Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Kobiety nosicie spodnie?

1161719212240

Komentarz

  • @Asiao :D a moze Ty nawiedzisz inwalidke ? ;)
    Usłyszysz jak narzekam w realu hahahahaha
  • Nie wiem, dla mnie słowa O. Pio nie są śmieszne.

    Często trudne, czasem zastanawiające,( nie jestem świętą i nie wyglądam jak zakonnica) 
    jeśli coś jest dla nas trudne to niekoniecznie trzeba to jakoś oceniać, 
    czasem po prostu zostawić sobie do zrozumienia na później
  • Żałuję czasem że nie moge nosić szpilek:) Haluksy...
  • Kali a ty na jakim etapie ciazy?
  • Żałuję czasem że nie moge nosić szpilek:) Haluksy...
    tez mam :P na tych szpilkach sie dorobilam troche hahah ;) plus genetycznie, ale jakos mi to bardzi nie przeszkadza ;) czego sie nie robi z próżności :P

    Wiesz @Wielorybek...mnie nie śmieszą słowa Ojca Pio, bo bardzo Go szanuję, świety czlwoeik , miał ducha i mądrość, ale myślę,  ze to co miało zastosowanie do obyczajowości za Jego życia może być zupełnie nie pasujące do obecnych czasów.
    Kobiety kiedyś nie miały prawa wyborczego, dla niektórych było to nie do pomyślenia żeby decydowały o władzy, a co dopiero zasiadały na posadach państwowych, a dzis to normalne.. O to chodzi.


    @Asiao, 29-30tc..DOPIERO :O
  • edytowano października 2013


    Wiesz @Wielorybek...mnie nie śmieszą słowa Ojca Pio, bo bardzo Go szanuję, świety czlwoeik , miał ducha i mądrość, ale myślę,  ze to co miało zastosowanie do obyczajowości za Jego życia może być zupełnie nie pasujące do obecnych czasów.
    Kobiety kiedyś nie miały prawa wyborczego, dla niektórych było to nie do pomyślenia żeby decydowały o władzy, a co dopiero zasiadały na posadach państwowych, a dzis to normalne.. O to chodzi.


    @Asiao, 29-30tc..DOPIERO :O
    O yeah, a św. Paweł Apostoł piszący o zasadzie posłuszeństwa żony wobec męża oraz nakrywaniu głów przez niewiasty w czasie modlitwy, po prostu powielał uprzedzenie swej judaistycznej i faryzeistycznej przeszłości ... No cóż, nikt nie jest doskonały.

  • edytowano października 2013
    No proszę, Kalinosia sama przyznaje, że chodzenie w męskich ubiorach jest częścią tego samego procesu, w którym kobiety odebrały mężczyznom część ich władzy w społeczeństwie. Czyli, że spodnie są w tym przypadku oznaką emancypacji pod feministycznymi sztandarami.

    To powinien być dla katoliczek sygnał ostrzegawczy.
  • A ja od dwóch tygodni na odwyku spódnicowym... Pakując nas troje do jednego bagażu głównego (w tym zapasowo cieplejsze buty i kurtki, bo mnie mama nastraszyła, że w Wawie zima prawie...), moje ciuchy pakowałam już na zasadzie "dopchania". Praktyczniej było wziąć spodnie do  latania i tylko jedną spódnicę. No i zatęskniłam na dobre za spódnicami!!!
  • Maciek...nie załamuj mnie :D
    Powiedz że żartujesz...prosze...
  • Jeszcze raz powtorze, może akademickie srodowiska feministyczne preferują spodnie, ale tzw kobiety sukcesu, robiące karierę w ogolnie pojętym biznesie - spódnice.

    Nie ideologizujmy.

    Ja jak chce wyglądac elegancko, zazwyczaj zakladam sukienkę lub spódnicę, na codzien preferuję spodnie.
  • edytowano października 2013
    @Kalinosia

    Mogę Ci podziękować za udowodnienie mojej tezy :)
  • edytowano października 2013
    Nie mam czasu, by przeczytać cały wątek, ale spodnie, to nie jest raczej stary, w sensie historycznie odległy strój. Tak samo można zapytać, kobiety, nosicie koszule? Oj tam, bluzki koszulowe? Też jakby na męskim stroju wzorowane? 
  • Aż zapragnęłam dziś sprawić sobie jakąś nową spódnice i co? Okazało się że w sklepach bardzo mały wybór, głównie jakieś mini, a te wg mnie nie pasują już pani w moim wieku.  I wogóle dla mnie nie najszczęśliwszy fason Widać popyt niski to i podaż taka.
    Ja uważam że jednak w spodniach łatwiej zatuszować pewne niedoskonałości natury. Wystarczy do nich tunika czy dłuższa bluzka.
  • @Skatarzyna, mam cię. Moze ty bys sie jutro do nas wybrała? ;)
  • "Ja uważam że jednak w spodniach łatwiej zatuszować pewne niedoskonałości natury. Wystarczy do nich tunika czy dłuższa bluzka."

