Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

bardziej i mniej banalne problemy kuchenne :)

17172747677148

Komentarz

  • Ja jeszcze dodaję tarty żółty ser :)
    Podziękowali 1Bridget
  • Tak w przepisie jest i ser i majonez.
    Ale raczej nie daje by były lżejsze.
  • Bardzo dobre. Dodalam majonezu, pieczarki, kukurydze i pora i kukurydzę. Wspomnielismy wakacje;) i faktycznie rozmnozylo sie i beddie jeszcze na jutro. Ta mąka ziemniaczana ciekawa! Sama bym tego nie wymyśliła. Dzięki.
    Podziękowali 1Bridget
  • uJa powiedział(a):
    Bardzo dobre. Dodalam majonezu, pieczarki, kukurydze i pora i kukurydzę. Wspomnielismy wakacje;) i faktycznie rozmnozylo sie i beddie jeszcze na jutro. Ta mąka ziemniaczana ciekawa! Sama bym tego nie wymyśliła. Dzięki.
    Papryka tez dobra pokrojona.
  • Zaraz zaraz. Moglby cały przepis w jednym poście podac? Chyba ze mną złe bo nie mam apetytu Wogole. Niebywałe. Ale mam paprykę pieczarki cebule nawet kukurydze z puszki a jutro indora pierś wiejska wiec tez bym mogła..ta kukurydza w całości czy to blendowac jakoś?
  • Powiem tak...
    Z indora nie wychodzi za dobre.
    Twardawe.
    Podziękowali 1MAFJa
  • edytowano grudnia 2018
    Elunia powiedział(a):
    Ja ścieram trochę sera żółtego.Przepis z forum i u nas to potrawa"cudowne rozmnożenie" jeden mały cycek kurzy starcza na obiad dla wszystkich.
    O. A ja robię różne wariacje do podstawy: kurak, majonez,trochę mąki i ulubione przyprawy edit: oras ser. Ser żółty lub/ i parmezanowaty dodaję:
    - podsmażone na sucho pieczarki 
    - cebulę uduszoną
    -grilowaną lub surową paprykę
    -grilowaną dynię
    Wersje dowolne
    Bardzo lubie
  • Ja lubię, jak zostaje zupa choćby na lunch następnego dnia.

  • U nas plan na cały tydzień: zakupy w pn: zupa krem np. starcza na 5dni, kotlety na 4, w pt zakup ryby. Surówki 2 w tygodniu podobnie wielka micha na 3dni . ALE... nikt nie zje przed terminem bo dzieci nie mają jeszcze umiejętności pladrownia lodówki... to chyba kluczowe. Przerazilas mnie @Elunia, jedzenie się zrobiło drogie... jakby zjadły zapas... to nie wiem. Ciężko. Makaron lub kasza do następnego okienka zakupowego...
    Też lubimy odsmazane ziemniaki. To rarytas wg dzieci.
  • @wiesia, to o czym piszesz, to dla mnie jak bajka- za górami, za lasami... :)
    Zupa max.dwa dni, kotlety na dwa dni musialabym chyba schowac w wersalce, zeby nie znalezli ;).

    Jak nie mam szans ugotowac, to planujemy cos, co chlopaki z mężem same ogarna. Pizza, makaron z czyms, albo kotlety. Albo hot dogi etc. Byle w lodowce były materiały do obiadu, to sobie ugotuja. 
    A, jeszcze kasza gryczana z duza ilością warzyw jest jadana. 
    I warzywa z blachy - ziemniaki, buraki, marchewka, z oliwa, czosnkiem i ziolami. Myją, kroja i do piekarnika.
  • @kowalka, kotlety i chłopaki, to bardzo do siebie pssuje haha 

    Moi rosna w siła i ilość jedzenia się znacznie zwiększyła, już mają niezły przerób. 

    A kotlety...... 
    Kotlety, to jest przysmak nad przysmaki. 


    Podziękowali 1kowalka
  • Znalazłam w lodówce próżniowo zapakowana kapusta kiszona. termin ważności był 10 listopada 2018. Można coś jeszcze z tego zrobić? Czy lepiej nie ryzykować? W lodówce była cały czas w szufladzie.
  • Może @Elunia pomożesz? Proszę...
  • Ej ni ale jak te warzywa. Mi ostatnio ciężko jedzenie wchodzi. Zmuszam się. Łatwo owszem jakieś słodycze itp. Co łatwo złapać i przejdzie ale tez bez zbytniej przyjemności.. a takie warzywa z blachy brzmią niezłe. Oliwa dowolna? Przyprawy najlepiej? Jak długo w tym piecu? Na papierze bez? 
  • @kowalka rozumiem... u nas nikt sobie sam obiadu jeszcze nie zrobi. Żeby nie podkreślać braku samodzielności, kanapki owszem zrobią (6l i 4l). Ilości małe jeszcze schodzą i da się wydzielić. Zupa z garnka 10 litrów. Czyli tylko 2 litry dziennie. 2 litry!?! No tego się nie da porównać z rodziną 6+ !!! Nie da się :) I wyobrażam sobie.
    Ale pytanie było czy ktoś planuje. No ja planuję... tylko skoro nikt nie wyjada to żadne wyzwanie ;)
    Taki system u nas działa. Jeśli czegoś robi się za mało to ew. dogotowuję kaszę.

  • Ja planuję na 4-5 dni do przodu. Pod menu robię zakupy i to zdecydowanie ułatwia logistykę..

    Ale u nas 6 chłopa, bo niemowlaka nie liczę. Wieczorem nie ma już nic. Kotlety, jak robię muszę chować, bo np. 6 latek zjada same i każdą ilość. 

    Gar zupy 6 litrów na dzień. 2 kg ziemniaków to mus. Pladrowanie lodówki to standard. 




  • edytowano grudnia 2018
    Dubel





  • No nie ma standardu. Tę zupę to mi Przyjaciółka gotuje - jemy już miesiąc to samo = kalafiorowa. Jest przepyszna!!! Jesienią była dyniowa!!! Tak samo jedliśmy na okrągło :)
    Także nie ma co porównywać :) Lepiej tu zróbmy burzę mózgów gdzie chować by nie znaleźli ;)
  • Ha, ha! schowane. Wczoraj znalazłam suszoną bagietkę. Wojtek schował i zapomniał.
  • Wiesia to wy 5 dni jecie tą samą zupę? I kotlety przez 4 dni?
  • E tam atawistyczne. U nas nie brakuje, ale wychodzę z założenia, że każdy ma prawo zjeść. Niektóre jednostki tego nie rozumieją. Niekoniecznie z głodu. Dostają swoją porcję.. To że inni przychodzą później nie znaczy że mają się oblizać smakiem.

    Moja mama też była na początku zgorszona, że to takie bezduszne a dziecko chce jeszcze, póki nie pobyła w wakacje trochę dłużej i nie zobaczyła. 
    Podziękowali 2kowalka kluska
  • edytowano grudnia 2018
    @wiesia, mam tyle dzieci co Ty :) i przerób już mam znaczny.
    Moze dlatego, że chłopcy i troche starsi. 

    Oni za mięsem są, w sumie ja za dzieciaka też lubiłam bardzo mięso i jaja, ale mi się zmienilo mocno.

    Edit: @Gloria, masz chłopców., pamiętam jak brat miał swój obiad i pytał czy się jeszcze moim podzielę, ja się często dzieliłam i zastanawiam skąd On ma tyle miejsca w brzuchu hahaha
    Także, bez pytania nie wyjadal mojego jedzenia, ale z checia zgarnial część z przyzwoleniem. 
  • Schować.... w wersalce :D
    Podziękowali 1Bridget
  • Ja gotuję codziennie
    Czasem zupa na 2 dni
    Ja lubię świeże jedzenie i różnorodność w jedzeniu, ale kosztuje mnie to dużo czasu w kuchni
    Podziękowali 3In Spe Arletta kluska
  • Ja np.robię tak ...ze zawsze cos na zapas zupe wstawiam i się gotuje a potem siadam do pierogow .
    Lepię i zamrazam.
    Albo jakis bigos ,fasolka .
    Zalezy co mam w domu i zalezy co by sie moglo zmarnować w lodowce.
    Ziemniaki jak zostają to tak z 3 dni mielę i albo farsz do ruskich ,śląskie lub kopytka.
    I nie może się nic zmarnować.
    Podziękowali 1madzikg
  • edytowano grudnia 2018
     Ja rowniez jestem za swiezym jedzeniem codziennie.Oczywiscie w praktyce roznie wychodzi, ale daze w tym kierunku. 
    I prawde mowiac ciesze sie jak zjedza duzo albo najlepiej wszystko. Same chudzielce u nas (oprocz mamy i taty).
  • @uJa tak. Dziś 3ci dzień kalafiorowej ;)
    Robicie mi kompleksy. Ja mam dość stania w kuchni. Nie cierpię. Jutro zrobię warzywa na parze bo surówka się skończyła. Ale zupa i kotlety (z 1.5kg miesa) będą "stare".
    Dzieci póki co chętnie jedzą.

    A śniadaniowe kanapki od lat robię jak @MAFJa - ok 16:00 poprzedniego dnia. I wieczór mój bez garów i spanie do 9:00.
  • Skatarzyna powiedział(a):
    Ha, ha! schowane. Wczoraj znalazłam suszoną bagietkę. Wojtek schował i zapomniał.
    Matka zawsze znajdzie, każda nawet najlepsza kryjowke ;) 
    Podziękowali 1Skatarzyna
  • @wiesia - dla mnie to są stare kanapki ;) :D


  • A spotkacie się z taką postawa jak u mnie w domu jest
    Jak ja robię śniadanie, to na przykład owsianka plus owoce i finito. 
    Albo kanapki z serem, szynka i warxywem i już. 
    Na szybko coś. 


    Za to moi synowie jak znaczynaja robić śniadanie, to jest biesiada, kanapeczki, jaja smaza lub gotują, szynka, ser, warzywa, czasem ryba. I godzina Im schodzi na śniadaniu. ;)
    Cały stół zastawiony i jeszcze odpowiednią oprawa, odnoszenie się do siebie z szacunkiem i kultura. Podać Ci? Czy chcesz?

    Takie sobie robią poranki, mają szczęście być w ED. 
    Podziękowali 3In Spe edytam kluska
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.