wiesz, moja endo - do której trafiłam po 2. poronieniu w 2009 roku (i to dzięki pewnej dziewczynie na jednym forum dla dziewczyn po stratach) - po obejrzeniu wszystkich moich wyników - a przyniosłam wszystko co miało związek z tarczycą od pierwszej ciąży począwszy - powiedziała, że najprawdopodobniej już po pierwszej ciąży w 1999 miałam poporodowe zapalenie tarczycy (oczywiście nieleczone i niezdiagnozowane), w kolejnej ciąży w 2006 miałam ft4 poniżej normy (tu endo stwierdziła, że cudem zdrowo donosiłam), w 2007 miałam 1. poronienie, w 2009. drugie - a pomiędzy nimi robiłam mnóstwo badań - mi.in. trójke tarczycową - i tu komentarz endo - "wyniki teoretycznie w normie - wskazywały jednak na nieprawidłowości w pracy tarczycy" po drugim poronieniu w czerwcu 2009 trafiłam do pani doktor Sławińskiej-Srzednickiej (w lipcu) już z kompletem badań (przeciwciała i usg) - tylko dzięki niej donosiłam ciążę z Matyldą (w którą to zaszłam w 1. cyklu po poronieniu)
czyli bujałam się z chorobą i jej skutkami ok. 10 lat bez leczenia - zbywana przez lekarzy, wmawiających mi bzdury
@chabrowa Dobrze podaję. Wszystko sprawdzałam dwa razy. Tylko raz laboratorium w którym się badam wysłało krew na FT3 i FT4 do innego bo zepsuł im się sprzęt. @Marsjanka Dziękuję bardzo! Zrobię badania które sugerujesz i przejadę się na USG tarczycy do mojego poprzedniego endokrynologa prof. M. Ruchały z Poznania (który jest tyreologiem specjalistą od USG). On prowadził mnie w ciąży i nie wzruszały go moje niskie wyniki FT3. Miały być w normie i były (od czasu brania letroksu). Po porodzie się znowu popsuło a mój endokrynolog zrezygnował z praktyki w Wągrowcu (moim najbliższym mieście)
@AleksandraB - bardzo dobrze podajesz wyniki, tylko nieprawidłowo przeliczasz FT3 na procenty. Na chłopski rozum - jeśli norma zaczyna się od 4, a Twoje wyniki są 3 z kawałkiem to są poniżej normy, a podajesz że są na poziomie 9,53% normy.
AleksandraB, na zajrzyj na fora, do których podawałam linki wczoraj - może znajdziesz innego endo, może bliżej zresztą to naprawdę skarbnice wiedzy
i generalna zasada: trzeba się "nauczyć" swojej choroby - i nie zdawać w 100% na lekarza - to my wiemy jakie mamy samopoczucie, to my wiemy przy jakim poziomie hormonów czujemy się lepiej, nikt tak jak my sami nie dopilnuje swojego zdrowia - i do nas należy ostatnie słowo
ja konsultuje zalecenia ze swoim lekarzem, ale nie pytam o pozwolenie na zmianę dawki - jeśli widzę, że hormony mi spadają - sama podnoszę dawkę, jeśli czuję, że hormony mam za wysokie - obniżam
lekarzowi potem melduje - miałam takie i takie wyniki, podniosłam o tyle i tyle i jest ok, jeśli mam wątpliwości pytam
wysłucham każdego lekarza, ale nie obiecuję, że zgodzę się ze wszystkim co zaleci - zwyczajnie nie dam już na sobie eksperymentować - to moja decyzja, moje zdrowie, moje doświadczenie
Te procenty przeliczałam sama korzystając z kalkulatora najwidoczniej źle . Dodałam minus przed tymi procentami. Zastanawiam się w takim razie czy podnieść sobie dawkę letroksu do 75 żeby zwiększyć stężenie tyroksyny we krwi co jednocześnie powinno zwiększyć poziom FT3. Widzę, że nie ma innego wyjścia jak dokształcić się z endokrynologii na forach internetowych! Muszę jak najszybciej unormować poziomy hormonów bo źle się czuję i muszę z wielu innych powodów schudnąć! Muszę też utrzymać laktację! Jak ja żałuję, że pożarłam w grudniu zapas suszonych owoców i orzechów!
