"Dla mnie chustka, która aż pstrzy się od rozmaitych koronek takich wymogów nie spełnia."
U nas w kościele znaczna część pań nosi mantylki i może dlatego nie czuję się nimi jakoś szczególnie podekscytowany. Jest to eleganckie nakrycie głowy, jednoznacznie związane z uczestnictwem we Mszy św. Ani lepsze, ani gorsze od innych.
a tiulowa kiecka eeee czemu nie ale niestety wydaje mi sie ze dodaje kilogramow hehe
fanie by z ..glanami wyglądala
Kiedys uwielbialam bawic sie stylem..a teraz taka nudna sie zrobilam ale skoro @Maciek podesłał inspiracje, inspiracje taką znalazłam, to na pierwsze spotkanie AMR na jakie dotrę zaloze taką tiulową kiece :P o!
Kiedy słyszę i czytam te różne słowa o potrzebie elegancji i podążania za modą w odniesieniu do przyodziewania się, wtedy mówię sobie, a gdzie podziała się świadomość często powtarzanej niegdyś prawdy, iż ubiór jest bandażem, który ma zakryć rany zadane nam przez grzech naszych pierwszych rodziców???
Po grzechu pierworodnym nasze ciała nie są już chwalebne i doskonałe - podlegają one pożądliwości, grzesznym skłonnościom, etc., czego przejawem jest też zdolność odczuwania wstydu. Ubiór - tak jak bandaż - ma służyć zakryciu i zaleczeniu owego wstydu i pożądliwości. Dlatego ubiór - na płaszczyźnie duchowej - jest przede wszystkim bandażem.
No to ja preferuje takie spodnice.to moja ulubiona. Niestety juz sie zuzyla i żałuję ze wiecej w roznych kolorach nie kupilam bo na wyprzedazy w pewnym markowym sklepie grosze kosztowala
Kiedy słyszę i czytam te różne słowa o potrzebie elegancji i podążania za modą w odniesieniu do przyodziewania się, wtedy mówię sobie, a gdzie podziała się świadomość często powtarzanej niegdyś prawdy, iż ubiór jest bandażem, który ma zakryć rany zadane nam przez grzech naszych pierwszych rodziców???
moze w sensie doslownym odnosi sie to do ludow ktore na golaska biegaja
M-Monia,..Czy to nie jakiś ukryty szowinizm? Czy Ty w ogóle lubisz kobiety??
Mnie wypowiedzi Brawaria kojarzą się trochę z kazaniami Savonaroli. Piętnował wyszukany ubiór mieszkanek Florencji i nawoływał je do życia cnotliwego i ubioru skromnego. Dobrze, że symboli próżności palić nie musicie.
No i znów oglądam sukienki na allegro Mam inspirację.
Czy to nie jakiś ukryty szowinizm? Czy Ty w ogóle lubisz kobiety?? Jestem ciekawa jak się zachowujesz w stosunku do kobiet. Jesteś w stanie podać rękę, przywitać się, patrzeć w oczy podczas rozmowy??? (Nie cierpię kiedy ktoś patrzy w ziemię albo w bok rozmawiając ze mną.)
Ja się wychowywałem praktycznie wśród samych kobiet (Mama + dwie starsze siostry, tata mentalnie nieobecny). Do dziś zresztą mieszkam ze starszą siostrą. Taka sytuacja, chcąc nie chcąc rodzi szacunek wobec kobiet. Dodatkowo, najwięcej zrozumienia i poparcia mam wśród niewiast, więc tym bardziej muszę je lubić. Patrzę kobietom w oczy podczas rozmowy, potrafię się z takowymi przywitać i podać im dłoń.
No a wg Brawaria nie powinno się podkreślać piersi, ud, talii, biustu czyli tylko worek zostaje. Kolory i koronki też są nie do przyjęcia więc tylko szary worek zostaje.
To jest nadintepretacja. Kolory mogą być. Koronki też - ale z umiarem (mantylki krytykuję dlatego, że tam tego umiaru nie widać). Delikatne i powściągliwe podkreślenie różnic anatomicznych wynikających z faktu bycia kobietą - też może być Ok. Są jednak pewne naturalne, ponadczasowe i objawione zasady skromnego i wstydliwego ubioru dla dziewcząt i niewiast. A są to: - żadnego odsłaniania bądź eksponowania sfer ciała (nie mylić z delikatnym podkreśleniem poprzez krój stroju), które tradycyjna teologia moralna nazywa "mniej skromnymi" (przez delikatność nie będę wymieniał szczegółowo o które części ciała się rozchodzi). - żadnego złota, srebra i przesadnie "trefionych" włosów - żadnych zbyt kosztownych sukienek - żadnych strojów typowo męskich Jeśli te reguły są zachowane, to można i podążać za najnowszymi trendami w modzie. Ale fundament musi być zachowany.
Obrączki to wyjątek od reguły. Poza tym to nie jest ozdoba, ale symbol i znak wzajemnego oddania się sobie w małżeństwie. "Trefione" (przesadnie) to znaczy "zaplatane".
Srebrnych i złotych (bądź imitujących srebro albo złoto) - oczywiście, że nie (to jest objawiona przez Boga zasada skromnego stroju). Małe, ledwie widoczne kolczyki, zrobione z innego rodzaju materiału - moim zdaniem mogą być OK.
My potrzebujemy ładnie się ubrać, zrobić włosy, paznokcie, pomalować oczy tuszem na wyjście. Przynajmniej większość z nas.
Każda płeć ma swe specyficzne wady i skłonności do grzechu. My mężczyźni lubimy np. popisywać się swą wiedzą albo siłą fizyczną - i należy z tym walczyć. Wy kobiety - lubicie popisywać się swą urodą i też powinniście z tym walczyć.
Komentarz
U nas w kościele znaczna część pań nosi mantylki i może dlatego nie czuję się nimi jakoś szczególnie podekscytowany. Jest to eleganckie nakrycie głowy, jednoznacznie związane z uczestnictwem we Mszy św. Ani lepsze, ani gorsze od innych.
Obie panie wyglądają ładnie i wdzięcznie
edit. podmieniam foto na bez twarzy
http://www.zara.com/pl/pl/kobieta/spódnice-c269188.html
Patrzę kobietom w oczy podczas rozmowy, potrafię się z takowymi przywitać i podać im dłoń.
Są jednak pewne naturalne, ponadczasowe i objawione zasady skromnego i wstydliwego ubioru dla dziewcząt i niewiast. A są to:
- żadnego odsłaniania bądź eksponowania sfer ciała (nie mylić z delikatnym podkreśleniem poprzez krój stroju), które tradycyjna teologia moralna nazywa "mniej skromnymi" (przez delikatność nie będę wymieniał szczegółowo o które części ciała się rozchodzi).
- żadnego złota, srebra i przesadnie "trefionych" włosów
- żadnych zbyt kosztownych sukienek
- żadnych strojów typowo męskich
Jeśli te reguły są zachowane, to można i podążać za najnowszymi trendami w modzie. Ale fundament musi być zachowany.
"Trefione" (przesadnie) to znaczy "zaplatane".