Dokładnie, para najtańszych rajstop to kosztuje koło 3 zł. Biorąc pod uwagę, że starcza na 1 dzeń a i to nie, moda na spódnice to dobra jest dla burżujek. Nie żebym była komunistką ale taniej mnie kosztuje kupienie kilku par jeansów ( po 15 zł w lumpexie) na cały rok albo i dłużej. Po za tym spódnica długa to się zawsze gdzieś okłaczy, ufajda i jak w tym nie wyglądać jak ostatnia szlampa ? Nie powiem już o ubabraniu się błotem i smarem od łańcucha do roweru czy wciągnięciu w szprychy.
Czyli to nie spodnie "tuszują", tylko tunika, czy bluzka. Bardzo słuszne spostrzeżenie, bo bez tuniki spodnie uwypuklają wszystkie niedostatki.
Tobie się jeansy nie pomyliły z leginsami ? Po za tym to jeansy wyglądają bardziej męsko ( ja nie mówię o idiotycznych gaciach zwanych biodrówkami, które są niefunkcjonalne) i zniechęcająco a na dodatek w razie gwałtu trudniej je oprawcy zedrzeć z ofiary niż dostać się pod kieckę. Można grać na zwłokę.
Jest czasem trudno, w sklepach za krótkie sukienki, szmatowate spódnice, albo megadrogie. Trzeba kombinować, czasem coś zwęzić, czasem zanieść do krawcowej, przerobić. Pooglądałam sobie tą stronkę ze zdjęciami od @Maćka, pomyślałam, że tak!!!, jednak warto!:D Dzięki za tą stronkę:)
Ja uważam że jednak w spodniach łatwiej zatuszować pewne niedoskonałości natury. Wystarczy do nich tunika czy dłuższa bluzka.
Możesz rozwinąć? Bo z moich obserwacji wysnuwam wprost odwrotne wnioski (inna rzecz, że niełatwo zapewne o dobre spodnie). Wręcz czuję się zgrabna(!) w porównaniu z paniami w spodniach
Dokładnie, para najtańszych rajstop to kosztuje koło 3 zł. Biorąc pod uwagę, że starcza na 1 dzeń a i to nie, moda na spódnice to dobra jest dla burżujek. Nie żebym była komunistką ale taniej mnie kosztuje kupienie kilku par jeansów ( po 15 zł w lumpexie) na cały rok albo i dłużej. Po za tym spódnica długa to się zawsze gdzieś okłaczy, ufajda i jak w tym nie wyglądać jak ostatnia szlampa ? Nie powiem już o ubabraniu się błotem i smarem od łańcucha do roweru czy wciągnięciu w szprychy.
Ostatnia szlampa jestem, nie da się ukryć Nie cierpię rajstop, noszę tylko zimą albo gdy jest to absolutnie konieczne (o.Pio i mnie by nie wpuścił ) ). Zimowe kosztują ok.20zł, przy 5-6 parach na zmianę swobodnie starczają na 2-3 zimy. Szczęśliwie w Pl przez większą część roku można chodzić z gołymi nogami
A propos ogłoszenia o.Pio - zasłaniacie włosy wchodząc do kościoła? Jeszcze kilka lat temu widziałam (w amerykańskim magazynie) reklamę mantylek uzasadnioną tym, że któryś tam kanon nie został zniesiony.
@Anka pokaz ta piękną kieckę...choć śmiem twierdzić ze to pewnie dzięki Ance kiecka tak pięknie się prezentowala, jak to mówią ładnemu we wszystkim ładnie
A propos ogłoszenia o.Pio - zasłaniacie włosy wchodząc do kościoła? Jeszcze kilka lat temu widziałam (w amerykańskim magazynie) reklamę mantylek uzasadnioną tym, że któryś tam kanon nie został zniesiony.
To nie "któryś tam kanon", ale biblijny, apostolski i starożytny nakaz (zresztą jest to jedna z nielicznych objawionych zasad na temat tego, jak ma wyglądać chrześcijańska modlitwa i liturgia).
Tak apropos "mantylek" ... Dla mnie te całe mantylki są całkowitym przeinaczaniem celu i ducha zasady nakrywania głów przez niewiasty w kościołach. To, tak jakby kobieta odziana w długą, ale obcisłą i przeźroczystą spódnicę nazywała swój strój mianem skromnego i wstydliwego. Przypomnijmy, że mantylki to owszem chustki na głową, ale zdobione w przeróżne koronki i urozmaicenia. Słyszałem raz, że kiedy pewien tradycyjny ksiądz polecił dziewczętom nakrywanie głów w kościele te zaczęły rywalizować, która z nich będzie miał ładniejszą mantylkę. Tymczasem, o co chodzi w apostolskim nakazanie zakrywania głów przez niewiasty w czasie modlitwy? 1. To ma być zewnętrzne podkreślenie zasady poddania kobiety mężczyźnie. W ten sposób ma być więc zaakcentowana cecha, która wymaga pewnej pokory, odwracania od siebie uwagi, niekoncentrowania się na sobie. 2. To ma być powściągnięcie skłonności kobiet do próżności, chwalenia się swym fizycznym pięknem, kokietowania innych swą urodą. Włosy zaś są tym elementem kobiecej urody, którą owe lubią podkreślać i eksponować - stąd różne wymyśle fryzury: loki, "trwałe" albo farbowanie włosów, itp. Przez nakrycie włosów kobieta ma przypominać sobie, że piękno duszy jest nieporównywalnie wyższe od wszelkiego cielesnego powabu i że nie powinna ona swym wyglądem kusić innych. Dlatego też nakrycia głowy powinny być w swym stylu i wyglądzie jak najbardziej proste i skromne. Koronkowe chustki (mantylki) czy jakieś wyszukane kapelusze mogą jeszcze bardziej przyciągać uwagę wobec fizycznego piękna niż niezakryte włosy, dlatego kłócą się one z duchem i celem wiadomej zasady. Popularność mantylek pokazuje wreszcie, iż także "w przedsoborowym Kościele" często przyzwalano na oczywiste nadużycia.
Brawario, dziewczyny rywalizują ubraniem niezależnie od tego, czy to mantylki, czy spodnie. Twój przykład świadczy tylko o ich naturze, o niczym więcej.
Krytyka mantylek przez konserwatywnych katolików jest typowym wylewaniem dziecka z kąpielą. Każdy normalny człowiek ubiera się do kościoła lepiej, niż na codzień. Nie ma powodu, aby akurat nakrycia głowy miały być najgorszego gatunku. Idąc dalej tokiem Twojego rozumowania, panowie powinni zakładać zniszczone spodnie i dziurawe buty.
Dokładnie, para najtańszych rajstop to kosztuje koło 3 zł. Biorąc pod uwagę, że starcza na 1 dzeń a i to nie, moda na spódnice to dobra jest dla burżujek. Nie żebym była komunistką ale taniej mnie kosztuje kupienie kilku par jeansów ( po 15 zł w lumpexie) na cały rok albo i dłużej. Po za tym spódnica długa to się zawsze gdzieś okłaczy, ufajda i jak w tym nie wyglądać jak ostatnia szlampa ? Nie powiem już o ubabraniu się błotem i smarem od łańcucha do roweru czy wciągnięciu w szprychy.
Ostatnia szlampa jestem, nie da się ukryć Nie cierpię rajstop, noszę tylko zimą albo gdy jest to absolutnie konieczne (o.Pio i mnie by nie wpuścił ) ). Zimowe kosztują ok.20zł, przy 5-6 parach na zmianę swobodnie starczają na 2-3 zimy. Szczęśliwie w Pl przez większą część roku można chodzić z gołymi nogami
A propos ogłoszenia o.Pio - zasłaniacie włosy wchodząc do kościoła? Jeszcze kilka lat temu widziałam (w amerykańskim magazynie) reklamę mantylek uzasadnioną tym, że któryś tam kanon nie został zniesiony.
@Kitek Tobie rajstopy starczają na 2-3 zimy, mnie nawet grube na raz bo mi je dzieciaki skutecznie zmasakrują rzepami od kapci przy włażeniu na mnie w pracy.
Ty nosisz rajstopy tylko w zimie ja niestety bez rajstop, w spódnicy wychodzę tylko jak naprawdę ciepło stopni bo inaczej marznę - czyli zdecydowanie nie przez większość roku, przez większość roku będą to spodnie, lub spódnica z rajstopami a w zimie spodnie i grube rajstopy.
Swoją drogą ciekawe - przyswajasz z nauk O. Pio tą o spódnicy - bo Ci to akurat pasuje (i dziwisz się , że ktoś ma inne zdanie i nie widzi w tym głębszego sensu - reakcja na moje pytanie po co?) ale odrzucasz już tą o nie chodzeniu z gołym i nogami bo nie cierpisz rajstop??? Widzisz pewną niekonsekwencję?
Nie, nie zasłaniam włosów w Kościele bo obie moje Biblie (Edycja Św Pawła i Jerozolimska) mają w tym miejscu Listu do Koryntian przypis, że te wskazania wynikały z ówczesnej obyczajowości inie mają charakteru ponadczasowego - wiem, że to wywoła burzę ale sprawdziłam jeszcze dla pewności wczoraj i oba wydania mają imprimatur.
Po prostu dla mnie spodnie nie mają żadnego wydźwięku ideologicznego (są jak napisałam wygodnym strojem roboczym), noszenie ich nie jest grzechem i w moim sumieniu nie stanowi zagrożenia dla mojego Zbawienia. Nie spowiadam się z tego i jeszcze nie zdarzyło mi się żeby któryś ze spowiedników - również stałych zwrócił na to uwagę.
I jeszcze trochę a propos wpisu Brawaria -ja w spódnicy , czy sukience znacznie więcej myślę o swoim wyglądzie (i charakter stroju tego wymaga bo trzeba uważać, żeby się nie podwinęło, żeby nie zahaczyć rajstopami, buty też zwykle mają inny charakter i wymagają innego chodzenia niż trapery, adidasy czy trampki, w których latam do spodni). Nie noszę rurek tylko zwykłe spodnie: sztruksy, wełniane, jeansy ale nie lubię zbyt obcisłych, w lecie lniane.
Nie, nie zasłaniam włosów w Kościele bo obie moje Biblie (Edycja Św Pawła i Jerozolimska) mają w tym miejscu Listu do Koryntian przypis, że te wskazania wynikały z ówczesnej obyczajowości inie mają charakteru ponadczasowego - wiem, że to wywoła burzę ale sprawdziłam jeszcze dla pewności wczoraj i oba wydania mają imprimatur.
Treść tych przypisów jest bałamutna. Jeśli to nie miało charakteru ponadczasowego, to czemu przez 20 wieków polecano wcielać ów nakaz w życie w całym Kościele???
Brawario, dziewczyny rywalizują ubraniem niezależnie od tego, czy to mantylki, czy spodnie. Twój przykład świadczy tylko o ich naturze, o niczym więcej.
Krytyka mantylek przez konserwatywnych katolików jest typowym wylewaniem dziecka z kąpielą. Każdy normalny człowiek ubiera się do kościoła lepiej, niż na codzień. Nie ma powodu, aby akurat nakrycia głowy miały być najgorszego gatunku. Idąc dalej tokiem Twojego rozumowania, panowie powinni zakładać zniszczone spodnie i dziurawe buty.
Nie chodzi tu o to, by chodzić w szmatach do kościoła albo takowe zakładać na głowę. Oczywiście, strój do kościoła powinien być w szczególny sposób ładny i czysty, a zarazem skromny i wstydliwy - czego nie należy mylić z ekstrawagancją, kokieteryjnością albo prowokacyjnością. Rzecz jasna, tu będzie zawsze pewien margines subiektywnej i relatywnej oceny, ale myślę, że normalnie wyczuwa się o co tu chodzi. Dla mnie chustka, która aż pstrzy się od rozmaitych koronek takich wymogów nie spełnia.
a czy te inspiracje muszą byc w 70% niemodne i ble?
Przyznam Wam - miłośnikom spódnic- jedno.
Pod wpływem przemyśleń wywołanych tą dyskusją spytałam męza czy wolałby żebym chodziłą częsciej w spódnicach i sukienkach. stwierdzil "pewnie bym wolał, ale Ty i tak robisz swoje"
tak więc-nosząc RURKI (w 90% heh) unieszczęsliwiam mego męza :P hahah
a czy te inspiracje muszą byc w 70% niemodne i ble?
Może dlatego, że światowe mody najczęściej dążą do przekraczania kolejnych granic wstydliwości i skromności? Jeśli moda staje się ważniejsza od Bożych zasad i przekazań (które w dziedzinie ubiory nakazują skromność, wstydliwość i zachowanie różnic pomiędzy strojem męskim a damskim), to znaczy, że taka moda jest bożkiem. Bóg nie powiedział: "Ubieraj się modnie", ale powiedział: "Ubieraj się skromnie i wstydliwie", "nie noś ubrań właściwych drugiej płci". Najpierw trzeba zatroszczyć się o to, a dopiero później można zerkać na to, co jest modne.
Komentarz
Po za tym spódnica długa to się zawsze gdzieś okłaczy, ufajda i jak w tym nie wyglądać jak ostatnia szlampa ? Nie powiem już o ubabraniu się błotem i smarem od łańcucha do roweru czy wciągnięciu w szprychy.
Tobie się jeansy nie pomyliły z leginsami ?