@Marsjanka Powiedziałaś mi więcej niż lekarz któremu wczoraj zapłaciłam 130 zł! DZIĘKUJĘ!!! Wydrukowałam lekarce piękne zestawienie żeby nie musiała wertować karteczek z badaniami! Przygotowałam się najlepiej jak umiałam do wizyty! Kolejny raz mam poczucie, że niepotrzebnie wydałam grube pieniądze u lekarza. Płakać mi się chce!
spójrz na to z właściwej strony - uzupełniałaś niedobory :P
np. Daktyle są źródłem cukrów i naturalnych salicylanów, działających jak aspiryna. Daktyle zawierają witaminę A, C, B1, B2 i PP, potas, żelazo, fosfor i magnez. Dzięki zawartości sporej ilości błonnika, zapobiegają zaparciom, obniżają poziom cukru i cholesterolu we krwi, łagodzą objawy menopauzy.Wykazują też właściwości przewbólowe, przeciwzapalne i przecizakrzepowe., a dzieki zawartości antyoksydantów wzmacniają organizm przeciw niektórym chorobom.Zalecane są osobom chorym na nadciśnienie tętnicze ze względu na zawartość potasu.
Orzechy nerkowca
Składniki odżywcze: tłuszcz (45%), białko łatwostrawne (20%), witaminy z grupy B, cynk, wapń, magnez, potas, żelazo, kwas foliowy;
Właściwości lecznicze: wspomaga układ kostny, wzmacnia zęby, włosy, paznokcie, liczne kwasy tłuszczowe wpływają na pracę układu krwionośnego i nerwowego, zapobiegają miażdżycy;
To co czytam to miód na moje tłuste zbolałe serce ^:)^ Skoro nie powinnam znacząco obniżać kaloryczności posiłków to zacznę ćwiczyć. To powinno podkręcić tarczycę. Czytałam gdzieś, że osoby z niedoczynnością tarczycy nie powinny jeść jaglanki. A jemy ją ostatnio codziennie.
Marsjanko, czytam forum o tarczycy zalinkowane przez Ciebie i już otwieram oczy ze zdziwienia. Ponad 10 lat mierzę rano temperaturę. Moja podstawowa temperatura ciała w pierwszej fazie cyklu od wielu lat to 36,2 - 36,3. W ciągu tych lat systematycznie spadała z fluktuacjami nieco wyższa latem a niższa zimą. Przynajmniej kilkakrotnie w każdym cyklu pomiary wskazują 36,0 - 36.1 Poważnie zastanawiam się nad podniesieniem sobie dawki letroksu do 75. Tylko w jakiej fazie cyklu zacząć? Jak szybko zareaguje mój organizm. Chodzi o to, żeby wykresy temperatury były niezakłamane. Nie mogę teraz zajść w ciążę. Muszę się wyleczyć, schudnąć i duuużo dowiedzieć się o atonii macicy którą miałam przy ostatnim porodzie. Czy znasz jakieś zakątki internetu o NPRze przy niedoczynności i leczeniu tyroksyną syntetyczną?
u Ciebie trzeba najpierw określić czy jest jakiś powód kiepskie przemiany hormonów (dlatego sugerowałam te 3 badania powyżej)
podwyższanie dawki - to nie jest w tej chwili najlepszy pomysł - tak na ślepo bez badań - w każdym razie póki co nie powiększałabym więcej niż 12,5 powiększenie różnicy pomiędzy ft3 a ft4 może być nieprzyjemne
dlatego moim zdaniem najpierw: 1. morfologia, ferrytyna i wit. B12 - jeśli będą niedobory - suplementacja 2. suplementacja selenu 3. za 3-4 tygodnie jeszcze raz TSH, FT3 i FT4 i dopiero wtedy decyzja
jeśli FT3 nie ruszy w górę i nie zacznie wyrównywać do FT4 - trzeba będzie włączyć Novothyral (to jest T4 i T3 w jednym) - ale dawkę musi ustawić ktoś kompetentny
moja tachykardia sprzed lat, znalazłam wypis ze szpitala. Test Holtera dobowy wykazał: średnia częstotliwość 98/min., minimalna 74, maxymalna 156, 1141 dodatkowych pobudzeń komorowych (nie wiem, co to było).
leczenie bisocardem trwało u mnie około roku - 9 miesięcy na pewno. W czasie leczenia bywało gorzej, ale jak się zaleczyło - to nigdy problem nie wrócił. No może raz, jak znów anemia była duża.
