Spodnie nie muszą być stricte męskim ubiorem. Istnieją pewne cechy, które pozwalają odróżnić męskie spodnie od damskich spodni. Jeśli niewieście trudno jest znaleźć skromną i wstydliwą sukienkę (czyli ani krótką, ani też długą, ale za obcisłą), to trudno niech nosi nie-obcisłe spodnie, które jednak swym wyglądem będą się odróżniać od męskich spodni.
Noszę spódnicę bo się kiedyś uparłam. Chciałam sprawdzić, czy się da, codziennie cały czas. Da się. Sprawdzone. Już 5 lat.
Nie jestem sportowcem wyczynowym, nie pracuję zawodowo, nie robię nic ciekawego, Jestem mamą, gotuję, chodzę na spacerki, czytam, maluję, szydełkuję, bawię się z dziećmi. Nuuuda ogólnie. Moge spokojnie sobie żyć w spódnicy.
Ktoś bardzo bliski mi zarzuca mi,że robię to bezwolnie, tylko dlatego że jakiś ksiądz mi każe. Faktycznie zaczęłam się zastanawiac nad tym tematem po rozmowie z pewnym kapłanem, znanym zresztą w środowiskach tradsowskich ze swoich retro poglądów. Ale moje decyzje poprzedza zazwyczaj jakaś własna reflesja.....poza tym myślę, że te spódnice są dla niej wyrzutem sumienia:)
Nie nawracam na spódnice. Jeśli ktoś nie widzi tego, jak wygląda się w spodniach, to nie wiem, co moge mu powiedzieć. Naprawdę nie wiem
Uwielbiam spódnice i chodzenie w spodniach traktuję jako wyjątek (nie licząc ciąży, bo nie mam ciążowych spódnic niestety). Bardzo lubię rajstopy, ale tylko kryjące, szczególnie wrzorzyste, kolorowe, zakładane do jednokolorowej sukienki. Nienawidzę za to rajstop zakładanych pod spodnie, a większość spodni tego zimą wymaga. Da się przechodzić srogą zimę w spódnicach bez kataru nawet. Grubsze rajstopy są cieplejsze niż przeciętne dżinsy. Do tego fajne getry na łydki i jest ładnie i ciekawie. No i uważam, że w spodniach wyglądają naprawdę dobrze tylko bardzo szczupłe kobiety (ja zdecydowanie nie, w większości fasonów). Spódnicą łatwiej zatuszować szerokie biodra czy obfite uda, nie mówiąc o finezyjnym efekcie wystających boczków.
O zgadzam się całkowicie:) Spodni nie posiadam wcale, uwielbiam spódnice i sukienki. Rajstopy noszę nawet w lecie chyba, że upał jest. Ostatnio malowałam futryny w spódnicy do kostek, da się A na ciążę wyszukałam sobie dwie spódniczki na allegro po jakieś 12 zł/szt, które teraz, mam nadzieję, cieszą inne mamy forumowe
@Brawario ale tu też chodzi o poczucie estetyki, bo jak kobieta pulchna założy pulchną szeroką spódnicę, to bedzie dopiero bomba, nie chcę patrzeć na ulicy na bomby tudzież szafy sorry.
Nieprawda, koszmarnie będzie wyglądać w spodniach, no chyba że będą to spodnie skrojone przez świetną krawcową specjalnie dla niej. Jeśli spódnica nie będzie miała kroju worka na ziemniaki, do tego założy np. ładną apaszkę, która zrównoważy proporcje sylwetki i przyciągnie uwagę do buzi, to może być bardzo ciekawie. A propos, w niedzielę mieliśmy Eucharystię kończącą konwiwencję dla naszej wspólnoty i wszystkie dziewczyny i kobiety (różny wiek, różne sylwetki) były w spódnicach i sukienkach. Ależ to pięknie wyglądało
Skoro chrześcijaństwo jest dla Ciebie dziwną ideologią, to po co dyskutujesz w wątku, który jednoznacznie odnosi się do zasad obowiązujących chrześcijan? To nie dla Ciebie.
Kiedyś już się wypowiadałam w tym wątku.Patrzenie na niezbyt zgrabne lub/ i niezbyt młode kobiety w rurkach sprawia mi ogromną przykrość.
co to znaczy niezbyt zgrabne i niezbyt młode?...tak z ciekawości pytam...jaki rozmiar dla ciebie jest jeszcze ten zgrabny i jaki wiek przystoi, żeby móc założyć rurki?
Poglądy św. o. Pio, poglądy kard. Siri, poglądy Pisma Świętego.
Zresztą, gdyby to nie był pogląd chrześcijański, to po co byś odgrzebywała ten wątek? Wykazujesz nadzwyczajną wrażliwość na dyskusje o moralności chrześcijańskiej, którą z upodobaniem wyśmiewasz.
Tak mi sie przypomnialo: moja siostrsa od ponad 15 lat nosi tylko i wylacznie spodnice (i to dlugie do kostek). I robi w nich absolutnie wszystko: chodzi po gorach, bawi sie z dziecmi, opiekuje sie niepelnosprawnymi, odsnieza posesje, uczy, tanczy i spiewa Ale to... zakonnica. Dziewczyna, ktora nigdy przedtem nie nosila spodnic.
co to znaczy niezbyt zgrabne i niezbyt młode?tak z ciekawości pytam...jaki rozmiar dla ciebie jest jeszcze ten zgrabny i jaki wiek przystoi, żeby móc założyć rurki?
Widok kobiet noszących spodnie w ogóle sprawia mi przykrość, a kiedy ktoś wygląda w nich niekorzystnie ze względu na tuszę lub/i wiek to wtedy jest mi autentycznie go żal.Nie chodzi o rozmiar czy ilość lat, ale pewien brak harmonii.
Nie chodzi też o jakieś zakazy.Dobrze, aby kobiety (szczególnie te które nosza obcisłe spodnie i eksponują całe "zawieszenie" w sposób nieestetyczny jak dla mnie), zrozumiały, że dobrze dobrana spódnica byłaby dla ich wyglądu zbawienna.
jakoś w lecie miałam taki przypadek, pojechałam na Karolkową na Msze, na rowerze (tu kolejny punkt dla spodni - w spódnicy bym się zaplątała i zabiła na pierwszym skrzyżowaniu;))
i w trakcie Mszy jakaś kobieta chodziła po kościele i wszystkim w spodniach wręczała jakieś kserówki właśnie z tym tekstem o. Pio i jeszcze z jakimś dziwnym objawieniem, że jak kobieta w spodniach przyjmuje Komunie św to grzeszy ciężko
zgłupiałam i poleciałam z tym do znajomego xiędza, wywalił to do kosza i skomentował coś o nawiedzeńcach;)
Widzisz, Joanno, na tym forum robienie sobie beki z Pisma Świętego, czy z wypowiedzi ludzi, którzy dla chrześcijan są autorytetami, nie jest mile widziane. Nie zajmujemy się wymyślaniem LOL-contentu, ale staramy się żyć zgodnie z naszymi przekonaniami. Przykro mi, że nie chcesz tego uszanować. W tej sytuacji musisz wrócić do Poczekalni i przemyśleć swoje postępowanie.
Ja pozwolę sobie dodać, że już od jakiegoś czasu postanowiłam nie chodzić w spodniach - używam ich tylko przy pracach domowych lub ogrodowych - zwłaszcza takich brudnych - no i w ciąży trochę bo ciężko znoszę rajstopy w ciąży. Okazuje się, że można bardzo wiele rzeczy spokojnie robić w spódnicy no i zawsze mogę wstąpić do kościoła, nawet jak tego wcześniej nie planowałam, a nadarza się okazja - bo w spodniach czuję się w kościele fatalnie. To jeszcze z Oazy mi zostało, bo za moich czasów w oazie kazali dziewczynom tylko w spódnicach chodzić.
