Bardzo dobre. Dodalam majonezu, pieczarki, kukurydze i pora i kukurydzę. Wspomnielismy wakacje;) i faktycznie rozmnozylo sie i beddie jeszcze na jutro. Ta mąka ziemniaczana ciekawa! Sama bym tego nie wymyśliła. Dzięki.
Bardzo dobre. Dodalam majonezu, pieczarki, kukurydze i pora i kukurydzę. Wspomnielismy wakacje;) i faktycznie rozmnozylo sie i beddie jeszcze na jutro. Ta mąka ziemniaczana ciekawa! Sama bym tego nie wymyśliła. Dzięki.
Zaraz zaraz. Moglby cały przepis w jednym poście podac? Chyba ze mną złe bo nie mam apetytu Wogole. Niebywałe. Ale mam paprykę pieczarki cebule nawet kukurydze z puszki a jutro indora pierś wiejska wiec tez bym mogła..ta kukurydza w całości czy to blendowac jakoś?
Ja ścieram trochę sera żółtego.Przepis z forum i u nas to potrawa"cudowne rozmnożenie" jeden mały cycek kurzy starcza na obiad dla wszystkich.
O. A ja robię różne wariacje do podstawy: kurak, majonez,trochę mąki i ulubione przyprawy edit: oras ser. Ser żółty lub/ i parmezanowaty dodaję: - podsmażone na sucho pieczarki - cebulę uduszoną -grilowaną lub surową paprykę -grilowaną dynię Wersje dowolne Bardzo lubie
U nas plan na cały tydzień: zakupy w pn: zupa krem np. starcza na 5dni, kotlety na 4, w pt zakup ryby. Surówki 2 w tygodniu podobnie wielka micha na 3dni . ALE... nikt nie zje przed terminem bo dzieci nie mają jeszcze umiejętności pladrownia lodówki... to chyba kluczowe. Przerazilas mnie @Elunia, jedzenie się zrobiło drogie... jakby zjadły zapas... to nie wiem. Ciężko. Makaron lub kasza do następnego okienka zakupowego... Też lubimy odsmazane ziemniaki. To rarytas wg dzieci.
@wiesia, to o czym piszesz, to dla mnie jak bajka- za górami, za lasami... Zupa max.dwa dni, kotlety na dwa dni musialabym chyba schowac w wersalce, zeby nie znalezli .
Jak nie mam szans ugotowac, to planujemy cos, co chlopaki z mężem same ogarna. Pizza, makaron z czyms, albo kotlety. Albo hot dogi etc. Byle w lodowce były materiały do obiadu, to sobie ugotuja. A, jeszcze kasza gryczana z duza ilością warzyw jest jadana. I warzywa z blachy - ziemniaki, buraki, marchewka, z oliwa, czosnkiem i ziolami. Myją, kroja i do piekarnika.
Znalazłam w lodówce próżniowo zapakowana kapusta kiszona. termin ważności był 10 listopada 2018. Można coś jeszcze z tego zrobić? Czy lepiej nie ryzykować? W lodówce była cały czas w szufladzie.
Ej ni ale jak te warzywa. Mi ostatnio ciężko jedzenie wchodzi. Zmuszam się. Łatwo owszem jakieś słodycze itp. Co łatwo złapać i przejdzie ale tez bez zbytniej przyjemności.. a takie warzywa z blachy brzmią niezłe. Oliwa dowolna? Przyprawy najlepiej? Jak długo w tym piecu? Na papierze bez?
@kowalka rozumiem... u nas nikt sobie sam obiadu jeszcze nie zrobi. Żeby nie podkreślać braku samodzielności, kanapki owszem zrobią (6l i 4l). Ilości małe jeszcze schodzą i da się wydzielić. Zupa z garnka 10 litrów. Czyli tylko 2 litry dziennie. 2 litry!?! No tego się nie da porównać z rodziną 6+ !!! Nie da się I wyobrażam sobie.
Ale pytanie było czy ktoś planuje. No ja planuję... tylko skoro nikt nie wyjada to żadne wyzwanie
Taki system u nas działa. Jeśli czegoś robi się za mało to ew. dogotowuję kaszę.
No nie ma standardu. Tę zupę to mi Przyjaciółka gotuje - jemy już miesiąc to samo = kalafiorowa. Jest przepyszna!!! Jesienią była dyniowa!!! Tak samo jedliśmy na okrągło
Także nie ma co porównywać Lepiej tu zróbmy burzę mózgów gdzie chować by nie znaleźli
E tam atawistyczne. U nas nie brakuje, ale wychodzę z założenia, że każdy ma prawo zjeść. Niektóre jednostki tego nie rozumieją. Niekoniecznie z głodu. Dostają swoją porcję.. To że inni przychodzą później nie znaczy że mają się oblizać smakiem.
Moja mama też była na początku zgorszona, że to takie bezduszne a dziecko chce jeszcze, póki nie pobyła w wakacje trochę dłużej i nie zobaczyła.
@wiesia, mam tyle dzieci co Ty i przerób już mam znaczny. Moze dlatego, że chłopcy i troche starsi.
Oni za mięsem są, w sumie ja za dzieciaka też lubiłam bardzo mięso i jaja, ale mi się zmienilo mocno.
Edit: @Gloria, masz chłopców., pamiętam jak brat miał swój obiad i pytał czy się jeszcze moim podzielę, ja się często dzieliłam i zastanawiam skąd On ma tyle miejsca w brzuchu hahaha Także, bez pytania nie wyjadal mojego jedzenia, ale z checia zgarnial część z przyzwoleniem.