Myslę ze u mnie stresy swoje zrobiły z sercem. Niestety. Do tego czasem dołacza uczucie cięzkości i kłucia w klatce piersiowej. Ale do kardiologa i tak sie wybiorę. Na razie syn mój- (ten starszy brrr) zepsuł mi cisnieniomierz.
@Jadwiga nie chcę sie mądrzyć ale moze to być objaw neurologiczny. Czy twój mąż nie skarży się czasem na np chwilowe zmiany smaku, bądz zapachu, które mijają po chwili, bądz np drętwienie ręki - chwilowe?
Ojej, tyle problemów "tarczycowych"...Współczuję Wam Dziewczyny.
Akurat tarczycę mam w porządku.
Doceniam to
:x
Życzę mądrych lekarzy i dobranych kuracji.
Ale czuję złość, jak czytam o zbywających nas / was medykach i chodzeniu 10 lat bez dobrej diagnozy - patrz Marsjanka
Znam, znam niestety, ale to przerabiałam z wieloletnią nie rozpoznaną poważną postacią endometriozy. Wrrr
Mam uczulenie na zwroty: Pani jest taka delikatna, to na tle nerwowym itp.
Nie dam się już w życiu zbyć takimi sloganami, bo już za dużo zapłaciłam. Niepłodność częściowo pewnie też i pierwsza operacja ginekologiczna też. Dlatego Dziewczyny nie dawajcie się zbywać...rozumiem, że psychika jest ważna, ale podłoże nerwicowe dolegliwości można orzec po wykluczeniu schorzeń i przyczyn fizycznych...a nie od drzwi gabinetu...rety
tak samo mnie próbowano spławić z SMem, z onkologią już się nie dało...
@Jadwiga, wedlug mnie objawy wskazuja na padaczke skroniowa. Spokojnie to najlzejszy rodzaj epilepsji i wcale nie musi przejsc w duze napady. Tylko leki niestety obciazaja watrobe wiec trzeba rozwazyc korzysci. Ale bez badan to jest gdybanie, nnatomiast objawy dosc charakterystyczne. W epilepsji jest tak ze jest kilka ich rodzaji i na kazdy znich bierze sie zupelnie inne leki, ktore szkodza gdy sie zle ja zdiagnozuje ( tym sposobem mmoj malzonek dorobil sie lekoodpornosci) na skroniowa najczesciej przepisywany jest Tegretol.
poczytałam trochę o tej padaczce skroniowej i jestem jestem trochę wystraszona - w opisie jest jeszcze jeden objaw, który pojawił się w tym samym czasie co drętwienia i zapachy. Przypominają mi się nagle zupełnie zapomniane sytuacje, całkowicie bez znaczenia i kompletnie oderwane od stanu i miejsca w którym się znajduję. I czasem zaczynam "odpływać" - jakbym oglądała świat z boku albo za mgłą.
Migreny mam zdiagnozowane i przeleczone wiele (prawie 13) lat temu. Odziedziczyłam je po babci, która też cierpiała niesamowicie. U mnie zestaw objawów przypomnił stwardnienie rozsiane, więc położyli mnie na neurologii i dokładnie przebadali. Po półrocznym braniu leków, migreny stały się krótsze, mniej bolesne i rzadziej się pojawiały. 6 lat temu zdarzył mi się jeden napad po którym wyladowałam w szpitalu z diagnozą udaru. Sparaliżowało mi mięśnie twarzy, język, zawęziło mi się pole widzenia, miałam problemy z wysłowieniem się (nie mogłam sobie przypomniec jak nazywają się zwykłe sprzęty). Po kilku godzinach objawy minęły, badania nic nie wykazały i choć nie bolała mnie w tym czasie głowa wszytko przypisano migrenie.
