Nie dłużej.
Po 15-20 minutach wyciągasz blachę,zsuwasz upieczone ciasto,szybko nakładasz drugą porcję masy i wstawiasz na 15-20 minut do piekarnika.
W tym czasie smarujesz to upieczone,gorące jeszcze ciasto czym chcesz: kremem czekoladowym typu nutella,powidłami,ciepłym budyniem albo nawet i kwaśną śmietaną.
Z kremem czekoladowym najsmaczniejsze.
Zawijasz w rulon jak roladę (z papierem do pieczenia łatwiej,bo zawijasz tylko początek a reszta zawija się sama, wystarczy podnosić koniec papieru i ładnie się do przodu roluje.)
Zostawić do wystygnięcia,chociaż najlepsze jest po kilkunastu godzinach, a nawet po 2-3 dniach.
Z drugim plackiem to samo.
Ważne-musi być to robione na gorąco ,bo po wystygnięciu się nie zroluje.
Po wystygnięciu można pokroić co najwyżej w plastry i je przełożyć jakąś masą.
I powiem szczerze, akurat tego ciasta z masłem nigdy nie robiłam,więc nie ręczę za efekt. Chociaż powinno być ok.
Ta masa nie jest stała, taka właśnie jak masa do ciasta.
To się ...rozsmarowuje...rozciera...rozmazuje?...po całej blaszce.No tak jak masę po cieście.
Ja mam taką łopatkę silikonową ale można łyżką albo łopatką do ciasta albo szerszym nożem.
Ważne żeby zawinąć początek (od tej szerszej strony się zwija), a potem podnosisz za papier lekko do góry i odklejając się od papieru,siłą ciążenia leci do przodu i sama się roluje.Powoli,spokojnie i na pewno się uda.
Też obstawiam temperaturę pieczenia.Najlepsza 200-220,nie niższa.Jeśli kuchcik Józio kręci przy temperaturze to na pewno nie pomaga.
W życiu nie dawałam do pleśniaka ni czarnej porzeczki ni orzechów.
Zwykłe kwaśne powidła.
Za to do "Pani Walewskiej" dżem jagodowy -koniecznie.
Tylko mi się pleśniak kojarzy jakoś tak jako tanie ciasto.
Margaryna obowiązkowa oczywiście
@AgaMaria nie boj sie plesniaka, to zwykle kruche ciasto, z czego 1/3 jest z dodatkiem kakao. W kruchym nie ma czego zrąbać, ma sie upiec i czesc. Jakby co - sluze sprawdzonym przepisem.
W ogóle ceny jedzenia zaczynają być absurdalne.I rosną powolutku-tu 10 groszy tam 50-ale rosną cały czas.
A przepis na pleśniaka z orzechami wrzuć koniecznie,na pewno wykorzystam niedługo.