    Czyli to nie spodnie "tuszują", tylko tunika, czy bluzka. Bardzo słuszne spostrzeżenie, bo bez tuniki spodnie uwypuklają wszystkie niedostatki.
  • @Kalinosia

    Mogę Ci podziękować za udowodnienie mojej tezy :)
    a kysz ! :D
    Co Ty, @Maciek, ja jestem obecnie kurą domową :P
    dzis pol dnia chodzilam potargana i w koszuli nocnej hahah. Ja i emancypacja? phy :))
    hahaha
    dla mnie spódnice to narzedzie szatana bo kusza mezczyzn hahaha ;)
  • "Ja uważam że jednak w spodniach łatwiej zatuszować pewne niedoskonałości natury. Wystarczy do nich tunika czy dłuższa bluzka."

    Czyli to nie spodnie "tuszują", tylko tunika, czy bluzka. Bardzo słuszne spostrzeżenie, bo bez tuniki spodnie uwypuklają wszystkie niedostatki.
    Możliwe, ale do spódnicy tunika  raczej nie pasuje.
  • ogólnie im bardziej kobieco się dziewczyna ubierze, tym bardziej pokuśliwie wygląda

    a dzisiaj na rozmowe kwalifikacyjna w kiecce poszlam, wlasnie żeby wyglądac bardziej elegancko i profesjonalnie, a nie jak zapuszczona kura domowa ;)

  • edytowano października 2013
    Piekne sa te spodnice, ale... ja i tak spodnie nosic bede, a spodnice tylko od swieta. Ze spodnic do pracy wyleczyla mnie skutecznie sytuacja, kiedy sluzbowo musialam przez poltek z drutu kolczastego na pewnej farmie skakac...panowie mieli ubaw :D  A , i jeszcze w szostym miesiacu ciazy przez okno do pewnego domu wchodzilam, co Jimmy do dzisiaj mi od czasu do czasu przypomina :) Powiem, ze w spodnicy byloby zdziebko niewygodnie. Sukienki i piekne spodnice to owszem, do kosciola, czy opery, czy moze na spacer latem :)
  • edytowano października 2013
    Nie mam czasu, by przeczytać cały wątek, ale spodnie, to nie jest raczej stary, w sensie historycznie odległy strój. Tak samo można zapytać, kobiety, nosicie koszule? Oj tam, bluzki koszulowe? Też jakby na męskim stroju wzorowane? 
    Tak a co mam nosić falbanki, żeby mówili z tyłu liceum z przodu muzeum albo dzidzia piernik ?
     A jeśli kobiety mają się ubierać w suknie krojem z XIX w to jestem za przywróceniem gorsetów bo innym spsobem człek się w nie nie wciśnie.
  • Szkoda. Dobrze by było, gdyby tradycjonalistki starały się kreować dobrą modę, a nie poddawały się tej, którą proponuje świat. A skakanie przez drut kolczasty zawsze wygląda osobliwie :)
  • No wiesz, czasem trzeba :D Apod wzgledem mody zawsze bylam enfant terrible wsrod tradsow - taka ze mnie niepokorna natura :D
  • Ale mantylke sobie  kupilam, wiec robie postepy :D
  • Dla mnie spodnie sa strojem roboczym, spódnica i sukienka odświętnym. Zresztą już moja Babcia rocznik 1915 osoba tradycyjna ze tak powiem światopoglądowo do roboty polowej i w obejściu jak było chłodniej jakieś robocze portki (często jakieś podziadkowe zresztą). Rożne rzeczy można było o mojej Babci kochanej powiedzieć ale na pewno nie, że miała jakieś feministyczne teorie.

    Moja praca polega w dużej części na tarzaniu się po dywanie z dziećmi-tak dokładnie na tarzaniu a nie nobliwym siedzeniu w kołeczku kiedy mam czas ułożyć nogi i spódniczkę tak żeby chłopcy siedzący vis a vis nie mieli kina za darmo. Muszę też być skupiona na czym innym całą sobą i mój ubiór musi być przede wszystkim praktyczny i wygodny. Eksperymentowałam swego czasu (pod wpływem wielodzietnych a jakże 
    :D
    z rożnymi długościami spódnic i okazywało się, że albo jest za krótka i nie da się usiąść po turecku żeby gatkami nie świecić, albo za długa i wtedy co prawda siadam swobodnie ale o mało co nie wywinęłam orła kiedy musiałam nagle się zerwać.
    Plus rzecz czysto praktyczna -po jednym dniu rajstopy były tak pozaczepiane rzepami od kapci dzieciowych, że do śmieci.

    No i ja zmarźlak jestem. Całą zimę pod spodnie noszę grube, bawełniane rajstopy. Naprawdę jak zostawię te rajstopy a spodnie wymienię na wełnianą spódnicę i reformy to trzęsę się z zimna-sprawdziłam- a sporo biegam od miejsca do miejsca bez względu na pogodę.

    Wszystko się da, na koniu też kiedyś babki jeździły w spódnicy, pozostaje tylko pytanie po co utrudniać sobie życie?? Przecież chyba nie o to chodzi, żeby cały dzień być skupionym na swoim stroju i musieć o nim myśleć tylko właśnie o to, żeby skupić się na czymś innym, ważniejszym niż ubranie? 


    Ps moje nieliczne koleżanki "kobiety sukcesu" do pracy, na zebrania zarządu, rady nadzorcze i co tam jeszcze chodzą tylko w spódnicach i kostiumach!!! Ale one dzień spędzają na fotelu i za kierownicą służbowego samochodu a nie na dywanie, w kuchni i na ulicy zawalonej mokrym śniegiem po kostki jak ja.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.