Komentarz
to poczucie "misji" :P
moja endo - do której trafiłam po 2. poronieniu w 2009 roku (i to dzięki pewnej dziewczynie na jednym forum dla dziewczyn po stratach) - po obejrzeniu wszystkich moich wyników
- a przyniosłam wszystko co miało związek z tarczycą od pierwszej ciąży począwszy -
powiedziała, że najprawdopodobniej już po pierwszej ciąży w 1999 miałam poporodowe zapalenie tarczycy (oczywiście nieleczone i niezdiagnozowane),
w kolejnej ciąży w 2006 miałam ft4 poniżej normy (tu endo stwierdziła, że cudem zdrowo donosiłam),
w 2007 miałam 1. poronienie, w 2009. drugie - a pomiędzy nimi robiłam mnóstwo badań - mi.in. trójke tarczycową - i tu komentarz endo - "wyniki teoretycznie w normie - wskazywały jednak na nieprawidłowości w pracy tarczycy"
po drugim poronieniu w czerwcu 2009 trafiłam do pani doktor Sławińskiej-Srzednickiej (w lipcu) już z kompletem badań (przeciwciała i usg) - tylko dzięki niej donosiłam ciążę z Matyldą (w którą to zaszłam w 1. cyklu po poronieniu)
czyli bujałam się z chorobą i jej skutkami ok. 10 lat bez leczenia - zbywana przez lekarzy, wmawiających mi bzdury
Dobrze podaję. Wszystko sprawdzałam dwa razy. Tylko raz laboratorium w którym się badam wysłało krew na FT3 i FT4 do innego bo zepsuł im się sprzęt.
@Marsjanka Dziękuję bardzo! Zrobię badania które sugerujesz i przejadę się na USG tarczycy do mojego poprzedniego endokrynologa prof. M. Ruchały z Poznania (który jest tyreologiem specjalistą od USG). On prowadził mnie w ciąży i nie wzruszały go moje niskie wyniki FT3. Miały być w normie i były (od czasu brania letroksu).
Po porodzie się znowu popsuło a mój endokrynolog zrezygnował z praktyki w Wągrowcu (moim najbliższym mieście)
na zajrzyj na fora, do których podawałam linki wczoraj - może znajdziesz innego endo, może bliżej
zresztą to naprawdę skarbnice wiedzy
i generalna zasada: trzeba się "nauczyć" swojej choroby - i nie zdawać w 100% na lekarza - to my wiemy jakie mamy samopoczucie, to my wiemy przy jakim poziomie hormonów czujemy się lepiej, nikt tak jak my sami nie dopilnuje swojego zdrowia - i do nas należy ostatnie słowo
ja konsultuje zalecenia ze swoim lekarzem, ale nie pytam o pozwolenie na zmianę dawki - jeśli widzę, że hormony mi spadają - sama podnoszę dawkę, jeśli czuję, że hormony mam za wysokie - obniżam
lekarzowi potem melduje - miałam takie i takie wyniki, podniosłam o tyle i tyle i jest ok,
jeśli mam wątpliwości pytam
wysłucham każdego lekarza, ale nie obiecuję, że zgodzę się ze wszystkim co zaleci - zwyczajnie nie dam już na sobie eksperymentować - to moja decyzja, moje zdrowie, moje doświadczenie
Widzę, że nie ma innego wyjścia jak dokształcić się z endokrynologii na forach internetowych! Muszę jak najszybciej unormować poziomy hormonów bo źle się czuję i muszę z wielu innych powodów schudnąć! Muszę też utrzymać laktację!
Jak ja żałuję, że pożarłam w grudniu zapas suszonych owoców i orzechów!
2. w orzechach brazylijskich jest selen :P
zrób badania (na pierwszy rzut morfologia, ferrytyna i wit. B12) - potem będziemy radzić
Powiedziałaś mi więcej niż lekarz któremu wczoraj zapłaciłam 130 zł! DZIĘKUJĘ!!!
Wydrukowałam lekarce piękne zestawienie żeby nie musiała wertować karteczek z badaniami! Przygotowałam się najlepiej jak umiałam do wizyty! Kolejny raz mam poczucie, że niepotrzebnie wydałam grube pieniądze u lekarza. Płakać mi się chce!
Objadałam się daktylami, rodzynkami, orzechami nerkowca, migdałami, słonecznikiem i jaglanką z Badapaku.
np. Daktyle są źródłem cukrów i naturalnych salicylanów, działających jak aspiryna. Daktyle zawierają witaminę A, C, B1, B2 i PP, potas, żelazo, fosfor i magnez.