Ja np.robię tak ...ze zawsze cos na zapas zupe wstawiam i się gotuje a potem siadam do pierogow . Lepię i zamrazam. Albo jakis bigos ,fasolka . Zalezy co mam w domu i zalezy co by sie moglo zmarnować w lodowce. Ziemniaki jak zostają to tak z 3 dni mielę i albo farsz do ruskich ,śląskie lub kopytka. I nie może się nic zmarnować.
Ja rowniez jestem za swiezym jedzeniem codziennie.Oczywiscie w praktyce roznie wychodzi, ale daze w tym kierunku. I prawde mowiac ciesze sie jak zjedza duzo albo najlepiej wszystko. Same chudzielce u nas (oprocz mamy i taty).
@uJa tak. Dziś 3ci dzień kalafiorowej Robicie mi kompleksy. Ja mam dość stania w kuchni. Nie cierpię. Jutro zrobię warzywa na parze bo surówka się skończyła. Ale zupa i kotlety (z 1.5kg miesa) będą "stare". Dzieci póki co chętnie jedzą.
A śniadaniowe kanapki od lat robię jak @MAFJa - ok 16:00 poprzedniego dnia. I wieczór mój bez garów i spanie do 9:00.
A spotkacie się z taką postawa jak u mnie w domu jest Jak ja robię śniadanie, to na przykład owsianka plus owoce i finito. Albo kanapki z serem, szynka i warxywem i już. Na szybko coś.
Za to moi synowie jak znaczynaja robić śniadanie, to jest biesiada, kanapeczki, jaja smaza lub gotują, szynka, ser, warzywa, czasem ryba. I godzina Im schodzi na śniadaniu. Cały stół zastawiony i jeszcze odpowiednią oprawa, odnoszenie się do siebie z szacunkiem i kultura. Podać Ci? Czy chcesz?
Takie sobie robią poranki, mają szczęście być w ED.
Komentarz
Ale raczej nie daje by były lżejsze.
Z indora nie wychodzi za dobre.
Twardawe.
- podsmażone na sucho pieczarki
- cebulę uduszoną
-grilowaną lub surową paprykę
-grilowaną dynię
Wersje dowolne
Bardzo lubie
Też lubimy odsmazane ziemniaki. To rarytas wg dzieci.
Zupa max.dwa dni, kotlety na dwa dni musialabym chyba schowac w wersalce, zeby nie znalezli .
Jak nie mam szans ugotowac, to planujemy cos, co chlopaki z mężem same ogarna. Pizza, makaron z czyms, albo kotlety. Albo hot dogi etc. Byle w lodowce były materiały do obiadu, to sobie ugotuja.
A, jeszcze kasza gryczana z duza ilością warzyw jest jadana.
I warzywa z blachy - ziemniaki, buraki, marchewka, z oliwa, czosnkiem i ziolami. Myją, kroja i do piekarnika.
Moi rosna w siła i ilość jedzenia się znacznie zwiększyła, już mają niezły przerób.
A kotlety......
Kotlety, to jest przysmak nad przysmaki.
Ale u nas 6 chłopa, bo niemowlaka nie liczę. Wieczorem nie ma już nic. Kotlety, jak robię muszę chować, bo np. 6 latek zjada same i każdą ilość.
Gar zupy 6 litrów na dzień. 2 kg ziemniaków to mus. Pladrowanie lodówki to standard.
Moja mama też była na początku zgorszona, że to takie bezduszne a dziecko chce jeszcze, póki nie pobyła w wakacje trochę dłużej i nie zobaczyła.
Moze dlatego, że chłopcy i troche starsi.
Oni za mięsem są, w sumie ja za dzieciaka też lubiłam bardzo mięso i jaja, ale mi się zmienilo mocno.
Edit: @Gloria, masz chłopców., pamiętam jak brat miał swój obiad i pytał czy się jeszcze moim podzielę, ja się często dzieliłam i zastanawiam skąd On ma tyle miejsca w brzuchu hahaha
Także, bez pytania nie wyjadal mojego jedzenia, ale z checia zgarnial część z przyzwoleniem.
Czasem zupa na 2 dni
Ja lubię świeże jedzenie i różnorodność w jedzeniu, ale kosztuje mnie to dużo czasu w kuchni
Lepię i zamrazam.
Albo jakis bigos ,fasolka .
Zalezy co mam w domu i zalezy co by sie moglo zmarnować w lodowce.
Ziemniaki jak zostają to tak z 3 dni mielę i albo farsz do ruskich ,śląskie lub kopytka.
I nie może się nic zmarnować.
I prawde mowiac ciesze sie jak zjedza duzo albo najlepiej wszystko. Same chudzielce u nas (oprocz mamy i taty).
Robicie mi kompleksy. Ja mam dość stania w kuchni. Nie cierpię. Jutro zrobię warzywa na parze bo surówka się skończyła. Ale zupa i kotlety (z 1.5kg miesa) będą "stare".
Dzieci póki co chętnie jedzą.
A śniadaniowe kanapki od lat robię jak @MAFJa - ok 16:00 poprzedniego dnia. I wieczór mój bez garów i spanie do 9:00.
Jak ja robię śniadanie, to na przykład owsianka plus owoce i finito.
Albo kanapki z serem, szynka i warxywem i już.
Na szybko coś.
Za to moi synowie jak znaczynaja robić śniadanie, to jest biesiada, kanapeczki, jaja smaza lub gotują, szynka, ser, warzywa, czasem ryba. I godzina Im schodzi na śniadaniu.
Cały stół zastawiony i jeszcze odpowiednią oprawa, odnoszenie się do siebie z szacunkiem i kultura. Podać Ci? Czy chcesz?
Takie sobie robią poranki, mają szczęście być w ED.