No cóż, istnieją męskie spódnice (acz, jak dotąd, tylko raz vvidziałam vv realu tak ubranego faceta). Tutaj można obejrzeć (ten gość vv realu był vv dłuższej;)
myysle ze to jakis brak nawyku czy cos, bo jak widzi sie sens to jasne ze sie da i idzie sie przyzwyczaic, tylko jak ze wszystkim jednym bedzie ciezej innym lzej, ja akurat z tych co im ciezej w spódnicy i tyle. niezgraba jestem i makijarzu tez nie nosze bo nie lubie i nie umiem i zle sie w nim czuje
Jesli juz to wolę sukienki..ale tylko na święta i inne wypasione okazje
No właśnie, normalny kobiecy strój postrzegany jako megawypaśna kreacja, chęć zwrócenia na siebie uwagi. Jak zaczęłam w spódnicach chodzić, pytali ciągle, czy mam urodziny. Naprawdę...
O mamo......Ja chodze od jesieni do wiosny TYLKO w spodniach..W spódnicach zwykle czuję się głupio, jest mi zimno, no i zobowiązują do określonego typu obuwia..
A ja lubię w spodniach łazić,,od kilku lat do kościoła zakładam kiecki,Myślę,że Pan Bóg nie ma mi tego za złe.Lubię jeansy całe życie je noszę,nie wyobrażam sobie śmigać w kieckach na co dzień:))Pozdrawiam wszystkie spodniary i całą resztę:)))
Komentarz
Moze za bardzo? Taaaka dzietnosc nie bierze sie z umiarkowanego zachwytu; )
No wlasnie właśnie . sukienkę mozna zdjąć a zachwyt pozostanie
Spodni nie posiadam wcale, uwielbiam spódnice i sukienki. Rajstopy noszę nawet w lecie chyba, że upał jest.
Ostatnio malowałam futryny w spódnicy do kostek, da się
A na ciążę wyszukałam sobie dwie spódniczki na allegro po jakieś 12 zł/szt, które teraz, mam nadzieję, cieszą inne mamy forumowe
A propos, w niedzielę mieliśmy Eucharystię kończącą konwiwencję dla naszej wspólnoty i wszystkie dziewczyny i kobiety (różny wiek, różne sylwetki) były w spódnicach i sukienkach. Ależ to pięknie wyglądało
Kiedyś już się wypowiadałam w tym wątku.Patrzenie na niezbyt zgrabne lub/ i niezbyt młode kobiety w rurkach sprawia mi ogromną przykrość.
Skoro chrześcijaństwo jest dla Ciebie dziwną ideologią, to po co dyskutujesz w wątku, który jednoznacznie odnosi się do zasad obowiązujących chrześcijan? To nie dla Ciebie.
Zresztą, gdyby to nie był pogląd chrześcijański, to po co byś odgrzebywała ten wątek? Wykazujesz nadzwyczajną wrażliwość na dyskusje o moralności chrześcijańskiej, którą z upodobaniem wyśmiewasz.
Widok kobiet noszących spodnie w ogóle sprawia mi przykrość, a kiedy ktoś wygląda w nich niekorzystnie ze względu na tuszę lub/i wiek to wtedy jest mi autentycznie go żal.Nie chodzi o rozmiar czy ilość lat, ale pewien brak harmonii.
Nie chodzi też o jakieś zakazy.Dobrze, aby kobiety (szczególnie te które nosza obcisłe spodnie i eksponują całe "zawieszenie" w sposób nieestetyczny jak dla mnie), zrozumiały, że dobrze dobrana spódnica byłaby dla ich wyglądu zbawienna.
sprawa jest naprawdę ideologiczna
jakoś w lecie miałam taki przypadek, pojechałam na Karolkową na Msze, na rowerze (tu kolejny punkt dla spodni - w spódnicy bym się zaplątała i zabiła na pierwszym skrzyżowaniu;))
i w trakcie Mszy jakaś kobieta chodziła po kościele i wszystkim w spodniach wręczała jakieś kserówki właśnie z tym tekstem o. Pio i jeszcze z jakimś dziwnym objawieniem, że jak kobieta w spodniach przyjmuje Komunie św to grzeszy ciężko
zgłupiałam i poleciałam z tym do znajomego xiędza, wywalił to do kosza i skomentował coś o nawiedzeńcach;)
xiądz tradycyjny, żeby nie było
http://wielodzietni.org/discussion/11089/ksiazka-dla-12latki