Dzięki zawartości sporej ilości błonnika, zapobiegają zaparciom,
obniżają poziom cukru i cholesterolu we krwi, łagodzą objawy
menopauzy.Wykazują też właściwości przewbólowe, przeciwzapalne i
przecizakrzepowe., a dzieki zawartości antyoksydantów wzmacniają
organizm przeciw niektórym chorobom.Zalecane są osobom chorym na nadciśnienie tętnicze ze względu na zawartość potasu.
Orzechy nerkowca
Składniki odżywcze: tłuszcz (45%), białko łatwostrawne (20%), witaminy z grupy B, cynk, wapń, magnez, potas, żelazo, kwas foliowy;
Właściwości lecznicze:
wspomaga układ kostny, wzmacnia zęby, włosy, paznokcie, liczne kwasy
tłuszczowe wpływają na pracę układu krwionośnego i nerwowego,
zapobiegają miażdżycy;
i tak dalej
Skoro nie powinnam znacząco obniżać kaloryczności posiłków to zacznę ćwiczyć. To powinno podkręcić tarczycę. Czytałam gdzieś, że osoby z niedoczynnością tarczycy nie powinny jeść jaglanki. A jemy ją ostatnio codziennie.
to skutek niedoczynności, że zwalnia nam metabolizm
ważne, że wiesz co robić
i byle do przodu
Ponad 10 lat mierzę rano temperaturę. Moja podstawowa temperatura ciała w pierwszej fazie cyklu od wielu lat to 36,2 - 36,3. W ciągu tych lat systematycznie spadała z fluktuacjami nieco wyższa latem a niższa zimą. Przynajmniej kilkakrotnie w każdym cyklu pomiary wskazują 36,0 - 36.1
Poważnie zastanawiam się nad podniesieniem sobie dawki letroksu do 75. Tylko w jakiej fazie cyklu zacząć? Jak szybko zareaguje mój organizm. Chodzi o to, żeby wykresy temperatury były niezakłamane.
Nie mogę teraz zajść w ciążę. Muszę się wyleczyć, schudnąć i duuużo dowiedzieć się o atonii macicy którą miałam przy ostatnim porodzie. Czy znasz jakieś zakątki internetu o NPRze przy niedoczynności i leczeniu tyroksyną syntetyczną?
podwyższanie dawki - to nie jest w tej chwili najlepszy pomysł - tak na ślepo bez badań - w każdym razie póki co nie powiększałabym więcej niż 12,5
powiększenie różnicy pomiędzy ft3 a ft4 może być nieprzyjemne
dlatego moim zdaniem najpierw:
1. morfologia, ferrytyna i wit. B12 - jeśli będą niedobory - suplementacja
2. suplementacja selenu
3. za 3-4 tygodnie jeszcze raz TSH, FT3 i FT4 i dopiero wtedy decyzja
jeśli FT3 nie ruszy w górę i nie zacznie wyrównywać do FT4 - trzeba będzie włączyć Novothyral (to jest T4 i T3 w jednym) - ale dawkę musi ustawić ktoś kompetentny
Ale do kardiologa i tak sie wybiorę. Na razie syn mój- (ten starszy brrr) zepsuł mi cisnieniomierz.
Migreny mam zdiagnozowane i przeleczone wiele (prawie 13) lat temu. Odziedziczyłam je po babci, która też cierpiała niesamowicie. U mnie zestaw objawów przypomnił stwardnienie rozsiane, więc położyli mnie na neurologii i dokładnie przebadali. Po półrocznym braniu leków, migreny stały się krótsze, mniej bolesne i rzadziej się pojawiały. 6 lat temu zdarzył mi się jeden napad po którym wyladowałam w szpitalu z diagnozą udaru. Sparaliżowało mi mięśnie twarzy, język, zawęziło mi się pole widzenia, miałam problemy z wysłowieniem się (nie mogłam sobie przypomniec jak nazywają się zwykłe sprzęty). Po kilku godzinach objawy minęły, badania nic nie wykazały i choć nie bolała mnie w tym czasie głowa wszytko przypisano migrenie.