No ja w PL nie jestem w stanie oprocz butow tudziez bielizny nic kupic,w Irl nie ma z tym problemu,ja mam 16(44) Na teraz ale ostatnio nie jem slodyczy I ogolnie mniejsze porcje a czesciej I juz 3 kg mniej wiec mam nadzieje,Ze do 40 wroce.Dla mnie 36 czy 38 nieosiagalny.
Piekna Bo dosc dluga-zielono-czarna z duuuzym dekoltem,byla Na wyprzedazy-moj rozmiar:-)Odcinana I tak troche marszczona pod biustem wiec dobry kroj jak dla mnie.
ja tez bym musiala kupic cos, bo w ciuchy sprzed ciazy nie wchodze i przez czas jakis nie wejde... ale odkrylam ze moj ulubiony lumpeks to jakas szemrana siec wspierajaca cudowna charytatywnosc polegajaca na wysylaniu prezerwatyw do Afryki i tym podobnych akcjach.
wiec juz tam nie bede kupowac, musze znalezc jakas alternatywe :sad:
No, a jakże, ja nawet dziś dostałam od Olesi bardzo luźne spodnie za piątaka, a Zosia sukienkę:bigsmile:
Jak byłam w ciąży to non stop zachodziłyśmy do jednego ulubionego i kupowałyśmy szerokie bluzki, sukienki, które mogłam nosić z brzuszkiem. Przy moim rozmiarze w ciąży wchodziłam w 40-42 z brzuszkiem A to wszystko za 2-3zł:bigsmile:
@AB, a ja na tych lumpach to się dorobiłam tyle szerokich bluzek, że nie mogłam się zdecydować, co zakładać.
Robiłyśmy ostatnio z Olesią porządek i wiem, że gdzieś te ciuszki mają iść
A ja mam znowu sprytny plan, zeby schudnac przez ciaze :bigsmile: Tzn. nie tyle przez sama ciaze, ale przez karmienie. Po cycaniu Mlodego mialam najlepsza wage w zyciu, licze na powtorke
Ależ ja się nie czuję urażona!!!
I bardzo się cieszę, że wreszcie ta kiecka się komuś na coś przydała, bo już chciałam z niej pokrowce na poduszki szyć.
Ja, z moim wielkim brzucholem w 9. miesiącu w tej kiecce wyglądałam jakoś tak... bo ja wiem, jak to nazwać? jak Kopiec Kościuszki w kapeluszu. :bigsmile:
Rozmiar rozmiarowi nierówny. Pytanie jeszcze przy jakim wzroście.
Mam nadzieję Dorotak, że nie nosiłaś tego 34 mając 170 i więcej?
Bo inaczej...:cool:
Ja teraz mam ambitny plan wrócić do czasów świetności, czyli ok 5- 6 kg tgo co przed ciążą. Niby niedużo, ale takie to najtrudniej zrzucić.
Edit: zmieniłam post, uznałam, że może jednak nie będe podawała swoich wymiarów w internecie;)
No jak byłam w ciąży wymyślałam sobie nicka
W drugiej, bo podczas pierwszej nie było prawie widać że w ciązy.
Niektórzy się mocno zdziwili jak zobaczyli mnie z dzieckiem.
Z tym karmieniem to różnie, obserwuję po znajomych i obawiam się, że wiek i geny mają do gadania więcej. Karmienie ok, pomaga, bo rzeczywiście spala kalorie, ale jeśli się ciągle je jak w ciąży, to się nie schudnie, a jeśli się je normalnie, to się schudnie "nie całkiem". Najlepszą wagę miałam karmiąc Franka i będąc na diecie bezmlecznej, bo nie żarłam ciast...
U mnie jak zawsze odwrotnie, karmiac - tyje. I niby tez bez melka i bez czekolady, tłusto to u nas nigdy sie nie jada, wiec... jak zwykle od normy odbiegam.
Mam znajoma, ktora przed slubem byla okraglutka, a jak urodzila dziecko, to skora i kosci. Bala sie, ze bedzie jeszcze grubsza, a tu taka mila niespodzianka
W ciazy nigdy sie nie obzeralam, bo albo mi niedobrze, albo zgage mam. Za to przy karmieniu ciagle tylko ciasta pieklam :shamed: Ale zauwazylam tez ciekawa sprawe: jesli jes sie naprawde eko, albo przynajmiej bez tych wszystkich konserwantow, sztucznych barwnikow, polepszaczy smaku, itp, to jakos lepiej organizm funkcjonuje i wcale nie jest tak latwo przytyc.
To ja poproszę o takie niespodzianki po ciążcy być chudszym niż przed? super do czasu kolejnego dziecka .
