Raz w tygodniu rano robię im naleśniki do szkoły i nie dlatego, że jestem taka cudowna, tylko u nas jest kryzys kanapkowy - z niczym po kilku godzinach, nie smakują, bo są "mokre" Tylko Nutella nie wilgotnieje Trudno wymyśleć coś do szkoly
@matka6 jak jeszcze byliśmy szkolni, a i tetaz w podróż czy gdzieś - chleb tylko z masłem, a oddzielnie wkład do kanapek, przy czym jak wkładem jrst pomidor to cały plus nóż. Oģórek czy papryka mogą być pokrojone wcześniej.
Na te Święta jeszcze zostań . Teraz się ochlodzilo, rano trzeba czapkę ubrac. Ale buty zimowe w szafie stoją i kurtki zimowe też wiszą, także nie jest źle. Natomiast na wygrzanie to tak od kwietnia. Zdążysz rodzinę przygotowac na zmiany i dobrze ułożyć Im grafik, co by ktoś sprzątal, ktoś gotowal i ktoś dbal o zaopatrzenie.
Wiesia, masz naprawdę kochane dzieci i męża, że nie wybrzydzają Moje dziewczyny wymyślają, starsza nawet kanapki zrobionej rano, w szkole nie zje, a wczorajszą surówkę, to w ogóle tylko ja jem
ja jestem "fusyt" od zawsze( nie na każdej stołówce zjem np.) lubię smaczne jedzenie, mięso mi śmierdzi i takie tam to spowodowało,że szukam smaków, wymyślam, gotuję różności
ale dziś wracałam z pracy - zmęczona, z dużym poczuciem bezsensu i miałam wielką pokusę,żeby w bardzo dobrej,ale drogiej pizzerii kupić jedzenie da wszystkich byłoby to ok 90 zł - 100 zł - więc dałam spokój
otworzyli u nas knajpkę wege - bardzo dobrze dziewczyna gotuje nie na zapleczu , tylko za ladą i gdy jestem w pobliżu zawsze zjem coś pysznego, ale i tak po powrocie do domu gotuję da reszty
@wiesia, powiem Ci tak, takie codzienne gotowanie jest nudne, bo codzienne i powtarzalne. I wiesz, że obiad być powinien.
Mam czasem polot i wtedy ciekawe dania tworzę. Szukam inspiracji w necie. Gotuję z dziećmi, pieczemy razem (czesciej mąż z synami, niż ja). Teraz się szykujemy do pierniczkow, takich bardziej skomplikowanych. I tutaj czuje zew, coś nowego, na przykład nowe ciasto, nowa pasta, inne dodatki. Wymyślamy.
@Aga85 dzięki za dyplomatyczne pocieszenie ;-) :-)
Może też lodówka super trzyma Tak wiecznie nie będziem robić, bo lodówka się "skończy". A dzieci chleb wszelki w każdych ilościach (też własny na zakwasie). Mamy wyznaczone dni gdzie same robią sobie te kanapki i wtedy schodzi towaru że hej... No same widzicie, że głodzone są chyba... może dlatego nie wybrzydzają ;-)
Ale to tak w ogóle, bo w szczególe to różnie, wiadomo. Józio 2l był the beściak: czosnek, szczypior, rzodkiewka, pietruszka... teraz wydziwia, ale za kilkudniową zupę Cioci i kotlety da się pokroić
Na 2 dni gotuję Jak de volaje to połowa piersi na nugetsy lub kęski jak klopsy to połowa mielonego wołowo-wieprzowego na pulpeciki zeberka to całość duszone w sosie zmieniam ziemniaki raz a dwa to kasza podobnie gulasz raz kuskus a raz jęczmniena lub gryczana
2 surówki do tego i rodzina szczęsliwa my mięsozerni jesteśmy
@matka6, napisz co to 'fusyt'? Od mojego śp dziadka (z Lwowa) słyszłam, chyba z tym samym znaczeniem 'fusyżyt'. Ile się nasłyszałam że jestem fusyżytem (fusyrzyt?) bo nie zjadłam to co miałam na talerzu.
@mader, siekany kurczak plus pieczarki i starty zolty ser, to zlooooo, nie rób tych kotletow, są zbyt dobre, zjedzą Ci je tak szybko, że nie będziesz wiedziała kiedy.....
Dawno nie udało mi się zrobić mięsa żeby na dwa dni starczyło, więc robię rzadko. Wolę zrobić codziennie coś z małym dodatkiem mięsa np kaszotto.
Zupy robię na zakładkę, bo nie każdy wszystko lubi albo może jeść, a ja lubię zjeść zupę dwa razy, na II śniadanie i na obiad.
W ogóle to mam wrażenie, że bez przerwy gotuje. Wszystko się kręci wokół jedzenia. Planowanie, kupowanie, wymyślanie. Moi lubią nowości. Ciągle się pytają czy juz to jedli czy zrobiłam coś nowego
"fusyt" mówili w moim domu rodzinnym na mnie , czyli niejadka , tego co wybrzydza, wącha zanim zje Na mnie nie działał głód, żeby zjeść coś co mi nie smakowalo
buraczki surowe mogą być w całości umyte i obrane albo jak duże to pokroić na pół. w słoiku albo w bance plastikowej po wodzie mineralnej (takiej 6l) poukładać na dnie czosnek obrany i te buraczki i zalać solanka - solanka to Solona woda na litr wody lycha soli. proporcje na oko wszystkie daję. jak się zakwas robi w tej bance to ja daję około 8-10 dużych buraków a jak małe to i z 15-20.
Zaraz j kanapek nie robię dzień wcześniej. Tylko fa do szkoły jak ma na rano.. dzień wcześniej to jaglanke z jabłkami robiłam ale właśnie moi chłopcy skończyli z tym ostatnim bastionem zdrowego jedzenia u nich w diecie..
To niech mi ktoś powie dlaczego zakwas mi pleśnieje? Już kilka razy mi się zdarzyło, czasami np po 3 dniach, czasami już w lodówce jak był gotowy...Rok temu miałam robić barszcz na wigilię, dzień wcześniej patrzę, a tu pleśń znów Boję się powtórki w tym roku
Mi 30-40 min mimo przygotowań. Proszę kto ty mówił o tych warzywach na blasze z czosnkiem? Mam marchew pokrojona w plasterki, paprykę, pieczarki cebule a nawet dynie i buraki i ziemniaki. Co się nada jak to zrobić czy ma być tylko jedna warstwa czy na dwóch blachach czy na papierze?
Ja ostatnio w piątek pokroilam cebulkę, podsmazylam, dodałam pomidory krojone z puszki i łyżkę słodkiej śmietany. Pyszny sos z tego wyszedł i 3 minuty roboty
Kupujemy w Makro kawał wołowiny/ indora/kurze cycki w paczce po 2.5kg. Robię hurtowo na przykład rolady z 2kg wołowiny i gulasz/sos mięsny z reszty. Jedna porcja na stół, następne do zamrażalnika. Indora mielę, robię pulpeciki i potem tylko sos pomidorowy/musztardowy/jaki tam chcieć do dorobienia. Cyc kurzy to nadziewany i pieczony, pokrojony w kostkę i obsmazony do risotto, makaronu czy sałatki. Kasze, ziemniaki wg fantazji, warzywa zawsze w domu są, co najmniej dwa rodzaje surówek. Tylko świeże, jak zostanie to na kolację dojadamy. I finito. Lubię na świeżo, ale cenię swoje nerwy i czas. Oraz nie lubię jeść w kółko tego samego, trzy dni zupa ta sama nie dla mnie. Mamy dużo przetworów domowych, sos pomidorowy, leczo, kiszone ogórki, i zawsze się coś w piwnicy znajdzie.
A dziś utylizacja resztki kostki sera, J źle przeczytał bo prosiłam do sosu o 0.5kg goudy w kostce. Kupił.... 3.5kg, więc dziś był smażony ser w panierce. Bardzo smaczny, wszyscy szczęśliwi
A teraz sezon na zupy kremy, to ziemniaczana- porowa dzieciom wchodzi jak złoto, i soczewicową lubią. Ja za zupami nie przepadam, chyba że typu kapuśniak, żurek, grochówka - jako samodzielne danie.
Komentarz
Tylko Nutella nie wilgotnieje
Trudno wymyśleć coś do szkoly
Natomiast na wygrzanie to tak od kwietnia.
Zdążysz rodzinę przygotowac na zmiany i dobrze ułożyć Im grafik, co by ktoś sprzątal, ktoś gotowal i ktoś dbal o zaopatrzenie.
lubię smaczne jedzenie, mięso mi śmierdzi i takie tam
to spowodowało,że szukam smaków, wymyślam, gotuję różności
ale dziś wracałam z pracy - zmęczona, z dużym poczuciem bezsensu i miałam wielką pokusę,żeby w bardzo dobrej,ale drogiej pizzerii kupić jedzenie da wszystkich
byłoby to ok 90 zł - 100 zł - więc dałam spokój
otworzyli u nas knajpkę wege - bardzo dobrze dziewczyna gotuje nie na zapleczu , tylko za ladą i gdy jestem w pobliżu zawsze zjem coś pysznego, ale i tak po powrocie do domu gotuję da reszty
Mam czasem polot i wtedy ciekawe dania tworzę. Szukam inspiracji w necie. Gotuję z dziećmi, pieczemy razem (czesciej mąż z synami, niż ja).
Teraz się szykujemy do pierniczkow, takich bardziej skomplikowanych. I tutaj czuje zew, coś nowego, na przykład nowe ciasto, nowa pasta, inne dodatki. Wymyślamy.
Jak de volaje to połowa piersi na nugetsy lub kęski
jak klopsy to połowa mielonego wołowo-wieprzowego na pulpeciki
zeberka to całość duszone w sosie
zmieniam ziemniaki raz a dwa to kasza
podobnie gulasz raz kuskus a raz jęczmniena lub gryczana
2 surówki do tego i rodzina szczęsliwa
my mięsozerni jesteśmy
Od mojego śp dziadka (z Lwowa) słyszłam, chyba z tym samym znaczeniem 'fusyżyt'.
Ile się nasłyszałam że jestem fusyżytem (fusyrzyt?) bo nie zjadłam to co miałam na talerzu.
Na mnie nie działał głód, żeby zjeść coś co mi nie smakowalo
ktos napisze co i jak?
Chyba że masz zamrożone coś.
Ja mam pierogi ruskie popaczkowane.
Teraz kopytka zaczynam.
A dziś utylizacja resztki kostki sera, J źle przeczytał bo prosiłam do sosu o 0.5kg goudy w kostce. Kupił.... 3.5kg, więc dziś był smażony ser w panierce. Bardzo smaczny, wszyscy szczęśliwi