Po za tym to jeansy wyglądają bardziej męsko ( ja nie mówię o idiotycznych gaciach zwanych biodrówkami, które są niefunkcjonalne) i zniechęcająco a na dodatek w razie gwałtu trudniej je oprawcy zedrzeć z ofiary niż dostać się pod kieckę. Można grać na zwłokę.
Ostatnia szlampa jestem, nie da się ukryć
Nie cierpię rajstop, noszę tylko zimą albo gdy jest to absolutnie konieczne (o.Pio i mnie by nie wpuścił ) ). Zimowe kosztują ok.20zł, przy 5-6 parach na zmianę swobodnie starczają na 2-3 zimy. Szczęśliwie w Pl przez większą część roku można chodzić z gołymi nogami
A propos ogłoszenia o.Pio - zasłaniacie włosy wchodząc do kościoła? Jeszcze kilka lat temu widziałam (w amerykańskim magazynie) reklamę mantylek uzasadnioną tym, że któryś tam kanon nie został zniesiony.
o, mantylke to i ja chce
może kiedyś, jak wreszcie się dorobie to sobie kupie
tylko z dżinsami to jakoś zgrzyta będę musiala się poswiecic i zainwestować w koscielna kreacje )
Ale ja tam nie lubię rurek u obu płci - fantastycznie podkreślają, co powinno się chować )
Kiecuszki to ja mam, tylko chodze w nich tylko wtedy, kiedy już absolutnie musze
ale znalazłam taka mantylkopodobna chuste po babci... to może jutro jak pojade do kościoła będę udawac dame :P i tak jade tramwajem bo z dzieciakami
Dla mnie te całe mantylki są całkowitym przeinaczaniem celu i ducha zasady nakrywania głów przez niewiasty w kościołach. To, tak jakby kobieta odziana w długą, ale obcisłą i przeźroczystą spódnicę nazywała swój strój mianem skromnego i wstydliwego.
Przypomnijmy, że mantylki to owszem chustki na głową, ale zdobione w przeróżne koronki i urozmaicenia. Słyszałem raz, że kiedy pewien tradycyjny ksiądz polecił dziewczętom nakrywanie głów w kościele te zaczęły rywalizować, która z nich będzie miał ładniejszą mantylkę.
Tymczasem, o co chodzi w apostolskim nakazanie zakrywania głów przez niewiasty w czasie modlitwy?
1. To ma być zewnętrzne podkreślenie zasady poddania kobiety mężczyźnie. W ten sposób ma być więc zaakcentowana cecha, która wymaga pewnej pokory, odwracania od siebie uwagi, niekoncentrowania się na sobie.
2. To ma być powściągnięcie skłonności kobiet do próżności, chwalenia się swym fizycznym pięknem, kokietowania innych swą urodą. Włosy zaś są tym elementem kobiecej urody, którą owe lubią podkreślać i eksponować - stąd różne wymyśle fryzury: loki, "trwałe" albo farbowanie włosów, itp. Przez nakrycie włosów kobieta ma przypominać sobie, że piękno duszy jest nieporównywalnie wyższe od wszelkiego cielesnego powabu i że nie powinna ona swym wyglądem kusić innych.
Dlatego też nakrycia głowy powinny być w swym stylu i wyglądzie jak najbardziej proste i skromne. Koronkowe chustki (mantylki) czy jakieś wyszukane kapelusze mogą jeszcze bardziej przyciągać uwagę wobec fizycznego piękna niż niezakryte włosy, dlatego kłócą się one z duchem i celem wiadomej zasady.
Popularność mantylek pokazuje wreszcie, iż także "w przedsoborowym Kościele" często przyzwalano na oczywiste nadużycia.
Krytyka mantylek przez konserwatywnych katolików jest typowym wylewaniem dziecka z kąpielą. Każdy normalny człowiek ubiera się do kościoła lepiej, niż na codzień. Nie ma powodu, aby akurat nakrycia głowy miały być najgorszego gatunku. Idąc dalej tokiem Twojego rozumowania, panowie powinni zakładać zniszczone spodnie i dziurawe buty.
Jeśli moda staje się ważniejsza od Bożych zasad i przekazań (które w dziedzinie ubiory nakazują skromność, wstydliwość i zachowanie różnic pomiędzy strojem męskim a damskim), to znaczy, że taka moda jest bożkiem. Bóg nie powiedział: "Ubieraj się modnie", ale powiedział: "Ubieraj się skromnie i wstydliwie", "nie noś ubrań właściwych drugiej płci". Najpierw trzeba zatroszczyć się o to, a dopiero później można zerkać na to, co jest modne.
Pochodzą z czasów, kiedy mody nie tworzyli geje. Dlatego upiększają kobietę, a nie szpecą...