Apropo sukienek - kupiłam na allegro ciążową taką na spory już brzuch ( umnie jeszcze prawie go nie widać) i jak doszła to się przerazilam - no wielka taka że jej - stwierdziłam że nigdy taka gruba nie bedę - ale mama mnie delikatnie wyśmiala - twierdząc - poczekaj kochana do grudnia to pogadamy - a sukienki nie wyrzucaj - no to czekam
ja tez karmiac mialam chyba najlepsza wage i figure - ale tez nie od razu, tylko 9 m-cy po porodzie do niej doszlam. aha, podobnie jak Marcelina, bylam na diecie bez nabialu krowiego, ale ciasta byly byly i to duzo, bo sobie opracowalam mase przepisow alternatywnych...
w zyciu nie bywalam tak glodna jak przy karmieniu. teraz jeszcze tego glodu nie poczulam, ale to chyba przez upaly...
Ja wyznaję teorię spiskową pt. GENY. Moja mama ciągle się chwali, jak to w pierwszej ciąży przytyła 28 kg jedząc tłustą śmietanę z truskawkami, a pół roku po urodzenia dziecka śmigała w bikini, szczuplejsza niż przed ciążą. Tylko że ja do mojej mamy ani trochę podobna nie jestem...
u nas od slubu do dziecka w brzuchu kilka ladnych lat minelo, ale to byl czas potrzebny na sprowadzenie mnie na dobra droge zywieniowa Bo to wlasnie maz jest bardziej eko i nie uznaje sztucznosci, ja kilka lat temu zupelnie inaczej (=gorzej) jadlam.
Ale rzeczywiscie, jak Mlody jest juz z nami to chyba jeszcze bardziej uwazam na to co jem, probuje zawsze "codzienna zalecana dawke warzyw i owocow" mu dostarczyc :cool:
moja mama w pierwszej ciazy przytyla 9 kg, w drugiej 11-12. a ja... w obu 18 kg lub nawet wiecej, nie jedzac prawie slodyczy i nie obzerajac sie, kierujac sie tylko glodem. no coz...
Komentarz
U mnie po 1 ciazy tez luz. Po drugiej kiepsko, ale jakos dalam rade, po 3 jakis kosmos normalnie...
:bigsmile:
wiec juz tam nie bede kupowac, musze znalezc jakas alternatywe :sad:
Jak byłam w ciąży to non stop zachodziłyśmy do jednego ulubionego i kupowałyśmy szerokie bluzki, sukienki, które mogłam nosić z brzuszkiem. Przy moim rozmiarze w ciąży wchodziłam w 40-42 z brzuszkiem A to wszystko za 2-3zł:bigsmile:
Zawsze jak o tym myślę przypominają mi się zdjęcia Małgorzaty. Ona dała radę:bigsmile::bigsmile::bigsmile:
edit: I nie narzekajcie, części z Was widziałam zdjęcia i nie wyglądacie tak strasznie, jak to opisujecie
Robiłyśmy ostatnio z Olesią porządek i wiem, że gdzieś te ciuszki mają iść
I bardzo się cieszę, że wreszcie ta kiecka się komuś na coś przydała, bo już chciałam z niej pokrowce na poduszki szyć.
Ja, z moim wielkim brzucholem w 9. miesiącu w tej kiecce wyglądałam jakoś tak... bo ja wiem, jak to nazwać? jak Kopiec Kościuszki w kapeluszu. :bigsmile:
Dobre !!! AB !!
Mam nadzieję Dorotak, że nie nosiłaś tego 34 mając 170 i więcej?
Bo inaczej...:cool:
Ja teraz mam ambitny plan wrócić do czasów świetności, czyli ok 5- 6 kg tgo co przed ciążą. Niby niedużo, ale takie to najtrudniej zrzucić.
Edit: zmieniłam post, uznałam, że może jednak nie będe podawała swoich wymiarów w internecie;)
No jak byłam w ciąży wymyślałam sobie nicka
W drugiej, bo podczas pierwszej nie było prawie widać że w ciązy.
Niektórzy się mocno zdziwili jak zobaczyli mnie z dzieckiem.
Mam znajoma, ktora przed slubem byla okraglutka, a jak urodzila dziecko, to skora i kosci. Bala sie, ze bedzie jeszcze grubsza, a tu taka mila niespodzianka
do czasu kolejnego dziecka .
Apropo sukienek - kupiłam na allegro ciążową taką na spory już brzuch ( umnie jeszcze prawie go nie widać) i jak doszła to się przerazilam - no wielka taka że jej - stwierdziłam że nigdy taka gruba nie bedę - ale mama mnie delikatnie wyśmiala - twierdząc - poczekaj kochana do grudnia to pogadamy - a sukienki nie wyrzucaj - no to czekam
w zyciu nie bywalam tak glodna jak przy karmieniu. teraz jeszcze tego glodu nie poczulam, ale to chyba przez upaly...
u nas od slubu do dziecka w brzuchu kilka ladnych lat minelo, ale to byl czas potrzebny na sprowadzenie mnie na dobra droge zywieniowa Bo to wlasnie maz jest bardziej eko i nie uznaje sztucznosci, ja kilka lat temu zupelnie inaczej (=gorzej) jadlam.
Ale rzeczywiscie, jak Mlody jest juz z nami to chyba jeszcze bardziej uwazam na to co jem, probuje zawsze "codzienna zalecana dawke warzyw i owocow" mu dostarczyc :cool: